bezprawie,  naród,  polityka,  prawa człowieka,  prawo,  prawo naturalne,  ważne

Tajemnica Matrixa i jak się bronić

Tajemnica Matrixa i jak się bronić

Frank O’Collins on Courtroom Deconstruction & the Death of Common Law

If you receive any warrant, summons or court papers, do not comment or write on official document on Obverse but use the reverse of the document to provide respond , this is your only legal window to tell them that you are living man, living soul, not a dead fiction person, use as rebuttal to the claim, the back of document is your only window to respond, ex: handy write the following statement:

Everybody has the right to say so: “I am a living breathing Man, a Divine creature, a God’s child, a human being with living flesh and blood, with soul and spirit, the temple of God where the Spirit of God dwells in (Corinthians 3:16), a sovereign Man or Woman, I live in my body, my soul lives in my body, I live on earth. I do adhere, follow and obey the Bible, God’s Ten Commandments Law, the God’s Natural Law, Jesus Christus teaching, and always follow the golden rule of law: ‘Do unto others as you would have them do unto you’ as the highest ethical and moral standards that every Living Man on Earth shall follow…”.

https://jestesczlowiekiemnieosoba.pl/rozmowa-z-urzednikiem-lub-sedzia

„”Niektórzy ludzie z powodzeniem odmówili jurysdykcji w sprawach sędziego za pomocą „estoppelu”. Oświadczyli w sądzie, że Sędzią jest Korporacja i że są kobietą (lub mężczyzną) z krwi i kości i dlatego nie mogą się widywać. Wpisanie tego oświadczenia do protokołu spowodowało umorzenie przez Sędzię sprawy””

więc twierdzimy, że jesteśmy Wcielonym duchem Boskim, Duszą żyjącą w ciele z krwi i kości, Człowiekiem żywym, zresztą zgodnie z pismem świętym.

Są to jedyne słowa, które powinieneś wypowiedzieć każdemu urzędnikowi, na piśmie lub w inny sposób, zwłaszcza sędziemu/sędziemu pokoju:

Na każde pytanie jedyną odpowiedzią jest: „Nie rozumiem”! [Skutkuje to stwierdzeniem, że tego nie zrobisz – Nie staniesz pod ich jurysdykcją, ponieważ jesteś suwerenny i nie uznajesz ich jurysdykcji nad tobą.] Jeśli powiesz coś innego niż „nie rozumiem” lub w szczególności odpowiesz na pytanie, ustalasz jurysdykcję i ustalasz, kto rządzi i prawie wyznajesz twoja wina! Pozostaje to bez zmian, nawet jeśli zostaniesz zapytany: czy chciałbyś coś zjeść; czy chcesz zadzwonić; wysłać wiadomość; wizyty żony lub drogiej matki; wpłacenia kaucji; rozmawiać z poręczycielem lub rozmawiać z adwokatem; która godzina; chcesz iść do domu?

Możesz również wypowiedzieć następujące zwroty:

 „Ja cię nie znam!”

 „Nie jestem partią, której nazwisko widnieje w twojej papierkowej robocie!”

 „Jestem (podaj tylko swoją godność ( nadaną przez Ciebie samego, z którą rezonujesz), lub drugie imię nadane przez rodziców)” napisane tak, jak pokazano, używając wielkich i małych liter wskazującychapelację rodzinną lub plemię, a nie napisane w żaden inny sposób.

 „Nie jestem upoważniony do występowania w imieniu lub reprezentowania pozwanego!”

 „Twoje oskarżenia lub zarzuty nie są zrozumiane. Nie znam Cię! Nie rozumiem, czego chcesz!”

 „Twoje oskarżenia lub zarzuty są odrzucane ze względu na Sprawę bez hańby, za niezłożenie Roszczenia, na podstawie, którego można przyznać Ulgę!”(zadość uczynić pokrzywdzonemu – naprawić szkodę (jeśli takowa występuje w sprawie).

 „Czy sądzisz/sędziujesz, masz roszczenie przeciwko mnie? Czy jest tu obecny jakiś Człowiek i Żywy Duch, który ma roszczenie przeciwko mnie? Dobrze, ponieważ wydaje się, że nie ma żadnych roszczeń przeciwko mnie, idę do domu – dziękuję!”

 Jeśli nie pamiętasz lub nie możesz wymyślić, co powiedzieć, zawsze mów tak: „Nie rozumiem”!

 Nawet, jeśli on lub prawnik z urzędu, lekarz lub pielęgniarka zadają ci pytanie lub zapytają: „Co robisz nie rozumiesz”? mówisz: „Nie rozumiem czego nie rozumiem!”

 Miranda powiedziała ci, że masz prawo milczeć! Jeśli powiesz coś innego niż to, co jest napisane powyżej, Pójdziesz do więzienia! Nigdy, przenigdy nie podpisuj kaucji ani nie obiecuj powrotu!

Czy policji i w sądzie można odmówić podania swojej godności i przedstawienia się? Prawo Morza

Ar_ jan

Note:  there is lack of jurisdiction for the living breathing man, God’s child and creation, with blood and flesh, with soul and spirit, who obeys God’s law, ten commandments, adheres to Bible and Jesus Christ teachings in Evangelium,

A jeszcze wygląda na to, że wszyscy, ale kompletnie wszyscy wszędzie unikają słowa Człowiek jak ognia! Jak Diabeł wody święconej! Jak zdrowy trędowatego! Jak zaczepiony niezaczepionego! Sprawdźcie sami: Konstytucja, ustawy, rozporządzenia, kodeks pracy, kodeks cywilny, przepisy urzędowe – dosłownie wszędzie! Nawet tzw. Rezolucja Praw Człowieka z paroma wyjątkami w swoim tekście! Niby prawa człowieka, ale… każdy człowiek ma prawo do bycia osobą, a potem wszystkie osoby mają prawo do … hehehe

OSZUSTWO WSZYSTKO NISZCZY

Rządy federalne i stanowe nie są prawdziwe. Są to prywatne korporacje zwane rządami. Sędziowie są prywatnie zatrudnionymi administratorami zwanymi Sędziami, a prawo to nic innego jak ich regulaminy korporacyjne zwane Statutami. Budynki sądowe nie są już budynkami publicznymi, ale są strukturami prywatnymi, zwanymi centrami sądowymi lub Departamentem Sprawiedliwości [4], a więzienia są obiektami prywatnymi, które nie wymieniają nigdzie w nazwie miasta ani hrabstwa.

Obrońcy, prokuratorzy i policja nie są po to, by chronić i służyć społeczeństwu, ale przeciwnie, są po to, by chronić i służyć prywatnej korporacji. Watykan, sędziowie, prokurator i urzędnik zarabiają na twoim skazaniu, a prywatni właściciele więzienia zarabiają na twoim uwięzieniu. Wszystko, co podpisujesz mokrym atramentem, staje się negocjowalnym instrumentem w ich świecie i jest przekształcane w gwarantowane aktywa, takie jak zabezpieczenie lub obligacja, ponieważ jesteś prawdziwą żywą osobą z krwi i kości! Wielu sędziów i kancelarii prawnych posiada budynki rządowe i więzienia. Twoja obecność w więzieniu również napędza inwestycję w Fundusz Inwestycyjny. W ich świecie wszystko jest fikcyjne i dlatego twój status życiowy tworzy treść dla ich świata, zarówno fizycznie, jak i pisemnie!

KTO PŁACI ZA WIĘKSZOŚĆ TYCH WYROKÓW SKAZUJĄCYCH?

Zapamiętaj te fundusze powiernicze w imieniu Watykanu [Cesta Que Vie]? Prokurator wnosi (dokumentuje) oskarżenie przeciwko Tobie i Trustowi z Urzędnikiem. Sekretarz dokumentuje sprawę i wyznacza sędziego na Administratora Trustu. Zostaniesz postawiony przed nimi i zapytany, czy jesteś osobą wymienioną w akcie oskarżenia, a następnie niezwłocznie poinformują cię o twoich prawach i zarzutach. To jest twój akt urodzenia, który faktycznie jest na rozprawie i jest ścigany, ale ty o tym nie wiesz, a twój adwokat wyznaczony przez sąd lub prywatnie zatrudniony prawnik nigdy ci o tym nie mówi! Po twoim skazaniu, a ty zostaniesz skazany, Land Trust wypłaca odszkodowanie wszystkim zaangażowanym oprócz ciebie; ponieważ nie jesteś prawdziwy! Żyjący jesteś beneficjentem Trustu, a korporacja, której jesteś na rozprawie! Uważają, że te Trusty są dla nich, jeśli mają do nich dostęp! Nigdy nie otrzymujesz korzyści z Trustu i zostajesz skazany na karę więzienia, w zawieszeniu i lub ukarany grzywną! Zbuntowane lub wolnomyślące jednostki są zwykle na każdym kroku ostracyzowane, cenzurowane, karane lub obmurowane kamieniami, ponieważ odmawiają zaakceptowania propagandy i technik kierowania niewolnikami, narzucanych im przez ich prywatnych właścicieli korporacji, zwanych wysokimi siłami kontraktowymi! Prawdopodobnie identyfikujesz się z tym procesem korporacyjnym, jako procesem prawnym, ale tak naprawdę nie chodzi o to, co jest legalne lub zgodne z prawem, ponieważ cały proces dotyczy egzekwowania umów lub narzucania i egzekwowania przepisów korporacyjnych zwanych statutami.

Pseudosędziowie tych pseudosądów nie mają uprawnień bez zgody zarówno Powoda, jak i Pozwanego. [ORAZ] W każdym przypadku sędzia musi stwierdzić, że ma zgodę; Jurysdykcja Personam i Subject Matter, zanim będzie mógł działać lub uzyskać dostęp do Cesta Que Trust.

POWTÓRZ: W KAŻDYM PRZYPADKU SĘDZIA MUSI STWIERDZIĆ, ŻE MA ZGODĘ; PERSONAM AND SUBJECT MATTER JURISDICITON, ZANIM BĘDZIE MÓGŁ DZIAŁAĆ LUB UZYSKAĆ DOSTĘP DO CESTA QUE TRUST.

Niektórzy ludzie z powodzeniem odmówili jurysdykcji w sprawach sędziego za pomocą „estoppelu”. Oświadczyli w sądzie, że Sędzią jest Korporacja i że są kobietą (lub mężczyzną) z krwi i kości i dlatego nie mogą się widywać. Wpisanie tego oświadczenia do protokołu spowodowało umorzenie przez Sędzię sprawy.

Tajemnica Matrixa i jak się bronić

Aktualizacja: 12-Kwiecień-2024

WPROWADZENIE

Musimy znać przynajmniej podstawy Prawa Handlowego, Prawa Morskiego oraz Prawa Kanonicznego, a także ich hierarchię. Okazuje się, że wszystkie instytucje, tzw. rządowe, są korporacjami. Wszystko zapisane DUŻYMI LITERAMI (KAPITALIZOWANE – KAPITALIZACJA, KAPITAŁ) jest KORPORACJĄ (firmą z nadanym nr NIP oraz REGON) oraz podlega pod Prawo Handlowe (UCC), Prawo Morskie, a następnie Prawo Kanoniczne, bo wszystkie korporacje są zarejestrowane w KURII RZYMSKIEJ Kościała Rzymsko-Katolickiego – trzy poziomy, formy prawa – trzy instancje „sądowe”.

Korporacje nawet tego nie ukrywają! Wystarczy wyszukać np. SĄD REJONOWY lub jakiś inny w NAZWA MIASTA z dodatkiem słowa REGON lub NIP, aby znaleźć ten REGON lub NIP, a potem wpisać w wyszukiwarce URZĘDU STATYSTYCZNEGO i gotowe!

Wyszukiwarka GUS: https://wyszukiwarkaregon.stat.gov.pl/appBIR/index.aspx

Włączając w to takie instytucje jak:

RZECZPOSPOLITA POLSKA, WOJSKO POLSKIE, STRAŻ MIEJSKA, STRAŻ GRANICZNA, WOJSKA OBRONY TERYTORIALNEJ, SANEPID, URZĄD GMINY, URZĄD MIASTA, URZĄD STANU CYWILNEGO, KOMENDA GŁÓWNA/REJONOWA POLICJI, itd.

oraz ku naszemu zdumieniu… IMIĘ NAZWISKO każdego z nas w DOWODZIE OSOBISTYM


! UWAGA !

Tutaj tymczasowa informacja dla tzw. poborowych:

Wszystkie instytucje w tzw. POLSCE są firmami! Proszę sobie wyszukać ich REGON lub NIP, a następnie wyszukać w wyszukiwarce GUS. Przykładowo: Wojskowe Centrum Rekrutacyjne Kielce – NIP: 8672227607

https://wyszukiwarkaregon.stat.gov.pl/appBIR/index.aspx

Jeśli nie możemy znaleźć NIP-u Wojskowego Centrum Rekrutacyjnego z naszej miejscowości, mniejszego miasta, o którym wiemy, że istnieje fizycznie to znaczy, że jest ono filią, oddziałem firmy o tej samej nazwie z większego miasta gdzie funkcjonuje jako firma główna. Trzeba znaleźć to większe miasto i wyszukać NIP/REGON firmy głównej tzn. Wojskowe Centrum Rekrutacyjne, które posiada NIP i ogarnia swoim działaniem rejon z naszym Centrum Rekrutacyjnym „bez NIP-u”. Po rozwinięciu na dole wyników wyszukiwania powinniśmy znaleźć nasze rejonowe Centrum, którego NIP-u nie możemy znaleźć.

Bez kontraktu nie ma roszczenia, a jedynie oferta! Wezwanie to oferta!

Następnie należy wydrukować wynik wyszukiwania (razem z rozwiniętymi informacjami dodatkowymi) i dołączyć do naszego pisma, w którym wyjaśniamy, że niestety nie mamy z nimi kontraktu/umowy, więc na jakiej podstawie formułują roszczenie wobec nas oraz że wysłana do nas oferta (WEZWANIE) nas nie interesuje, bo… zbliża się wiosna, czyli okres godowy, a w okresie godowym się nie poluje nawet na ludzi … hehe chyba, że np. jesteśmy zainteresowani, ale za opłatą – wtedy przedstawiamy kontr-ofertę, np. 1000, 2000, 3000 wybranej waluty na dzień. Ja bym od razu oczekiwał 100g złota zapakowane w srebrny papierek z brązową kokardką, płatne z góry na purpurowej poduszce, czerwonym dywaniku i w niebieskich rękawiczkach! hehe

(będę musiał jeszcze gdzieś opisać znaczenie symboliki ww. kolorów, a wtedy zobaczycie, kto z ludzi występujących w TV dobrze wie o co chodzi).

Polecam jednak poszukać informacji na temat „wojny”, na którą ewentualnie nas poślą np. na bitchute.com – zdziwilibyście się jak odmienne zdania panują w tej sprawie. Ale niech każdy sam zdecyduje… co mu w sercu gra.

Skoro są to firmy to podstawą roszczenia jest kontrakt/umowa, a jeśli kontrakt/umowa nie istnieje, bo nie została zawarta to wszelka informacja, wezwanie, itd., jest ofertą! Jednak jeśli się wylegitymujemy DOWODEM OSOBISTYM to dobrowolnie potwierdzimy istnienie takiego kontraktu, który został domniemany po naszym urodzeniu – rejestracja w URZĘDZIE STANU CYWILNEGO. Każdy DOWÓD OSOBISTY to plakietka dobrowolnego, darmowego agenta firmy! Dobrowolnego niewolnika!

RZECZPOSPOLITA POLSKA to korporacja w całości zarejestrowana w USA jako POLAND REPUBLIC OF wraz ze wszystkimi instytucjami zarejestrowanymi lokalnie w tej firmie na terytorium Polski. Większość pracowników tych instytucji nawet o tym nie wie! W tym celu zostali starannie dobrani! Pożyteczni idioci wykonujący procedury!

polska-iii-rp-to-nie-panstwo-a-korporacjaDownload

Polska (III RP) to nie państwo a korporacja – dowody o tym, że Polska (III RP) to korporacja zarejestrowana w USA w rejestrze komisji Securities and Exchange Comision pod numerem 0000079312 już pisałem. Podawałem też linka do strony tej komisji, która to potwierdza. Dziś trafiłem na informacje rozszerzające to zagadnienie. Otóż drogie rodaczki i rodacy, Polska nie jest krajem. Wszystkie ważne urzędy państwowe są zarejestrowane jako firmy prywatne! I tak np. Kancelaria Prezydenta ma nr DUNS 367461592, Kancelaria Sejmu nr DUNS 367462962, Kancelaria Senatu nr DUNS, 426699731, ZUS nr 422245449. PiS jest prywatną firmą nr DUNS 422210589. Ministerstwo Śmierci ewentualnie Chorób, zwane dla zmyłki Ministerstwem „Zdrowia” ma nr 367462887. „Twór” zwany POLICJĄ jest prywatną firmą ochroniarską o numerze DUNS 422260398. Jakby ktoś nie wierzył, to tu jest link do strony potwierdzającej, że polska policja (Komenda Główna Policji) jest firmą https://www.dnb.com/business-directory/company-profiles.komenda_g%C5%82%C3%B3wna_policji.2f4a99719617d8c0c41a0a4e027fc3ec.htm

l w związku z powyższym, wszystko co robią te urzędy i instytucje jest bezprawne i opiera się jedynie na naszej niewiedzy i sile fizycznej. Więcej na ten temat w poniższym filmie: Link potwierdzający to, co mówi Jan Taratajcio i co pokazuje na wydruku z maila jaki dostał: https://www.sec.gov/Archives/edgar/data/79312/000095012718000040/a18-21_sb-a.htm

Jedna rzecz mi się tutaj nie zgadza – skoro koszt rejestracji firmy III RP w USA to 4 mld $, a koszt kancelarii z UK to 498000 $ to prowizja kancelarii wynosi 0,012% a nie 12%. Wygląda mi to na pomyłkę w obliczeniach.

Nie oczekujmy jednak, że nasze pisma zostaną zaakceptowane i to będzie koniec. Bardzo możliwe, a wręcz pewne, że dostaniemy kolejne wezwania zawierające groźby doprowadzenia nas siłą! Kompletnie się tym nie przejmować! W razie jakiejkolwiek odpowiedzi na nasze pismo należy dalej kontynuować korespondencję, kategorycznie upierając się co do zasadności naszych twierdzeń, bo jest to zgodne z prawem! Chcieli być korporacją lub nie wiedzą, że są korporacją – trudno! Teraz obowiązuje nas wszystkich Jednolity Kodeks Handlowy, a brak umowy to brak podstaw do roszczenia. Nawet jeśli… zwłaszcza jeśli to doprowadzi do wezwania nas do sądu! Pytanie, do jakiego nas sądu będą wzywać, bo nie mogą nas postawić przed Sąd Wojskowy, ponieważ są firmą. I w takim razie będzie to jakiś sąd korporacyjny, ale wtedy nie może sie nazywać sądem, bo sąd musi być niezawisły, a korporacja z zasady podejmie wszelkie kroki i decyzje, kierując się zasadą najwyższego możliwego zysku i/lub możliwie rozsądnego najkorzystniejszego układu dla zyskownego zaspokojenia stron. Oczywiście my sami nie będziemy uważani za żadną z tych stron tylko nas jedna firma wezwie przed „sąd”, a „sąd” jako kolejna firma rozpatrzy naszą sprawę tak, aby firmy przynajmniej nie straciły, a najlepiej zyskały oczywiście naszym kosztem (opłaty „sądowe”, grzywna czy zajęcie mienia przez KOMORNIKA – kolejna firma). Najpierw trzeba być wcielonym, żołnierzem suwerennego Państwa, żeby podlegać pod Sąd Wojskowy, ale jeśli jest to SĄD WOJSKOWY to jest to korporacja. To właśnie my chcemy, żeby się odbyła rozprawa wobec nas samych i to właśnie my straszymy korporacje, że nie ma prawa do roszczenia, a na dodatek każdy sąd w Polsce jest korporacją, z którym też nie mamy kontraktu, więc nie tylko nie mają prawa do roszczenie bez umowy, ale i sądzić nas też nie mają prawa bez umowy!

O tym właśnie jest ten blog – Bezprawne roszczenia wszystkich korporacji wobec nas – Żywych!

Wszyscy politycy o tym wiedzą (może prawie wszyscy, choć wątpię czy jest jakiś wyjątek) i robią na nas Polakach kasę, bo nie czytamy, nie interesujemy się i nie znamy języków, żeby się dowiedzieć czegoś więcej niż to, co nam jakakolwiek telewizja w Polsce przedstawia. Tak! Nie ma żadnej różnicy między wiadomościami w każdej telewizji w Polsce! Czy któraś TV nam przedstawia stanowisko obydwu stron konfliktu? Jakiegokolwiek konfliktu wewnętrznego lub zewnętrznego! Tak powinny postępować wszystkie media w tym telewizja – zdobywać informacje z obydwu stron i je przedstawiać! Tak czy Nie? Ale „żyjemy z niegodziwcami”, a oni nie marnują czasu na pierdoły tylko „jadą z koksem” byle tylko naprzód do zniszczenia i demoralizacji.


W Prawie Handlowym podstawą roszczenia jest umowa/kontrakt, a dowód osobisty jest potwierdzeniem dobrowolnej zgody na istnienie takiego kontraktu. Skoro wszystko jest firmą, a Kodeks Handlowy dotyczy już zawartych umów to firmy wpadły na pomysł, aby zarabiać na podstępnym zawieraniu umów. Tak właśnie powstało uzyskiwanie domniemanej zgody na domniemaną umowę/kontrakt przez funkcjonariuszy/pracowników firm. Domniemanie zawarcia kontraktu zaistniało po naszym urodzeniu, kiedy to „my sami”, „samodzielnie”, „dobrowolnie” oraz przez „świadomy wybór” „zarejestrowaliśmy się” to znaczy oczywiście zarejestrowano nas w KANCELARII PARAFIALNEJ przez AKT CHRZTU, a następnie w URZĘDZIE STANU CYWILNEGO przez ZGŁOSZENIE urodzenia noworodka oraz w URZĘDZIE GMINY/MIASTA przez WNIOSEK o wydanie DOWODU OSOBISTEGO.

Dla przykładu firma: KOMENDA GŁÓWNA POLICJI z siedzibą w WARSZAWIE wraz z rejonowymi filiami pod nazwą GMINNA, POWIATOWA itp., w postaci funkcjonariuszy, czyli pracowników tej firmy, poszukuje jakiegokolwiek powodu do interwencji, aby uzyskać domniemaną zgodę od nieświadomych Ludzi na świadczenie im swoich usług, czyli np. wręczenie mandatu za przejście na czerwonym świetle – oczywiście po uprzednim wylegitymowaniu oraz uzyskaniu od Człowieka żywego ustnego potwierdzenia danych z DOWODU OSOBISTEGO. To są ich firmowe „usługi”, za które zgodnie z domniemanym kontraktem należy zapłacić albo odmówić przyjęcia mandatu i spotkać się w tej sprawie przed „sądem”, czyli kolejną firmą, która ma za zadanie zarabiać kasę i zapewniać zysk dla innych firm.

Celem istnienia każdej firmy jest generowanie zysku oraz minimalizacja kosztów!

Czasy wzajemnego napadania się przez państwa w celu redukcji populacji oraz łupienia/okradania się nawzajem zostały zastąpione cichą umową o treści mniej więcej następującej:

„Po co się napadać, okradać i mordować między-państwowo, skoro można to wszystko zrobić samodzielnie swoim obywatelom – będzie taniej, szybciej i skuteczniej! Ale tylko tak przypuszczam.

W „sądzie”, czyli firmie, jeśli nam się przydarzy taka „przyjemność”, nie ma prawdziwego sądu ani sędziego tylko „zapracowana” kadra pracowników firmy o nazwie, która zawiera słowo SĄD w swojej nazwie (wszystko dużymi literami, ale zauważyłem, że filie, oddziały lub franczyzy będą zapisane normalnie). Pracownicy tej firmy są ubrani oraz zachowują się tak, aby sprawiać wrażenie autorytetu i odgrywają inscenizację procesu sądowego na podstawie Jednolitego Kodeksu Handlowego (UCC – Uniform Commercial Code) w 1. pierwszej instancji, Prawa Morskiego w 2. drugiej instancji oraz Prawa Kanonicznego i/lub Talmudu w 3. trzeciej instancji. Wygląda na to, że w poszczególnych instancjach stosuje się 3. trzy różne, osobne poziomy prawa na każdym z tych poziomów może zostać zastosowana każda forma prawa korporacyjnego w 1. pierwszej instancji gdzie z automatu stosuje się UCC, następnie każda forma prawa morskiego w 2. drugiej instancji gdzie z automatu stosuje się Prawo Olerona, a na koniec prawa religijnego (Prawo Kanoniczne i/lub Talmudyczne) w 3. trzeciej instancji gdzie z automatu stosuje się Prawo Kanoniczne i/lub Talmudyczne w zależności od wykroczenia lub przestępstwa. Oczywiście Katolicy jako ludzie zarejestrowani przez AKT CHRZTU w Kościele Rzymsko-Katolickim, nie mogą być sądzeni zgodnie z którymkolwiek prawem religijnym np. Sharia z Islamu, bo akurat Katolicy podlegają pod KURIĘ RZYMSKĄ, czyli Prawo Kanoniczne.

Nie jestem pewny czy w Polsce może być też zastosowane prawo Talmudyczne czy tylko Kanoniczne. W korporacji o nazwie UNITED STATES of AMERICA, czyli USA, będzie to zarówno Prawo Kanoniczne, zgodnie z chrześcijańskimi fundamentami USA, ale także w najcięższych przypadkach przestępstw „Kapłan” („sędzia”) zgodnie z Talmudem może skazać Człowieka na śmierć. Wszędzie gdzie Kościół Rzymsko-Katolicki, Watykan jak również tzw. społeczność Żydowska stanowi autorytet, posiada swoje wpływy polityczno-społeczne, będzie zastosowane prawo Kanoniczne i/lub Talmudyczne. Niestety Talmud (dwie wersje: Blavi raz Yerushalmi), tak jak reszta pism świętych, zostały „podkręcone”, czyli zafałszowane i dyskusja na ten temat wrze, nie tylko pomiędzy kapłanami różnych religii, ale i różnymi badaczami tego tematu!

Istnieją dowody historyczne i wychodzą na jaw informacje na temat 12-stu plemion prawdziwych, biblijnych Izraelitów oraz 10-iu zagubionych plemion Izraela, które sugerują, że wszyscy „sędziowie”, tzw. Żydzi, zwłaszcza w USA, nie mają prawa stosować Talmudu wobec ludzi, chyba, że są oni potomkami tych, którzy napisali ten tekst, czyli wynikające z niego prawo. Chodzi o to, że jeśli nasi przodkowie nie są autorami lub potomkami Talmudu czy jakiegoś zapisanego PRAWA, to jego potomkowie nie mogą pod to prawo podlegać. Zgadnijcie, kto nie pochodzi od żadnego plemienia Izraelitów, a tylko się za Izraelitów podaje? Zgadnijcie teraz, kto w większości zajmuje się sądzeniem i nie tylko na tym świecie?

Na początku najważniejsze jest, żeby wiedzieć, że prawie na całym świecie nie ma żadnego prawa oprócz UCC, Prawa Morskiego (Meritime Law) oraz Kanonicznego/Talmudycznego. Oczywiście 3. trzecia instancja jest trochę inna, wyjątkowa, jakby osobna, bo dotyczy nie tylko zapisanych kanonów prawa, ale również dogmatów wiary wynikających z pism świętych. Jednak wszędzie gdzie występuje przepływ pieniądza, roszczenie, dług oraz konieczność zapłaty mamy do czynienia z biznesem. Żeby prawnie uzasadnić podleganie Ludzi żywych pod prawa stosowane między korporacjami, podmieniono ludziom świadomość z Ludzkiej na korporacyjną, którą Człowiek żywy nieświadomie akceptuje wraz z nadanym mu urzędowo imieniem i nazwiskiem, numerem PESEL, NIP, itp. oraz to potwierdza przez posługiwanie się DOWODEM OSOBISTYM. Od tego momentu wszystkie sprawy urzędowe w sprawie tego Człowieka dotyczą i odbywają się w stosunku do jego imienia i nazwiska, zapisywanego w trzech różnych formach, czyli osoby fizycznej, martwej korporacji, narzuconej nam od urodzenia fikcji prawnej, fałszywej tożsamości, która powstała w KANCELARII PARAFIALNEJ następnie w URZĘDZIE STANU CYWILNEGO, a na koniec w URZĘDZIE GMINY/MIASTA tzn. w każdej z tych firm, zarejestrowanych w kolejnej firmie, podszywającej się, udającej zgromadzenie religijne oraz struktury państwowe. Nie chodzi tylko o Państwo Polskie, które oczywiście nie istnieje! Państwo Polskie jako suwerenna struktura, zrzeszająca społeczność jakiegoś terytorium, spójną etnicznie i/lub mentalnie np. Naród polski lub Słowianie polscy lub Lechici/Polechici/Polachy znad Wisły – Nie Istnieje! Rolę struktur państwowych pełni korporacja udająca państwo, ale na zasadach korporacyjnych razem z systemem sądownictwa 3. trzech instancji. Oczywiście rozprawy „sądowe” odbywają się z pominięciem Człowieka żywego, który zazwyczaj nie wie o co chodzi i stoi na „swoim miejscu”, „przycumowany”, nawet o tym nie wie, ani tego, że wszystko się odbywa z pominięciem jego samego jako Człowieka, który został uznany za zaginionego na morzu zaraz po urodzeniu, a po 7 latach za zmarłego, martwego urzędowo, martwego w prawie. Teraz stoi przed „SĄDEM” wezwany, jako OSOBA FIZYCZNA, jako IMIĘ NAZWISKO, z papierka i myśli, że chodzi o jakąś sprawiedliwość. Oczywiste kłamstwo!

Ten blog miał być tylko o prawie, ale z czasem jego pisania okazało się, że nie da się wytłumaczyć kwestii prawnych bez sięgnięcia do historii naszych przodków aż po czasy biblijne. Dlatego trochę będzie o sprawach nie tyle historycznych, co biblijnych.

Ciekawostka: Część Polaków i nie tylko, jest historycznie spokrewniona z kilkoma liniami przodków, kilku z 10-iu zagubionych plemion Izraela, proszę spojrzeć na diagram przedstawiający wędrówki prawdziwych Izraelitów, a konkretnie chodzi o plemię Dan-a oraz Gad-a, ale nie tylko tych dwóch synów Jakuba (Biblia: Bóg zmienia Jakubowi (Ya’akov) imię na Izrael (Yashar’el)).

https://biblehub.com/library/leupold/exposition_of_genesis_volume_1/chapter_xxx.htm
https://biblehub.com/dictionary/naves/d/dan–fifth_son_of_jacob_and_bilhah–blessed_of_jacob.htm

Uprzedzam, że wyzwolenie w prawie nie uda się nikomu bez oczytania i pełnego zrozumienia zwodniczych konstrukcji prawnych. Kto myśli, że „wykuje na blachę” kilka regułek i odpowiedzi w stronę POLICJI lub „sędziego” w „sądzie” (korporacji) i już, „dadzą mu spokój”, może się ocknąć zaskoczony jak „karpie w dniu wigilii?. Na tzw. „pałę” to już nasi przodkowie pokazali, do czego można doprowadzić ten piękny kraj, Polskę. No ale są przecież tacy, którzy uważają, że jest pięknie, dobrze i może być tylko lepiej, że będziemy żyć razem i szczęśliwie w kolorowej, neomarksistowskiej Europie! Owszem, może być jeszcze gorzej oraz uprzedzam, że będzie, bo można sięgnąć dna koniuszkami palców tylko po to, żeby stwierdzić, że dno tam jest, ale żeby się od niego odbić to trzeba będzie przykucnąć!

Prawo to przede wszystkim historia, a historia to nasi przodkowie. Kto nie zna swojej prawdziwej historii, nie zna swoich prawdziwych przodków, ten jest skazany na wiarę w bajki historyczne na swój temat i dlatego nie wie, że nie podlega pod prawo obcych, a jedynie jest ofiarą reżimu!

Proszę spojrzeć i pomyśleć:

Nazwa miasta Gdańsk -> G-DAN-SK -> DAN-SK, bo to miejsce potomków Dana, syna Jakuba.

Nazwa miasta Gdynia -> G-DYN-IA, G-DAN-IA -> DAN-IA, bo cały ten region był/jest zamieszkiwany przez liczną grupę potomków Dana.

Spójrzmy na niemiecką nazwę Danzig -> DAN-ZIG – słowo ZIG oznacza liczebność, mnogość tzn. dużo potomków Dana, „Danów”, mieszkających w miejscu nazwanym od imienia swojego przodka, Dan-a.

https://www.diki.pl/slownik-niemieckiego?q=zig
https://pl.pons.com/tłumaczenie/niemiecki-polski/zig

br

Skąd litera G na początku nazwy tych miast?

A czy Zatoka Gdańska, linia brzegowa, nie wygląda jak litera ‚G’?! A na dodatek jak widać na diagramie wędrówki Izraelitów na terenie Polski spotkały się dwa plemiona Izraela, Dan oraz Gad, ale z czasem powędrowali w przeciwne strony, więc może się dogadali i nazwali miasto na północy Gdańsk od: Gad-Dan-sk?

Aktualizacja: 24-Luty-23

strona w końcowej fazie redagowania – juz prawie, ale muszę pozmieniać kilkanaście rzeczy i dopracować pozostałości szkicu, meritum bez zmian – linki prawidłowe – można sobie niedociągnięcia oraz informacje dodatkowe uzupełnić samodzielnie – zapraszam!

Zachęcam do kopiowania tekstu tego bloga oraz rozpowszechniania w niezmienionej formie, a najlepiej wydrukowania na papierze, niestety jeszcze w trakcie redagowania wiec powoli tekst będzie się nieco zmieniał oraz z czasem będą dochodzić dodatkowe informacje.

Musimy znać przynajmniej podstawy Prawa Handlowego, Prawa Morskiego oraz Prawa Kanonicznego, a także ich hierarchię. Okazuje się, że wszystkie instytucje, tzw. rządowe, są korporacjami. Wszystko nazwane DUŻYMI LITERAMI jest firmą, korporacją (posiada nadany NIP oraz REGON) i podlega Prawu Handlowemu, Prawu Morskiemu, a następnie wszystkie korporacje są zarejestrowane w Kurii Rzymskiej i podlegają pod Prawo Kanoniczne – trzy formy prawa – trzy instancje „sądowe”.

Nawet tego nie ukrywają! Wystarczy wyszukać np. SĄD REJONOWY w NAZWA MIASTA z dodatkiem słowa REGON lub NIP, aby znaleźć ten regon lub nip, a potem wpisać w wyszukiwarce URZĘDU STATYSTYCZNEGO i gotowe!

Wyszukiwarka GUS: https://wyszukiwarkaregon.stat.gov.pl/appBIR/index.aspx

Włączając w to takie instytucje jak:

RZECZPOSPOLITA POLSKA, WOJSKO POLSKIE, STRAŻ MIEJSKA, STRAŻ GRANICZNA, WOJSKA OBRONY TERYTORIALNEJ, SANEPID, URZĄD GMINY, URZĄD MIASTA, URZĄD STANU CYWILNEGO, KOMENDA GŁÓWNA/REJONOWA POLICJI, itd. oraz ku naszemu zdumieniu IMIĘ NAZWISKO każdego z nas w dowodzie osobistym.


! UWAGA!

Tutaj tymczasowa informacja dla tzw. poborowych:

Wszystkie instytucje w tzw. POLSCE są firmami! Proszę sobie wyszukać ich REGON lub NIP, a następnie wyszukać w wyszukiwarce GUS:

https://wyszukiwarkaregon.stat.gov.pl/appBIR/index.aspx

Przykładowo: Wojskowe Centrum Rekrutacyjne Kielce – NIP: 8672227607

Wynik w wyszukiwarce GUS, a na dole rozwinąć i zobaczyć, jakie jeszcze Centra Rekrutacyjne z terenu Kielc podlegają pod tę firmę z Kielc. To samo w każdym innym przypadku – jeśli nie możemy znaleźć NIP Centra Rekrutacyjnego z naszego rejonu to znaczy, że podlega ono pod firmę o tej samej nazwie z większego miasta – znaleźć to większe miasto i na dole znaleźć nasze rejonowe Centrum, którego NIP-u nie możemy znaleźć. Bez kontraktu nie ma roszczenia, a jedynie oferta! Wezwanie to oferta!

Następnie wydrukować wynik wyszukiwania (trzeba na dole rozwinąć dodatkowe informacje) i dołączyć do pisma, w którym piszemy, że niestety nie mamy z nimi kontraktu/umowy, więc na jakiej podstawie formułują roszczenie wobec nas oraz że wysłana do nas oferta (WEZWANIE) nas nie interesuje, bo… zbliża się wiosna, czyli okres godowy, a w okresie godowym się nie poluje nawet na ludzi … hehe chyba, że np. jesteśmy zainteresowani, ale za opłatą – wtedy przedstawiamy kontr-ofertę: 1000, 2000, 3000 wybranej waluty na dzień – ja bym od razu oczekiwał 100g złota zapakowane w srebrny papierek z brązową kokardką, płatne z góry na purpurowej poduszce, czerwonym dywaniku i w niebieskich rękawiczkach! hehe

Polecam jednak poszukać informacji na temat „wojny”, na którą ewentualnie nas poślą np. na bitchute.com – zdziwilibyście się jak odmienne zdania panują w tej sprawie. Ale niech każdy sam zdecyduje, co mu w sercu gra.

Skoro są to firmy to podstawą roszczenia jest kontrakt/umowa, a jeśli kontrakt/umowa nie istnieje, nie została zwarta to wszelka informacja/wezwanie jest ofertą! Jednak jeśli się wylegitymujemy dowodem osobistym 3RP to dobrowolnie potwierdzimy istnienie takiego kontraktu, który został domniemany po naszym urodzeniu – rejestracja w URZĘDZIE STANU CYWILNEGO. Każdy DOWÓD OSOBISTY to plakietka dobrowolnego, darmowego agenta firmy! Dobrowolnego niewolnika!

RZECZPOSPOLITA POLSKA to korporacja w całości zarejestrowana w USA jako: POLAND REPUBLIC OF wraz ze wszystkimi instytucjami zarejestrowanymi lokalnie w tej firmie na terytorium Polski. Większość pracowników tych instytucji nawet o tym nie wie! W tym celu zostali starannie dobrani – pożyteczni idioci wykonujący procedury!

Nie oczekujmy jednak, że nasze pisma zostaną zaakceptowane i to będzie koniec. Bardzo możliwe, a wręcz pewne, że dostaniemy kolejne wezwania zawierające groźby doprowadzenia nas siłą! Kompletnie się tym nie przejmować! Należy napisać do nich nasze pisma z informacją na temat braku umowy oraz naszej odmowy, braku zgody na zwarcie kontraktu oraz zachować dla siebie potwierdzenie ich nadania wraz z kopią naszego pisma. W razie jakiejkolwiek odpowiedzi kontynuować z nimi korespondencję, kategorycznie upierając się co do zasadności naszych twierdzeń, bo jest to zgodne z prawem! Chcieli być korporacją lub nie wiedzą, że są korporacją – trudno! Teraz obowiązuje nas wszystkich Kodeks Handlowy, a brak umowy to brak podstaw do roszczenia. Nawet jeśli… zwłaszcza jeśli to doprowadzi do wezwania do sądu! Pytanie, do jakiego nas sądu będą wzywać, bo nie mogą nas postawić przed Sąd Wojskowy, ponieważ są firmą i musi to być jakiś sąd korporacyjny, ale wtedy nie może sie nazywać sądem, bo sąd musi być niezawisły, a korporacja z zasady podejmie wszelkie kroki i decyzje, kierując się zasadą najwyższego możliwego zysku i/lub możliwie rozsądnego najkorzystniejszego układu dla zysku (najpierw trzeba być wcielonym, żołnierzem suwerennego Państwa, żeby podlegać pod Sąd Wojskowy, ale jeśli jest to SĄD WOJSKOWY to jest to korporacja). To właśnie my chcemy, żeby się odbyła rozprawa wobec nas samych i to właśnie my straszymy korporacje, że nie ma prawa do roszczenia, a na dodatek każdy sąd w Polsce jest korporacją, z którym też nie mamy kontraktu, więc nie tylko nie mają prawa do roszczenie bez umowy, ale i sądzić nas też nie maja prawa bez umowy!

O tym właśnie jest ten blog bezprawne roszczenia wszystkich korporacji wobec nas – Żywych Ludzi!

Wszyscy politycy o tym wiedzą (no, może prawie wszyscy) i robią na nas Polakach kasę, bo nie czytamy, nie interesujemy się i nie znamy języków, żeby się dowiedzieć czegoś więcej niż to, co nam jakakolwiek telewizja w Polsce przedstawia! Tak! Nie ma żadnej różnicy miedzy wiadomościami w każdej telewizji w Polsce! Czy któraś TV nam przedstawia stanowisko obydwu stron konfliktu? Tak powinny postępować wszystkie media w tym telewizja – zdobywać informacje z obydwu stron i je przedstawiać! Tak czy Nie?


W Prawie Handlowym podstawą roszczenia jest umowa/kontrakt, a dowód osobisty jest potwierdzeniem dobrowolnej zgody na istnienie takiego kontraktu. Skoro wszystko jest firmą, a Kodeks Handlowy dotyczy już zawartych umów to firmy wpadły na pomysł, aby zarabiać na podstępnym zawieraniu umów. Tak właśnie powstało uzyskiwanie domniemanej zgody na domniemaną umowę/kontrakt przez funkcjonariuszy/pracowników firm. Domniemanie zawarcia kontraktu zaistniało po naszym urodzeniu, kiedy to „my sami”, „samodzielnie”, „dobrowolnie” oraz przez „świadomy wybór” zarejestrowaliśmy się to znaczy zarejestrowano nas w KANCELARII PARAFIALNEJ przez AKT CHRZTU, a następnie w URZĘDZIE STANU CYWILNEGO przez ZGŁOSZENIE urodzenia noworodka oraz w URZĘDZIE GMINY/MIASTA przez WNIOSEK o wydanie DOWODU OSOBISTEGO.

Dla przykładu firma: POLICJA, w postaci funkcjonariuszy, czyli pracowników tej firmy, poszukuje jakiegokolwiek powodu do interwencji, aby uzyskać domniemaną zgodę od nieświadomych Ludzi na świadczenie im swoich usług, czyli np. wręczenie mandatu za przejście na czerwonym świetle – oczywiście po uprzednim wylegitymowaniu oraz uzyskaniu od Człowieka ustnego POTWIERDZENIA danych z dowodu osobistego. To są ich firmowe „usługi”, za które zgodnie z domniemanym kontraktem należy zapłacić albo odmówić przyjęcia mandatu i spotkać się w tej sprawie przed „sądem”, czyli kolejną firmą, która ma za zadanie zarabiać kasę.

Celem istnienia każdej firmy jest generowanie zysku oraz minimalizacja kosztów!

Czasy wzajemnego napadania się przez państwa w celu redukcji populacji oraz łupienia/okradania się nawzajem zostały zastąpione cichą umową o treści mniej więcej następującej:

„Po co się napadać, okradać i mordować między-państwowo, skoro można to wszystko zrobić samodzielnie swoim obywatelom – będzie taniej, szybciej i skuteczniej! Ale tylko tak przypuszczam.

W „sądzie”, czyli firmie, jeśli nam się przydarzy taka „przyjemność”, nie ma prawdziwego sądu ani sędziego tylko „zapracowana” kadra pracowników firmy o nazwie, która zawiera słowo SĄD w swojej nazwie (wszystko dużymi literami, ale zauważyłem, że filie, oddziały lub franczyzy będą zapisane normalnie). Pracownicy tej firmy są ubrani oraz zachowują się tak, aby sprawiać wrażenie autorytetu i odgrywają inscenizację procesu sądowego na podstawie Jednolitego Kodeksu Handlowego (UCC – Universal Commercial Code) w 1. pierwszej instancji, Prawa Morskiego w 2. drugiej instancji oraz Prawa Kanonicznego i Talmudu w 3. trzeciej instancji. Wygląda na to, że w poszczególnych instancjach stosuje się 3. trzy różne, osobne poziomy prawa na każdym z tych poziomów może zostać zastosowana każda forma prawa korporacyjnego w 1. pierwszej instancji gdzie z automatu stosuje się UCC następnie każda forma prawa morskiego w 2. drugiej instancji gdzie z automatu stosuje się Prawo Olerona, a na koniec prawa religijnego (Prawo Kanoniczne i/lub Talmudyczne) w 3. trzeciej instancji gdzie z automatu stosuje się Prawo Kanoniczne i/lub Talmudyczne. Oczywiście Katolicy, jako ludzie zarejestrowani przez AKT CHRZTU w Kościele Rzymsko-Katolickim, nie mogą być sądzeni zgodnie z którymkolwiek prawem religijnym np. Sharia z Islamu, bo akurat Katolicy podlegają pod Kurię Rzymską, czyli Prawo Kanoniczne. Dodatkowo okazuje się, że jest sporo wątpliwości co do Chrześcijaństwa tego Kościoła! Nie jestem pewny czy w Polsce może być też zastosowane prawo Talmudyczne czy tylko Kanoniczne. W korporacji o nazwie UNITED STATES of AMERIA, USA będzie to jednak Talmud, ale nie jestem pewny czy może też Prawo Kanoniczne. Możliwe, że wszędzie gdzie Kościół Rzymsko-Katolicki, Watykan stanowi autorytet, a więc posiada swoje wpływy polityczno-społeczne będzie zastosowane prawo Kanoniczne i/lub/albo Talmudyczne (wymagane doczytanie w tym temacie – jak tylko uporam się z redagowaniem innych rzeczy to się dowiem i doprecyzuję tutaj). Niestety Talmud, tak jak reszta pism świętych, zostały „podkręcone”, czyli zafałszowane i dyskusja na ten temat wrze, nie tylko pomiędzy kapłanami różnych religii, ale i różnymi badaczami tego tematu! Istnieją również przesłanki historyczne co do prawdziwych Izraelitów, 10-iu zagubionych plemion Izraela, które sugerują, że wszyscy „sędziowie”, zwłaszcza w USA nie mają prawa stosować Talmudu, chyba, że są potomkami ludzi, którzy napisali ten tekst, czyli wynikające z niego prawo. Na początku najważniejsze jest, żeby wiedzieć, że prawie na całym świecie nie ma żadnego prawa oprócz UCC, Prawa Morskiego (Meritime Law) oraz Kanonicznego/Talmudycznego. Oczywiście 3. trzecia instancja jest trochę inna, wyjątkowa, jakby osobna, bo dotyczy nie tylko kanonów prawa, ale dogmatów wiary wynikających z pism świętych. Jednak wszędzie gdzie występuje przepływ pieniądza, roszczenie, dług oraz konieczność zapłaty mamy do czynienia z biznesem. Żeby prawnie uzasadnić podleganie Ludzi żywych pod prawa stosowane między korporacjami podmieniono ludziom świadomość z Ludzkiej na korporacyjną, którą Człowiek żywy nieświadomie akceptuje wraz z nadanym mu urzędowo imieniem i nazwiskiem oraz to potwierdza przez posługiwanie się DOWODEM OSOBISTYM. Od tego momentu wszystkie sprawy urzędowe w sprawie tego Człowieka dotyczą i odbywają się w stosunku do jego imienia i nazwiska, zapisywanego w trzech różnych formach, czyli osoby fizycznej, martwej korporacji, narzuconej nam od urodzenia fikcji prawnej, fałszywej tożsamości, która powstała w KANCELARII PARAFIALNEJ następnie w URZĘDZIE STANU CYWILNEGO, a na koniec w URZĘDZIE GMINY/MIASTA tzn. w każdej z tych firm, zarejestrowanych w kolejnej firmie, podszywającej się, udającej zgromadzenie religijne oraz struktury państwowe. Nie chodzi tylko o Państwo Polskie, które oczywiście nie istnieje! Państwo Polskie jako suwerenna struktura, zrzeszająca społeczność jakiegoś terytorium, spójną etnicznie i/lub mentalnie np. Naród polski lub Słowianie polscy lub Lechici/Polechici znad Wisły – Nie Istnieje! Rolę struktur państwowych pełni korporacja udająca państwo, ale na zasadach korporacyjnych razem z systemem sądownictwa 3. trzech instancji. Oczywiście rozprawy „sądowe” odbywają się z pominięciem Człowieka żywego, który zazwyczaj nie wie o co chodzi i stoi na „swoim miejscu”, „przycumowany”, nawet o tym nie wie, ani tego, że wszystko się odbywa z pominięciem jego samego jako Człowieka, który został uznany za zaginionego na morzu zaraz po urodzeniu, a po 7 latach za zmarłego, martwego urzędowo, martwego w prawie. Teraz stoi przed „SĄDEM”, wezwany jako osoba fizyczna, IMIĘ NAZWISKO, z papierka i myśli, że chodzi o jakąś sprawiedliwość. Oczywiste kłamstwo!

Ten blog miał być tylko o prawie, ale z czasem jego pisania okazało się, że nie da się wytłumaczyć kwestii prawnych bez sięgnięcia do historii naszych przodków aż po czasy biblijne. Dlatego trochę będzie o sprawach nie tyle historycznych, co biblijnych.

Ciekawostka: Polacy i nie tylko są jednym, z 10-iu zagubionych plemion Izraela, a konkretnie chodzi o potomków naszego praojca Dana (Dan), syna Jakuba (Bóg zmienił Jakubowi imię na Izrael). Prawo to przede wszystkim historia, a historia to nasi przodkowie. Kto nie zna swojej prawdziwej historii, nie zna swoich prawdziwych przodków ten jest skazany na wiarę w bajki historyczne na swój temat i dlatego nie wie, że nie podlega pod prawo obcych, a jedynie jest ofiarą reżimu!

https://www.bitchute.com/video/mRJ9kfs23pW9

https://israelect.com/reference/WillieMartin/Jews_Are_Not_Israelites.htm

Oczywiście znajdziecie sporo informacji twierdzących coś przeciwnego albo w ogóle coś innego – a co? Myślicie, że kłamcy i manipulatorzy nie zauważyli w naszym internetowym, informacyjnym świecie źródła nieskończonych możliwości? TV dla młodego pokolenia to skansen dla starców podtrzymujący ich wiarę w „różowe jeżyki”, ale Internet też nie jest inny! Ci, którzy znajdą jeden albo kilka odnośników do jakiejś… ba! Jakiejkolwiek informacji zaraz się przekonają, jeśli tylko wykażą się cierpliwością i poszukają intensywniej, że nie tak łatwo odnaleźć prawdę, ale całkiem łatwo znaleźć, co najmniej dwie, ale i więcej „wersji prawdy”, a jak wiadomo prawda jest jedna, a wszystkie jej wersje to kłamstwa! Zatem wpisujemy w wyszukiwarkę hasła potwierdzające to, czego szukamy, a następnie hasła temu przeczące tzn. szukamy informacji zarówno za jak i przeciw temu, o czym chcemy się czegoś dowiedzieć, a jeszcze warto porównać wyniki z różnych wyszukiwarek oraz bardziej lub mniej oficjalnych źródeł no i nie oszukujmy sie, ale w Polsce bez znajomości j. angielskiego nie można się niczego dowiedzieć. Trzeba się na prawdę wysilić, naszukać i nas sprawdzać, żeby coś rzeczywiście potwierdzić! Jest to ciężka i czasochłonna rozrywka, ale się jednak da! Ja proponuję to, co podaję i oświadczam, że żadnego z moich linków nie znalazłem pochopnie, jednorazowo, czyli bez dalszego poszukiwania i sprawdzania. Jednocześnie namawiam do weryfikowania i merytorycznego zaprzeczania tego co podaję, bo przecież mogę się mylić! Korzystam głównie z nieoficjalnych, a nawet kontrowersyjnych źródeł, bo uważam, że każda wersja oficjalna to celowe kłamstwo. Oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że nie każda wersja nieoficjalna to prawda, a wręcz skrajna mniejszość wszystkich źródeł zaledwie zahacza o prawdę.

Dla przykładu 1: Jakub miał dzieci z dwiema siostrami: Leah oraz Rachel oraz ich służącymi: Zilpah oraz Bilah. Spróbujcie odnaleźć informacje na temat tych dzieci oraz dlaczego jest to ważne w temacie obowiązującego „prawa”, „sądownictwa”, czyli urzędowego, rzymskiego zniewolenia nas, Słowian.

Dla przykładu 2: https://storage.googleapis.com/wzukusers/user-28505309/documents/093a45dc46a942c8b8403c7836ae9833/True_Israelites Bible Study.pdf

Ci z Was, którzy sprawdzili informacje z przykładu 1 powinni już wywnioskować prawdę o przykładzie, 2 ale jeśli nie to proszę, podaję wskazówkę: nie od dziś wiadomo wręcz powszechnie, kim są ludzie o nazwie Ephraim i gdzie żyją w naszych czasach, ale wyniki wyszukiwania są totalnie sprzeczne i nie można się od razu niczego dowiedzieć. Dlaczego tak jest? Bo są tacy, którzy chcą ukryć niewygodną dla nich prawdę! Jednak nieporadność kłamców pozostawia wiele możliwości do odkrycia rzetelnych informacji. Proszę spojrzeć na zdjęcia ludzi na wikipedii pod hasłem Ephraim, bo z opisu oczywiście nic nie wynika, a osobiście odradzam korzystania z wikipedii – to jest kombajn kłamstw potwierdzający to, co zostało ustalone i narzucone od setek lat zwłaszcza, jeśli chodzi o historię (pomijam w tej ocenie oczywiście jakąś wiedzę ścisłą typu 2×2, chemia czy fizyka, które na szczęście podlegają pod potwierdzenie experymentalne). Można też poszukać intensywniej i dopiero się zdziwimy, jaka jest prawda! Dlatego należy porównywać nie tylko teksty, ale też sprawdzać dzieła sztuki przedstawiające jakieś postacie czy wydarzenia ze swoich czasów i porównywać je z tekstami różnych publikacji. Warto zmienić język na angielski w wikipdii choćby po to, żeby porównać informacje oraz ilość informacji – różnica między j. angielskim, a j. polskim jest porażająca!

~~~

A propos reżimu…

Wszystkie drogi prowadzą do Rzymu!

Zanim jednak opiszę o co chodzi i jak to działa wraz z obrazkiem odeślę was drodzy czytelnicy do wyszukania sobie następujących rzeczy:

Freeman Guide.pdf, Unam Sanktum, Romanus Pontifex, Aeterni Regis, Convocation, Cestui Que Vie oraz Cestui Que Vie ACT 1540 oraz 1666, Jones ACT 1920, UCC ACT 1933, MERITIME ACT 1983, Who ownes your soul, The history of todays slavery.pdf, three-corporations-run-the-world

https://dialogueireland.files.wordpress.com/2013/10/freemanguide.pdf

https://casetext.com/analysis/cestui-que-vie

https://www.investopedia.com/terms/c/cestui-que-vie.asp

https://constitutionwatch.com.au/a-brief-history-of-cestui-que-vie-trust

https://www.standfortruth.co.uk/who-owns-your-soul-cestui-que-vie-trusts

https://www.newhumannewearthcommunities.com/solutions-actions-remedy/understanding-cestui-que-vie-act-1666-existence-of-life

UCC 1933 – https://areweallreallyeducated.com/you-can-discharge-almost-any-debt-with-proper-use-of-the-ucc/

MERITIME 1983 – ? /jeszcze szukam, bo chodzi o jakiś sensowny opis sprawy, a nie sam akt prawny/

https://www.sinhalanet.net/three-corporations-run-the-world-city-of-london-washington-dc-and-vatican-city

br

Cestui Que Vie – ten, który żyje – term of life – termin, warunek życia – konstrukt prawny, zamienia on zgodnie z prawem jakiś byt niekomercyjny np. żywy na towar – commodity:

https://www.wordnik.com/words/commodity oraz https://en.wikipedia.org/wiki/Commodity

Człowiek i jego życie, aktywność życiowa jest bardzo cennym towarem, a nawet indywidualną fabryką surowców razem z efektami jego pracy fizycznej, aktywnością intelektualną, a także jego działalnością przestępczą. Prawie wszystko zostało bezprawnie zagarnięte od naszych narodzin aż do śmierci! Wliczając w to również łożyska poporodowe oraz dzieci abortowane, jako surowiec dla firm kosmetycznych i farmaceutycznych. Może dlatego propaguje się hasło „aborcja prawem każdej kobiety” – żeby zapewnić surowiec? Nawet nasza śmierć zastała skomercjalizowana!

Osobiście nie wierzę, że gaz ziemny jest wydobywany z ziemi! Znacie kogoś, kto pracuje przy wydobyciu gazu? Albo kogoś, kto zna kogoś, kto wydobywa gaz? Albo czy kiedykolwiek pracownicy zakładu wydobycia gazu mieli jakieś problemy zakładowe typu strajki, zmiany kierownictwa, przepychanki polityczne w tym temacie? Skąd ten gaz się bierze? Gdzie konkretnie i jak wydobywa się ten gaz ziemny? Albo słyszeliście co 5, 10 lat o jakichś wprowadzanych nowych technologiach lub inwestycjach dotyczących wydobycia gazu? Cały czas wydobywają tą samą metodą sprzed ilu w sumie lat? Nic… CISZA! A przecież to resort energetyczny! Ale o górnictwie węgla, energetyce prądu elektrycznego, rolnictwie, służbie zdrowia … – non stop! A słyszeliście o metanowej fermentacji kupy? A wiecie, że celuloza powstrzymuje fermentację metanową? A z czego jest papier toaletowy? hehe Tak… wiem – teoria konspiracyjna! Oczywiście mogę się też mylić! A widzieliście film „Atlas chmur”, a w szczególności chodzi o tę restaurację azjatycką? Albo jeszcze lepszy przykład: „Uciekające kurczaki”? Oraz wiele, wiele innych! A wiecie co się na prawdę dzieje z oddaną krwią?

Where Is Your Blood Donation Going: https://www.bitchute.com/video/HoPGeaNamQ4F/

Skoro o tym napisałem i budzący się zaczną szukać w Internecie oraz zadawać pytania to pewnie niedługo „matrix” odpowie odpowiednio, aby rozwiać wątpliwości, co do swojego istnienia – coś zostanie zorganizowane i usłyszymy o tym w TV – tak „matrix” uspokaja tych, którzy zaczynają się budzić – łagodnie sugerując, uspokaja!

Wróćmy jednak do tematów prawa …

br

All souls lost to the sea… holy see… The Holy See – Catholic Church.

W 1302 roku Papież Rzymskiego Kultu, Bonifacy VIII (oczywiście nie był wtedy papieżem rzymskiego pontyfikatu, który został wprowadzony ponad 150 lat później, jako Romanus Pontifex), po raz pierwszy wprowadził koncepcję Funduszu Powierniczego (Trust), przez wydanie bulli papieskiej Unam Sanktum, która ustanowiła, że Rzymski Kult religijny stał się wg tej bulli Funduszem Powierniczym (Express Trust). Przez wydanie tej bulli, Watykan ogłosił się właścicielem całej Ziemi, Nieba oraz wszystkiego na Ziemi – Król Świata. Następnie jako właściciel całej Ziemi uznał (bo nikt się nie sprzeciwił), że ta sama bulla, Unam Sanktum, udziela prawa do użytkowania tej „własności”, czyli prawa do użytkowania Ziemi tego funduszu. Bulla Unam Sanktum była jedynie przekonwertowaniem rzymskiego kultu religijnego w instytucję funduszu powierniczego, a następnie Papież Mikołaj V w 1455 roku na tej podstawie, przez pisemny Akt Woli, ustanowił pierwszy Fundusz Testamentowy – Majątek Zmarłych tzn. wydał kolejną bullę papieską o nazwie Romanus Pontifex – Pontyfikat Rzymski wraz z nadaniem urzędowego stanowiska w postaci Papieża tzn. de facto Króla. Ta bulla przenosi prawo użytkowania ziemi, jako majątku rzeczywistego z Funduszu Powierniczego wg bulli Unam Sanktum na prawo do użytkowania Romanus Pontifex tzn. prawo do użytkowania Ziemi Papieskiej przez Papieża oraz jego następców (tzw. cesja). Następcami pontyfikatu papieskiego jak wiadomo są kolejni Papieże, jako kolejni Królowie Świata. Dlatego cała Ziemia jest uznawana, jako Ziemia Korony (Crown Land). Utworzonym oraz wyznaczonym przez Watykan Egzekutorem prawa użytkowania całej Ziemi jest Kuria Rzymska, następnie Powiernikiem jest Kolegium Kardynałów, a Beneficjentem jest Książę, Król lub Rząd państwa, czyli jakiś konkretny Władca na Papieskiej Ziemi – Ziemi Korony. Watykan zatem poprzez Bullę papieską Unam Sanktum stał się Darczyńcą, na rzecz Egzekutora, czyli Kurii Rzymskiej, prawa do użytkowania Papieskiej Ziemi tzn. prawa do użytkowania Romanus Pontifex. Razem z ustanowionym również przez siebie powiernikiem, czyli Kolegium Kardynałów oraz Beneficjentem, czyli Władcą (wiadomo, kto aprobował oraz koronował Królów) stoją nad światem i zarządzają – taki rodzaj oddania samemu sobie Boskiego Stworzenia w dzierżawę. Konsekwencją tej konstrukcji jest instytucjonalizacja zgromadzenia religijnego i zamienienie go w „kupiecki stragan”. No może jest to bardziej skomplikowane niż kupiecki stragan, ale jednak. Następnie kolejne bulle na takiej samej zasadzie jak Romanus Pontifex, czyli bulla Aeterni Regis z 1481roku wydana przez papieża Sykstusa IV oraz bulla Convocation z 1537 roku wydana przez papieża Pawła III zamykają całkowicie wszelką własność oraz prawo do jej użytkowania przez Władców, ale na zasadzie odmowy Człowiekowi żywemu, jako podwładnemu Władcy, prawa do Ziemi, prawa do własnego Ciała oraz prawa do Duszy. Okazało się przez praktykę Władców, że tak powstał feudalizm, czyli niewolnictwo, które trawa do dzisiaj, ale w swojej nowoczesnej formie. Człowiek jest de facto własnością Beneficjenta, czyli Władcy, Rządu państwa tym razem w postaci KORPORACJI na danym terytorium, pracuje na przekazanej temu Władcy/KORPORACJI Ziemi Papieskiej (Romanus Pontifex), płaci kolejne, sukcesywnie rosnące podatki oraz różne daniny, a następnie zgodnie z kolejnymi bullami papieskimi, jest własnością podlegającą pod rozporządzania tego Władcy/KORPORACJI bez prawa do Ciała, jako martwy byt, a przed Kościołem i Kapłanami nawet nie jest uznawany, jako Człowiek z Duszą, bo prawa do Duszy też mu odmówiono przez bullę Convocation. Tak powstał pierwszy i najwyższy rangą Fundusz Powierniczy (Express Trust) – trójca przenajświętsza, czyli Egzekutor, Powiernik oraz Beneficjent.

https://www.nationalarchives.gov.uk/education/resources/magna-carta/papal-bull-1306

Proszę zwrócić uwagę na chronologię następujących wydarzeń: ponad 200 lat zajęło Watykanowi ustanowienie stanu rzeczy według bulli papieskich, następnie zaledwie trzy lata po wydaniu bulli papieskiej Convocation, król Anglii Henry VIII wydał tzw. Cestui Que Vie Act z 1540 roku, a jego aktualizację przeprowadził Karol II przez Cestui Que Vie Act 1666, który stwierdzał zaginięcie na morzu i domniemanie śmierci po 7. siedmiu latach. Natomiast pod nieobecność beneficjenta, Człowieka żywego, Estate – Urząd Państwowy (?) jest uprawniony do korzystania z benefitów wynikających z Funduszu Powierniczego (Trustu). Jest to oczywiście uzasadniona prawnie kradzież! Wraz z mijającym czasem świadomość społeczna rosła, więc wszystko w prawie z czasem było poprawiane, dopracowywane oraz dointerpretowywane, a także nadinterpretowywane dla uzyskania niewolniczego statusu quo – bez zmian. Ciągle tak samo! Praktyka znana od początku świata. Link poniżej objaśnia dalsze działania kolejnych Władców zgodne z prawem dla uzyskania zniewolenia:

https://awarriorcalls.com/pdfs/The.Cestui.qui.vie.trust.pdf

Ustalono to wszystko dlatego, żeby zniewolić Ludzi, ale proszę zauważyć, że chrześcijański kult religijny rozdziela się na dwa obozy religijne. Pierwszy wschodni, ale bliżej Rzymu, który się przerodził w Kościół Rzymsko-Katolicki, największy i o najsilniejszych wpływach polityczno-społecznych, który swoim zasięgiem wpływów graniczy z drugim obozem religijnym, nadal wschodnim, ale już dalej od Rzymu bez lub ze znacznie zredukowanym oddziaływaniem imperialnego sąsiada, czyli Autokefaliczny Kościół Prawosławny. Pamiętajmy, że Ludzie w dawnych czasach byli poganami poddawanymi ewangelizacji, ale w swoim pogaństwie lub przyzwyczajeniu do pogaństwa bardzo zabobonni, bogobojni i podzieleni w dogmatach wiary oraz naiwni no i nie oszukujmy się – głupi. Skutkiem czego powstał zorganizowany jedno-instytucjonalny opiekun, który oczywiście nie był bez wad – korupcji, wyzysku i nadużyć urzędowych. Zapewne też przez setki lat był powoli infiltrowany przez jakiegoś sprytnego wroga lub wrogą organizację lub nawet jakąś konkretną grupę etniczną, jakichś przeciwników, którzy skutecznie, a także globalnie mogli dbać o swoje sprawy i interesy pod przykrywką przejętej przez siebie organizacji religijnej takiej jak Kościół Rzymsko-Katolicki. Zapewne nie jest to odosobniony przypadek, bo jak infiltrować to wszystkich, a także jak fałszować pisma święte to pewnie też wszystkie! Możliwe też, że Watykan w pewnym momencie został całkowicie przejęty. Może właśnie od tego momentu, czyli niesławnej, kontrowersyjnej bulli Unam Sanktum, bo dopiero od momentu wydania tej bulli rozpoczyna się historia skomercjalizowanego Watykanu zorganizowanego urzędowo wyzysku i niewolnictwa. Dlatego można sądzić, choć ciężko w to uwierzyć, że miało to być dla dobra większości, bo jak nas korporacja przyciśnie, a instytucja państwa przygniecie to zawsze możemy w kolejnych instancjach sądu powiedzieć, że nie jesteśmy ich częścią i nie uznajemy ich autorytetu i pod Prawem Kanonicznym nie mogą nas nękać. Tak też jest do dzisiaj! Oczywiście trzeba dotrzeć do trzeciej instancji, żeby się to okazało, ale nawet w 3. trzeciej instancji możemy się „wykpić”, bo to nie my sami siebie zarejestrowaliśmy, a zrobiono to za nas, kiedy to byliśmy nieświadomi naszego przystąpienia do społeczności Kościoła Rzymsko-Katolickiego przez chrzest, a następnie Władca, czyli w naszych czasach Rząd/KORPORACJA, korzystając z przekazanej mu władzy Beneficjenta nadanego przez Watykan, rozpoczął własną rejestrację Ludzi jako podopiecznych oczywiście pod przymusem kary grzywny dla naszych rodziców za uchylanie się od rejestracji swoich dzieci i bez naszej ani naszych rodziców wiedzy i zgody w tym temacie, kiedy byliśmy noworodkami, małymi nieświadomymi bobasami (czyli oddania dzieci pod opiekę w Fundusz Powierniczy jako CQV).

Gdyby wszyscy albo większość ludzi była oczytana, wykształcona, świadoma i praworządna to nie byłoby prawdziwego niewolnictwa ani też tego urzędowego, zorganizowanego przez Watykan tzn. przez przekazanie władzy Władcom, Rządom, a następnie korporacjom, którzy mieli za zadanie posiadać ludzi na własność bez prawa do ciała, ziemi i duszy, ale z możliwością wyzwolenia się zgodnie z prawem w procesie sądowym. Jeśli tylko ktoś się zainteresował i podniósł poziom swojej wiedzy (oczywiście można przypuszczać, że gdyby jakiś chłop nauczył się czytać oraz dowiedział się, co i na jakich zasadach działa, a także próbował się wyzwolić to pewnie by go skatowano pod jakimś pretekstem na śmierć – więc też nie bądźmy naiwni w tej kwestii). Wiadomo przecież, że Władcy, Rządy oraz korporacje zazwyczaj zachowują się bardziej jak bandyci niż wielcy ludzie z wizją na świetlaną przyszłość. Pamiętajmy, że mówimy o dawnych czasach, kiedy to ciekawość oraz umiejętność posługiwania sie pismem, mową, książką oraz logiką nie była tak powszechna jak dzisiaj czytanie ze zrozumieniem czy pisanie tego tekstu!

Przyznam się szczerze, że nie jestem pewny czy to było dla dobra kogokolwiek, bo cała historia i konstrukcja tego co powyżej sugeruje jednak wykorzystanie braku wiedzy oraz niezdolność intelektualną zwykłych ludzi do wzbogacenia się oraz wywyższenia, a także poniżania innych. Całkiem możliwe, że taki jest właśnie proces nauki i podciągania całych mas na wyższy poziom rozumowania – przez ucisk i zniewolenie do wyzwolenia się ze świadomością i zrozumieniem tego wszystkiego, co uciska i zniewala, żeby zdać sobie sprawę z tego, co tak na prawdę jest w naszym życiu najważniejsze!

Pytanie: A co na to „Ludzie żywi”? – Nic! Dalej klepią pacierze z książeczki do modlitwy, bo Biblia jest za gruba!!

A co Biblia ma z tym wszystkim wspólnego? Ano ma! Na przykład:

https://cairnsnews.org/2020/10/10/at-least-the-high-court-knows-deuteronomy-19-which-saved-george-pell

Amendments to states’ criminal codes allowing convictions by one witness cut no ice with the High Court in the George Pell case. Common law can decide proving that corporate policies of each state should  be repealed and replaced with natural law. Editor

Deuteronomy 19:15-19 (NKJV) The Law Concerning Witnesses. 15 “One witness shall not rise against a man concerning any iniquity or any sin that he commits; by the mouth of two or three witnesses the matter shall be established

Wszystkie Cestui Que Vie stworzone przez Władców oraz Rządy państw przez jakiś akt prawny są pochodnymi trzech pierwotnych bulli Watykanu pod Bullą Unam Sanctum ! Dotyczy to oczywiście tylko tych nieszczęśników, którym się przydarzyło być pod wpływami Imperium Rzymskiego – The Holy See – Catholic Church – Watykan. Na szczęście czas tego skorumpowanego zarządcy niewolników – Imperium Zła, wyzysku oraz sofistycznych kłamców, manipulatorów, hipokrytów i złodziei dobiega końca. Już zgodnie z prawem są skończeni, tylko czekać aż się ludzie dowiedzą oraz starsze pokolenie, które uwierzyło w zwyrodniałą doktrynę tego monstrum, odejdzie.

Niestety na ich nagrobkach pozostanie pamiątka tego „Imperium” tzn. IMIĘ NAZWISKO, data urodzenia oraz data zgonu, która nadal oznacza martwą firmę oraz śmierć korporacyjną. Nawet po śmierci Człowieka, Imperium nie odpuszcza! To sugeruje, że skoro nawet to pod jakim szyldem widnieje nasza śmierć jest ważne dla Imperium to, dlaczego nie miałoby mieć znaczenia dla nas? I może dlatego przekonuje się Ludzi, że po śmierci jest NIC lub nie ma NIC oraz to nie ma znaczenia? Skoro nie ma to znaczenia to, dlaczego powstała koncepcja braku prawa do Duszy? Jak to może wyglądać, kiedy się po śmierci jednak okaże, że nie takie NIC i kiedy się stanie przed stwórcą, Bogiem, który nigdzie nie wspomniał o posługiwaniu się Imieniem i Nazwiskiem, zwłaszcza o jego korporacyjnych wersjach? Że dobrowolnie lub ze strachu oddaliśmy się pod KORPORACJĘ, oddaliśmy swoją wolność, wolną wolę? Może czegoś nie wiemy i dba się skrupulatnie o to żebyśmy dalej nie wiedzieli? Ja osobiście się o to martwię, ale wiem, że niewiedza i ignorancja to specjalna forma „błogosławieństwa”.

https://dawnkelly.com.au/a-brief-history-of-the-papal-bulls-and-how-they-effect-your-freedom-today

https://aplanetruth.info/2016/08/15/critical-knowledge-the-legal-ownership-of-all-souls-by-the-vatican-since-1306

https://werdsmith.com/genesology/i97KFbseh

https://www.eyeopeningtruth.com/the-papal-roman-cult-of-baal

http://vaticannewworldorder.blogspot.com/2012/04/vatican-crown-known-as-papal-tiara-and.html

br

Opis kolejnych Cestui Que Vie Watykanu tutaj:

(www.friendware.net/final_writs_rome/final_writs_Master_Trusts.html)

br

Dotarłem do informacji o podejrzeniach, że pierwsze Bulle Papieskie zostały spisane na skórze Człowieka i przypieczętowane krwią w celu uzyskania najwyższej mocy treści i prawa – samozwańczo przez Watykan. Niestety jeszcze nie znalazłem potwierdzenia tego, ale doszedłem do wniosku, że raczej nikt takiego potwierdzenia nie znajdzie. Mało tego, podejrzewa się, że były to dzieci zamordowane rytualnie tylko w celu pozyskania materiału na zapisanie ich treścią – zaznaczam, są to plotki, ale… nigdzie nie można znaleźć oryginałów tych dokumentów, a jedynie elektroniczne kopie papierowych przepisanych kopii. Zatem nawet jeśli byłaby to prawda to nie oczekujmy, że ktokolwiek się do czegoś takiego przyzna, a raczej prędzej rozwiążą Watykan i to ogłoszą niż pokażą oryginalne dokumenty zapisane na skórze Człowieka, zwłaszcza gdyby się okazało, po badaniach autentyczności i testach genetycznych, że były to dzieci!

br

Wygląda na to, że to co zrobił Watykan przez Unam Sanktum oraz kolejne bulle papieskie okazało się jego prawną zgubą, bo faktycznie jeśli taka jest procedura powstawania Trustu to taki akt może sporządzić każdy, kto ma zuchwałość i wiedzę w tym temacie – tak też się stało.

W świetle nowych informacji tzn. od 24-Luty-2023 zaznaczam, że ostrożność jest wymagana czytając na moim blogu na temat UKADIA, ONE-HEAVEN oraz OPPT, One Peoples Public Trust. Z tego co się dowiedziałem to są 2 dwa różne fundusze powiernicze (Trusty), które na pewno wiedza o swoim istnieniu, ale stosują różne metody przebijania się przez matrix. UKADIA założyła fundusz w takiej samej formie jak Watykan przez Unam Snaktum, a OPPT jest funduszem założonym zgodnie z zasadami UCC przez UCC Registrar. Registrar jest w biznesie uniwersalnym medium, oknem czy portalem, przez który firmy informują sie wzajemnie. Założyciele z OPPT złożyli w UCCR tzw. filingi zawierające dyskryminujące informacje dotyczące korporacyjnych rządów oraz organizacji religijnych na całym świecie w tym United Nations (UN), Watykan. Zgodnie z zasadami UCC tzn. brak odpowiedzi na te zarzuty w określonym czasie oznacza milczącą zgodę, aprobatę, brak sprzeciwu np. przez złożenie sprzeciwu i żądanie udowodnienia, czyli rozprawy sądowej, zapewne publicznej. Oznacza to, że zgodnie z postanowieniami założonego funduszu OPPT zgodnie z UCC wszyscy Ludzie podlegają w domniemaniu pod ten fundusz, a najciekawsze jest to ze ten fundusz OPPT prawnie zakłada wolność wszystkich Ludzi – jeśli się tylko zainteresują tematem i odpowiednio doinformują o co chodzi. W dalszej części przestrzegam przed praktykami pieczętowania krwią. Będę w tym temacie szukał informacji i aktualizował ten opis.

POWSTAŁY DWA FUNDUSZE POWIERNICZE W 2011 roku One People’s Public Trust – OPPT oraz ONE-HEAVEN, później zmienione na UKADIA (United Collective Awarness – DIA ?)

W 2011 roku na takich samych zasadach (oczywiście nie na ludzkiej skórze) powstał fundusz powierniczy – Trust. Założony przez taki sam akt prawny, czyli przypieczętowany krwią i stanowi prawnego konkurenta Watykanu, który skutecznie obala dogmaty Kościoła Rzymsko-Katolickiego (nie wszystkie, ale te fałszywe, wyzyskujące ludzi lub udzielające prawa do wyzysku). UCADIA (ONE HEAVEN) – ta właśnie organizacja zapoczątkowana przez Franka O’Collinsa zgodnie z prawem zakładania Trustu wydała to, co poniżej (CHYBA! Potrzebne potwierdzenie i rozróżnienie UKADIA oraz OPPT!) i wiem, że niektórzy się z tego śmieją, bo wszyscy są przyzwyczajeni do swojej wiary – zwłaszcza w Polsce, ale wszystko się odbyło zgodnie z prawem i jest zasadne zwłaszcza, że od 2011 roku panuje zupełna cisza w tym temacie, a papież Franciszek, zdaniem niektórych ludzi, robi „dziwne rzeczy”, jako głowa Kościoła Rzymsko-Katolickiego. Wszystkie organizacje religijne i nie tylko zostały poinformowane nie tylko o powstaniu takiego Trustu – funduszu powierniczego, ale zostały im również wysłane tzw. Writy (writ ang. nakaz), czyli oficjalne informacje ujawniające fałszerstwo poszczególnych organizacji religijnych, nie tylko Kościoła Rzymsko-Katolickiego. Przypuszczam, że dlatego w 2012 roku do Polski przybył patriarcha. Prawosławnego Kościoła Ortodoksyjnego – Cyryl I, zapewne coś w tym temacie omówić, a następnie w 2013 roku Papież Franciszek wydał Motu Proprio zdejmujące immunitety wszystkich urzędników korporacyjnych i państwowych na świecie, co potwierdzałoby konstrukcję z Beneficjentem, czyli Władcą na Ziemi Papieskiej, no bo jak Watykan mógłby mieć aż taką władzę? Obecnie Kościół Rzymsko-Katolicki, Watykan jest jedynie korporacją, instytucją zrzeszającą Ludzi nieświadomych tego faktu. Papież jest tylko urzędnikiem tej instytucji – właśnie przez ujawnienie Watykanowi i nie tylko ich własnych oszustw – to nie są żarty! Choć wiadomo, że większość ludzi nie będzie się w stanie z tym pogodzić albo coś z tego zrozumieć.

Dodatkowo pojawia się temat 95 tez Martina Lutera, a następnie 144 prawd wydanych przez UCADIA, ONE HEAVEN. Można się zapisać do tego zgromadzenia, a wtedy np. przed „sądem” zgodnie z prawem powiedzieć, że się jest Powiernikiem osobnego trustu/funduszu powierniczego i „sąd”, „sędzia”, „system” nie tylko nie ma prawa nas sądzić, ale nawet nie ma prawa rościć sobie takiego prawa!

br

XXX Dopisać krótki opis OPPT taj jak powyżej o UKADIA, one-heaven następnie poniżej szczegóły dotyczące UKADIA tak jak już jest napisane, ale poprawić i dopracować, a potem tak samo o OPPT, a na koniec opisać POSTMASTER, Post office master. Poczta jest mocno zaangażowana w funkcjonowanie matrixa! XXX

br

Tutaj ciekawostka:

https://prav-kriv.blogspot.com

br

Kto zna rosyjski niech się cieszy, kto nie zna niech zacznie się uczyć, a jeszcze są translatory online – skorzystałem ostatnio z wolnego czasu i wrzuciłem tekst tego bloga do translatora yandex, bo tam można dużo tekstu wkleić i „zdębiałem” jak to później przeczytałem. Przetłumaczyłem do momentu pojawienia się informacji o Russel Brandt oraz Queen. Do ściągnięcia poniżej wersja po angielsku i po polsku. Tłumaczenie automatyczne na angielski całkiem poprawne, ale polskiej wersji nie czytałem więc mogą być błędy, choćby słowo: Trust jest na język polski tłumaczone jako: zaufanie, a wiadomo, że chodzi o fundusz powierniczy zwłaszcza w temacie tego bloga.

br

prav-kriv-enDownload

prav-kriv-plDownload

br

Mało tego, dotarłem do informacji opisujących kolejny, albo osobny albo ten sam lub częściowo ten sam fundusz powierniczy o nazwie One Peoples Public Trust – OPPT (muszę jeszcze poszukać, bo to może być część tego UKADIA, ONE-HEAVEN, albo jakaś podszywająca się fałszywka albo właśnie UKADIA, ONE-HEAVEN jest podszywającą się fałszywką dla zamętu i dezinformacji, bo z opisu na blogu prav-kriv wynika, że dokumenty z numerami podanymi poniżej wywodzą się z OPPT, a nie z UKADIA. Do funduszu OPPT nie trzeba się zapisywać i pieczętować deklaracji po prostu wystarczy wiedza na ten temat no i papiery założycielskie, rejestracyjne w UCCR (Uniform Commertial Code Registry) są dostępne poniżej w linkach, ale jak próbowałem wyszukać coś więcej w wyszukiwarce:

https://gov.propertyinfo.com/DC-Washington

… to dostałem komunikat SERVER TIME OUT!. OPPT (One Peoples Public Trust) – Jest to międzynarodowy fundusz powierniczy w taki sam sposób jak The Holy See – Catholic Curch, Watykan oraz konkurencyjnie wobec już istniejących funduszy powierniczych domniemuje uczestnictwo w nim wszystkich Ludzi.

Wstępnie się z tym zapoznałem i jak na razie nie ma zastrzeżeń. Założony zgodnie z UCC, zarejestrowany w UCCR (Uniform Commertial Code Registry) w Washington DC, beneficjentem jest każdy Człowiek na ziemi nawet jeśli kontynuuje życie pod starym niewolniczym systemem – tak został skonstruowany prawnie, że jak ktoś chce to może po staremu, bo stary system zapewnia jakąś ochronę przy zrzeczeniu się wolności lub jej części. Pod nowym funduszem OPPT jesteśmy wolni i musimy być odpowiedzialni, bo nie ma żadnej ochrony! Na razie tak wywnioskowałem z opisu w podanych linkach.

Będę tutaj rozwijał jakiś opis jak już przeczytam to, co Wam poniżej podaję:

https://i-uv.com/oppt-absolute

Link Download as PDF działa – https://idoc.pub/download/one-peoples-public-trust-pdf-m34mw31o3zn6

https://i-uv.com/oppt-absolute/original-oppt-ucc-filings/the-one-peoples-public-trust-oppt-your-frequently-asked-questions-answered

https://i-uv.com/oppt-absolute/oppt-tools/cover-letters-for-cns

https://i-uv.com/oppt-absolute/original-oppt-ucc-filings

br

UCADIA / ONE-HEAVEN

Pactum De Singularis Caelum – Covenant of One Heaven

(www.friendware.net/pdf/one-heaven-org/Pactum_De_Singularis_Caelum.pdf)

(www.friendware.net/content/faq_lies.html)

Ciekawostka: numery wymienionych poniżej dokumentów wydanych przez UCADIA maja 3 zestawy po 6 cyfr oddzielone pauzami – czy to sugeruje 666?

Wszystko jawnie i zgodnie z prawem gdyby tak nie było to już byśmy wszyscy usłyszeli o nieudanej próbie obalenia przynajmniej Kościoła Rzymsko-Katolickiego, wygląda jednak na to, że cała sprawa została wyciszona pewnie na jakiś umówiony czas. Na podstawie stwierdzenia fałszerstwa i kłamstw instytucji religijnych oraz przedstawienia dowodów, organizacja UKADIA (ONE-HEAVEN) wydała następujące dokumenty:

br

Poniżej: 7 Writs of Divine Protest and Dishonour (Nakazów Boskiego Protestu i Hańby – nie wiem czy poprawnie tłumaczę). Na prawdę warto się z nimi zapoznać.

http://www.friendware.net/deeds_protest/deeds_protest.html

br

Punkt 1. Ultimus Triritus Probatum Romanus

a) Od 12 Czerwca 2011 roku Rzymski Pontyfikat (Romanus Pontifex) został oficjalnie zakończony poprzez Ritus Mandamus oraz Ritus Probatum, numer dokumentu publicznego: 983210-331235-01004. (Daremnie szukać tego dokumentu w polskim Internecie, ale potwierdzenie, że istnieje pojawi się w kilku językach – ludzie na świecie jednak o tym piszą)

Oznacza to, że wszelka jurysdykcja nad ziemią Imperium Rzymskiego jest niniejszym nieważna, a władza papieska została zakończona. Wszystkie roszczenia do własności ziemi i majątku ziemskiego zostały uwolnione przez Watykan. Drzwi zostały otwarte do naprawy, reklamacji i przywrócenia uzurpowanych rządów krajowych i prywatnych praw własności ludzi. Nie możemy już być uważani za Nędzników (pauperów – patrz swój paszport: Typ P), podopiecznych państwa lub bankrutów i możemy swobodnie korygować wszystkie sfałszowane publiczne rejestry i odzyskiwać nasze aktywa z gigantycznego stosu błota – zarówno jako państwa, jak i jako indywidualny Człowiek.

b) Od 15 sierpnia 2011 roku wszystkie Cestui Que Vie Trusts (patrz: bankowość, fundusz powierniczy – Trust) zostały zakończone poprzez Ritus Probatum Regnum oraz Ritus Mandamus, numer dokumentu publicznego 983210-341748-240014. (również daremnie szukać tego dokumentu w polskim Internecie, ale tak jak wyżej – jest sporo informacji).

Oznacza to rozwiązanie urzędu znanego jako Aeterni Regis, czyli funduszu powierniczego (trustu) i wszystkich jego pochodnych oraz wygaśnięcie wszystkich aktów i certyfikatów rozliczeniowych: akty urodzenia, akty zgonu, kaucje i roszczenia, w tym wygaśnięcie autorytetu Banku Rozrachunków Międzynarodowych, kończąc w ten sposób system niewolnictwa zadłużeniowego na świecie.

Wszystkie akty i certyfikaty zastały uznane za nieważne i niebyłe (null and void), a zatem fikcyjne nazwy imion i nazwisk przechowywane w dokumentacji urzędów, a także koncepcja funduszu powierniczego, czyli Administrator oraz Powiernik oraz Właściciel/beneficjent oraz związanego z nim Cestui Que Vie, są według aktualnie obowiązującego prawa jedynie pamiątką niesławnego procederu niemającego nic wspólnego z Człowiekiem Żywym.

c) 31 Październik 2011 roku w rocznicę ogłoszenia oraz dla upamiętnienia 95 tez Martina Lutera przeciwko Kościołowi Rzymsko-Katolickiemu wydany zostaje Ritus Verum – 144 prawdy. Jest to bardzo ważny dokument, spis prawd niezaprzeczalnych, na które możemy się powołać przed „sądem” w trzeciej instancji.

31 października 1517 roku Martin Luther napisał i ogłosił 95 tez przeciwko Kościołowi Rzymsko-Katolickiemu. Można wyszukać samemu: 95 thesis of Martin Luther – niestety wszystkie oryginalne kopie z tamtych czasów były przechowywane w Dreźnie w Niemczech, które to zostało zbombardowane i doszczętnie zniszczone podczas II wojny światowej, choć wiadome jest nie od dziś, że w Dreźnie w tym czasie ani nie było żadnego wojska ani instalacji militarnych ani nawet sam region nie stanowił jakiegoś znaczenia strategicznego. Skutkiem czego wszystko zaginęło/zostało zniszczone, a jedyne co mamy obecnie dostępne to spis 95 tez M. Luthera odpowiednio zredagowany (czytaj ocenzurowany) przez Watykan – Kościół Rzymsko-Katolicki. Co takiego dodatkowo było wśród tych 95 tez, że M. Luther został ekskomunikowany, a wieki później „zupełnie przypadkiem” zostało zniszczone Drezno? Można przypuszczać, że się juz nie dowiemy, ale ja uważam, że się jeszcze dowiemy! Tak jak ktoś kto brał udział w fałszowaniu Biblii postanowił ukryć w jaskini przy morzu martwym oryginalne teksty tego co miało być zafałszowane tzw. Dead Sea Scrolls (dostępne w Internecie), tak na pewno ktoś zachował 95 tez Luthera i czeka na odpowiedni moment, a może nawet pozwolenie na ich ujawnienie?

Filmik o zniszczeniu Drezna tutaj: https://www.bitchute.com/video/3v0biW4SNQs5/

A dla ciekawskich w temacie II Wojny Światowej, tzn. tych, którzy lubią być zszokowani lub mieć ze zdziwienia tzw. „zerwany beret” warto poszukać: Europa the last battle – najlepiej na archive.org – tam jest bonusowa 12 cześć.

br

Ritus Verum – 144 prawdy można ściągnąć tutaj:

http://www.friendware.net/final_writs_rome/final_writs_03_Ritus_Verum.html

95 tez Martina Luthera można wyszukać samemu – nie podaje linku, bo jest tego sporo, a są różnice między różnymi wersjami.

br

Wszystkie trzy rytuały rzymskie w streszczeniu tutaj:

https://scannedretina.files.wordpress.com/2017/01/ultimus-triritus-probatum-romanus-is-three-sets-of-official-and-sacred-writs-issued-throughout-the-year-2011-copy.pdf

Poniżej link do jednego z nagrań rozmowy z Frankiem O’Collinsem na temat zasad panujących w „sądzie”, a także cała lista ciekawych filmów wyjaśniających róże rzeczy w naszym temacie (niestety po angielsku). Ciekawostka jest powiedziana od 51:28 do 55:44, co przetłumaczyłem w dziale KOZA TEŻ GADA.

https://www.youtube.com/watch?v=DruyheOfweg&list=PLXqXU8nj9CBGXYzRmjFrPbxQP9jrTkMgq&index=8

Dlaczego strona one-heaven.org zniknęła ze swojej domeny i można ją znaleźć na stronie friendware.net? Czy czekamy na jakieś niesamowite wydarzenie? Wielką wojnę, na zgliszczach której zostanie coś ogłoszone, a w takiej sytuacji wszyscy zaakceptują „religię” nowej ery?

br

Punkt 2.

Proszę wyszukać: Patriarcha Cyryl i odwiedza Polskę w 2012 roku.

Pierwsze wyniki wyszukiwania u mnie (duckduckgo) to: newsweek.pl, opoka.org.pl oraz money.pl

br

Punkt 3.

11 Lipiec 2013 roku: MOTU PROPRIO, w którym Jego Świętobliwość Franciszek znosi wszystkie immunitety wszystkich urzędników na świecie w tym w Polsce.

br

Motu Proprio do ściągnięcia tutaj:

https://www.vatican.va/content/francesco/en/motu_proprio/documents/papa-francesco-motu-proprio_20130711_organi-giudiziari.html

J.Ś. Papież Franciszek wydał List Apostolski 11. lipca, który wszedł w życie z dniem 1 września 2013 r., który  pozbawia immunitetu wszystkich sędziów, adwokatów, urzędników państwowych (lekarze też są urzędnikami państwowymi!) i wszystkich podmiotów utworzonych w ramach Kurii Rzymskiej (wskazówka: wszystkie korporacje są założone, zarejestrowane w kurii rzymskiej).

Wszystkie te „osoby” mogą być teraz pociągnięte do odpowiedzialności za zbrodnie wojenne, zbrodnie przeciwko ludzkości (wskazówka: Boski Duch jest ludzkością zgodnie z Ritus Verum – 144 truths), za bezprawne ograniczenia wolności wcielonego Boskiego Ducha; za nieuregulowanie rachunków; w celu dalszego ściągania roszczeń już zaspokojonych. Innymi słowy można ich wszystkich podać do sądu za podjęte wobec nas bezprawne decyzje urzędowe i łamanie praw Człowieka – odpowiadają prywatnie! Ale jakiego sądu? Którego sądu? Wszystkie „sądy” w Polsce są korporacjami! Coś nam już podpowiadają wyniki wyszukiwania: international court – w naszym przypadku chodzi o łamanie praw Człowieka, Wcielonego Ducha Boskiego.

Przepraszam, być może informacje powyżej są dla niektórych przykre albo nawet obraźliwe lub wydają się bluźniercze i może to powodować wściekłość i nienawiść do mnie, autora tego tekstu lub negowanie tego wszystkiego, ale niestety zbyt długotrwałe zasiedzenie się w niewiedzy zawsze powoduje takie uczucia, a nawet zakleszczenie w zaprzeczeniu! Niczego na tym blogu nie wymyślam! Podaję tylko to, czego się dowiedziałem! To nie ja wydałem bulle papieskie, nie ja zorganizowałem fałszywe i oszukańcze sądownictwo korporacyjne, nigdy też nie byłem Władcą, Rządem ani właścicielem korporacji lub ich znaczącym członkiem ani nawet urzędnikiem (pracowałem w kilku firmach, ale prywatnych i jako pionek). Dlatego na początku tego zdania przeprosiłem, a teraz na koniec mogę tylko napisać: Trudno! Niestety okazało się, że Watykan nie jest święty ani nie miał prawa czynić wielu rzeczy, które uczynił, choć pewnie intencje były dobre, a przynajmniej powinny być słuszne! Wiadomo jednak co jest wybrukowane dobrymi czy słusznymi intencjami!?

br

Osobiście przestrzegam jednak przed pochopnym zapisywaniem się czy wstępowaniem do czegokolwiek, co sugeruje lub wymaga użycia naszej krwi. Zauważyłem, że im więcej dowiaduję się o układzie, one-heaven tym bardziej odnoszę wrażenie, że mnie to „wciąga” merytorycznie i powoli przekonuje się do „słuszności” całości, a przecież całości nie sposób ogarnąć. Być może jest to kolejne kłamstwo na nowe czasy. Bardzo dużo jednak można wydobyć informacji prawdziwych na temat starego kłamstwa i manipulacji poprzednich stuleci. Należy pamiętać, że skuteczne nowe kłamstwo musi zawierać 80% prawdy oraz ujawnień starych oszustw! Zwłaszcza, że przystąpienie do organizacji UCADIA wymaga przypieczętowania kciukiem własną krwią czegoś, co się nazywa Ecclesiastical Deed Poll. Coś dużo się ostatnimi czasy pojawia o pieczęci wykonanej własną krwią na jakiejś deklaracji, zwłaszcza w filmach fabularnych, ale nie tylko, a film to przecież propaganda. Dodatkowo w naszych czasach (początek XXI wieku) mamy całą masę internetowych publikacji różnego rodzaju „proroków”, „wujków dobra rada”, „szkoleniowców”, „doradców”, „ekspertów” od wszystkiego! Oczywiście bez lub z wątpliwymi możliwościami potwierdzenia czegokolwiek! Osobiście sam, jakby nie było, stałem się niejako jednym z nich! Mam tylko nadzieję, że mój blog czymś się od reszty, moim zdaniem „bełkotu” wyróżnia! Daleko szukać:

Pan Zygfryd być może w formie deklaracji życia, ale jednak jak sam twierdzi, oddał próbkę swojej krwi na papierze i gdzieś mu się to zapodziało? Taki ważny, potwierdzony przez Watykan dokument? Pomyślcie czytelnicy czy coś takiego mogłoby się wam zapodziać? Niejasne są również kwestie wysyłania i odbierania poszczególnych dokumentów tzn., co osobiście, a co przez kogoś, czy Pan Zygfryd napisał jakiś list, notatkę lub instrukcję do urzędnika na Białorusi? Przynajmniej Pan Zygfryd o wielu istotnych szczegółach nic nie mówi, albo mu się miesza. Dziwne … Ja w każdym razie mam podejrzenia! Jak to możliwe, że domniemanie na temat Ciała i Duszy Człowieka może być odwrócone czy unieważnione przez próbkę jego krwi to znaczy przez akt rzeczywisty? Przecież przypieczętowanie jakiegoś dokumentu z jakąś treścią jest rzeczywiste tzn. Człowiek wykonuje czynność, która skutkuje jakimś fizycznym potwierdzeniem np. odcisk kciuka, stopy tuszem czy krwią itp. Domniemanie to tylko domniemanie – w dziale KOZA TEŻ GADA więcej na temat obalania domniemania.

Zatem przestrzegam przed pieczętowaniem jakichkolwiek deklaracji własną krwią, już zaczynam podejrzewać jakieś oszustwo! Można napisać sobie deklarację suwerena, samostanowienia itp., ale poczekajmy! Bez pośpiechu! Jeszcze się sporo dowiemy z czasem! Jeszcze o wiele mądrzejsi od nas, a na pewno ode mnie, nie napisali swoich blogów, które ewentualnie dodatkowo uzupełnią nam wiedzę! Ja na tym blogu piszę o tym co już wiem no i w ogóle to co ogólnie już wiem mnie przeraża, ale wiem również, że sporo jeszcze nie wiem i to dopiero mnie przeraża! A co jeśli szatan istnieje tylko nas oszukał, że nie istnieje i przez jakiś nieznany nam trik manewruje nami do nieświadomego podpisania, zawarcia z nim kontraktu czy paktu lub czegokolwiek? Przecież już wiadomo, że nieświadomie weszliśmy w nielegalny kontrakt z korporacją, a nawet go nieświadomie kontynuujemy! Nie wydaje się Wam, że urzędnicy zachowują się jak strażnicy domniemania jak tylko zaczniemy zadawać niewygodne pytania co do logiki i zasadności procedur urzędowych?!

Nasze imiona i nazwiska stały się kiedyś formą korporacji, funduszem powierniczym o nazwie naszego imienia i nazwiska (dużymi literami oraz dwie dalsze kombinacje dużych i małych liter), na podstawie, których inne firmy niestety nadal rozliczają roszczenia wobec nas żywych ludzi. Jeśli wybierzecie się do USC i na piśmie zażądacie wydania dokumentacji tzn. ‚ZGŁOSZENIE urodzenia noworodka’, akt małżeństwa jeśli był oraz AKT URODZENIA w Księdze Wieczystej Urodzeń, na podstawie którego powstaje kolejny dokument, czyli ‚odpis AKTU URODZENIA’  to zobaczycie, że mamy 3 dokumenty z naszym imieniem i nazwiskiem zapisane na 3 różne sposoby.

Jak wynika z Ritus Probatum Regnum oraz Ritus Mandamus wszystkie Cestui Que Vie zostały unieważnione i uznane za niebyłe czyniąc wszystkich ludzi wolnymi od jakichkolwiek roszczeń wynikających z Cestui Que Vie, czyli jako: fikcyjna osoba fizyczna IMIĘ NAZWISKO wg 2. CQV oraz fikcyjny obywatel (pirat?) Imię NAZWISKO wg 1. CQV oraz fikcyjny pauper (biedak) Imię Nazwisko wg 3. CQV.

Zadajcie sobie pytanie: Gdzie są nasze dokumenty stwierdzające, że jesteśmy również jako Imię NAZWISKO oraz Imię Nazwisko? Przecież one widnieją w dokumentacji USC oraz KANCELARII PARAFIALNEJ czyli KURII RZYMSKIEJ!

Skoro wiemy lub nie wiemy, ale akceptujemy, to jesteśmy osobą fizyczną, czyli zgodnie z tym posiadamy dowód osobisty, czyli IMIĘ NAZWISKO, tak jak nazwa wskazuje: dowód osobisty = dowód osoby = osoba fizyczna. Sami o niego wnioskowaliśmy! „dobrowolnie” w cudzysłowie, bo będąc zmanipulowani od urodzenia i zastraszeni stwierdzeniami: zgodnie z przepisami, zgodnie z ustawą, zgodnie z rozporządzeniem, konstytucja, czary-mary, hokus-pokus, a także abrakadabra – przepraszam, nie mogłem się powstrzymać!

Ktoś może powiedzieć, że Konstytucja mówi, że „każdy obywatel jest zobowiązany posiadać dowód osobisty albo jeśli nie mieszka na terytorium RP to paszport”. No ale konstytucja dotyczy obywateli! Macie dowód, że jesteście obywatelami? dowód obywatelski? Żeby zgodnie z konstytucją być zobowiązanym do posiadania dowodu osobistego lub paszportu? Do bycia osobą fizyczną? Ja nie mam!

I uważam, że zgodnie z „prawem” np. Konstytucją z 1997 roku nie jestem obywatelem, czyli mnie ona nie obowiązuje! A gdybym chciał być obywatelem to mi tego prawnie nie umożliwiono! Ale wiem jaka była frekwencja wyborców w głosowaniu za przyjęciem Konstytucji z 1997 roku – (42,86%). Ta konstytucja nie jest wiążąca! Została ZATWIERDZONA, a nie PRZYJĘTA! To jest bardzo ważna różnica prawna!

Ujmując to wprost: osoba fizyczna to tylko papierek, plastikowa karta i nie można na jej podstawie odnosić się do Człowieka żywego, tak samo nasze Imię NAZWISKO zostało stworzone arbitralnie, jak również Imię Nazwisko. Tylko na te fikcyjne byty nie mamy żadnych papierów/dokumentu tożsamości, bo się zadowoliliśmy dowodem osobistym gdzie mamy IMIĘ NAZWISKO!

Najlepsze jest to, że Człowiek nie może się legitymować dowodem osobistym zgodnie z prawem, bo nawet jeśli robi to świadomie (bo zazwyczaj jest to nieświadome) to podstawa prawna istnienia odwodu osobistego oraz dwóch pozostałych CQV została uznana za nieważną i niebyłą nunc pro tunc (teraz na wtedy), a na dodatek „dobrowolność” przystąpienia do funduszu powierniczego, czyli CQV jest prawnie wątpliwa, a także brak naszej świadomej zgody, jak również argument braku prawa do podejmowania czynności prawnej takiej jak AKT prawny typu Chrzest, rejestracja w USC! Dopiero jak mamy 18 lat na podstawie tych wcześniejszych mamy prawo do takiej czynności, ale dwa poprzednie AKTY były niewątpliwie nielegalne, bezprawne! Dlatego jest to oczywiste fałszerstwo na poziomie urzędowym wraz z celowym wprowadzeniem w błąd!

FALSUS IN UNO, FALSUS IN OMNIBUS !

Drodzy czytelnicy! Jeśli po przeczytaniu powyższego WSTĘPU odnieśliście wrażenie lub wręcz dochodzicie do wniosku, że nasze niewolnictwo zaczęło się od momentu naszego Chrztu, czyli rejestracji przez Kościół Rzymsko-Katolicki, czyli The Holy See – Watykan to spokojnie, bez paniki… Ja z tą konkluzją „żyję” już ponad 20 lat. Ale jeszcze nie dowiedziałem się jak dokładnie i skutecznie przeprowadzić swoją manumission (wyzwolenie, emancypacja) – termin rzymski, bo w Imperium Rzymskim niewolnik może i został złapany gdzieś w lesie czy na polu, ale od momentu swojego zniewolenia nabywał prawa do wyzwolenia się! Zapewne współcześnie my też takie prawo mamy, bo wszystko co nas otacza urzędowo jest rzymskie! Tylko jak ten chłop pańszczyźniany, nie zainteresowaliśmy się!

https://tajemnicamatrixa.wordpress.com/matriks-na-golasa

Aktualizacja: 11-Luty-23

(już prawie – jeszcze uzupełnić i sprawdzić)

Wszystko jest oparte o arbitralne założenie oraz zasadę domniemanej dobrowolności/zgody z wyjątkiem sytuacji naszych rodziców, bo oni zostali zastraszeni karą grzywny za uchylanie się od zarejestrowania swojego dziecka w USC. Ciekawe jest to, że nigdzie nie pojawiają się nazwy: dziecko, człowiek, niemowlę itp. zamiast tego mamy noworodek, czyli coś nowo–/nowe–, –rodek/–rodzone/–urodzone, nowe-urodzenie, a więc niekoniecznie człowiek/dziecko czy niemowlę, czyli nazwy odnoszące się do Człowieka, a zatem jest przestrzeń na interpretację inną niż odnoszącą się do Człowieka.

Po porodzie i odcięciu pępowiny dziecko zostaje zabrane matce na chwilę, podczas której zostaje wypisane zaświadczenie o urodzeniu „nowo–rodka” – matka tego zaświadczenia nie podpisuje. Ciekawe czemu, no nie? To znaczy, że zostaliśmy odcięci/porwani od matki/rodziny i wypisano na nas „kwit” – znaleziony rozbitek/porzucony zagubiony na morzu, bo wypłynęliśmy z wodami płodowymi. Na tym zaświadczeniu opisane jest znalezisko: płeć, waga, data i godzina itp., a na drugiej stronie mamy klasyfikację noworodków wg podziału wg wagi oraz oznak życia lub braku oznak życia itp.

„ZAŚWIADCZENIE o urodzeniu noworodka” zabiera nasz rodzic do USC i tam na jego podstawie wypełnia dokument rejestracyjny otrzymany z USC o nazwie: „ZGŁOSZENIE urodzenia noworodka” i tam wpisuje nasze nadane nam Imię Nazwisko oraz podpisuje swoje Imię Nazwisko tzn. potwierdza swoim podpisem rejestracje. Wraz z aktem małżeństwa zgłoszenie może wypełnić każdy z rodziców, a jeśli brak aktu małżeństwa to rejestracji może dokonać tylko matka (ojciec jest wtedy domniemany). Następnie na podstawie tego zgłoszenia z lub bez aktu małżeństwa urzędnik USC tworzy AKT URODZENIA w księdze urodzeń i tam wpisuje/tworzy nasze kolejne, tym razem Imię NAZWISKO.

Jeśli rodzice nie wrócą po 7 latach zgłosić ponownie, że dziecko żyje i uzyskało świadomość człowieka to uznaje się je za urzędowo martwe. Do tego czasu jest uznawane jako zaginione na morzu jako alegoria do bycia nieświadomym bytem. Nie ma określonej granicy krytycznej, w każdym momencie po 7 latach może przyjść rodzic i zgłosić, że dziecko żyje i jest świadome, a po ukończeniu 18 lat ten człowiek sam może przyjść do USC żeby określić swój status. Od 2011 roku nie ma takiej potrzeby, bo wszystko zostało unieważnione patrz: WPROWADZENIE. Można jednak zgodnie z prawem skorygować swoje dane personalne oraz majątkowe.

Zazwyczaj jednak w wieku 18 lat wiemy już wystarczająco, że „trzeba mieć dowód osobisty”, a nawet go chcemy dostać, będziemy wtedy LEGALNIE dorośli! Będziemy mogli kupić piwo w barze, wódkę w sklepie, papierosy itp. Zatem idziemy do USC i wnioskujemy o wydanie/stworzenie osoby fizycznej, czyli odpisu aktu urodzenia, z którym to wnioskujemy o wydanie dowodu osobistego w URZĘDZIE GMINY lub MIASTA. Najpierw trzeba stworzyć osobę fizyczną, a potem dla niej wydaje się dowód osobisty, bo urzędnicy wiedzą jaki jest podział Cestui Que Vie. Na wniosku składamy [wzór podpisu] w ramce, a jak już jest gotowy do odbioru to na tym wniosku podpisujemy, że otrzymaliśmy ten dokument, ale tym razem podpis już nie w ramce.

Obramowanie oznacza wykluczenie tego, co w ramce, z reszty dokumentu, a podpis odbioru dokumentu bez ramki należy do dokumentu, który się nazywa „WNIOSEK o wydanie dowodu osobistego”, ale ten podpis bez ramki się tyczy tylko odbioru. Wzór podpisu zgodnie z prawem nie jest podpisem. Dowód osobisty to kolejny twór tym razem jest to DOWÓD potwierdzający istnienie osoby fizycznej, IMIĘ NAZWISKO tak jak na odpisie aktu urodzenia, który jest tą osobą fizycznie – nie Człowiek!

Następnie patrzymy na nasz nowy dowód osobisty i czytamy IMIĘ NAZWISKO, data i miejsce urodzenia, IMIONA NAZWISKA rodziców itd. oraz skopiowany nasz podpis, ten z ramki na wniosku! A od kiedy kopia podpisu jest wiążąca? W dodatku nikt tego nie podpisał nawet kopią podpisu! Nachodziliśmy się po URZĘDACH, wystaliśmy się w kolejkach, opłaciliśmy wszystkie opłaty skarbowe oczywiście opłata jest zawsze osobno – trzeba kupić znaczki skarbowe gdzie indziej albo przesłać pieniądze tylko w tym banku lub na tej poczcie, w taki i nie inny sposób, wpłatomat jest oczywiście nie tam gdzie mamy dowód wpłaty okazać itd. Wszystko i wszędzie żeby tylko nie wyglądało, że płacimy za niepotrzebny nam do niczego produkt prawny w dodatku nielegalny! Tylko po to, żeby dostać FEJK, ZONK, plastikowy gadżet dla dzieciaków z podstawówki! Szkoda, że nie gumę do żucia z obrazkiem super-hero albo lizak z błyszczącym papierkiem (bez urazy do dzieciaków, bo młodość ma swoje prawa! Ale dorosły Człowiek?).

Oczywiście jest to ewidentne oszustwo wraz z wydanymi na dowód tego oszustwa dokumentami w postaci: ZAŚWIADCZENIA o urodzeniu noworodka ze szpitala, ZGŁOSZENIA urodzenia noworodka w USC, aktu urodzenia w księdze urodzeń, odpisu aktu urodzenia oraz tak, dowodu osobistego! Posługiwanie się dowodem osobistym jest kontynuacją oszustwa! Osoba fizyczna to fikcja! Nie istnieje w rzeczywistości tylko na papierze, plastikowej karcie, 2D, a jej potwierdzeniem jest jedynie zniewolona świadomość dobrowolnie uznająca fałszywą „tożsamość”! Czyli właściwie przyznanie się przez Człowieka nieświadomego, że jest tym kim na prawdę nie jest! Kłamstwo!

Wolny Człowiek JEST! Bo jest, a jego istnienie jest samopotwierdzające się przez to, że JEST!

Stąd stwierdzenie: Cogito ergo sum – Myślę, więc jestem tzn. Myślę, jestem świadomy, mam świadomość, więc jestem, bo jestem!

Chyba, że jest jakieś twierdzenie łacińskie lub w innym języku np.: „mam dowód osobisty, plastikową kartę z IMIĘ NAZWISKO, więc Jestem, bo gdybym nie miał, to by mnie nie było!” haha

BR-BR-BR

ANATOMIA FAŁSZERSTWA

Imię Nazwisko, Imię NAZWISKO oraz IMIĘ NAZWISKO

WSZYSTKO JEST FAŁSZERSTWEM!!!

Trzy urzędowe formy zapisu imienia i nazwiska na podstawie trzech bulli papieskich Watykanu tj. 3 razy Cestui Que Vie:

Pierwszy papier/kwit – uprzedmiotowienie Człowieka, przypisanie mu cech rzeczy to:

ZAŚWIADCZENIE o urodzeniu noworodka

Wydane przez szpital – jeszcze nie zawiera imienia i nazwiska. Szpital to korporacja (statek specjalnego przeznaczenia), która poświadcza odnalezienie ‚rozbitka’, Korporacje to statki na lądzie podlegające pod Prawo Handlowe.

Następnie AKT CHRZTU – 3. trzecie Cestui Que Vie, czyli Imię Nazwisko – brak prawa do Duszy, powstało urzędowo jako pierwsze w postaci AKTU CHRZTU, czyli rejestracji w KANCELARII PARAFIALNEJ podlegającej KURII RZYMSKIEJ. Dlatego obowiązuje nas Prawo Kanoniczne w trzeciej instancji sądowej. Zostało ono nam zarejestrowane przez naszych rodziców z powodu braku ich wiedzy na temat Kościoła, prawa oraz jakby nie było pod przymusem kulturowo-społecznym jako członków społeczności chrześcijańskiej, oddając swoje potomstwo pod opiekę Kościoła Rzymsko-katolickiego bez naszej świadomej wiedzy i zgody (tzw. ciśnienie społeczne). Jak wiadomo Watykan był pierwszy więc ogarnia i zamyka sprawy ostatecznie.

Następnie AKT URODZENIA – 1. pierwsze Cestui Que Vie, czyli Imię NAZWISKO – brak prawa do ziemi/lądu, powstało urzędowo jako drugie, po „ceremonii chrztu”, które „z powietrza” stworzył urzędnik w USC na podstawie ZGŁOSZENIA urodzenia noworodka jako AKT URODZENIA w KSIĘDZE WIECZYSTEJ URODZEŃ. Zgłoszenia dokonali nasi rodzice pod przymusem kary grzywny na podstawie 3. trzeciego CQV, czyli „naszego” Imienia Nazwiska z AKTU CHRZTU.

Następnie ODPIS AKTU URODZENIA – 2. drugie Cestui Que Vie, czyli IMIĘ NAZWISKO – brak prawa do ciała, powstało urzędowo jako ostatnie 3. trzecie również „z powietrza” na podstawie 1. pierwszego. Sami wnioskujemy w wieku 18 lat o stworzenie osoby fizycznej, czyli odpisu AKTU URODZENIA, żeby móc wnioskować o wydanie DOWODU OSOBISTEGO stworzonego na podstawie fikcyjnej osoby z odpisu AKTU URODZENIA. Czy robimy to dobrowolnie? Kwestia dyskusyjna!

Trzy osobne instancje dla jednego funduszu powierniczego, dla kolejnych instancji sądowych: 2. dla instancji pierwszej, 1. dla instancji drugiej, 3. dla instancji trzeciej. Te 3 Cestui Que Vie są symbolizowane przez 3 korony Watykanu. Proszę sobie wyszukać: Papieska Tiara, lub przyjrzeć się symbolice Watykanu np. na ich stronie internetowej. Pierwsze dwie instancje straszą bez umowy prawem korporacyjnym UCC Act z 1933 roku w 1. pierwszej instancji oraz Prawem morskim, Meritime Act z 1983 roku w 2. drugiej instancji. W 3. trzeciej instancji obwiązuje Prawo Kanoniczne i/lub Talmudyczne jako nadrzędne, bo religia w formie zorganizowanej instytucji była historycznie pierwsza w kolejce do zarządzania umysłem mas (govern-ment ang. zarządzanie-mentalność).

Dlaczego w takiej kolejności?

Chyba dlatego, że Kodeks Handlowy jest formą Prawa Morskiego, a dodatkowo 1. pierwsze Cestui Que Vie dotyczy braku prawa do ziemi/lądu jako statek bez ładunku, bez Człowieka czyli rzecz bez właściciela, więc może dlatego zasadne było „podpiąć” to pod Prawo Morskie w 2. drugiej instancji, jak również ze względu na domniemanie zaginięcia na morzu, a potem uznanie Człowieka za martwego, a pod naszą nieobecność po morzach, bez prawa do lądu/ziemi „pływa, dryfuje” pusty statek, czyli osoba fizyczna, martwy byt prawny zgodnie z Prawem Morskim, któremu w „sądzie” przypisana zostaje funkcja – patrz TRZY INSTANCJE. A może po prostu dla zmyłki jakby się okazało, że 123 lub 321 jest zbyt proste do rozszyfrowania, bo chronologia powstawania CQV w Watykanie też jest inna (patrz poniżej: Kolejność Chronologiczna powstawania…). Przyznam, że nie wiem dlaczego akurat tak ustalono i wypada to dokładnie sprawdzić – jednak powód takiego ustalenia jest nieistotny, bo nie wpływa merytorycznie na treść tego tekstu.

W związku z powyższym rozprawy sądowe odbywają się wobec kolejnych CQV w 1, 2 i 3 instancji i ustalono, że 1. pierwsza instancja będzie dotyczyła braku prawa do ciała, czyli odnosić się do 2. drugiego CQV, 2. druga instancja w odniesieniu do 1. pierwszego CQV oraz 3. trzecia instancja do 3. trzeciego CQV na zasadzie domniemania, że Człowiek jest osobą fizyczną, firmą, a właściwie Funduszem Powierniczym, czyli martwym bytem prawnym animowanym/odgrywanym przez tego Człowieka, dobrowolnie legitymującego się Dowodem Osobistym, który powstał na podstawie czegoś, co powstało na podstawie czegoś, co powstało na podstawie czegoś – wiem… chyba chodziło o to, żeby zagmatwać!

Pytanie: Dlaczego urzędnik nie stworzył AKT URODZENIA z takim zapisem jak na ZGLOSZENIE urodzenia noworodka, tzn. Imię Nazwisko?

Odpowiedź: Tak wymyśliła tzw. góra, zarządcy, kontrolerzy, czyli właściciele niewolników, którzy wiedzą jak zorganizować wszystkich w samo-podtrzymujący i samo-kontrolujący się kołowrotek, dzięki któremu odbywa się wyzysk. Urzędnicy też są mentalnymi niewolnikami, ale mają mniemanie, że są wyżej, mają prestiżową pracę oraz lepszy status społeczny, który został im nadany przez właścicieli niewolników, żeby się spełniać urzędowo, proceduralnie, bo urzędnik wykonuje procedury bez zastanowienia, a to znaczy, że jest matoxem, ślepo wykonującym procedurę, „pożytecznym idiotą” podtrzymującym nielegalny system wyzysku. Oczywiście wszyscy zostali dobrani pod kątem swojego średniego IQ (90 do 100 nie więcej!) więc potrafią tylko nauczyć się procedury lub jakiegoś działania oraz powtórzyć bez wyobraźni i przemyślenia czy coś ma czy nie ma sensu. To dlatego nadają się jedynie do wypełniania rubryk, segregowania dokumentów i informowania głupszych od siebie. Jeśli ktoś przeczyta ten blog choćby 1 raz i zacznie zadawać pytania, które wymagają wyobraźni do udzielenia odpowiedzi to ich bezmyślność szybko się ujawni! Sprawdźcie sami jak szybko zostaniecie przekierowani do kierownika!

Pytanie: Dlaczego urzędnik nie stworzył odpis skrócony/zupełny AKTU URODZENIA z takim zapisem jak na AKCIE URODZENIA tzn. Imię NAZWISKO?

Odpowiedź: Tak jak wyżej!

W takim razie na podstawie sfałszowanego odpisu AKTU URODZENIA – Imię NAZWISKO kolejny urząd, czyli URZĄD GMINY/MIASTA tworzy „legalny” DOWÓD OSOBISTY z „naszym” IMIĘ NAZWISKO?

Większość urzędników to pożyteczni idioci – nie mają pojęcia co robią i po co!

Próby zadawania im pytań, które wybiegają poza procedury dają im do zrozumienia, że są niekompetentni, co powoduje tylko ich zacietrzewienie i zasłanianie się nielegalnymi przepisami, nielegalnej instytucji (firmy), których sami nie znają!

Jakakolwiek rozmowa z nimi nie ma sensu, bo sami nie rozumieją co robią, tylko ślepo wykonują nielegalną procedurę i udają, że się znają, wciskając Ludziom kit, bo ktoś im kazał wykonywać procedurę tzn. bezmyślnie wyklepać pacierz!

Dlatego nasze pisma czy pytania zawsze są przekierowane do Dyrektora, który albo udaje, że nie wie o co chodzi albo faktycznie też jest matoxem wykonującym procedury, polecenia z góry, nad którymi się nie zastanawia, bo po co? Przecież ten kto nie myśli tylko wykonuje polecenia i nie kwestionuje procedury dłużej zajmuje stanowisko!

br

A teraz gwóźdź do trumny, czyli zestaw pytań ujawniających niewiedzę i dyletanctwo urzędników:

1. Czy możemy otrzymać oryginał aktu urodzenia? – nie!

AKT RODZENIA przechowywany jest w Księdze Wieczystej Urodzeń w USC jako: Imię NAZWISKO, które jest oszustwem urzędowym, bo z innymi danymi niż na ZGŁOSZENIE urodzenia noworodka, a tam nam nadano: Imię Nazwisko. Skoro NIE to nie jest nasz dokument! Jeśli to jednak jest nasz dokument to chcemy oryginał! – zgodnie z prawem.

2. Czy możemy otrzymać kopię aktu urodzenia? – tak!

Kiedy skończymy 18 lat to na nasz wniosek otrzymujemy kopię – odpis w postaci: odpis AKTU URODZENIA jako: IMIĘ NAZWISKO, które jest kolejnym oszustwem urzędowym, bo z innymi danymi niż na AKT URODZENIA w Księdze Wieczystej Urodzeń. Skoro możemy otrzymać kopię – odpis ale oryginału NIE to potwierdza to, że nie jest to nasz dokument, a właściciel zgadza się na skopiowanie go dla nas w takim razie możemy dopytać czy właściciel wyraził zgodę na wykonanie kopii – odpisu jednak potrzebujemy jeszcze upoważnienie od właściciela, żeby się tą kopią – odpisem móc posługiwać! Jeśli nie ma pisemnej zgody na kopię – odpis to na jakiej podstawie urzędnik ją wykonuje? Jeśli nam odmawia pisemnego upoważnienia na posługiwanie się kopią – odpisem to zgodnie z prawem nie możemy się tym dokumentem posługiwać! To jest nielegalne! Urzędnicy sami się orientują, że nie rozumieli do tej pory swojej pracy!

3. Czy jesteśmy właścicielami aktu urodzenia? – nie!

Nie posiadamy oryginału tylko za opłatą otrzymujemy kopię – odpis, nie jesteśmy właścicielami! Właściciel robi ze swoja własnością to co zechce np. trzyma ją sobie ze sobą cały czas, sam sobie robi kopię – odpis, pozwala wykonać kopię – odpis, foto, selfie, a nawet może wypisać upoważnienie do dysponowania własnością przez osoby trzecie!

4. Kto jest właścicielem, czyją własnością jest, czyli kto posiada „nasz” AKT URODZENIA na własność?

Za pośrednictwem firmy USC zarejestrowanej w firmie REPUBLIC POLAND OF zarejestrowanej w firmie: CITY OF NEW YORK zarejestrowanej w firmie: THE UNITED STATES of AMERICA zarejestrowanej w kolejnej firmie: WASHINGTON DC (District of Columbia) – dalej nie sprawdzałem, pewnie na końcu zarejestrowane w CITY OF LONDON (ale tylko przypuszczam). Oczywiście to uniemożliwia kontakt z właścicielem gdyby ktoś był tak głupi i chciał uzyskać upoważnienie!

Na koniec Pytanie – zadanie domowe: Kto ma prawo tworzyć prawdziwie, legalne lub prawomocne dokumenty?

(podpowiedź: na pewno nie każdy, na pewno nie firmy i na pewno się tego nie dowiecie po prostu wpisując takie pytanie w wyszukiwarce, a jeśli wpiszecie to na pewno otrzymacie stosy kłamliwych/błędnych odpowiedzi!)

br

WNIOSKI:

1. W takim razie drodzy Państwo, Panie i Panowie to nie jest nasz AKT URODZENIA!

2. Ten kto posiada oryginał jest właścicielem czyli ten kto wydaje kopię – odpis, a w naszym przypadku za pośrednictwem USC.

3. W takim razie nie mamy prawa do posługiwania się kopią – odpisem dokumentu o nazwie odpis AKTU URODZENIA, bo nie mamy upoważnienia od jego właściciela, a urzędnicy nie mają pisemnej zgody na robienie kopii – odpisu (dlatego tworzą kolejne nowe zapisy, bo wtedy nie ma legalnej ciągłości więc mogą kopiować do woli bez uprawnień).

4. W takim razie posługiwanie się skopiowanym dokumentem (jego odpisem, kopią lub jakimikolwiek pochodnymi typu: dowód osobisty, prawo jazdy, jakaś legitymacja, które powstały na podstawie „naszego” (?) imienia i nazwiska), który nie jest naszą własnością oraz bez upoważnienia właściciela, JEST NIELEGALNE, a może nawet jest przestępstwem!? (warto sprawdzić w KK fałszerstwo dokumentów, posługiwanie się fałszywymi dokumentami, nakłanianie do posługiwania się nielegalnymi dokumentami itd. – niesamowite! Polska to kraj przestępców, bandytów i fałszerzy!

Wszystko jest nielegalne systemowo!

TRZY INSTANCJE

Aktualizacja: 13-Luty-23

(już prawie – tylko przekopiować block style: paragraph2verse, fałszywy beneficjent kim dokładnie jest – czy jest na sali s. – uprościć)


W Polsce kolejne instancje odbywają się w różnych terminach, ale np. w krajach anglo-języcznych (USA, Kanada, Irlandia, Australia, itd.) „SĘDZIA” może wyznaczyć następny termin rozprawy, ale zazwyczaj po nieudanej próbie/próbach przekonwertowania Człowieka na martwą rzecz, po to aby przypisać mu funkcję Powiernika, po prostu wyjdzie z sali i po chwili wróci jako „kapitan” w Prawie Morskim, zmieniając w ten sposób instancje i rozpocznie 2. drugą instancję i tak samo zmiana nastąpi z 2. drugiej do 3. trzeciej gdzie „sędzia” wystąpi jako „kapłan”.

Taka praktyka zostanie również zastosowana w Polsce jak tylko się okaże, że jest już sporo oczytanych śmiałków, dla których trzeba byłoby wyznaczać kolejne terminy, zapychając w ten sposób „system sądownictwa” np. po kilkukrotnym przeczytaniu treści tego bloga „koza” nie powinna się już bać „malowanych wilków” jeśli tylko się wykaże wystarczającą odwagą, wiedzą innymi słowy udowodni swoją kompetencję, bo…

TO JEST GRA!

PAMIĘTAJMY, ŻEBY GRAĆ NA LUZIE!!!

Polska nie jest jakimś odosobnionym przypadkiem kulturowym czy prawnym! Ciężko w to uwierzyć, ale w Polsce mamy wyłącznie prawo anglosaskie, a dyskusyjne może być tylko to, co wydaje się, że jest polskie ale zostało odpowiednio dostosowane! To Polakom się może się wydawać, że „tu jest inaczej” – nic podobnego! POLSKA jest firmą zarejestrowaną w obcym państwie i podlega pod regulacje tegoż państwa!

Pamiętając, że zostaliśmy uznani za zaginionych na otwartym morzu, a po 7 latach za martwych – mamy trzy instancje sądowe:

BR-BR-BR

I. – INSTANCJA – domniemany status: martwa rzecz – firma bez ciała.

Jest oparta o Prawo Handlowe, Jednolity Kodeks Handlowy, UCC czyli Uniform Commercial Code – jest to inscenizacja procesu sądowego, rozprawy na podstawie Kodeks Handlowego, w której występujemy jako martwy byt, firma, osoba fizyczna z dowodu osobistego, a właściwie Fundusz Powierniczy (Trust), gdzie Człowiek czyli Właściciel/beneficjent zaginął na morzu, nie ma go i nie może występować jako Właściciel/beneficjent tego Funduszu Powierniczego we własnej osobie, bo uważa, że jest osobą z dowodu osobistego – Osobą Fizyczną (martwą firmą)! To stwierdzenie uzyskuje się na rozprawie pytając Człowieka o IMIĘ i NAZWISKO (wiadomo nikt nie pyta dużymi literami, ale każda forma zapisu imienia i nazwiska odnosi się do kolejnego Cestui Que Vie, a w tej instancji jesteśmy w założeniu IMIĘ NAZWISKO), datę urodzenia, ile ma lat itd., czyli „sędzia” się pyta o informacje z dowodu osobistego i jeśli uzyska potwierdzenie to w ten sposób uzyskuje zgodę Człowieka na prawo do sądzenia/jurysdykcję w jego sprawie. „Sędzia” to wyznaczony z urzędu Administrator tego funduszu powierniczego, który ma za zadanie rozpatrywać jakiś spór lub roszczenie pod nieobecność Właściciela/beneficjenta rzeczywistego, pozostaje pytanie kto jest Powiernikiem tego funduszu? No i właśnie funkcję Powiernika na rozprawie przypisuje się Osobie Fizycznej, która oczywiście nie wie o co tutaj chodzi! A to Powiernik pod nieobecność Właściciela/beneficjenta odpowiada za roszczenia wynikające z tego Funduszu Powierniczego.

W takim razie mamy: Właściciel/beneficjent to Człowiek, który nawet nie wie, że został uznany za zaginionego na morzu i za martwego oraz że jest Właścicielem/beneficjentem Funduszu Powierniczego o nazwie z jego dowodu osobistego, czyli IMIĘ NAZWISKO! Następnie Administrator/„sędzia” czyli ten, który pod nieobecność Właściciela/beneficjenta został wyznaczony z URZĘDU do rozpatrywania sporu lub roszczenia wobec Funduszu Powierniczego, a następnie Powiernik, który odpowiada za Fundusz Powierniczy, jego straty, zyski oraz roszczenia i spory. Ale funkcja Powiernika jest „PUSTA”, bo chodzi o to żeby ją komuś „wcisnąć”! Np. Człowiekowi bez wiedzy, „kozie”, która nie wie co jest grane! Tak na prawdę to Człowiek żywy, jest zgodnie z prawem Właścicielem, Administratorem i Powiernikiem własnego Funduszu Powierniczego (Trustu) o nazwie nasze IMIE NAZWISKO – 2. Cestui Que Vie oraz Imię NAZWISKO – 1. Cestui Que Vie oraz Imię Nazwisko – 3. Cestui Que Vie w zależności, w której instancji występujemy. Oczywiście zaczynamy „przygodę” od najniższego poziomu gry hehe

Mamy tutaj do czynienia z brakiem prawa do naszego ciała i jesteśmy uznawani za martwą firmę, bo Człowiek żywy twierdzi, że jest martwy przez potwierdzenie danych z dowodu osobistego, potwierdzając tym samym „sędziemu” prawo do sądzenia. W tej instancji jeszcze nie chodzi o prawo morskie tylko o Jednolity Kodeks Handlowy, UCC, który jest uproszczoną wersją prawa morskiego, bo firmy funkcjonują na lądzie na takiej samej zasadzie jak statki na morzu. Jest to 2. druga Korona Watykanu, Cestui Que Vie na podstawie bulli papieskiej AETERNI REGIS z 1481 roku.

II. – INSTANCJA – domniemany status: martwa rzecz – zagubiony statek bez właściciela i bez prawa lądu, portu.

Jest oparta o Prawo Morskie. Czyli chodzi o statki, ruch morski, pokład, ster, burta itd. pomimo tego, że wszystko się w rzeczywistości odbywa na lądzie. Jeśli nie da się rozstrzygnąć sporu lub zaspokoić roszczenia w pierwszej instancji to ma zastosowanie Prawo Morskie w drugiej instancji i wtedy zasada jest taka sama tylko zmieniają sie nazwy Właściciela, Administratora i Powiernika na odpowiednie nazwy w Prawie Morskim. No i oczywiście należy znać Prawo Morskie – im lepiej je znamy tym więcej naszych argumentów możemy poprzeć zgodnie z tym prawem. Jednak nie ma się co zaczytywać zbyt intensywnie, wystarczą podstawy żeby wystąpić w roli Właściciela/beneficjenta, Człowieka, który się odnalazł z zagubienia na morzu. Nie ma wiele do nauczenia się wystarczy się orientować co i jak z pierwszej instancji oraz kto jest kto.

Kogo tutaj mamy? no na pewno: Właściciel/beneficjent, Administrator oraz Powiernik o nazwach z prawa morskiego. Administratorem będzie Kapitan statku jako wyznaczony m.in. do rozstrzygania sporów i roszczeń na statku, którego jest kapitanem. Pozostaje spór o ustalenie funkcji pomiędzy Właścicielem/beneficjentem, a Powiernikiem, spór o ustalenie odpowiedzialności, czyli ustaleniem kto kim jest, jaką pełni funkcje w naszym Funduszu Powierniczym, w stosunku do naszego statku czyli nas samych.

(www.shiphub.pl/czym-zajmuje-sie-armator)

Z definicji (link powyżej) wynika, że Właściciel/beneficjent oraz Powiernik będą Armatorem oraz Armatorem umocowanym, bo odpowiadają za szkody wynikłe z winy załogi żeglugi, a także za szkody powstałe wobec osób trzecich. Należy zwrócić uwagę, że początek definicji stwierdza: „osoba fizyczna, (…), właściciel lub osoba umocowana (…) „ czyli mamy jasność! Pod nieobecność Właściciela/beneficjenta, Armatora prawdziwego/rzeczywistego, osoba fizyczna, czyli osoba umocowana jako Armator zastępczy/umocowany bierze odpowiedzialność za szkody! Człowiek, czyli Właściciel/beneficjent – Armator prawdziwy jak wiadomo zaginął na morzu i został uznany za martwego. Czyli znowu, jeśli będziemy twierdzić w drugiej instancji, że jesteśmy osobą fizyczną z dowodu osobistego to przyznamy się do bycia Armatorem zastępczym/umocowanym, osobą fizyczną, czyli osobą umocowaną pod nieobecność Armatora prawdziwego (Właściciela/beneficjenta) do odpowiedzialności za powstałe roszczenie/spór/szkodę, zgodnie z brakiem prawa do lądu/ziemi, na którym zazwyczaj stoi Armator rzeczywisty, Człowiek, bo np. prowadzi interesy w siedzibie swojej firmy z wieloma kontrahentami i jest właścicielem wielu statków (firm) – każdy statek jest zarejestrowany pod osobną/inną nazwą pomimo jednego właściciela.  A zatem mamy: Właściciel/beneficjent to Armator prawdziwy, Człowiek który zaginął, Administrator/”sędzia” to Kapitan, a Powiernikiem jest tutaj Armator zastępczy/umocowany, w zastępstwie prawdziwego i to znowu jest funkcja “PUSTA” do „wciśnięcia” osobie fizycznej! Prawo Morskie jest niejako formą prawa handlowego i zobaczcie jakie podobieństwo do pierwszej instancji!

Mamy tutaj do czynienia z brakiem prawa do lądu/ziemi, bo Człowiek czyli Właściciel/beneficjent, tutaj Armator rzeczywisty, zaginął na morzu i został po 7. siedmiu latach uznany za martwego i przyznaje się do bycia martwym, co daje „sędziemu” prawo do sądzenia. W tej instancji mamy już Prawo Morskie. Jest to 1. pierwsza Korona Watykanu, Cestui Que Vie na podstawie bulli papieskiej ROMANUS PONTIFEX z 1455 roku.


III. – INSTANCJA domniemany status: martwa rzecz – ciało bez duszy

Jest oparta o Prawo Kanoniczne oraz Talmudyczne. W tej instancji też mamy do czynienia z Właścicielem, Administratorem i Powiernikiem pod innymi nazwami, tym razem w Prawie Kanonicznym. Administratorem/”sędzią” będzie Kapłan w świątyni. Zapewne świątynia to Temple B.A.R (British Acreditation Registry), który jest wyznaczony do osądzania PRZEDMIOTÓW MARTWYCH (no proszę: wszędzie Człowiek, Właściciel jest martwy, zaginął i go nie ma!).··Tak jak wyżej, Właściciela/beneficjenta nie ma, bo się przyznaje, że jest osobą fizyczną z dowodu osobistego, czyli firmą, a to znaczy, że jest martwy. Wiadomo, że martwy już nie ma DUSZY! Właśnie o to chodzi w tej instancji! Brak Duszy! Tylko martwe ciało. Jak już dojdziemy do tej instancji to jesteśmy ciałem, ale martwym, bez duszy. W takim razie Właścicielem/beneficjentem ciała będzie DUSZA! Duch żywy zamieszkujący ciało z krwi i kości lub Wcielony Duch Boski! (zobacz: ritus verum – 144 truths, a także 95 tez M. Lutera) Tak należy się przedstawiać w tej instancji! W takim razie DUSZA, czyli Właściciel/beneficjent zaginęła i została uznana za martwą, a Powiernikiem zastępczym stanie się osoba fizyczna, martwy byt (przyznam, że nie jestem pewien jak w tej instancji będzie się nazywał Powiernik zastępczy). Jednak porównując do poprzednich instancji oraz tego, że martwe ciało nie ma Duszy oraz tego, że Człowiek żywy twierdzi, że jest osobą z dowodu osobistego tzn. martwą firmą bez ciała, oraz ze znanego: Bóg ojciec, Syn boży oraz Duch święty, można już coś wydedukować! Na przykład, że Bóg za pośrednictwem Kapłana jest „sędzią” to pewne! Ale trzeba pamiętać, że nie jesteśmy w świątyni Boga tylko w Świątyni B.A.R. (Temple B.A.R.).

Wskazówka: Wszystkie stowarzyszenia prawnicze są filiami, franczyzami lub innymi pochodnymi Temple B.A.R., która podlega Władzy Papieskiej, bo Papież jest szefem wszystkich Kapłanów, a także korporacji! Taki, Krzysiu Jerzyna ze Szczecina w świecie świątyń i kapłanów oraz firm – szef wszystkich szefów! W takim razie… Syn Boży będzie Powiernikiem?

Zobaczmy: Zesłany przez Boga, aby głosić jego słowo i odkupić świat z winy, zbawić ludzi od grzechu przez przyjęcie na siebie winy za grzechy całej ludzkości oraz zostać skazanym na śmieć przez ukrzyżowanie, a następnie wniebowzięty, wzięty do nieba, Dusza wzięta do nieba? Słyszałem jak jeden Imran (muzułmanin, przewodnik duchowy, wyznawca Islamu oraz znawca Koranu) opowiadał o Chrystusie, że Jezus nie cierpiał długo na krzyżu, bo Bóg zabrał jego duszę niedługo po ukrzyżowaniu. Ciekawe… Brzmi jak Powiernik przyjmujący winę za roszczenie, bo Właściciela/beneficjenta, czyli Duszy już nie ma, gdzieś zaginęła z tego świata, została wniebowzięta pozostawiając martwe ciało. Martwe ciało bez duszy, czyli Syn Boży, Baranek Boży, Martwa Ofiara! Jest to oczywiście funkcja do „wciśnięcia” Człowiekowi, który się dobrowolnie przedstawia jako osoba z dowodu osobistego, martwy byt. No to znowu mamy jasność! Syn boży po śmierci na krzyżu jest naszą funkcją Powiernika przypisywaną Człowiekowi! A my, z braku wiedzy, jako martwa postać z dowodu osobistego się do tej roli przyznajemy! Czyli doszliśmy już do końca, bo ten Powiernik to funkcja „PUSTA” do „wciśnięcia” osobie fizycznej, martwemu ciału bez duszy, jako martwa ofiara, Baranek Boży w Prawie Kanonicznym, a zatem Kapłan/”sędzia” znowu będzie miał prawo do osądzania martwego przedmiotu czyli ciała bez duszy to znaczy uzyska jurysdykcję, bo jako członek B.A.R ma takie prawo – osądzać przedmioty/podmioty martwe.

Tutaj mamy do czynienia z brakiem prawa do Duszy, bo Człowiek jako Dusza żywa czyli Właściciel/Beneficjent przyznaje się przez dowód osobisty, że jest martwym bytem, Powiernikiem w postaci Syna Bożego, Ofiarą. Jest to TRZECIA Korona Watykanu, Cestui Que Vie na podstawie bulli papieskiej CONVOCATION z 1537 roku.


Należy cały czas pamiętać, że to my, Człowiek żywy, jesteśmy w pierwszej instancji Właścicielem, Administratorem oraz Powiernikiem, w drugiej instancji jesteśmy Armatorem rzeczywistym, Kapitanem oraz Armatorem umocowanym, a następnie w trzeciej instancji jesteśmy Bogiem, Duchem Świętym oraz Synem Bożym! Oczywiście są to arbitralnie ustalone ROLE! Tak samo jak w teatrze, w sztuce Trzech Aktów, a my jesteśmy aktorami, którym się nakłada i zmienia maski w każdym Akcie. Wystarczy zaznaczyć, że jesteśmy Człowiekiem, Duszą Żyjącą/Żywą w ciele z krwi i kości, Wcielonym Duchem Boskim i się okaże, że nie da się odegrać sztuki, bo domniemany scenariusz nie zakłada udziału Człowieka żywego!

No ale przecież Jezus Chrystus trzeciego dnia zmartwychwstał! No i wyobraźcie sobie, że to też ma sens, bo jak już ze zrozumieniem przejdziemy te 3 instancje to jesteśmy Wolni! Zbawieni! Zmartwychwstali! Pamiętacie jeszcze, że od początku byliśmy martwi? No to od teraz dopiero jesteśmy żywi i udowodniliśmy to przed trzema instancjami sądu! Po trzech dniach, różnych terminach w każdej z instancji! 3 razy! Do trzech razy sztuka! Tylko trzy razy kozie śmierć!

A teraz ciekawostka: symbol sejmu, okrąg z pajęczyną po prawej, a w środku czerwone kółko z jakby doczepionymi trzema ciemnymi wypustkami/kółeczkami od lewej czyli Człowiek zaginiony/martwy ma trzy wypustki, czyli trzy Cestui Que Vie, imiona i nazwiska przypisane mu arbitralnie od urodzenia i do nich „sąd, sędzia, system” się „podpina” logicznie/prawnie aby stwierdzić, że ten Człowiek jest martwy, bo sam przedstawia się jako osoba fizyczna czyli IMIĘ NAZWISKO, Imię NAZWISKO lub Imię Nazwisko w zależności od instancji sądowej. W takim razie „sędzia” uzyskuje jurysdykcję/prawo sądzenia przedmiotów martwych po przypisaniu Człowiekowi funkcji „PUSTEJ” – Powiernika funduszu powierniczego w 1. pierwszej instancji, Armatora umocowanego, zastępczego w 2. drugiej instancji oraz Syna bożego w 3. trzeciej instancji, czyli martwych bytów, fikcyjnych osób aby stwierdzić, że ten Człowiek jako Powiernik jest winny i ma ZAPŁACIĆ! Ta pajęczyna/siatka to więzienie. Zapewne mentalne! Na przeciw tego czerwonego kółka, na lewo od tego mamy trzy duże, białe kółka jako odzwierciedlenie, lustrzane odbicie naszych własnych Cestui Que Vie czyli imion i nazwisk, które reprezentują Administratora wyznaczonego z urzędu w 1. instancji oraz Powiernika i Beneficjenta funduszu powierniczego, Kapitana w 2. instancji oraz Armatora umocowanego i Armatora rzeczywistego oraz Kapłana (Bóg Ojciec) w 3. instancji wraz z Synem bożym i Duchem świętym.

1 – jedno białe kółko jako Właściciel/beneficjent. Jest to funkcja przejmowana w domniemaniu urzędowym przez fałszywego beneficjenta na zasadzie roszczenia bez kontraktu w inscenizacji, procesie „sądowym” z powodu braku wiedzy Człowieka w tym temacie, który twierdzi, że jest osobą fizyczną, pozostawiając sobie przypisanie mu ostatniej wolnej funkcji czyli Powiernika.

2 – drugie białe kółko jako Administrator. Jest to funkcja przypisana z urzędu z powodu domniemania urzędowego tzn. braku Człowieka żywego czyli administratora rzeczywistego, bo Człowiek twierdzi, że jest osobą fizyczną.

3 – trzecie białe kółko jako Powiernik. Jest to funkcja „pusta”, przypisywana w procesie „sądowym” Człowiekowi bez wiedzy na ten temat, bo twierdzi, że jest osobą fizyczną.

W procesie „sądowym”, na rozprawie „sądowej” odbywa się rozgrywka/gra słów/słowna o ustalenie kto ma zapłacić, czyli kto zostanie w grze uznany jako Powiernik Zastępczy.

No przecież ci oszuści grają z nami na zasadach gry karcianej dla dzieci „Czarny Piotruś” lub „Piotruś” z przedszkola, kojarzycie?

Człowiek może się od tych trzech fikcji odseparować logicznie po prostu twierdząc, że jest Człowiekiem Żywym – Imię (najlepiej zdrobnienie, ale można dodawać piękne: Dusza żywa… Wcielony Duch Boski to na pewno robi wrażenie zwłaszcza w 3. trzeciej instancji), powodując w ten sposób BRAK JURYSDYKCJI! Brak prawa do osądzania w jego sprawie! Administrator, Kapitan oraz Kapłan mają prawo sądzić jedynie martwe przedmioty/podmioty, a nie żywych ludzi! DE IURE!


A teraz gwóźdź programu:
„Odpowiedział Bóg Mojżeszowi: JESTEM, KTÓRY JESTEM. I dodał: Tak powiesz synom Izraela: JESTEM posłał mnie do was.”
Gdzie to jest napisane? Księga WYJŚCIA 3,14 – zbieg okoliczności, no nie ? 

https://tajemnicamatrixa.wordpress.com/koza-tez-gada

KOZA TEŻ GADA

Aktualizacja: 18-Luty-23

(przeredagować całość pod katem zwodniczych ofert! – przekopiować block style: paragraph2verse, sprawdzić pisownie, akapity i drobne poprawki)

Kochani czytelnicy nie chcę być złym prorokiem albo wrednym dzieciakiem, który depta czyjeś zamki z piasku, ale nie oszukujmy się! Pismem, deklaracją suwerena czy samostanowienia niczego nie załatwimy i pewnie też nie osiągniemy na dłuższą metę, bo i tak kiedyś staniemy przed jakimś sądem. Jednak pisanie pism do urzędów jest ważne z dwóch podstawowych powodów: po pierwsze, to neguje domniemanie oraz psuje logikę tego domniemania, że jesteśmy martwi, bo urzędy od naszego „urodzenia” o nas ani od nas nic nie słyszeli (takie jest ich rozumowanie oraz zdaniem urzędów URODZILIŚMY SIĘ, a moim zdaniem ja się narodziłem tak jak reszta Ludzi, choćby tylko po to, żeby zrobić na złość innej definicji), a po drugie jest to sprawa techniczna czyli NAWAŁ pism, których to urzędnicy nie mogą się ot tak po prostu pozbyć, zutylizować, a nawet zignorować! Każde nasze pismo koresponduje z odpowiednim CQV nadanym nam urzędowo i musi stać się częścią naszej urzędowej „teczki” czy kartoteki o nazwie Imię Nazwisko z AKTU CHRZTU w KANCELARII PARAFIALNEJ, Imię NAZWISKO z AKTU URODZENIA w USC oraz IMIĘ NAZWISKO z DOWODU OSOBISTEGO, o który to wnioskowaliśmy „dobrowolnie”. Należy więc pisać do URZĘDÓW w każdej sprawie, a zwłaszcza we własnej sprawie tzn. w imieniu: albo przez: lub poprzez: nazwę „naszej” fikcyjnej osoby. Bądźmy przy tym zdecydowani wyegzekwować wszystkie możliwe przepisy, ustalenia, czyli domniemania w stronę urzędów oraz urzędników tak jak to sobie ustalili wobec nas, Ludzi – każda logika nawet domniemana działa w dwie strony i nadchodzi czas odwrócenia. Niech siedzą w urzędach, zbierają te nasze pisma, najlepiej obszerne w treść i dalej domniemają kłamstwa oraz układają stosy papierów. Oby tylko słoneczna, gorąca pogoda dopisała naszej zemście umarłych!

Możemy oczywiście napisać sobie własny AKT NARODZIN, własny AKT SUWERENA czy Deklarację Suwerena lub Samostanowienia (jest sporo informacji na ten temat w Internecie), ale zastanówmy się czy w ogóle potrzebny jest papier, żeby udowodnić, że istniejemy? Nawet jeśli nam te papiery są bardzo potrzebne to należy pamiętać, że prędzej czy później i tak będziemy przed Sądem albo „sądem”, czyli firmą i wtedy nie będzie najważniejsze jakie mamy ze sobą własne pisma typu Deklaracja Suwerena itd. lub jakie już do kogokolwiek wysłaliśmy (choć oczywiście jest to nasz atut dodatkowy!) tylko czy mamy odpowiednią wiedzę i jesteśmy w stanie obronić naszą deklarację przez udowodnienie naszej racji NA GŁOS, swoją wypowiedzią i determinacją argumentacji, bo chodzi o swobodne wypowiadanie się PUBLICZNIE przed „sądem” oraz całą resztą tam zgromadzonych, gdzie wszystko jest oraz wszyscy są tam przeciwko nam! Razem z symboliką „powagi miejsca”, togami „kapłanów sądownictwa” oraz strażnikami z bronią – to wszystko ma PRZYTŁOCZYĆ i PRZESTRASZYĆ! Musimy nauczyć się wypowiadać swobodnie bez strachu czy zażenowania i czerpać z posiadanej wiedzy na zasadzie dyskusji.

br

PISMA DO URZĘDÓW

Przeglądając Internet można znaleźć sporo szablonów różnych pism i osobiście nie mogę uwierzyć, że większość z nich jest nie tylko błędna, ale i nielogiczna! Pierwszy przykład z brzegu: Deklaracja Suwerena – pomijam takie sprawy jak formy zapisu czy to z rodu z dopiskiem (c) czy godności itd. oraz w kolorze czerwonym, co powinno być wiadome i ustalone, a niestety nie jest. Rozdrobnienie i zróżnicowanie teorii w tym temacie powoduje, że ja wybieram swoje rozumowanie i nie interesują mnie zasady innych, bo jest ich więcej i radą większości coś zaakceptowali (sami tego nie wymyślili więc coś zaakceptowali), które to logicznie obali 10-cio latek. Mianowicie nasi rodzice nadali nam tylko Imię, a reszta to urzędowy bełkot wraz z nazwiskami naszych przodków – niestety, ale to jest fakt. Wyczytałem w instrukcji na temat jednego z szablonów deklaracji, że na Deklaracji Suwerena powinny się znajdować podpisy Osób Żywych, znalazłem różne informacje, że 2, 3 a nawet 4 Osoby Żywe. (osób? haha cały ten blog jest o fikcyjnych OSOBACH), ale niech będzie! No to ja, 10-cio latek, pytam: skąd pierwszy Człowiek, który nie tylko napisał sobie Deklaracje Suwerena, ale najpierw wpadł na taki pomysł, wziął nawet 1. jednego świadka w postaci Osoby Żywej tzn. rozumiem, że też z taką deklaracja? Kolejny logiczny paszkwil to fakt, że Suwerenny Akt Człowieka w postaci Deklaracji musi być uwiarygodniony przez kogoś innego?! hahaha Suweren, ale za potwierdzonym nielogicznie pozwoleniem!! Uważam, że są to celowe działania tzw. operatorów społecznych, których zadaniem jest sianie zamętu społecznego i wprowadzanie prostych, uczciwych i niestety naiwnych ludzi w błąd logiczny oraz propagawanie jego masowego powielania!

Mamy 3. trzy urzędy, dzięki którym „dobrowolnie” poddaliśmy się pod domniemanie bycia martwym: KANCELARIA PARAFIALNA przez Chrzest Rzymsko-Katolicki, USC przez rejestrację urodzenia, oraz URZĄD GMINY/MIASTA przez wniosek o wydanie dowodu osobistego – wszystko nielegalnie! Rejestracja przez AKT CHRZTU oraz w USC, a także w URZĘDZIE GMINY/MIASTA zostały opisane wcześniej wiec poniżej nieco dokładniej o KURII RZYMSKIEJ oraz domniemaniu 3. trzeciego CQV.

KANCELARIA PARAFIALNA to urząd regionalny podlegający pod KURIĘ RZYMSKĄ. Tam został zarejestrowany „nasz” AKT CHRZTU. Właśnie tam kierujemy nasze pisma związane z naszym domniemanym uprzedmiotowieniem przez Watykan, The Holy See czyli Kościół Rzymsko-Katolicki. Podstawową sprawą jest to, żeby wiedzieć czym jest chrzest, co to oznacza, jak powinien być przeprowadzony, kto może dokonać chrztu oraz najważniejsze – kto może być ochrzczony? Odpowiedzi na te pytania udziela Pismo Święte Nowego Testamentu oraz wzmianki historyczne z czasów Jezusa i tu odsyłam do publikacji internetowych w tym temacie, bo niestety, ale Chrzest Rzymsko-Katolicki nie spełnia warunków Chrztu! Pierwsza przeszkoda do uznania go za Chrzest to sama definicja: baptizmo – z greckiego: zanurzenie! Ktoś z nas był zanurzony? Jeszcze pytanie w czym, bo o wodzie nie ma nigdzie mowy, może chodzi o zanurzenie w ziemi po śmierci tzn. bez trumny oddzielającej ciało od zanurzenia? Niewiadomo dokładnie! Kolejna sprawa to konieczność bycia Człowiekiem świadomym oraz dobrowolnie zdecydowanym na Chrzest, a to znaczy, że noworodki odpadają w przedbiegach – zgodnie z Pismem Świętym Nowego Testamentu! Reszta to już drobnica, bo jak widać na pierwszy rzut oka Chrzest Rzymsko-Katolicki to nie jest prawdziwy Chrzest! Jest to fałszywa inscenizacja podszywająca się, symulująca ceremonię Chrztu oczywiście w celu rejestracji w postaci AKTU CHRZTU oraz dla symbolicznego oraz urzędowego uprzedmiotowienia, zredukowania do martwego ciała bez Duszy, bez prawa do Duszy! Inscenizacja tej fałszywej ceremonii jest przeprowadzana przez Kościół-Katolicki czyli zinstytucjonalizowany w jakąś formę korporacyjną Kult Religijny nałożony, narzucony, a na pewno wymuszony dawno temu na społecznościach pogańskich (warto przeczytać encyklikę papieską z 1985 roku: Slavorum Apostoli). Może to dla niektórych przykre lub nie do zaakceptowania, ale oznacza to niestety, że AKT CHRZTU jest jedynie firmowym certyfikatem i dlatego obowiązuje firmowa procedura, która potwierdza domniemanie, które w rezultacie skutkuje prawem do sądzenie w 3. trzeciej instancji!

W Internecie można znaleźć sporo instrukcji dotyczących procedury wystąpienia z Kościoła Katolickiego. Moim zdaniem wszystkie błędne oraz celowo propagowane dla tych, którzy nie doczytali, nie zrozumieli, nie zastanowili się, tylko rzucili się do składania oświadczeń jak „dzieci po lizaki”. Wszystko to w celu uzyskania statusu niekompetencji przez organy kościelne oraz „sądownictwo” wobec tych, którzy postanowili się „odłączyć” od Wspólnoty Katolickiej. Poniżej link oraz cytat dotyczący orzeczeń Naczelnego Sądu Administracyjnego:

https://www.apostazja.info/index.php/procedura-b/procedura-wystapienia?fbclid=IwAR2wLcd-FNmLRuYmw4YZnJ7V1BuxNwS1aUSx4x2D-qi3PPxjDB7jxnxDe6w

(…) W związku z orzeczeniami NSA sugeruję również nie używanie w treści oświadczenia woli słowa „apostazja”. Sąd bardzo literalnie i kanonicznie rozumie to słowo jako porzucenie wiary, co niekoniecznie jest tożsame z wystąpieniem z Kościoła. Jest to chyba zbyt daleko idące stanowisko, gdyż w języku potocznym, mediach i polityce te dwa pojęcia są obecnie tożsame. Na wszelki wypadek jednak zalecam unikanie w oficjalnych dokumentach słowa „apostazja”. (…)

https://www.apostazja.info/index.php/metodaswiecka/artykuy-o-metodzie-wieckiej/499-bardzo-wazny-wyrok-nsa-w-sprawie-wystapien

No proszę! NSA interpretuje: literalnie i kanonicznie, a następnie: w języku potocznym, mediach i polityce wystąpienie z Kościoła oraz apostazja są tożsame! No przecież nie są tożsame! Można sie zastanowić dlaczego język potoczny, medialny oraz polityczny są różne od interpretacji prawników, sędziów itd.? Właśnie przez wprowadzanie celowego zamętu oraz błędnych informacji i propagowanie ich powielania w społeczeństwie. Wystąpienie z jakiejkolwiek organizacji religijnej nie zaburza naszej wiary w jednego Boga oraz jego proroków tylko pytanie czy kiedykolwiek świadomie i dobrowolnie wstąpiliśmy do jakiegoś Kościoła? Sprawa jest tak samo wątpliwa jak nasza rejestracja w USC! Dodatkowo można wymienić całe grono postaci historycznych i biblijnych jako wybrańców Boga, ludzi przymierza z Bogiem, bez Chrztu oraz przynależności do jakiegokolwiek kościoła! Abraham nie był członkiem żadnego zgromadzenia religijnego, Noe też nie, a nawet Jezus Chrystus nie był ochrzczony po narodzeniu tylko jak juz był dorosły, a jeszcze pozostaje pytanie czy Jan Chrzciciel sam siebie ochrzcił? Jeśli nie to nawet nie trzeba być ochrzczonym, żeby móc kogoś ochrzcić! Takich oraz innych przykładów jest taka masa, że nie będę zapychał miejsca na tym blogu, żeby to opisywać, bo po co? No przecież bezsens na bezsensie! Proszę sobie sprawdzić na diagramie na stronie dotyczącej prawdziwych Izraelitów kiedy pojawia się Chrześcijaństwo czyli zgromadzenie ludzi Chrztu, praktykujących Chrzest:

https://theserapeum.com/the-true-hebrew-israelites-the-caucasian-race-the-lost-tribes-of-israel

Następnie należy zwrócić uwagę no to, że w KANCELARII PARAFIALNEJ trzeba się wylegitymować DOWODEM OSOBISTYM. Nie jakimś naszym własnym lub 1RP albo 2RP tylko właśnie tym 3RP – Korporacji podlegającej pod KURIĘ RZYMSKĄ oraz uzyskać papierową wersję AKTU CHRZTU, następnie na tym papierze będzie dopisana informacja o odstąpieniu, wystąpieniu itp. AKT CHRZTU jest częścią domniemania o braku Duszy, bo całość jest IMPERIUM RZYMSKIM! Imperium stosuje firmową procedurę oraz „jedzie” na domniemaniu i dopóki tego domniemania nie obalimy jako Człowiek żywy to nie ma mowy o żadnym odłączeniu, odstąpieniu, wypisaniu się czy porzuceniu Imperialnego Chrześcijaństwa czyli Kościoła Rzymsko-Katolickiego! Oczywiście będziemy okłamywani rozporządzeniami, dekretami, wymogami, czary mary, hokuspokus i abrakadabra jak to już wcześniej zażartowałem!

Dla przykładu: https://episkopat.pl/wp-content/uploads/2016/04/dekret_ogolny.pdf

Dodatkowo gorąco polecam zapoznać się z informacjami na temat „naszego” Kościała (zapewne tylko w języku angielskim), które sugerują lub wręcz przedstawiają fakty potwierdzające czym tak na prawdę jest Kościół Rzymsko-Katolicki i czym się zajmuje przez całą swoją historię. Prawda jest tak szokująca i odrażająca, że ja osobiście rezygnuje z podania tutaj jakichkolwiek informacji na ten temat!

Postępowanie zgodnie z procedurą Imperium Rzymskiego potwierdza pierwotne domniemanie, a w przypadku Kościoła Rzymsko-Katolickiego jest to domniemanie dotyczące naszej Duszy! Zatem oświadczenie woli o wystąpieniu z Kościoła Katolickiego to nasz pisemny dowód na bycie NIEKOMPETENTNYM! Dowód na brak rozumowania logicznego oraz wiedzy w temacie zarówno wiary jak i prawa, ale też faktów historycznych! Jak można wystąpić z czegoś, do czego się nigdy zgodnie z prawem nie wstąpiło, a jedynie nieświadomie kontynuowało pierwotne domniemanie? Pamiętajmy, że Imperium Rzymskie, The Holy See czyli Kościół Rzymsko-Katolicki ustala domniemanie i trzyma się tego domniemania aż do udowodnienia mu fałszu tzn. obalenia fałszywego domniemania. Wszystkie domniemane CQV są prawdziwe, ale tylko za dobrowolną zgodą, czyli kontynuacją swojego życia pod tym domniemaniem. Czy świadomie czy nie, Imperium już nie wnika. AKT CHRZTU jest jednym z 3. Trzech CQV!

Mam nadzieję, że już wynika z powyższego opisu nie tylko to, że Imperium się dostosowuje do nasilającej się niechęci oraz praktyki składania oświadczeń o wystąpieniu z Kościoła Rzymsko-Katolickiego, żeby zgodnie z prawem oraz logiką nie stracić niewolników, ale również wydaje jakieś dekrety czy rozporządzenia oczywiście błędnie wskazujące jak to należy robić zgodnie z ich domniemanymi zasadami, żeby utrzymać status quo – bez zmian.

br

Przykład pisma do KURII RZYMSKIEJ (Egzekutor – patrz WPROWADZENIE) przez KANCELARIĘ PARAFIALNĄ

>>>>>>>>Według 3 CQV, przeredagować, jak w przypadku przymusu rejestracji w USC piszemy pismo. tylko wyjaśniamy, że wierzymy w Boga itd. oraz zgodnie z Pismem Świętym nigdy świadomie i dobrowolnie nie wstępowaliśmy do Kościała Rzymskokatolickiego ustanawiamy swój status jako Wierzący w jednego Boga oraz zesłanych na ten świat jego proroków, niezrzeszony w korporacji lub innej formie instytucji religijnej! (rozwinąć) ….

br

Przykład pisma do USC

>>>>>>>>Według 1 CQV tutaj przepisać moje pismo z faktami dotyczącymi nielegalności urzędów, dokumentacji itd.

br

Przykład pisma do URZĘDU GMINY/MIASTA

>>>>>>>>Według 2 CQV tutaj opisać nielegalność urzędu giny/miasta wraz z wątpliwą dobrowolnością dot. dow. osob.

br

ODPOWIEDŹ NA WEZWANIE DO SĄDU

Rozprawa z definicji to dyskurs publiczny, taka bitwa na argumenty zarówno czysto logiczne jak i znajomość faktów! „System”, „sąd”, „sędzia” itd. TWIERDZI coś nie tylko na nasz temat indywidualnie, ale i na temat naszej ziemi, terytorium naszego państwa, naszej społeczności, a nawet Duszy i uważa, że brak sprzeciwu lub tzw. odpuszczenie sobie, czyli milczenie oznacza zgodę na to twierdzenie, tę tezę. NIE DA SIĘ pokonać przeciwnika przez wysłanie mu pisma lub machnięcie deklaracją albo przez zejście z areny! No ale do bitwy należy być przygotowanym, a przede wszystkim trzeba mieć naszego przeciwnika przestudiowanego i znać jego język – język urzędowy, prawniczy oraz hierarchię urzędników oraz prawa. Człowiek to nie tylko głowa, tułów, dwie ręce i dwie nogi, ale przede wszystkim ROZUM i WIEDZA!

Nigdy! Ale to NIGDY!! nie stawiamy się na rozprawę bez wcześniejszego wysłania do „sądu” naszej odpowiedzi na wysłane do nas oraz otrzymane wezwanie! Milczenie oznacza: zgodę, aprobatę, brak sprzeciwu. Nie chodzi o to co zostało nam napisane w wezwaniu czy innym dokumencie, ale o to co zostało na nasz temat arbitralnie w domniemaniu ustalone i na podstawie tego ustalenia powstał dokument czyli ‚wezwanie’. Jeśli nie odpowiemy to zostanie uznana nasza zgoda na nasz domniemany status jeszcze przed rozpoczęciem rozprawy.

Status to rola/funkcja jaką się odgrywa/pełni w danym momencie np.: pracownik firmy o nazwie zawierającej słowo „SĄD” w swojej nazwie, odgrywający/pełniący rolę/funkcję jako STRAZNIK przy drzwiach wejściowych albo ADMINISTRATOR funduszu powierniczego czyli nasz „sędzia” albo Człowiek żywy, Wcielony Duch Boski. Status określa się samodzielnie przez wypowiedzenie go na głos – takie credo na temat nas samych albo przez napisane pisma o tytule „ustanowienie statusu” o treści np. „niniejszym określam swój status jako: Człowiek żywy, stworzenie Boże” albo jak ktoś uważa, że pochodzi od małpy to może stwierdzić, że jest ich potomkiem hehe Odradzam jednak stwierdzanie statusu innego niż stworzenie Boga, bo to może zostać uznane za dosłowne – to nie są żarty! W trzeciej instancji mamy do czynienia z prawem kanonicznym, a wg dogmatu religijnego jesteśmy stworzeniami Boga. Jeśli stwierdzimy coś innego to zgodnie z prawem zostaniemy uznani za niekompetentnych! Tu nie chodzi o to, żeby dyskutować o tym jaka jest prawda o historii powstania świata tylko o to, że prawo stosowane w 3. trzeciej instancji już zostało ustalone i według tego ustalenia istnieje Bóg oraz Szatan, Jezus Chrystus, Dusza itd., a nieznajomość tego to niekompetencja. – chyba, że ktoś jest w stanie merytorycznie udowodnić teorię ewolucji, big-bang itd. tzn. obalić całkowicie juz ustanowiony cały system – ja bym się nie odważył, a wydaje mi się, że coś tam jednak już wiem.

Polecam również niewierzącym zastanowić się nad tym dlaczego ustalono przez Convocation brak prawa do Duszy? Przecież skoro Duszy nie ma to dlaczego prawo 3. trzeciej instancji dotyczy braku Duszy? Martwy byt – to jest nasz domniemany status, którego z braku wiedzy nie obaliliśmy, nie odpowiedzieliśmy sprzeciwem (nikt nie odpowiedział, bo prawie nikt nie wiedział), dlatego nasze milczenie zostało uznane za wyrażenie zgody i dlatego cały system trwa już ponad 700 lat! W związku z tym przed „sądem” jesteśmy uznani za to, za co nas już uznano. Dodatkowo przed rozpoczęciem rozprawy „sędzia” uzyskuje nasze potwierdzenie (musi je uzyskać!), że faktycznie jesteśmy rzeczą, martwym, nierozumnym bytem – niekompetentni, aby reprezentować siebie samego w naszej własnej sprawie. „Sędzia” musi uzyskać naszą zgodę na osądzanie nas w trzech aspektach: personalnym, terytorialnym oraz rzeczowym tzn. uzyskuje potwierdzenie jeśli przyznamy się do tego, co na nasz temat już zostało ustalone – nasz domniemany status! A zatem: imię i nazwisko – personalnie, data i miejsce urodzenia – terytorialnie, czy rozumie Pan/Pani zarzuty? Tak. – rzeczowo. Są to 3. trzy argumenty na bycie przedmiotem WŁASNOŚCI.

Rozumowanie jest takie, że jesteśmy na liście niewolników, martwych bytów z „naszymi” danymi i jeśli dane się zgadzają z zapisem na liście niewolników, czyli z tym co sam twierdzi zapytany o to Człowiek to jesteśmy niewolnikami i nie mamy nawet prawa głosu, a rozprawa przed naszymi oczami odbywa się sama z pominięciem nas samych – tyle.

Jak w takim razie określić prawidłowo swój status jeśli otrzymamy wezwanie do sądu skoro wezwanie jest na naszą fikcyjną osobę z już określonym statusem?

Na nasze szczęście jest to status domniemany i tylko nasze milczenie lub przyznanie się ten status potwierdza.

Wszystkie dokumenty posiadają jak wiadomo dwie strony, które nazywamy awers oraz rewers. Jeśli nie to nie mogą być uznane za dokument, bo istotą dokumentu jest nie tylko zapis, który coś stwierdza lub zawiera pytanie albo jakąś informacje, ale także umożliwienie osobie otrzymującej ten dokument, osobie zainteresowanej, odpowiedzi na to stwierdzenie, pytanie czy informację. Taką funkcję pełni druga strona dokumentu – rewers. Nie chodzi o samo wolne miejsce na rewersie, jeśli takie występuje, ale o to, że nawet całkowicie zapisana druga strona dalej jest rewersem i nie ważne, że już nie ma tam miejsca. Nawet jeśli druga strona, rewers jest np. w jakiejś części lub w całości zapisana i uniemożliwia to dokonanie tam dodatkowego zapisu to dalej jest to nasze „okno” na dołączenie odpowiedzi na to, co zostało zapisane na pierwszej stronie, czyli awersie nawet jeśli treść awersu jest kontynuowana dalej na rewersie dokumentu.

Jest to o tyle ważna informacja o ile chcemy prawidłowo, jeszcze przed terminem rozprawy, wstępnie zaznaczyć, że nie stawimy się przed „sądem” w odpowiedzi na wezwanie bytu uznanego za martwy tylko wystąpimy na rozprawie w innym charakterze niż ten domniemany. Oczywiście ktoś może stwierdzić: co za brednie, przecież można odpisać osobnym pismem i wyjdzie na to samo! No właśnie jednak NIE! Pamiętajmy, że zostaliśmy uznani za martwych i do naszego martwego bytu wysłano wezwanie do „sądu” w takim razie jeśli wyślemy osobne pismo to może ono zostać uznane za martwy list bez znaczenia prawno-urzędowego! Jeśli jednak użyjemy drugiej strony, czyli rewersu tego samego dokumentu, czyli naszego wezwania jako formę odpowiedzi to już nie da się w żaden sposób zaprzeczyć, że wysłano do nas, czyli do martwego bytu wezwanie, na które to wezwanie ktoś jednak odpowiedział na tym samym dokumencie (no raczej nie martwy skoro odpisał). Wysyłający wezwanie nie może logicznie stwierdzić, że otrzymał odpowiedź od martwej fikcji martwą korespondencję, bo jest ona zawarta na ważnym dokumencie, czyli wezwaniu i unieważniłby w ten sposób swój własny dokument wysłany do nas. Jak wiadomo martwi nie tylko nie mają głosu, ale też nie piszą, a już na pewno nie korzystają z usług poczty. Oczywiście na kopercie dopisujemy: dotyczy sprawy nr … lub do dołączenia do akt sprawy nr …

Osobiście nie pisałbym niczego nawet na rewersie otrzymanego dokumentu, bo mogłoby to być pewnie jakoś zinterpretowane i na tej podstawie uznane może za martwe lub niezgodne, nieadekwatne itd. albo obraźliwe dla „sądu” lub urzędnika – wszystkich drobnych szczegółów nie sposób znać, a sam system nie jest z granitu tylko sie zmienia i dostosowuje oraz wymyśla kolejne sztuczki na niedopuszczenie jakiejkolwiek możliwości na bycie żywym, bo wobec żywych system nie ma jurysdykcji – prawa do sądzenia.

Piszemy krótką informację na osobnej kartce papieru gdzie informujemy, że wyjątkowo lub w drodze wyjątku pofatygujemy się na spotkanie w sprawie rozprawy w wyznaczonym terminie w celu wyjaśnienia oczywistego nieporozumienia w naszej sprawie. Możemy oczywiście poinformować, że termin nam nie pasuje i podać zakres terminów lub proponowane terminy ze względu na naszą sytuację osobistą (jednak nie przesadzajmy) Nie piszemy nic poza tym. To nie jest moment na pisemne stwierdzanie, że jesteśmy Człowiekiem żywym itd. Nie piszemy, że się ZJAWIMY lub POJAWIMY! Zjawia/pojawia się zjawa, duch, mara, upiór i inne tego typu stwory, które nie mają ciała!

Uważam, że należy pisać odręcznie, co dodatkowo potwierdza naszą ‚żywość’, a jeszcze jakiś grafolog może stwierdzić jakieś nasze cechy osobowości, które mogą posiadać tylko żywi. Piszemy normalnie na niebiesko, raczej nie na czarno i raczej nie tzw. cienkopisem – normalnym długopisem kulkowym, żeby dodatkowo nasze pismo odcisnęło się w papierze (to nie jest nasza deklaracja suwerena tylko zwykła urzędowa odpowiedź, wstępnie niwelująca domniemanie na nasz temat otwierając drogę do określenia naszego prawdziwego statusu Człowieka ponieważ informujemy, że będziemy występować na rozprawie w drodze wyjątku, czyli poza domniemaniem, co oczywiście sugeruje „sędziemu” przed rozprawą żeby się lepiej przygotował, powtórzył regułki itd. hehe).

Następnie doklejamy klejem, który wiąże/klei na stałe na rewersie, ale tak, że gdyby ktoś chciał to oderwać to pozostanie ślad oraz w takim miejscu, żeby nie zakłócić już istniejącej treści. Najlepiej w górnej części, ale nasz awers musi być twarzą do góry/na zewnątrz tak, żeby ich awers był z jednej strony, a nasz awers był z drugiej (tzn. rewersy do środka do siebie, a awersy po obu stronach na zewnątrz jak dłonie razem do pacierza hehe – myślę, że wiadomo o co chodzi, choć ciężko się to opisuje). Po prostu zabezpieczamy się przed różnymi możliwościami oszukania nas bez możliwości stwierdzenia oszustwa lub jakiejś interpretacji, pozostawiając nas w sytuacji braku odpowiedzi, czyli milczenia, czyli akceptacji naszego domniemanego statusu niewolnika.

WSTAWIC >> Jeśli odpisujemy w odpowiedzi na jakiś dokument to odpisujemy jako ten, do którego to pismo zostało zaadresowane (jeśli osoba fikcyjna JAN dostał wezwanie, a Człowiek żywy twierdzi, że jest Januszem z rodu itd. to kto ma prawo odebrać pismo i odpisać?). System przewidział jednak, że ktoś może nie odpisać, bo to nie do niego i dlatego nas zarejestrował z domniemaną nazwą niewolnika i brak odpowiedzi, milczenie w systemie oznacza zgodę, akceptację domniemanego statusu! Sprytnie! Prawda? <<WSTAWIC

Kiedy odpisujemy na wysłane nam pismo zaadresowane do „naszej” fikcji to odpowiadamy jako ta fikcja i podpisujemy się zawsze tak: przez: … lub poprzez: IMIĘ NAZWISKO, Imię NAZWISKO lub Imię Nazwisko w zależności od instancji albo lepiej tak jak nas zapisano na otrzymanym piśmie (urzędnicy w większości nie trzymają się zasad, których pewnie nie znają, ale my powinniśmy pokazać klasę, logikę, a nawet ich informować o błędach). Są to fikcyjne twory przypisane do Człowieka żywego i jako taki Człowiek nieświadomie lub świadomie tę fikcję reprezentujemy. Jeśli wysłano nam wezwanie do fikcji na czarno to odpisujemy jako fikcja, tzn. Człowiek, ale świadomy co reprezentuje, a więc przez: … lub poprzez: … na czarno lub niebiesko. Jeśli odpisujemy w odpowiedzi na jakiś dokument to odpisujemy jako ten, do którego to pismo zostało zaadresowane (jeśli osoba fikcyjna JAN dostał wezwanie, a Człowiek żywy twierdzi, że jest Januszem z rodu itd. to kto ma prawo odebrać pismo i odpisać?). System przewidział jednak, że ktoś może nie odpisać, bo to nie do niego i dlatego nas zarejestrował z domniemaną nazwą niewolnika i brak odpowiedzi, milczenie w systemie oznacza zgodę, akceptację domniemanego statusu! Sprytnie! Prawda?

Urzędowe formy zapisu naszych imion i nazwisk już zostały użyte, zarezerwowane przez system i możemy jedynie zaprzeczyć, że nas dotyczą (ale nie pismem tylko podczas konfrontacji osobiście) w takim razie to samo będzie dotyczyć naszych podpisów, które w formie zapisu odręcznego odnoszą się do tych już urzędowo ustalonych. Dla urzędów mają znaczenie tylko te zapisy, które widnieją już w papierach czy elektronicznej bazie systemu. Występujemy zatem jako te nazwy, inaczej nie możemy, bo wezwanie jest na imię i nazwisko w kolorze czarnym i dotyczy fikcji, która jest zapisana w systemie i my jako Człowiek pod maską osoby fikcyjnej odpisujemy na dane pismo. Pamiętajmy, że jeszcze nie udowodniliśmy, że jesteśmy Człowiekiem żywym oraz to nie my stworzyliśmy nasze systemowe imiona i nazwiska, są to twory urzędowe, korporacyjne, zarejestrowane w naszym imieniu bezprawnie. My jako Człowiek żywy dopiero pofatygujemy się w drodze wyjątku na rozprawę w celu rozwiania wątpliwości.

Tym samym zaznaczam, że nie neguję tutaj formy zapisu na czerwono z dopiskiem ‚z rodu: …’ oraz dodatkiem (c). Możliwe, że to wystarczy i jest OK, ale nie mieszajmy ze sobą różnych bytów (pamiętajmy jednak, że aby pełnoprawnie stosować symbol (c) należy mieć daną nazwę zarejestrowaną przez instytucję, która zajmuje się rezerwacją i certyfikowaniem oraz wydaje takie certyfikaty rezerwacji nazw, za co oczywiście się płaci i jest to w formie abonamentu! Oczywiście możemy śmiało i bezpiecznie założyć, że urzędnicy nie mają certyfikatów na nasze imiona i nazwiska – musieliby płacić straszne pieniądze za certyfikowaną rezerwację milionów niewolników hehe).

Dowiedziałem się również, że każdy podpis odręczny Człowieka jest podpisem niewolnika, a prawdziwe potwierdzenie jakiegoś zapisanego stwierdzenia, zapytania czy informacji na dokumencie to odcisk PRAWEGO KCIUKA! Mało tego, odcisk palca wskazującego jest stosowany do zawierania kontraktów!!! (mieszkałem kiedyś w jednym państwie gdzie kupowałem samochód i tak mnie poinformował tamtejszy urzędnik tyle, że najpierw podpis, a na podpisie odcisk – w tym przypadku był to czarny tusz. Pewnie dlatego korporacja POLAND REPUBLIC OF skanuje palce wskazujące jak się wnioskuje o paszport korporacji – znaczy, że twardo trzymają się zasad! hehe tzn. nie chodzi o inwigilację, odciski palców tylko kontrakt paszportowy! Gdyby to jednak było coś innego to kłania się podstawówka, chemia, dział: wodorotlenki, ale polecam wcześniej rozmoczyć palce w ciepłej lub gorącej wodzie np. podczas kąpieli – kwas jest za cienki do tego celu hehe). Natomiast czy ten odcisk musi być wykonany czerwonym tuszem jako kolor żywego Człowieka? Może trzymajmy się symboliki czerwonego koloru tuszu zarówno podpisu odręcznego jak i odcisku kciuka. Jednak osobiście zastosowałbym obie metody jednocześnie tzn. najpierw podpis odręczny, a pod nim, poniżej, odcisk kciuka, bo wyczytałem, że odcisk kciuka jest ważniejszy tzn. ma wyższą rangę ważności zatwierdzania niż podpis odręczny! Na dodatek to, że odcisk jest poniżej tzn. na końcu strony oznacza zatwierdzenie zamykające to co powyżej. Nie stosowałbym odcisku na podpisie w temacie żywego Człowieka jeśli faktycznie każdy odręczny podpis byłby podpisem niewolnika. Mogłoby to oznaczać podpis niewolnika, a na nim zatwierdzenie tego przez Człowieka!?

(mam zapisany link, w którym jest o tym mowa, ale jest to jedynie wzmianka zawarta w bardzo obszernym tekście i nie wiem jak na to wskazać bez zmuszania czytelników do przechodzenia przez ten tekst – coś wymyślę!).

Myślę, że samo zastosowanie zapisu Imienia i Nazwiska w kolorze czerwonym powinno wystarczyć, bo taki zapis jako jedyny nie występuje w urzędach/systemie i być może nie może być zgodnie z „zasadami” samego systemu wykorzystany jako zarezerwowany dla Człowieka żywego, który może jeszcze „śpi”, czeka na olśnienie, itp.? Osobiście, dla pewności jednak dodałbym jeszcze odcisk prawego kciuka jak napisałem powyżej po prostu dla wyczerpania możliwości. System doszedł do wniosku, że i tak nikt się nie zorientuje wiec wszyscy zaakceptują fikcyjne nazwy osób o ustalonym urzędowo zapisie (ale to jest tylko przypuszczenie, które wynika z zaobserwowanych praktyk samego systemu). Przecież zadowoliliśmy się kiedyś tam nazwą z dowodu osobistego i uznaliśmy ją za „normalną”! No ale okazuje sie, że jednak nadszedł czas zmian i już sporo zauważyliśmy więc m.in. z tego powodu powstał ten blog.

XXXXXXX

Jeśli twierdzimy w „sądzie”, że jesteśmy Człowiekiem żywym i „sędzia” nam zaproponuje podpisanie się to jest to moment na udowodnienie znajomości symboliki kolorów oraz wtedy warto mieć ze sobą czerwony długopis oraz małą poduszeczkę z tuszem na odcisk kciuka, ale jak wspomniane wcześniej na tym blogu w braketach – nawias kwadratowy albo obrysować nasz podpis z odciskiem w kwadrat czy prostokąt, czyli wykluczenie z reszty dokumentu, żeby ktoś czasem nie dopisał powyżej jakiejś dyskryminującej nas treści uznając nasz podpis za wiążący. Tylko czekają na jakąkolwiek możliwość oszustwa, krętactwa, manipulacji, interpretacji, a nawet nad-interpretacji!

br

Jak pisałem wcześniej to są oszuści w dodatku moim zdaniem ze zdziecinniałą chorą, wręcz psychopatyczną osobowością? Może się mylę, bo w sumie nie jestem psychologiem czy psychiatrą jednak odkryte praktyki urzędowe coś nam jednak sugerują! Nie sądzicie, że to wszystko to jest jakaś chora zabawa z przedszkola?

A zauważyliście jak się prawie sterylnie odgrodzili od petentów? Zawsze w Polskim urzędzie czuję się jak bydlak, ułomny, brudny i śmierdzący, bo po co innego te odgrodzenia? Byłem w urzędach 5-u innych państw – siada się normalnie na przeciw sympatycznego urzędnika/czki bez odgrodzeń przy stoliku i załatwia sprawy, a jak kiedyś składałem oświadczenie podatkowe w Irlandii to obok facet też składał i wyszło, że ma niezapłacony podatek sprzed 2-óch lat – nic to ! „Wypełni pan jeszcze jeden formularz razem z tym za poprzedni rok i będzie ok” – powiedział urzędnik!

Pamiętajmy, że wszystko od strony urzędników jest oszustwem! ale to kompletnie wszystko! A zatem wszyscy urzędnicy to OSZUŚCI! Oczywiście większość z nich nie jest tego świadoma i tylko wykonują „ciężką robotę” urzędową jako pożyteczni idioci podtrzymujący system wyzysku oraz „pomagają” nam, Ludziom tak, żeby ulżyć w naszej pracy produkcyjnej lub usługowej, a nawet w naszym codziennym życiu prawda? Ale nie ma siły żeby kadra kierownicza nie wiedziała dokładnie o co tak na prawdę chodzi! A chodzi o lekkie i dostatnie życie urzędników i ich potomstwa bez większych zmartwień.

br

ROZPRAWA SĄDOWA

Dopiero jak będziemy już w „sądzie” i padną pytania o imię nazwisko datę urodzenia, miejsce zamieszkania, czyli dane z Dowodu osobistego – dopytujemy czy dotarła nasza odpowiedź na wezwanie i odpowiadamy, że przybyliśmy na tę SALĘ SĄDOWĄ w drodze wyjątku w celu wyjaśnienia oczywistego nieporozumienia i przepraszamy za wszelkie niedopatrzenia z naszej strony. Nadużywamy stwierdzeń: proszę, przepraszam i dziękuję gdzie tylko się da! Nie można nikogo oskarżyć o obrazę „sądu” lub próbę obrazy, kto używa tych stwierdzeń np. „dziękuję bardzo za wysłanie do mojej fikcyjnej osoby wezwania i najmocniej przepraszam, że nic nie wiedziałem na temat jakiegoś kontraktu wobec mnie Człowieka lub, że coś na mój temat zostało ustalone, prosiłbym na przyszłość o poinformowanie mnie np. wezwaniem do weryfikacji lub informacją na temat jakichkolwiek ustaleń i przepraszam bardzo, że być może późno, ale dzisiaj, w drodze wyjątku stoję na tej SALI SĄDOWEJ jako Człowiek żywy itd., a nie jako zabezpieczenie fikcji korporacyjnej, funduszu powierniczego reprezentowanego przez akt urodzenia, certyfikat urodzin, odpis itp. czyli martwy byt „. Zgodnie z ustanowionym dla nas funduszem powierniczym jesteśmy jego zabezpieczeniem, nieoderwalną żywą częścią funduszu uznaną za martwą, bez której fundusz nie istnieje! „Sędzia” wie, że nie ma kontraktu. Na zakończenie nasze wypowiedzi dodajemy: „czy jest na tej SALI SĄDOWEJ jakiś żywy Człowiek, który ma wobec mnie Człowieka żywego jakieś roszczenie?” Wszystko oraz wszyscy w „sądzie”, są martwymi firmami lub osobami fizycznymi reprezentującymi jakąś firmę! Wiedzą o tym doskonale! Nikt nie może się zgłosić do nas jako Człowiek żywy z roszczeniem, bo nie ma poszkodowanych!

Jeszcze jest bardzo ważna sprawa: każda kontrowersja prawna musi być rozpatrzona i rozwiązana zanim zapadnie wyrok. Jeśli „sędzia” pyta nas o co prosimy „sąd”? odpowiadamy: zgłaszam sprzeciw (demurrer – proszę sprawdzić znaczenie), a następnie informujemy o tym jak to padliśmy ofiarą oszustwa, nielegalnej praktyki urzędowej, czyli: osoba to fikcja, „sąd” jest firmą i może wysłuchać tylko spraw dotyczących firm, czyli martwych bytów, a my jesteśmy Człowiekiem żywym wiec jak niby mielibyśmy się w ogóle zwracać do „sądu” czy bronić jeśli nie jesteśmy firmą, instytucją lub zabezpieczeniem dla korporacji. Roszczenie może i jest zasadne, ale nas nie dotyczy, bo to co doprowadziło do roszczenia było praktyką nielegalną tzn. powstanie fikcji prawnych itd.

Wyjaśniamy, że osoba fizyczna powstała pod przymusem rejestracji bez wiedzy i zgody Człowieka (patrz: WPROWADZENIE oraz MATRIX NA GOLASA), że nie ma na cokolwiek jakiejkolwiek umowy/kontraktu z nami, a nasi rodzice nie wiedzieli, że przekazują swoje dziecko do jakiegoś funduszu powierniczego (zapytajcie rodziców, a jeszcze lepiej, niech napiszą oświadczenie pod przysięgą potwierdzone notarialnie i dołączamy kopie tego oświadczenia do naszego pisma).

Następnie ważne twierdzenia: nie wiemy ile mamy lat, nie wiemy kiedy się urodziliśmy, nie jesteśmy „nasze” imię i nazwisko tylko jesteśmy Człowiekiem żywym itd. i wygląda na to, wydaje nam się, że padliśmy ofiarą oszustwa urzędowego, brak kontraktu, itd. czyli to co opisane na tym blogu. No niech nikt nie twierdzi, że WIE kiedy się urodził! Być może wierzy w to co mu powiedziano, ale doświadczenia swoich narodzin raczej nikt nie pamięta! Ja nie pamiętam, a zaledwie wierzę w to co mi powiedziano, a w takim razie to nie jest wiedza tylko wiara! Wiara nie musi być logiczna, ale prawo oraz to co w zgodzie z prawem juz bezwzględnie tak!

Nie wykraczajmy w naszej wypowiedzi poza instancję, w której występujemy jeśli jest to 1. pierwsza instancja to mowa tylko o korporacjach, martwych firmach bez ciała, a my nie mamy umowy, a domniemanie właśnie obalamy poprzez swoją wypowiedź przed „sądem” i jeśli odpowiedzieliśmy prawidłowo przez rewers, niwelując w ten sposób domniemaną milczącą zgodę na domniemany status ‚umarlaka’ to teraz na SALI SĄDOWEJ kontynuujemy nasze zaprzeczenie domniemania dotyczącego „naszych” danych oraz określamy swój status jako Człowiek żywy i przepraszamy, że doszło do nieporozumienia.

Nasz domniemany status jest nieco inny w zależności od instancji i nasz status prawdziwy, który określamy sami też jest różny w zależności od instancji. Chodzi o to kim jesteśmy wg CQV w domniemaniu, a kim twierdzimy, że jesteśmy. Zostaliśmy uznani za zaginionych na otwartym morzu i uznani za martwych. Na tej podstawie w każdej z instancji jesteśmy martwi, ale z nieco innym statusem, który podlega pod jurysdykcję tej instancji. W 1. pierwszej instancji odebrano nam prawo do ciała i uznano za martwą firmę wiec twierdzimy, że jesteśmy Człowiekiem żywym, ciałem z krwi i kości, w 2. drugiej instancji odebrano nam prawo do lądu i uznano nas za zagubiony statek bez Człowieka, a zatem statek, czyli rzecz nie ma prawa wrócić na ląd, tzn. przybić do portu więc twierdzimy, że jesteśmy żeglarzem, podróżnikiem też Człowiekiem żywym (jeszcze moglibyśmy być piratem albo korsarzem, czyli piratem zatrudnionym).

XXXXXXXXXXXXXXXXX

(jeszcze dopiszę info o kotwicy, boi i prawie Olerona, na podstawie którego nasz statek, martwa rzecz – czyli my sami Człowiek jako rzecz jest odzyskiwana z morza i oczekuje na odnalezienie się zaginionego i uznanego za martwego właściciela np. wsadzają nas do więzienia i to oznacza, że statek pusty odnaleziony na morzu został odzyskany i czeka w magazynie (tzn. więzieniu hehe) na prawowitego właściciela.

PRAWO OLERONA (ok. 1266 r.) / dopisać tez do 2. inst. w dziale trzy instancje /

(www.admiraltylawguide.com/documents/oleron.html)

XXXXXXXXXXXXXXXXX

W 3. trzeciej instancji odmówiono nam prawa do duszy i uznano za martwe ciało bez duszy więc twierdzimy, że jesteśmy Wcielonym duchem Boskim, Duszą żyjącą w ciele z krwi i kości, Człowiekiem żywym, zresztą zgodnie z pismem świętym, tak! Zgodnie z prawem kanonicznym. W 3. trzeciej instancji trzeba sobie wyszukać w piśmie świętym starego oraz nowego testamentu cytaty, potwierdzające naszą znajomość tematu. Z pomocą przychodzą nam 95 tezy M. Lutera oraz 144 prawdy od UCADIA. Polecam zapoznanie się z wykładami czy rozmowami z F. O’Collinsem, bo ten facet bardzo dużo wie w temacie oszustw na ogromną skalę międzynarodową, a także w naszym nędznym temacie „sądownictwa”.

Z opowieści jednego śmiałka sądowego, znawcy tematu CQV wynika, że słyszał o takim przypadku w 3. trzeciej instancji, że zaraz po tym jak ktoś określił swój status jako Izraelita, potomek Talmudu to „sędzia” zasłabł i „zjechał” z krzesła, trzeba było go cucić! (normalny, biały gość Chrześcijanin, nie pochodzenia Żydowskiego w sensie, który znamy), kiedy już wstał to wyszedł i nie wrócił, a sprawa nie wiadomo czy przerwana i do kontynuacji czy odroczona czy jak? (mało kto dociera do 3. trzeciej instancji – „sędziowie” wolą umorzyć sprawy mało dla nich/systemu istotne maks w 2. drugiej instancji). W każdym razie gość już nie dostał żadnych wezwań – wypadałoby to jeszcze dokładnie zbadać, najlepiej dopytać jakiegoś znawcę tematu Talmudu i Biblii, zweryfikować, bo to tylko opowieść. Niestety samodzielnie to już jest dogłębne grzebanie w temacie eskatologii i teorii teologicznej co najmniej dwóch religii, nie tylko badania pism świętych, ale i dodatkowych publikacji wyjaśniających. Wygląda na to, że jest nieźle nakłamane we wszystkich aspektach naszego życia, a i pewnie nawet naszej śmierci!

(nie mogę tego jednak potwierdzić, bo nie podał szczegółów, a sam filmik na youtube oglądałem jakoś chyba w 2007 roku kiedy to byłem na początku swojej przygody w naszym temacie i nie pomyślałem wtedy, żeby go zapisać… no i nie mogę go jak na razie odnaleźć, żeby podać tutaj link. Oczywiście jest też możliwe, że został usunięty. Myślę, że już zauważyliście praktyki youtuba oraz to, że sporo filmów na bitchute.com i innych platformach tego typu ma w tytule: „banned, censored, deleted by youtube” więc proszę to potraktować na razie jako anegdotę bez potwierdzenia).

Znalazłem jednak następujący materiał, który niejako potwierdza powyższą historię. W tym materiale od 51:28 do 55:44 jest również bardzo ciekawe wyjaśnienie kim są ludzie kontrolujący cały system:

https://www.youtube.com/watch?v=DruyheOfweg&list=PLXqXU8nj9CBGXYzRmjFrPbxQP9jrTkMgq&index=8

Tłumaczenie tego wybranego fragmentu:

(przepraszam, nie jestem tłumaczem, być może nieudolnie, ale chyba zrozumiale)

„(…) Talmud napisany przez Mennesheh nie zastał napisany w roku 300BCE w Babilonie. Został napisany przez Mennesheh w Syrii w roku 4CE i został napisany jako antyteza Imperialnego Chrześcijaństwa. Dodatkowo prawo Noego (Noahide laws lub Noachian laws – 7 praw Noego) nie były zapisane aż do 15 wieku. Dodatkowo termin Żyd, zapisany w 16 wieku, kiedy ci Khazarscy/Chazarscy pasożyci przejęli kontrolę oraz chcieli ‚uzyskać’ (niewyraźnie: *catcha(?)* – może chodzi o catch, catchy – catchall – chwytliwy, atrakcyjny)) chwytliwą frazę/nazwę, aby się pod nią schować kiedy ta nazwa się pojawiła. Niezwykłe jest to, że to słowo oznacza Goy. Słowo Żyd oznacza Goy, Goyim. Nie oznacza Izralelita. Nie można uzyskać ‚znaczenia’ Izraelity od ‚słowa’ Żyd. Nie można uzyskać ‚znaczenia’ Yahud od ‚słowa’ Żyd. Coś się wydarzyło’ w 16 wieku, kiedy ci nikczemni pasożyci, którzy kontrolują dzisiaj świat, wymyślili to słowo, żeby się ukryć pośród dobrych, szczerych ludzi, którzy o tym nie mają pojęcia. Faktem jednak jest, że zgodnie z prawem Talmudu to Izraelici ‚stoją’ w prawie (hold the law). To Izraelici są sprawiedliwi, a Goy, Goyim są zebrani oraz rozproszeni jak pył (zgodnie z pismem świętym). Więc kiedy stoimy przed sądem w trzeciej formie prawa (3. trzeciej instancji) i mówimy: wysoki sądzie (your honor) Ja jestem Izraelitą, jestem (niewyraźnie: *eee(r)* lub *heir* (?) – potomek (?)) ‚potomkiem’ do Talmudu, tak jak jest napisane, nie Goy, Goyim. Nie nazywam siebie Żydem, ponieważ nazywając siebie Żydem, 16-to wiecznym fikcyjnym wyrazem/nazwą jako przeciwieństwo do Yahud lub Izraelita, twierdziłbym, że jestem Goy’em, Goyim. A teraz jeśli jego (sędziego) nazwisko byłoby (niewyraźnie: Spielman, Spiedelman – przypuszczam, że chodzi o nazwisko żydowskie (?)) lub coś takiego… ponieważ mogę wam pokazać, że w większości przypadków będziemy mieli bardzo odważnego sędziego, który myśli, że może prowadzić ‚rozprawę’ w trzeciej formie prawa (3. trzeciej instancji) – to zblednie z horrorem na twarzy. Ponieważ jeśli ustanowimy nasz status jako jeden z narodów wybranych, ‚ludzi’ przymierza jako Izraelita, pokazując nawet najmniejsze zrozumienie tego ‚tematu’ to wtedy nie mają absolutnie żadnej władzy nad nami, a także sam sędzia ryzykuje bycie sklasyfikowanym w trzeciej formie prawa (3. trzeciej instancji) jako Goy. Jest 6 wypowiedzi/stwierdzeń UKADIA (ukadia.com), żeby dowiedzieć się i zrozumieć wszystko to co powyżej oraz że wszyscy rozmawiający na tej linii (rozmowa konferencyjna z F. O’Collinsem) są Izraelitami. Tylko kiedy mężczyzna lub kobieta zachowuje się arogancko, nazywając siebie Żydem lub zachowując się przed tymi pasożytami tak jak Goy, Goyim (chyba niedokończone zdanie). Zgodnie z przymierzem to oni (Żydzi, Goy, Goyim) nimi są tymi, którzy są przedmiotem kary – nie Izraelici. (…)”

Menesheh: https://www.thefreedictionary.com/Menasheh

Ciekawostka: odpowiedź na pismo na rewersie na jasno niebieskiej (tzw. błękit nieba) kartce papieru ma szczególne znaczenie dla „systemu”, a dodatkowe przypieczętowanie go kciukiem własną krwią stwierdza definitywnie Człowieka żywego, żywą istotę rozumną pod niebiosami Boga. Jest kilka rodzajów ‚mocy’ dokumentów i największą siłę ma dokument z dodatkiem substancji żywej na przeciw dokumentom, które są zaledwie tylko papierem (drzewo też kiedyś było żywe, ale pewnie tak jak w malarstwie wszystko na obrazie bez Człowieka jest martwą naturą) Jest to wtedy dokument wręcz święty, posiadający najwyższą moc twierdzenia swojej treści. W sprawie głupiego wezwania do „sądu” uważam, że szkoda naszej cennej krwi Człowieczej, wiadomo… marnotrawstwo to grzech! Ale jak ktoś chciałby sprawdzić czy to spowoduje tylko zasłabnięcie obeznanych w temacie urzędników czy może nawet zawał serca niektórych z nich to można się poświęcić, kary za to żadnej być nie może.

Gdyby jednak ktoś chciałby się na to zdecydować to doradzam zakleić naszą krew przeźroczystą naklejką w taki sposób, żeby nas nie nękano oskarżeniami o próbę np. zakażenia kogoś jakąś chorobą oraz kategorycznie zastrzec na tym samym piśmie, że ma to charakter jedynie informacyjny oraz nie wyrażamy zgody na pobieranie próbek bez naszej wiedzy lub w ogóle! Wiadomo, że żyjemy w zbyt nowoczesnych czasach, żeby sobie posyłać próbki naszego materiału genetycznego na lewo i prawo – jeszcze by tego brakowało, żeby urzędnicy uznali, że mają prawo nas na tej podstawie zarejestrować, bo dobrowolnie wysłaliśmy im próbkę naszej krwi.

Dlatego uważam, że na razie lepiej się wstrzymać z tzw. „puszczaniem krwi” (chyba, że piszemy deklarację, której nigdzie nie wysyłamy i jest ona tylko dla nas)

XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX

Jeśli jednak nie odpowiedzieliśmy na nasze wezwanie to musimy wiedzieć, że nasz domniemany status został potwierdzony naszym milczeniem i wtedy oczywiście przychodzimy do „sądu” jako Człowiek ale jako Człowiek żywy nie możemy wejść na miejsce dla oskarżonego, ten pulpit dla pozwanego, to nie jest miejsce dla Człowieka, bo przyznamy się do winy przez sam fakt zajęcia tego miejsca! Możemy tam ewentualnie położyć swój dowód osobisty, prawo jazdy, odpis aktu urodzenia, odsunąć się i oświadczyć na głos, że osoba fizyczna IMIĘ NAZWISKO jest dziś obecna na SALI SĄDOWEJ! Nie da się logicznie zaprzeczyć temu stwierdzeniu zgodnie z zasadami „systemu”. Sami są temu sobie winni

W „SĄDZIE” na rozprawie „SĘDZIA” ma przed sobą nasz AKT URODZENIA, czyli Imię NAZWISKO pomimo tego, że mamy ze sobą dowód osobisty, czyli IMIĘ NAZWISKO. Ciekawe po co skoro to jest inne CQV? Przypuszczam, że chodzi o to, że gdyby jakiś śmiałek zanegował to kim jest w domniemaniu czyli swoje IMIĘ NAZWISKO w 1. pierwszej instancji to nie może być braku ciągłości w rozprawie aby można było tę rozprawę przenieść do następnej 2. drugiej, a potem do 3. trzeciej instancji, to musi być ciągłość od momentu rozpoczęcia 1. pierwszej instancji do zakończenia w 3. trzeciej. Jak się już decydujemy być niegrzeczni to do samego końca. Oznacza to, że musimy być oczytani, obeznani, inteligentni, pewni siebie i prawdy oraz gotowi udowodnić brak jurysdykcji w każdej kolejnej instancji, czyli rozumieć całą konstrukcję funduszu powierniczego od początku do końca i dlatego można nas „puścić wolno”. W założeniu samego „systemu” ludzie inteligentni i oczytani nie mają tendencji kryminalnych. Wiadomo, że są wyjątki ale chyba tylko w filmach o bystrych przestępcach, którzy rzadko mordują albo okradają tych co nie mają wiele.

Oczywiście będziemy intensywnie „zachęcani” do zajęcia wyznaczonego dla osoby fizycznej miejsca, bo o to chodzi, żeby koza dobrowolnie i potulnie weszła do kojca gdzie dostanie „czapę”.

Wtedy możemy odpowiedzieć tak: Ale… ta SALA SĄDOWA jest w każdym miejscu taka sama i mnie jest dobrze tu gdzie jestem.

Wszystko co zamierzamy twierdzić przed „sądem” dobrze jest mieć wydrukowane i dołączone do wysyłanego przez nas pisma do „sądu”, bo to wszystko zostanie w aktach, a na rozprawę przychodzimy z tymi samymi papierami, które wcześniej wysłaliśmy. Należy uniknąć sytuacji, w której „sędzia” ma możliwość stwierdzenia, że my posiadamy jakąś dokumentację, której on nie posiada/nie zna i będzie mógł nas poprosić o przekazanie/pokazanie jakiegoś dokumentu czyli będziemy zaproszeni do opuszczenia naszego neutralnego miejsca poza SALĄ SĄDOWĄ, a to znaczy, że znajdziemy się „na pokładzie statku/firmy” i w ten sposób „sędzia” może uznać, że ma prawo do sądzenia nas!

Trzeba mieć to na uwadze i w razie czego odpowiedzieć: Chętnie bym Panu/Pani ten dokument pokazał/przekazał, ale musiałbym wejść na pokład, a jestem Człowiekiem i stoję na lądzie! nie mam ochoty wchodzić na żaden pokład, bo naraziłbym się na utratę swojego naturalnego statusu! Proszę do mnie podejść, a chętnie przekaże ten dokument.

Proszę sobie wyszukać: „federal rules of evidence 201” – wynik oczywiście w języku angielskim.

Rule 201. Judicial Notice of Adjudicative Facts

(a) Scope. This rule governs judicial notice of an adjudicative fact only, not a legislative fact.

(b) Kinds of Facts That May Be Judicially Noticed. The court may judicially notice a fact that is not subject to reasonable dispute because it:

(1) is generally known within the trial court’s territorial jurisdiction; or

(2) can be accurately and readily determined from sources whose accuracy cannot reasonably be questioned.

(c) Taking Notice. The court:

(1) may take judicial notice on its own; or

(2) must take judicial notice if a party requests it and the court is supplied with the necessary information.

(d) Timing. The court may take judicial notice at any stage of the proceeding.

https://www.law.cornell.edu/rules/fre/rule_201

https://legaldictionary.net/judicial-notice

Punkt (b)(1) nas informuje, że „sędzia” może samodzielnie przyjąć ‚ciche zawiadomienie’ co do faktów ogólnie znanych i dotyczących rozprawy oraz zakresu swojej jurysdykcji/prawa do sądzenia. W takim razie jeśli odpowiemy na/przyznamy się do niewłaściwego rzeczownika/nazwy innej niż nasza własna jakby to było nasze imię, „sędzia” natychmiast przyjmie ‚ciche zawiadomienie’, że jesteśmy niekompetentni, bo zgodnie z dowodem osobistym mamy 10 lat! Czyli jest w zakresie swoich uprawnień oraz jurysdykcji do osądzania przedmiotów martwych jako firma.

Np. Wojtek, a nie Wojciech – czy ktoś z urzędników kiedykolwiek się do nas zwrócił tak jak nasi rodzice, rodzina, przyjaciele, znajomi? W urzędzie, u lekarza, przed rozprawą „sądową”, wszędzie w kolejce czy tam gdzie czekamy na wezwanie i ten kto nas wzywa ma kartotekę, czyli papiery z „naszym” Imię Nazwisko lub Imię NAZWISKO lub IMIĘ NAZWISKO?!

Natomiast punkt (c)(2) oznacza, że jeśli poinformujemy „sędziego” o niezaprzeczalnych faktach, czyli o korporacyjności „sądu” i braku jurysdykcji firmy nad Człowiekiem to „sędzia” MUSI przyjąć nasze zawiadomienie, co do niepodważalnych faktów, ogólnie dostępnych do zweryfikowania, a przecież mamy wszystko wydrukowane i gotowe do przedstawienia!

W praktyce, okaże się, że „sędzia” nic nie odpowie i wyznaczy termin następnej rozprawy. Oznacza to, że „sędzia” przyjął do wiadomości naszą wiedzę na temat korporacyjności „sądu”, czyli przyjął ‚ciche zawiadomienie’, że JESTEŚMY KOMPETENTNI, a to oznacza, że na tym etapie (1. Pierwszej instancji) nie uda się wmanipulować Człowieka w status martwego bytu, rzeczy i firma niczego nie osiągnie! Ale następna rozprawa to będzie 2. druga instancja, w której się wszystko powtórzy tak samo jak w 3. trzeciej ze zmianą definicji martwej rzeczy, czyli Człowieka jak to opisane w dziale TRZY INSTANCJE.

Jeśli jednak nie, wtedy kompletnie bez wstydu i emocji wdajemy się w nic nie wartą pogadankę gdzie do niczego się nie przyznajemy, wszystkiemu co nas uprzedmiotawia zaprzeczamy i na pytanie kim jesteśmy odpowiadamy pytaniem: Kim Pan/Pani jest aby się do mnie Człowieka żywego zwracać/pytać kim jestem? – Musimy ustalić kim jest i jakie uprawnienia posiada osoba, którą niesłusznie uważamy za sędziego, bo wiadomo, że nie ma żadnych uprawnień tylko kombinuje żeby nas wkręcić w przyznanie się do bycia martwym wg zasad ustalonych systemowo. Faktycznie nikt się za nikogo nie podaje, a to pozwany Człowiek sobie wyobraża, że musi się słuchać. Oczywiście wiemy, że to nie jest sędzia tylko pracownik firmy o nazwie zawierającej słowo SĄD w swojej nazwie i dajemy do zrozumienia, że na tym etapie wątpimy (zresztą słusznie i zgodnie z prawem) w jurysdykcję/prawo do sądzenia przez „sędziego”.

„Sędzia” musi nam się przedstawić i to może mieć różne zwodnicze formy. Jeśli „kombinuje”, to możemy się odnieść do zasad dobrego wychowania, że wypada się przedstawić zanim się kogoś zapyta kim jest. Możemy również odmówić odpowiadania na pytania zadawane nam przez nieznajomego. Np. Nie wiem kim Pan/Pani jest! Proszę się przedstawić oraz określić swój status na tej SALI SĄDOWEJ w przeciwnym razie odmawiam odpowiedzi na zadawane pytania! Nie chodzi o to, żeby milczeć, bo ten kto milczy przegrywa, ale musimy wiedzieć, na które pytania nie możemy odpowiadać, a zatem odpowiadać na nie naszym pytaniem aby utrzymać status Człowieka. Musimy stopniowo zdobywać kolejne pozycje, a pierwsza to określenie kim jest osoba, która twierdzi, że ma prawo do sądzenia w naszej sprawie, jaki jest jej status i dlaczego w ogóle zastaliśmy wezwani, bo jesteśmy Człowiekiem żywym. Oczywiście nie ma prawa sądzić istot żywych i doskonale o tym wie!

Następnie odpowiadamy: Ja jestem Ten, który jest, Jestem Człowiekiem, Duchem żywym/Duszą żyjącą/zamieszkującą moje ciało z krwi i kości i nie odpuszczamy tego stwierdzenia choćby nas nazywali wariatami i kierowali na badania psychiatryczne (typowy straszak).

Jeśli nas „sędzia” jednak chce wysłać/skierować na badania psychiatryczne odpowiadamy: Jeśli Pan/Pani posiada uprawnienia do wysyłania/kierowania kogokolwiek na badania to proszę je w tej chwili okazać! Oczywiście nie posiada takich uprawnień.

Jeżeli upiera się co do skierowania nas na badania, mówimy: Dziękuję za ofertę, bardzo chętnie z Pańskiej/Pani oferty skorzystam pod warunkiem, że Pan/Pani wykona badania na obecność włośnicy/HIV/żółtaczki ABC/cowid16/17/18 itp.

A jeśli „sędzia” zacznie coś jęczeć o obrazie sądu… Mówimy: Najmocniej przepraszam, ale odniosłem/am wrażenie, że Pan/Pani mi przestawił/a ofertę więc przedstawiłem/am swoją kontrofertę, ale jeśli Pan/Pani zechce się ze swojej oferty wycofać to ja uznam swoją kontrofertę za niebyłą, czy chce Pan/Pani się wycofać ze swojej oferty?

Możemy też zapytać: Czy jest Pan/Pani prawdziwym sędzią? Czy jest Pan/Pani sędzią sprawiedliwym? Czy jest Pan/Pani dzisiaj pod przysięgą sędziowską? Czy może Pan/Pani złożyć przysięgę swojego urzędu teraz? oczywiście nie będzie chciał złożyć żadnej przysięgi więc pytamy: Czy Pan/Pani się uchyla od złożenia przysięgi? albo żądamy prezentacji przysięgi jego urzędu!

Trzeba się jednak wcześniej zapoznać z przysięgami i ich rodzajami oraz co to jest B.A.R. Jeden człowiek w Wielkiej Brytanii doprowadził do aresztowania „sędziego” za odmowę złożenia przysięgi, ale dlatego trzeba się dobrze przygotować w znajomości prawa. My może nie przesadzajmy, wystarczy nam wiedza na temat ogólnego działania całej konstrukcji „sądownictwa” – oszustwa!

„Sędzia” będzie robił wszystko, aby nie odpowiadać na nasze pytania i wszystko, żeby nas „zagonić” do odpowiadania na jego pytania więc bezpośrednie zapytanie: „czy zechce się wycofać ze swojej oferty” albo usilne upieranie się co do złożenia przysięgi pewnie spowoduje dalsze kontr-pytania do nas i możemy się zapędzić do logicznego rogu, bo pamiętajmy, że „sędzia” jest wyszkolonym w prawie i logice inteligentnym Człowiekiem. Ale na szczęście nie ma uprawnień do osądzania Człowieka żywego i dlatego będzie chciał udowodnić, że jesteśmy martwi tzn. osobą fizyczną z dowodu osobistego. Zacięta dyskusja z „sędzią” jest raczej zalecana dla wtajemniczonych szczegółowo w temacie logiki i argumentacji oraz dla odważnych i zuchwałych!

Rozmowa z „sędzią” nie odbywa się dla naszej lub jego przyjemności tylko jest to nasza forma wymijająca potwierdzenie, że jesteśmy rzeczą, czyli martwi oraz w ten sposób „sędzia” się orientuje z kim ma do czynienia czy z „kozą” czy z inteligentnym o silnej osobowości Człowiekiem, a od tego zależy jego podejście do nas, możemy trafić na różne osobowości „sędziego” np. na kogoś, kto nas może logicznie „zagiąć” dla własnej satysfakcji, ale zawsze można przejść na taką taktykę, że na każde pytanie lub stwierdzenie odpowiadamy: nie rozumiem. Pamiętajmy, że „Sędzia” broni swojej pozycji! Swojego stanowiska pracy! Bez osób fizycznych z dowodu osobistego te firmy: SĄD, KOMORNIK, PROKURATOR, KANCELARIA PRAWNA, itd. tracą rację bytu i ci Ludzie tracą pracę!

UWAGA! na pytanie: Co Pan/Pani robi nie rozumie? odpowiadamy: nie rozumiem czego nie rozumiem – jeśli odpowiemy inaczej to „sędzia” może uznać, że uzyskał jurysdykcję, a tego chcemy uniknąć! Cały czas chodzi o ustalenie czy jesteśmy żywi czy martwi, kompetentni czy niekompetentni!

https://jestesczlowiekiemnieosoba.pl/rozmowa-z-urzednikiem-lub-sedzia

Przy naszej nieustępliwości, co do tego kim jesteśmy oraz kim nie jesteśmy, mogą być zastosowane różne pokrętne logicznie metody na potwierdzenie, że jednak jesteśmy martwą osobą fizyczną. Może nam się przydarzyć, że zostaniemy „wkręceni” w zaakceptowanie pisma przez jego przyjęcie np. „sędzia” poprosi kogoś z urzędników lub ochroniarza o przekazanie nam jakiegoś pisma, dokumentu, z którym chce, żebyśmy się zapoznali, zaadresowanego na naszą osobę fizyczną i przyjęcie tego papieru będzie uznane za przyznanie się do bycia osobą fizyczną – IMIĘ NAZWISKO, zaginionym na morzu – Imię NAZWISKO albo martwym ciałem bez duszy – Imię Nazwisko, w zależności, w której jesteśmy instancji. Wtedy oczywiście nawet nie dotykamy tego pisma, ale pytamy o szczegóły tego co nam „sędzia” przekazuje: Jak się ten dokument nazywa? Do kogo jest adresowany? otrzymamy odp.: Do Pana/Pani IMIĘ NAZWISKO! No to przecież nie do Człowieka żywego! Więc nie odbieramy pisma, mówimy: Jeśli jest takie ważne aby się z czymś zapoznać to proszę to teraz przeczytać na głos, przecież tutaj Jestem i dobrze słyszę!

Kolejnym trikiem jest nakłonienie do podpisania się na czystej kartce papieru – wtedy można się podpisać, ale w „braketach” (nawias kwadratowy – wykluczenie z dokumentu – pamiętacie wniosek o dow. osob.? ) albo podpisania jakiegoś pozornie formalnego dokumentu. Niczego nie akceptować, potwierdzać ani nie dać się namówić teraz gra toczy się o to czy potrafimy obronić nasze stwierdzenie, że nie jesteśmy martwą osobą fizyczną, uznanym za martwego po zaginięciu na morzu lub martwym bez duszy – w zależności od instancji. Jesteśmy Człowiekiem żywym i wiemy o co chodzi z funduszem powierniczym w każdej instancji pod każdą formą zapisu naszego imienia i nazwiska.

Generalnie zadawanie pytań to kontrola, a odpowiadanie na pytania to bycie kontrolowanym. Kilkukrotne odpowiedzenie na zadane pytania (kto wie czy nie chodzi o 3 razy hehe) oznacza, uzyskanie przez „sędziego” jurysdykcji/prawa do sądzenia.

Nie wdając się w szczegóły to jest moment, w którym możemy podważyć jurysdykcję/prawo do sądzenia przez Administratora/”sędziego” w naszej sprawie czyli Człowieka żywego, Właściciela/beneficjenta Funduszu Powierniczego, bo właśnie się odnaleźliśmy jako Człowiek żywy, czyli Właściciel/beneficjent, Administrator oraz Powiernik i podczas naszej nieobecności jakiś inny Powiernik doprowadził nasz fundusz do sporu/roszczenia i na nim spoczywa cała odpowiedzialność za zaspokojenie roszczenia/sporu oraz odpowiada przed Właścicielem/beneficjentem czyli przed Człowiekiem za niegospodarność i należy go ukarać finansowo, „opieprzyć”, a nawet zwolnić – Właściciel/beneficjent czyli Człowiek jest tutaj szefem!

Mówimy: Oświadczam, że doszły mnie słuchy/otrzymałem/am informację (bo nam wysłano pozew w danej sprawie owszem na adres osoby fizycznej, ale właśnie ją oddzielamy od Człowieka żywego), że pod moją nieobecność wystąpił jakiś spór, roszczenie wobec Funduszu powierniczego, którego jestem Właścicielem/beneficjentem i przybyłem na tę SALĘ SĄDOWĄ aby to wyjaśnić. Jak rozumiem Pan/Pani („sędzia”) jest wyznaczonym z urzędu Administratorem tego funduszu w takim razie kto jest Powiernikiem, który odpowiada za doprowadzenie MOJEGO Funduszu Powierniczego do sporu/roszczenia?

W ten sposób stwierdzamy, że jesteśmy świadomi zasad dotyczących Funduszu Powierniczego i odbieramy możliwość przejęcia przez kogoś innego (oskarżyciela, prokuratora) roli Właściciela/beneficjenta pozostawiając nam, osobie fizycznej rolę Powiernika, który musi zaspokoić roszczenie – czyli zapłacić!

Roszczenie o zapłatę, którego odbywa się spór to nie tylko konieczność zapłaty roszczenia poszkodowanemu, ale taka sama konieczność zadośćuczynienia. Właścicielowi/beneficjentowi za to, że jego fundusz poniósł stratę tzn., że Powiernik jest zobowiązany do pokrycia straty/roszczenia z „własnej kieszeni”. Kwestią ustalenia jest czy Właściciel/beneficjent zapłaci za roszczenie, a Powiernik mu tę stratę zwróci czy Powiernik od razu zapłaci za wynikłe roszczenie poszkodowanemu. Niby proste ale… Kto niby jest poszkodowany jeśli dostaliśmy mandat za przekroczenie prędkości i nie było wypadku czyli nie ma poszkodowanych?

Jeżeli nie ma nikogo poszkodowanego to wina przypisywana osobie fizycznej jest domniemana na zasadzie, że „mogło się coś stać”, ale to znaczy, że nic się nie stało! To samo się tyczy jazdy „po pijaku”! Skoro nikomu nie stała się krzywda, czyli ani uszczerbek na zdrowiu drugiego Człowieka ani sprowokowanie jakiegoś działania, które skutkowałoby jakimś uszczerbkiem na zdrowiu drugiego Człowieka lub zniszczenia mienia, to dlaczego ktoś miałby być ukarany albo płacić za cokolwiek i komu?

Oczywiście nie jestem zwolennikiem ani zbyt szybkiej jazdy czymkolwiek ani nie twierdzę, że to nic takiego jeździć pod wpływem alkoholu czy czegokolwiek! Rozprawiam tutaj jedynie o logice i prawie. Właśnie na tym polega cały ten biznes – Money for nothig! – Forsa za nic! Po uprzedniej manipulacji Człowieka dla uzyskania potwierdzenia przez niego domniemanej zgody.

Możemy pominąć zabawę w fundusz powierniczy i bezpośrednio zadać pytanie „sędziemu”: Gdzie jest umowa pomiędzy mną Człowiekiem, a Wami czyli „sądem” – firmą, która Wam daje prawo do stawiania roszczeń wobec mnie? Proszę tę umowę dołączyć do akt tej rozprawy!

To samo się tyczy oskarżyciela np. URZĘDU SKARBOWEGO albo URZĘDU GMINY, które stawiają roszczenia zapłaty podatku itp. – gdzie jest umowa, której postanowień Ja Człowiek nie wypełniam?

Nie chodzi o żadną sprawiedliwość! To jest biznes! Tak się kroi na kasę ludzi, którym się przytrafił pech przekroczenia prędkości, zaparkowania nie tam gdzie można zaparkować, należności podatkowej. Ktoś chce wyciągnąć dodatkową kasę albo przejąć własność typu ruchomość albo nieruchomość jeśli nie da się wyciągnąć kasy. Wszystko to dotyczy osób fizycznych! Tych imion i nazwisk z dowodu osobistego. A kolejne instancje to tylko powielenie poprzednich, ale w innym stylu ze zmienionymi nazwami.

Człowiek nie płaci podatku, nie płaci mandatów, ale nie dostanie kredytu, bo kredyt dostanie osoba fizyczna i to osoba fizyczna będzie go musiała spłacać! A co jeśli człowiek weźmie kredyt na osobę fizyczną, a potem powie, że kategorycznie nie wyraża zgody na reprezentowanie osoby fizycznej, a wręcz nie posiada upoważnienia do jej reprezentowania?

Jak powiedział kiedyś mój kolega tzw. frankowicz: „Ja nic nie mam! Od lat nie mieszkam w Polsce, jestem wymeldowany, podróżuję po świecie, pracuję dorywczo „na czarno” czyli na luzie. To bank ma problem! Cooo? nie wiedzieli z kim podpisują umowę?”

Cały czas, bez przerwy pamiętajmy również o uśmiechu i dobrym humorze, nie przychodzimy do „sądu” z pretensjami, że nas oszukano, że nie ma sprawiedliwości na tym świecie, że biednemu wiatr zawsze w oczy lub żeby komuś dogadać lub komuś dogryźć czy odegrać się itp.

Nawet wilk odstąpi od zjedzenia inteligentnej kozy jeśli ta mu opowie dobry żart!

Nikogo nie interesuje Wasza/Nasza krzywda, bo jesteśmy na SALI SĄDOWEJ w sprawie ROSZCZENIA! oraz ustalenia kto ma za to roszczenie zapłacić oraz kto jest osobą fizyczną lub prawną występującą w roli Powiernika pod nieobecność Właściciela/beneficjenta, a nie ustalenia kto jest albo nie jest ofiarą systemu albo losu!

Wszystkie powyższe stwierdzenia mają zastosowanie w każdej z trzech instancji. Należy jedynie wiedzieć na czym polega fundusz powierniczy, że jesteśmy Trzy w Jednym oraz do którego Cestui Que Vie odnosi się instancja, w której występujemy, a także znać nazwy właściciela, administratora oraz powiernika w poszczególnym instancjach.

Wspomniane MOTU PROPRIO z Watykanu zdejmuje immunitety urzędników państwowych i mogą być pociągnięci do odpowiedzialności prywatnej za to co robią i mówią więc na pewno spotkanie w „sądzie” z Nami nie jest tam dla nikogo juz przyjemnością „odcinania kuponów”.

https://tajemnicamatrixa.wordpress.com/wyjscie-awaryjne

WYJŚCIE AWARYJNE

(wersja robocza: przekopiować block style: paragraph2verse, miejscami logikę i styl, skrócić długie zdania uprościć)

Ten dział wymaga samodzielnego wyszukania informacji na temat niezawisłych sądów międzynarodowych, a jednocześnie nie-korporacyjnych oraz sprawdzenia gdzie zgłasza się sprawy do Sądów Międzynarodowych i gdzie się ewentualnie odbywają rozprawy tych Sądów. Chodzi o to, że przepisy prawa międzynarodowego nie mogą być stosowane w „sadach” krajowych zwłaszcza jeśli są to korporacje. Generalnie chodzi o rozprawę sądową przed prawdziwym Sądem, a to znaczy, że to raczej będzie jakiś Sąd Międzynarodowy, Arbitrażowy w sprawie np. łamania praw Człowieka. Można łatwo wyszukać hasło Sąd do spraw łamania praw Człowieka – pamiętajmy, że najpierw trzeba się zaznajomić z definicjami i dosłownością terminów prawnych tzn. Człowiek to nie OSOBA ani też Obywatel, chociaż Człowiek ma prawo być OSOBĄ lub obywatelem itd. Być może taki Sąd może zostać powołany w Polsce, ale będzie to odrębna rozprawa, poza trzema instancjami w danym państwie/korporacji. Jeszcze to sprawdzam i niedługo poprawię ten dział. Nie jest to jednak aż tak ważny dział w porównaniu z pozostałymi.

Jest też inna droga, czyli odniesienie się do faktu, że Imię Nazwisko, Imię NAZWISKO oraz IMIĘ NAZWISKO, czyli trzy formy naszych imion i nazwisk na podstawie Cestui Que Vie zostały stworzone w błędzie prawnym, nielegalnie. Nie tylko pod przymusem kary grzywny za nie zarejestrowanie dziecka tzn. przymus do zawarcia kontraktu ukrytego dla jednej ze stron, w domniemaniu, ale zwłaszcza, że jest to domniemanie wobec Człowieka nieświadomego tego, co się w ogóle wobec niego odbywa i dalej rzutuje na jego przyszłość. Brak wiedzy, świadomości, doinformowania, co do wejścia w jakiś kontrakt oraz fizyczny brak kontraktu/umowy nie może być w żaden sposób uznany za wiążący. Chodzi o to, że nasi rodzice oczywiście mają prawo nam wybrać imię, ale nie mogą zgodnie z prawem zawierać kontraktów wobec swoich nieświadomych tego faktu dzieci. Można to bardzo łatwo sprawdzić! Wystarczy w banku spróbować wnioskować o kredyt na imię i nazwisko naszego dziecka w jakimkolwiek wieku bez jego wiedzy i obecności jeśli jest pełnoletnie, a jeśli nie jest pełnoletnie to nawet nie ma prawa samodzielnie wykonywać takiej czynności! W takim razie jak można wobec Człowieka nieświadomego uznać jakiś kontrakt nawet w domniemaniu? Bez wiedzy i zgody zainteresowanego żaden kontrakt nie może zgodnie z prawem zaistnieć.

Należy napisać i wysłać pisma raczej do wszystkich instytucji, które pierwotnie lub wtórnie, bezpośrednio lub pośrednio posługują się „naszymi” imionami i nazwiskami w jakiejkolwiek formie zapisu. W przypadku rozprawy w „sądzie” należy wcześniej wysłać informację do dołączenia do akt naszej sprawy oraz zachować dla siebie i przynieść na rozprawę kopię tego pisma wraz z potwierdzeniem jego odbioru przez „sąd”, czyli firmę zawierającą słowo SĄD w swojej nazwie. Jednak nie ma żadnych przeciwwskazań, żeby takie pismo wysłać do „sądu”, czyli firmy, informując ich o nielegalności, fałszerstwie i braku podstaw prawnych do uznania kontraktu za ważny, wiążący nawet jeśli nie mamy żadnego wezwania, czyli przeszłej rozprawy „sądowej”. Należy pamiętać o rejonizacji tzn. wysyłać pisma tam gdzie podlegamy pod te firmy sądowe zgadnie z naszym rejonem zamieszkania czy potwierdzonego adresu gdzie wyjaśniamy całą tę niedorzeczność oraz nielegalność. Meldunek nie ma tutaj nic do rzeczy – nie ma obowiązku meldunkowego, a jedynie urzędowy wymóg, za którego brak nie ma żadnych konsekwencji – meldunek to martwa pozostałość w komunistycznej mentalności naszego, zmieniającego się, wyrastającego z socjalizmu społeczeństwa.

Samodzielne potwierdzenie naszego aktualnego adresu (nawet jeśli często zmieniamy) jest banalnie proste, nie wymaga wizyty w żadnym z „urzędów” ani żadnego „urzędowego” potwierdzenia oraz zgodne z zasadami samego systemu i jest to skrzętnie ukrywana wiedza, bo system jest oparty o pewne zasady, na których sam działa i nie może zgodnie ze swoimi zasadami tego zabronić innym – opisane w dziale KOZA TEŻ GADA.

Na rozprawie również można przekazać „sędziemu” dokumentację, z którą chcemy, żeby się zapoznał. W tym piśmie wyjaśniamy w streszczeniu to czego się dowiedzieliśmy, ale chodzi tylko o to, że nie jesteśmy członkiem żadnego funduszu powierniczego, bo w tej metodzie nie chcemy występować jako Właściciel/beneficjent, który się odnalazł i nie oddzielamy się od CQV jako Człowiek, czyli Właściciel, Beneficjent i Powiernik – po prostu stwierdzamy brak umowy na cokolwiek, że o niczym nie wiemy oraz na pewno nie jesteśmy członkami jakiegoś funduszu, zgromadzenia, klubu ani też jakimś korporacyjnym czy funduszowym zabezpieczeniem, a wręcz nie wyprażmy zgody na takie domniemywania wobec nas. W razie próby dyskusji z nami, manipulacji oraz okrężnej logiki, ucinamy krótko: proszę dołączyć do akt sprawy kontrakt/umowę. Jesteśmy w firmie i to firma ma wobec nas jakieś roszczenie w takim razie obowiązuje nas Prawo Handlowe UCC i bez umowy nie ma roszczenia, a wobec Człowieka firma nie ma prawa sądzić ani wydawać wyroków.

Każda instytucja gdzie pojawia się „nasze” imię i nazwisko w tym w „sądzie” (firmie) powinna zostać poinformowana o faktach dotyczących nielegalnych praktyk, czyli fałszowania i na tej podstawie domniemywania. Należy zaznaczyć, że jesteśmy Człowiekiem żywym, Wcielonym Duchem Boskim, Duszą w naszym ciele z krwi i kości, oraz że nie jesteśmy OSOBĄ FIZYCZNĄ, firmą czy funduszem powierniczym ani żadną formą korporacyjnego zabezpieczeniem funduszu, a także nie jesteśmy związani żadnym kontraktem o przystąpienie do Funduszu Powierniczego, nie jesteśmy jego członkiem, czyli ani Właścicielem/beneficjentem ani Administratorem ani Powiernikiem, a jeśli tak to proszę nam przedstawić umowę, na mocy której tak właśnie jest. Dodatkowo „sąd”, jako firma prowadząca działalność gospodarczą w zakresie „usług prawa”, świadczy nam te usługi jako OSOBIE FIZYCZNEJ z DOWODU OSOBISTEGO, ale na to też nie mamy umowy z „sądem” czyli firmą – brak kontraktu! Mało tego, całkowicie niezgodnie z przepisami systemu nawet nie mamy upoważnienia od OSOBY FIZYCZNEJ, czyli fikcji prawnej, stworzonej dla nas za nas bez naszej wiedzy i zgody, aby tę OSOBĘ FIZYCZNĄ móc reprezentować, co też można zaznaczyć w piśmie do informowanych przez nas instytucji lub w przypadku rozprawy „sądowej” po prostu powiedzieć to wszystko na głos na SALI SĄDOWEJ do „sędziego”.

To jest nasz atut, że nie jesteśmy w żaden sposób (brak umowy oraz nielegalny byt prawny) powiązani z OSOBĄ FIZYCZNĄ i błędem jest pisanie takiego upoważnienia w imieniu OSOBY FIZYCZNEJ jako Człowiek dla siebie samego, czyli Człowieka żywego! W ten sposób, dobrowolnie reprezentując nielegalną OSOBĘ FIZYCZNĄ, czyli kontynuując zapoczątkowane oszustwo w USC, stajemy się z własnego upoważnienia odpowiedzialni za tę OSOBĘ FIZYCZNĄ z DOWODU OSOBISTEGO, a przecież chcielibyśmy się od niej odseparować, odłączyć i ewentualnie czasem, dobrowolnie wykonać za jej pośrednictwem jakieś sprawy urzędowe, bankowe itp.

Żeby z tego wyjść całkowicie trzeba jednak poczekać aż cały system zostanie zalany/zaspamowany pismami o nie wyrażaniu zgody właściwie na wszystko, co nam narzucają, z żądaniem przedstawienia umowy/kontraktu z nami. Należy zakończyć, a przynajmniej znacząco zredukować działalność/życie za pośrednictwem DOWODU OSOBISTEGO, odpisu AKTU URODZENIA oraz ich pochodnych! Sama świadomość o Prawie Handlowym UCC zgodnie, z którym podstawą roszczenia jest umowa/kontrakt już zachwieje cały system u jego podstaw. Jak zakończyć? Jaka forma? Wydaje mi się, że jakakolwiek! Choć chyba najlepiej forma pisemna z potwierdzeniem nadania lub z pieczątką „urzędu” WPŁYNĘŁO – data. Na pewno trzeba napisać pismo do USC, czyli firmy, bo tam się to zaczęło. Następnie do SĄDU REJONOWEGO, czyli też firmy (bo tam w razie rozprawy byłby dostarczony nasz AKT URODZENIA w KSIĘDZE WIECZYSTEJ URODZEŃ z USC, a dalej do KOMENDY POLICJI (wystarczy, że z naszego rejonu, GMINY, czyli firmy), bo tam się poszukuje przestępców oraz myślę jeszcze czy może do Ministerstwa Spraw Zagranicznych ( ? ), bo tam się wydaje poświadczenie do dokumentów tzw. Apostille z dodatkową informacją, że jako prawy, praworządny Człowiek (nie obywatel! nie tylko nie jesteśmy OSOBAMI FIZYCZNYMI, ale obywatelami tez NIE! – jesteśmy Człowiekiem!) odmawiamy brania udziału w kontynuacji nielegalnego procederu zapoczątkowanego w USC, czyli posługiwania się nielegalnym DOWODEM OSOBISTYM, a tym samym zrzekamy się prawa do bycia OSOBĄ FIZYCZNĄ. Człowiek ma prawo być OSOBĄ FIZYCZNĄ i jest to prawo nabyte, a zatem można się go zrzec! Na szczęście nie można się zrzec prawa niezbywalnego np. bycie Człowiekiem (chyba, że … hehe dobrowolnie lub ze strachu zmienimy swoje geny).

Dodatkowo jesteśmy otwarci na pełnoprawne, ponowne, tym razem swoje własne nadanie sobie 1-Imienia, 2-Imienia z rodziny: Nazwisko Taty oraz Nazwisko Mamy jeśli jest taka możliwość, procedura czy coś. Na pewno nie do KANCELARII PREZYDENTA, RADY MINISTRÓW, itp. tworów pisanych dużymi literami! Zgodnie z maksymą prawa: FALSUS IN UNO, FALSUS IN OMNIBUS – fałsz w jednym, fałsz we wszystkim – fałszywie, nielegalnie i bezprawnie zapoczątkowany proceder rodzi tylko następstwa fałszywe, nielegalne i bezprawne – logiczne dziedziczenie tego co na początku, ab initio, ad infinitum i de iure.

Powołujemy się zatem na klauzulę REBUS SIC STANTIBUS (łac.: skoro sprawy przybrały taki obrót, ang.: things thus standing) z powodu RADYKALNEJ ZMIANY OKOLICZNOŚCI/STOSUNKÓW, tzw. klauzula wyjścia z kontraktu, w wyniku zdania sobie sprawy/zorientowania się, że nie przystąpiliśmy do żadnego kontraktu tylko z nieprawidłową/błędną świadomością lub brakiem świadomości lub błędnym rozumieniem lub brakiem pełnego zrozumienia ten kontrakt kontynuowaliśmy za pośrednictwem OSOBY FIZYCZNEJ, czyli DOWODU OSOBISTEGO!

Sprawa jest bardzo podobna do sytuacji w każdej z 3. trzech instancji gdzie w 1. pierwszej twierdzimy, że mamy ciało żywe następnie w 2. drugiej twierdzimy, że właśnie się odnaleźliśmy/wróciliśmy z morza oraz w 3. trzeciej, że jesteśmy Duszą, czyli właścicielem/beneficjentem naszego własnego ciała.

Patrz: KONWENCJA WIEDEŃSKA O PRAWIE TRAKTATÓW z 1969 roku – Ta konwencja funkcjonuje w Polsce jako ustawa!

Vienna Convention on the Law of Treaties:

https://legal.un.org/ilc/texts/instruments/english/conventions/1_1_1969.pdf

https://www.gc.noaa.gov/documents/012780-vienna_treaty.pdf

Konwencja Wiedeńska o prawie kontraktów:

http://www.grocjusz.edu.pl/Materials/mw_kpt.pdf

http://libr.sejm.gov.pl/tek01/txt/onz/1969-co.html

Konwencja Wiedeńska o Prawie Traktatów z 1969r. Ułatwia nam wyjście z tzw. MATRIXA, jest tam wszystko opisane! np. artykuł 45 – dlaczego urzędy/rządy nie mogą tego skorygować lub zainicjować korekty informując nas o tym lub wezwać nas do skorygowania oraz artykuł 62 – klauzula wyjścia – rebus sic stantibus na podstawie radykalnej zmiany okoliczności oraz wyłączenia jej zastosowania.

Chodzi o to, że jeśli sami kontynuujemy kontrakt przez posługiwanie się nielegalnym dowodem osobistym to pomimo nielegalności jest to nasz wybór, nasza zgoda na ten kontrakt – VOLENTI NON FIT INIURIA (chcącemu nie dzieje się krzywda) albo po mafijnemu: La Cosa Nostra – Nasza sprawa. W związku z tym oraz że NIKOMU nie dzieje się krzywda, procedurę korekty może dokonać tylko beneficjent kontraktu! My sami! Nikt inny!

Kontrakt pomiędzy naszymi rodzicami, a USC/Rządem/Korporacją, czyli firmą w naszym imieniu, kiedy byliśmy nieświadomi był zawarty nielegalnie ab initio oraz de iure bez określenia granic zakresu oraz czasu (pod przymusem kary grzywny). Brak określenia granic kontraktu jest również uzasadnieniem zastosowania klauzuli wyjścia – rebus sic stantibus opisany w Konwencji Wiedeńskiej z 1969 roku.

Sama idea tworzenia [Imienia Nazwiska] do rejestracji w imieniu nieświadomego Człowieka, jest bezprawna! Nie chodzi o to, że nas rodzice nazwali tylko o rejestrację tego jak nas nazwali, a potem powielanie tego w akcie urodzenia [Imię NAZWISKO], następnie w odpisie aktu urodzenia i dalej w dowodzie osobistym [IMIĘ NAZWISKO]. To jest nielegalne! Nasza nieświadomość jest bardzo ważna, bo świadczy o niewiedzy, co do wejścia w kontrakt! Czyniąc go nieważnym!

Posługiwanie się dowodem osobistym jest traktowane jako kontynuacja/zgoda, na nielegalny kontrakt, a zatem wyłączenie z możliwości zastosowania klauzuli wyjścia – rebus sic stantibus. Dlatego ten kto się legitymuje dowodem osobistym jest z miejsca uznany za kontynuatora oszustwa, czyli Winny/Współwinny oszustwa! Dlatego tak właśnie jest traktowany przez Policje, Sąd, itd.!

REBUS SIC STANTIBUS, występuje nie tylko w Konwencji Wiedeńskiej, ale również jako zastrzeżenie w zawieranych umowach jako zabezpieczenie stron na wypadek nieprzewidzianych okoliczności w momencie jej zawierania. Sztandarowym przykładem jest art. 357 (1) oraz 358 (1) § 3 Kodeksu Cywilnego w Polsce.

br

(tekst poniżej skopiowany ze strony kateofgaia.wordpress.com):

In LEGAL public/international law, clausula rebus sic stantibus(Latin for “things thus standing”) is the LEGAL doctrine allowing for treaties/contracts to become inapplicable, nunc pro tunc where any/ALL FRAUD revealed, renders any/all contracts NULL AND VOID, ab initio, ad infinitum, nunc pro tunc, tunc pro nunc(now for then, then for now) eliminating all TIME PERIODS relating to the contracts existence in the first place because of a fundamental change of circumstances whereas, it’s illegal to use a legal name/BIRTH CERTIFICATE NAME/TITLE where the INTENT to create a FRAUDULENT THIRD PARTY is evidenced in any/all BIRTH CERTIFICATES by the very existence of the BIRTH CERTIFICATE as self-evident. Clausula Rebus Sic Stantibus is essentially and fundamentally purposed as an “escape clause” that makes an exception to the general rule of PACTA SUNT SERVANDA (promises must be kept) THUS REMOVING ALL PRIOR/PREVIOUS assumption(s) and/or presumption(s) any/all parties, legal and/or otherwise to the contrary where this fraud is revealed.

:(tekst powyżej skopiowany ze strony kateofgaia.wordpress.com)

br

Jest jednak Ważna sprawa, o której należy wiedzieć stosując tę metodę: jest ona jednorazowa i po jej zastosowaniu tracimy połączenie z dowodem osobistym oraz wszystkim co doprowadziło do jego powstania! Oczywiście w teorii!

Nie możemy (nie powinniśmy) się już posługiwać dowodem osobistym, a jeśli tak zrobimy to dalej będziemy uznawani za przestępców w procesie kontynuowania oszustwa! Stajemy się Człowiekiem Wolnym w pełnym tego słowa znaczeniu tylko z powodu braku DOWODU OSOBISTEGO! (przestaje mieć znaczenie czy żywy, żywy cywilnie czy w prawie – Człowiek to Człowiek!) Więc może na początek, a jesteśmy na samym początku tej „przygody”, po prostu czekajmy ze świadomością tego wszystkiego czego się dowiedzieliśmy, będąc gotowi na zaprzeczenie, że jesteśmy osobą z dowodu osobistego aż do czasu kiedy ta wiedza stanie się jeśli nie powszechna (to by oznaczało upadek urzędowego systemu) to chociaż obejmie 10 – 15% społeczeństwa polskiego czy populacji na świecie.

Czyli nie będziemy mogli okazać dowodu osobistego w banku, lub żeby się gdzieś zarejestrować np. o dotację na kota, psa czy krowę lub inne świadczenia społeczne, rodzinne itd. Tak teoretycznie, bo dopóki urzędy i banki będą wymagać/akceptować dowody osobiste to nikt tego nie sprawdzi i będzie można „normalnie” żyć, ale trzeba znać teorię, bo kiedy już będzie to wiedza powszechna to dowody osobiste w ogóle nie będą potrzebne! Oczywiście stary system będzie działał jeszcze Dłuuugo! Zanim się wszyscy ludzie „zwykli” oraz ci w urzędach nie zorientują, że posługiwanie się dowodem osobistym jest nielegalne i jeśli ktoś nie wyraża na to zgody to nie można go pociągnąć do jakiejkolwiek odpowiedzialności – oczywiście z wyłączeniem przestępstw przeciwko Człowiekowi oraz mieniu/własności prywatnej. Tak na prawdę jakie mamy przestępstwa, które należy zwalczać i karać? Uszczerbek na zdrowiu lub życiu oraz uszczerbek mienia/własności prywatnej czyli zniszczenie lub kradzież. Oczywiście tylko w sferze materialnej, bo są też inne (a niby po co Człowiek miałby w ogóle mieć cokolwiek do załatwiania w jakimś urzędzie – firmie?).

br

Dopiero wtedy powoli będzie się wszystko zmieniać na świat bez dowodów osobistych np. banki założą nam konto i będą prowadzić jego obsługę bez naszego dowodu osobistego np. na nasz LOGIN albo numer, dzięki któremu będziemy mieli dostęp do konta i nie będzie to nasz numer przypisany do nas jako Człowieka tylko do naszego użytku i nic więcej. Przecież już tak działają! tyle, że mamy z nimi umowę zawartą na dowód osobisty czyli fikcję prawną!

W międzyczasie ekipa lewicowa, bo to oni są mistrzami oszustwa, będzie chciała wprowadzić coś w zastępstwie! Już pisałem w swoim poście na stronie prawonaturalne.com, co zostało zaplanowane i od 2020 roku jest wprowadzane!? Tzw. „dobrowolność” nowych, alternatywnych dowodów osobistych, czyli jak nie chcesz się „zaczepić” to wyrób sobie inny dowód osobisty oraz „dobrowolne zaczepienie” pod groźbą podsycanej medialnie propagandy strachu przed utratą naszego „cennego życia”!

Chodzi o to, że jako Człowiek nie musimy się godzić na przypisanie nam ETYKIETKI czy to w postaci dowodu osobistego czy pieczątki fluoroscencyjnej czy wypalonego P (Pauper albo Pirat) na nadgarstku czy gdzieś indziej albo mocno reklamowanego w programach o zwierzętach lub w prawie każdym Telexpressie CZIPA!

Niemniej, pamiętajmy co się wydarzyło w 2011 roku! Wszystkie Cestui Que Vie, na podstawie, których to wszystko się odbywało, zostały unieważnione! To znaczy, że wszystko, co tutaj napisałem do zastosowania, powinno być stosowane przed 2011 rokiem! Jednak biorąc pod uwagę fakt, że jest bardzo mało informacji w języku polskim, a wręcz jej ogólny brak i co bardziej ciekawscy ludzie stwierdzają definitywnie, że cenzura internetowa działa prężnie w naszym polskim post-komunistycznym grajdołku (to co ludzie na świecie juz wiedzą od lat w porównaniu do tego czego Polacy mogą się dowiedzieć rozdziela ogromna przepaść, którą trzeba zasypać!) to nasza niewiedza będzie powodem kontynuowania całego oszustwa. Należy się przyłożyć do nauki języka angielskiego tak mocno jak nasze mamy się przyłożyły, żeby nas wypchnąć na ten świat pełny powodów, żeby walczyć o swoją wolność, o prawdę, o prawo do informacji oraz informowania innych i zacząć tego języka używać do poszukiwań informacji oraz dzielenia się nią. Podstawą jednak jest CIEKAWOŚĆ i nieustępliwość.

Oczywiście, żyjemy na świecie gdzie nie wszyscy ludzie potrafią o siebie zadbać, zapewnić sobie godne życie, ba nawet są tacy, którzy nie dbaj, o swoje zdrowie czy higienę osobistą. Można powiedzieć: każdy ma prawo żyć tak jak lubi – prawda. Skoro tak, to po co są programy społeczne? no chyba tacy ludzie jednak potrzebują pomocy skoro ją akceptują, chętnie się rejestrując jako: bezdomni, bezrobotni, wielodzietni, narkomani, alkoholicy… Swoją drogą można dojść do wniosku, że samo zarejestrowanie się uwalnia psychicznie człowieka zarejestrowanego, co mu pozwala już tylko trwać bez działania, bo przecież się zarejestrował, co może jeszcze zrobić skoro już uważa, że ma czyste sumienie? Odbębnia okresowe spotkania w URZĘDZIE PRACY, dba o to, żeby mieć wymaganą liczbę pieczątek potwierdzających, że szuka pracy, bo tak szuka żeby mieć pieczątki o nazwie „brak stanowiska racy”. Wolność nie jest dla wszystkich i na pewno nie wszyscy na Wolność zasługują, a na BANK nie wszyscy chcą Wolności, a na pewno na BANK są tacy, którzy właśnie chcą, żeby sie ktoś nimi zajął nawet kosztem godności czy sporadycznego nieludzkiego traktowania – ale co ja tam wiem, przecież ja głupi jestem.

Na chwilę obecną jesteśmy wolni, choć oczywiście zdecydowana większość „kóz” gładko i nieświadomie wejdzie ochoczo w nową formę niewolnictwa! Ci, którzy już weszli, są z tego dumni i chętnie poniżają resztę, bo mali ludzie lubią się wywyższać zwłaszcza jak ktoś im zafunduje strach, a potem podaruje „lizaka” na pocieszenie, który w ich oczach jawi się jako królewskie berło!

Wszystko będzie tak długo po staremu jak długo ludzie nie będą w stanie samodzielnie myśleć logicznie (logicznie wszyscy ludzie dochodzą do tych samych wniosków) oraz będą wykazywać się totalnym brakiem ciekawości, czyli o niczym nie będą wiedzieć, a na dodatek będą zażarcie bronić się przed jakąkolwiek wiedzą inną niż ta, którą już nabyli – zresztą pod przymusem, bo wszyscy poszli do szkoły pod przymusem hehe uczyć się bredni, właśnie po to, żeby w przyszłości skutecznie bronić się przed PRAWDĄ! Komu na tym zależy? Tutaj się kłania umiejętność logicznego rozumowania i wyciągania prawidłowych wniosków!

No ale po co ludziom z osobowością niewolnika jakakolwiek wiedza???

Zresztą daleko szukać potwierdzenia – odkąd widnieje ten blog prawie nikt go nie odwiedził, a pytanie pozostaje: Kto go przeczytał w całości?

Przynajmniej ja mam czyste sumienie, że to napisałem – Wojtek, Człowiek Kompetentny

(ale dalej głupi, bo jeszcze tyle muszę przeczytać oraz dowiedzieć się tego o czym jeszcze nikt nie napisał).

https://tajemnicamatrixa.wordpress.com/kontakt

KOZA i WILK

Aktualizacja: 8-Luty-23

Ciekawostka: dzisiaj tj. 27-01-2023 znalazłem na stronie 2rp.com.pl:

https://www.2rp.com.pl/komunikaty/148-informacja-o-zmianie-cen-za-wystawione-dokumenty

Andrzej about 9 months ago #76

Celowo poszedłem do sądu na rozprawę i pokazałem sędzi dowód suwerena. Sędzia uznała, że dokument ten jest prywatny i nie potwierdza mojej tożsamości i wyprosiła mnie z sali rozpraw. Napisałem skargę do Prezesa Sądu o naruszenie „Prawa do sprawiedliwego procesu wg Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka” a ten zakpił ze mnie pisząc w odpowiedzi, że wyszedłem sam… Następnym razem złożę wniosek, aby przyjechała Policja i ustaliła moją tożsamość na podstawie „innego dokumentu”.

Co to oznacza? To, że „sędzia” uznał, że nie ma uprawnień! (oczywiście takie stwierdzenie NIGDY nie padnie, bo chodzi o to żeby nikt nie wiedział!) „Sędzia” przyjął więc ciche zawiadomienie dla siebie i pozbył się z „sądu” problemu! A to, że „sędzia” stwierdził coś na temat prywatności dokumentu oraz braku potwierdzenia tożsamości oraz wyprosił pozwanego to tylko gadanie, kpienie, sztuczka ofertowa mająca na celu ukrycie przed pracownikami sądu oraz zebranymi tam ludźmi prawdy (to prawda! każdy dokument niewydany przez firmę jest prywatny i przed korporacją niczego nie potwierdza!).

Skoro „sędzia” wyprosił z SALI ROZPRAW to oznacza brak procesu, czyli brak oskarżenia i brak wyroku, a zatem BRAK OBOWIĄZKU posiadania tzw. dokumentu tożsamości (tego 3RP z peselem – nikt go o to nie pytał ani nie wymagał, a w każdym razie Pan Andrzej o tym nie napisał – tzn. jest dobrowolny, dla spolegliwego niewolnika z plakietką), bo niby dlaczego mógłby sobie odejść skoro był wezwany w jakiejś sprawie??? Albo dlaczego nie został aresztowany lub dodatkowo oskarżony??? Zresztą odpowiedź na skargę Pana Andrzeja stwierdza, że “wyszedł sam”, tzn. przyjął ofertę „sędziego” dotyczącą wyjścia z SALI SADOWEJ i wyszedł. Mógł odpowiedzieć, że dziękuje za ofertę, ale jednak zostanie! Co by sie wtedy stało? Jestem prawie pewny, że „sędzia” poprosiłby strażnika o usunięcie Pana Andrzeja i strażnik by wykonał to polecenie, ale gdyby Pan Andrzej wiedział więcej to mógłby powiedzieć strażnikowi, że jeśli go tylko dotknie to zadzwoni na POLICJĘ i zgłosi napaść. Przypuszczalnie strażnik zapytałby wtedy „sędziego” czy Pan Andrzej może to zrobić? (lub nie wiadomo, że strażnicy to bezmyślni „wykonywacze”), a wtedy „sędzia” nie odpowiedziałby NIC tylko może powtórzył polecenie i jeśli strażnik by rozpoczął interwencję i Pan Andrzej zgłosiłby napaść to POLICJA nie miałaby wyboru i musiała aresztować strażnika za napaść. Do tego jednak trzeba by było „zmusić” POLICJĘ do zaprezentowania przysięgi policyjnej – roty ślubowania, bo POLICJA też jest firmą, mało tego, jest częścią firmy 3RP dlatego po okazaniu prywatnego dowodu osobistego POLICJA uznałaby, że nie ma uprawnień do interwencji chyba, że ktoś nie ma żadnego dowodu osobistego i jest Człowiekiem lub po zapewne zacieklej dyskusji policjanci jednak zaprezentowaliby rotę ślubowania – wtedy pozostaje kwestia ustalenia konstytucyjnych władz – zgodnie z treścią ślubowania. Ze strony „sędziego” odrzucenie oferty przez Pana Andrzeja oznaczałoby zmuszenie „sędziego” do wyznaczenia następnego terminu rozprawy, tym razem 2. drugiej instancji, czyli Prawo Morskie lub do wyjścia z SALI SĄDOWEJ i oczekiwanie, że Pan Andrzej sobie odejdzie, czyli pozbycie się problemu. Jeśli jednak Pan Andrzej znowu postanowiłby zostać to „sędzia” wróci jako kapitan w 2. drugiej instancji i rozpocznie ustalanie “tożsamości” od nowa, ale ten sam dokument czyli inny niż ustalony w systemie spowodowałby to samo co wcześniej aż do 3. trzeciej instancji. „Sędzia” o tym wiedział już na początku! – stałoby się to samo: brak prawa do sądzenia, ale na koniec sprawa musiałaby zostać umorzona! Tego właśnie „sędziowie” chcą uniknąć! Umarzania, czyli pełnoprawnego zakończenia sprawy z orzeczeniem: no subject matter juristiction – brak jurysdykcji, prawa do sądzenia przez “sąd” korporacyjny! Pan Andrzej nie rozumiał w “sądzie” co tak na prawdę się dzieje i poszedł na tzw. „żywioł” (albo… na „pałę”), ale miał ze sobą prywatny dokument tożsamości (a nie korporacyjny), co sam „sędzia” stwierdził (nie chodzi o ważność dowodu suwerena 2RP, ale o to, że jest to forma odmowy przyznania się do fikcyjnej osoby z dokumentu korporacyjnego, systemowego tzn. 3RP). Potwierdza to, że wydanie samemu sobie dokumentu tożsamości odłącza nas z systemu (też będzie prywatny!). Ale tak samo będzie w przypadku BRAKU dowodu osobistego i odmowy bycia systemowym, dobrowolnym agentem, czyli imieniem i nazwiskiem dużymi literami z dowodu 3RP! Dowód suwerena 2RP jest wydany przez legalnego lub nielegalnego Prezydenta (nie wnikam, nie oceniam – nie o tym jest mój blog!) państwa odradzającego się, ale Pan Potocki jest takim samym Człowiekiem jak my! Co z tego, że jest nominowany? Nawet jeśli to jest legalny Prezydent i zrzesza w ten sposób Polaków niezaznajomionych w temacie prawa to i tak każdy może sobie wydać dowód osobisty, a nawet innym! (tylko po co? Np. po to, aby zaznaczyć, że chce być częścią suwerennego państwa polskiego, Polaków, a nie agentem korporacji zagranicznej) Pytanie czy trzeba mieć deklarację suwerena przypieczętowaną krwią oraz jaka jest forma takiej deklaracji i czy potwierdzona jakoś… nie wiem… notarialnie (?), żeby wydawać na tej podstawie dokumenty innym. Ale to oznacza, że każdy z nas może zrobić to samo, a na pewno dla siebie samego. Kontynuacja organizacji państwa 2RP, legalność nominacji itd. to są atuty zaledwie dodatkowe zrzeszające pod Aktem Suwerena jakąś większą społeczność, niekoniecznie zainteresowaną wiedzą na tematy opisane na tym blogu ale czujący więź narodową, społeczną jako wspólnotę, która chce mieć własne państwo na własnych zasadach.

Oznacza to jednocześnie, że sprawa dowodów osobistych 2RP, samej 2RP jako państwa jest poważna i osobiście uważam, że wyśmiewcom już niedługo uśmiech zejdzie z ich twarzy. Zresztą już od dawna podejrzewałem, że coś podobnego się wydarzy, a utwierdziłem się w tym przekonaniu po tym jak się okazało (czytaj: zostało to przygotowane przed przystąpieniem UK do UE), że kamień pod tronem Królowej w UK okazał się fałszywy (proszę sobie wyszukać: stone of destiny, stone of scone), a to oznacza między innymi, że Królowa nie miała prawa zadecydować o przyłączeniu UK do UE – to właśnie na tej podstawie przeprowadzono BREXIT, a demokratyczne głosowanie (czytaj odpowiednie ustalenie wyników głosowania) ZA wyjściem z UE to tylko odpowiednio przygotowana bajka dla głosujących obywateli, którzy i tak niczego nigdy nie rozumieli oraz informacja publiczna na arenie międzynarodowej dla zwykłych ludzi, że niby odbyło się to demokratycznie.

Najsmutniejsze jest to, że Pan Andrzej udowodnił nie tylko „ważność” dowodu suwerena, ale jeszcze to, że z tym dowodem nie podlega on pod „sąd” korporacyjny, a także to, że za brak dowodu osobistego 3RP został „wyproszony” z SALI SĄDOWEJ bez rozprawy! Tyle, że tego nie rozumie, a nawet o tym nie wie! Jego skarga nie miała uzasadnienia, bo przyjął on ofertę „sędziego” i wyszedł, co mu napisano w odpowiedzi na jego skargę! Na koniec pisze, że następnym razem złoży wniosek o wezwanie POLICJI (firmy), aby ustaliła jego tożsamość na podstawie „innego dokumentu” hahaha! Zniewolona mentalność produkuje bezsensowne, nielogiczne wnioskowanie! Np., że musi mieć ustaloną przez kogoś tożsamość! Kogoś innego, ważniejszego! Czyli będzie w przyszłości szukał swojego nowego Pana, który mu pozwoli BYĆ! hahaha!!! Przepraszam za, hahaha ale siedzę w tym temacie zbyt długo i nie mogę uwierzyć, że ludzie są tak … nielogiczni!

Nie jestem zwolennikiem ani przeciwnikiem 2RP, ale dowód osobisty suwerena posiada wszystkie cechy, które nadal określają jego właściciela jako niewolnika rzymskiego! Nawet sama 2RP zdaje się powielać wszystko co prezentuje 3RP. Proponowane są te same urzędy rejestracyjne, podatkowe, metryki urodzenia, prawa jazdy, konstytucja II RP mówi o obywatelach, ale wydaje dowody osobiste czyli jak sama nazwa wskazuje OSOBY, a zgodnie z definicją Imperium Rzymskiego OSOBA to niewolnik, którego imię i nazwisko tym razem koresponduje z 3. trzecim CQV wywodzącym się z bulli papieskiej Convocation tzn. Imię Nazwisko – zapis na czarno (brak prawa do Duszy), na awersie dowodu osobistego suwerena mamy kolorowe zdjęcie, ale na rewersie jest już czarno-białe (zdjęcie czarno-białe może znaczyć martwego/pół-martwego czy żywego martwego albo coś), data urodzenia, której to Człowiek żywy przecież nie pamięta itd. – wszystko to samo co poprzednio na dowodzie osobistym 3RP tyle, że ważny bezterminowo no i bez numeru PESEL, ale na wniosku trzeba wpisać „swój” PESEL albo NIP, na wniosku również jest wymagany podpis tzw. szkolny, czyli Imię Nazwisko odręcznie, dowód suwerena jest podpisany kolorową kopią podpisu Pana Potockiego, ale naszego podpisu z wniosku już tam nie ma… nie chcę się czepiać, bo może to jest jakaś dłuższa droga ku prawdziwej wolności ale… no właśnie… hehe! Wygląda na to, że Imperium szuka nowych niewolników na podtrzymanie swojego istnienia oczywiście w porozumieniu z Kościołem Rzymsko-Katolickim w Polsce, który doskonale wie o co w tym wszystkim chodzi no i ludzie głównie się orientują w sprawie korporacyjności oraz prawa morza czyli 1. pierwsza oraz 2. druga instancja, ale zapominają lub nie wiedzą o 3. trzecim CQV zarezerwowanym dla Kapłanów Kościoła Rzymsko-Katolickiego.

Otóż po napisaniu tego bloga oraz kolejnym przeczytaniu nasuwa się pytanie:

Dlaczego 2RP nie wydaje dokumentów o nazwie: Dowód/Dokument Tożsamości Człowieka żywego czy Karta Potwierdzająca Tożsamość Człowieka żywego lub Potwierdzenie Tożsamości Wolnego Człowieka żywego o godności: Imię Nazwisko (na czerwono) bez daty urodzenia, bez numeru serii itp. tylko foto kolorowe np. z obydwu stron tak samo i tyle? Przecież różnica będzie tylko taka kto widnieje na zdjęciu oraz godność więc tłumaczenie, że chodzi o odróżnienie Ludzi byłoby bezzasadne!

A jeszcze wygląda na to, że wszyscy, ale kompletnie wszyscy wszędzie unikają słowa Człowiek jak ognia! Jak Diabeł wody święconej! Jak zdrowy trędowatego! Jak zaczepiony niezaczepionego! Sprawdźcie sami! Konstytucja, ustawy, rozporządzenia, kodeks pracy, kodeks cywilny, przepisy urzędowe – dosłownie wszędzie! Nawet tzw. rezolucja praw Człowieka z paroma wyjątkami w swoim tekście! Niby prawa człowieka, ale… każdy człowiek ma prawo do bycia osobą, a potem wszystkie osoby mają prawo do … hehehe!

Mam jednak pewien pomysł dla tych, którzy zdecydują się na tę, jakby nie było, rejestrację.

Poniższy zapis powstał 8 dnia Lutego 2023 roku – tak dla zarezerwowania daty hehe

Mianowicie, skoro już wyszła sprawa podpisywania się na czerwono jako symbol żywego Człowieka to Ja, autor tego ‚konspiracyjnego’ bloga proponuję podpisać się na wniosku 2RP (lub jakimkolwiek innym) na czerwono podpisem „szkolnym” Imię Nazwisko. Otrzymany dowód osobisty suwerena będzie miał zapis na czarno więc w razie czego będzie można stwierdzić, że nie tak wnioskowaliśmy i tyle. Jeżeli jednak niedługo usłyszymy od kogoś z 2RP o tym jak się podpisywać na wniosku to będziemy mieli jasność co tak na prawdę jest „grane” i tyle!

Powyższy zapis powstał 8 dnia Lutego 2023 roku – tak dla zarezerwowania daty hehe

PRZYCHODZI WILK DO KOZY – INTERWENCJA POLICJI

Opis spotkań i zalecane zachowanie Kóz wobec Wilków różnej maści i rasy. Najważniejsze jest to żeby się nie bać. Wystarczy zaobserwować w naturze co się dzieje jak koza na widok wilka nie ucieka? Wilk nie rzuca się na nią bezmyślnie, bo od razu czuje, że coś tu jest nie tak. Słusznie wyczuwa, że albo koza jest chora i lepiej jej nie pożerać albo to jest jakaś zaplanowana zasadzka, pułapka, która się może skończyć zdjęciem skóry z wilka. Zarówno koza powinna zdawać sobie sprawę, że ma smaczne mięso jak i wilk zapewne wie, że ma cenne futro. Oczywiście zaskoczony wilk nie będzie się zastanawiał w nieskończoność i milcząca koza w końcu zostanie pożarta!

Na początek należy wiedzieć, że funkcjonariusz Policji ma obowiązek znać rotę ślubowania policyjnego na pamięć! W niej jest zawarta esencja wiedzy na temat uprawnień co do przeprowadzania czynności służbowych. Jeśli jej nie zna na pamięć to skąd wie jak przeprowadzać czynności służbowe? Nie wie! Jeśli twierdzi, że zna ale odmawia zaprezentowania jej, to skąd mamy wiedzieć czy ją zna i faktycznie wie jak postępować zgodnie z prawem? A zatem bez znajomości roty ślubowania na pamięć funkcjonariusz POLICJI nie posiada uprawnień do przeprowadzania czynności służbowych! Może jedynie jako firma postraszyć jak to opisane poniżej.

http://prawonaturalne.com/forum/viewtopic.php?f=25&p=6756&sid=34b2a09db198bf71806f1aa5eaea3e94#p6756

następnie: https://www.rp.pl/opinie-prawne/art11007171-bogdan-paduch-o-rocie-slubowania-policjantow

oraz: https://arslege.pl/rota-slubowania/k180/a17639/

Spotkanie z Policja w jakiejkolwiek sprawie to spotkanie z pracownikami firmy, z którą nie mamy kontraktu, a także fakt nielegalności działania tej firmy, bo Konstytucja z 1997 roku nie jest wiążąca, czyli wszystkie ustawy z niej wynikające są bezprawne tzn. ustawa o policji tez! Tzn. jest legalna w korporacyjnym domniemaniu dobrowolności jej stosowania, ale nie uzyskała poparcie społecznego więc musimy czynnie, na głos powiedzieć, że NIE WYRAŻAMY ZGODY NA ZASTOSOWANIE USTAW, lub JAKICHKOLWIEK PRZEPISÓW WYNIKAJĄCYCH Z NIEREPREZENTATYNEJ KONSTYTUCJI. Zresztą konstytucja i tak nie jest stosowana w „sądach”, nawet ta z 1935 roku! Jak pisałem wcześniej stosuje się UCC, Prawo Olerona oraz Prawo Kanoniczne i Talmudyczne wraz z dodatkowymi przepisami korporacyjnymi, bo i tak wszystko odbywa się w korporacji REPUBLIC POLAND OF oraz na terytorium korporacji w domniemaniu, za milczącą zgodą, aprobatą Człowieka żywego, „narodu polskiego” – małymi literami i w cudzysłowie, bo moi rodacy, niestety „kozy” jeszcze śpią! (bez urazy dla wyjątków – wystarczy, że czytasz ten tekst, a juz jesteś wyjątkiem!)

https://www.infor.pl/akt-prawny/DZU.1997.054.0000353,obwieszczenie-panstwowej-komisji-wyborczej-o-wynikach-glosowania-i-wyniku-referendum-konstytucyjnego-przeprowadzonego-w-dniu-25-maja-1997-r.html

https://www.trybunal-narodowy.pl/rozporzadzenie-prezesa-trybunalu-narodowego

https://www.prawo.pl/akty/dz-u-1997-54-353,16798483.html

br

Po pierwsze nie bać się! Człowiek, który się boi oraz Człowiek, który za moment zaatakuje lub zacznie uciekać wysyła swoją mową ciała te same sygnały, co, do których rozpoznawania policjanci są szkoleni! Policja nie wie czy ktoś się coraz bardziej boi, denerwuje czy też zaraz zaatakuje lub zacznie uciekać więc zakłada najgorsze! W takiej sytuacji zgodnie z prawem muszą zareagować zgodnie z procedurą czyli przy potwierdzeniu wymienionych sygnałów od razu przejdą do tzw. przymusowego przejęcia, użycia siły. Pamiętajmy stare przysłowie: na złodzieju czapka gore – znaczy, że tylko winny się denerwuje i kombinuje jak się wyrwać, a to go zmusza do podjęcia jednej z dwóch możliwych decyzji: atakować LUB uciekać? Taki schemat zachowania w sytuacji niepewnej prezentują zwierzęta, a wiadomo, że każda sytuacja niepewna jest zagrożeniem (rzeczywistym czy urojonym – nie ma różnicy). Człowiek z zasady kontroluje swoje instynkty, bo jeśli nie to nie może być uznany za Człowieka – tyle.

Nawet jeśli jesteśmy winni to nie ma potrzeby aby się „rzucać”. Trudno, przyłapano nas, ale to nie znaczy, że jesteśmy zwierzętami, bo się tylko okaże, że udawaliśmy Człowieka choć tak na prawdę nim nie jesteśmy. Oczywiście nie miejmy wątpliwości, że jeśli popełniliśmy przestępstwo to nasz spokój i ogłada nas uratują od konsekwencji za nasz czyn. Jednak należy rozróżnić przestępstwa od wykroczeń. Przykładowo czy celowo walnięcie siebie samego młotkiem w głowę (co niektórym nawet pomaga hehe) jest przestępstwem albo wykroczeniem? Bo wiadomo, że zrobienie tego samego drugiemu Człowiekowi nie jest wykroczeniem! Nie jest! Jest za to przestępstwem! W takim razie wykroczenie oraz przestępstwo muszą się czymś różnić.

Przykład 1: Próba samobójcza, która nie powoduje żadnego zagrożenia dla osób trzecich ani uszczerbku czyjegoś mienia, ale za to nieudana. Za co ma odpowiadać idiota, który nawet nie potrafi się zabić za pierwszym podejściem? Dajmy Człowiekowi szansę nie od razu Rzym zbudowano, ale przypilnujmy prawem, żeby nie zagrażał innym.

Przykład 1a: To samo co powyżej, ale forma popełnianego samobójstwa robi różnicę np. rzucenie się pod samochód, albo skok z budynku gdzie na dole spacerują inni Ludzie, co powoduje juz zagrożenie dla innych! A no właśnie … hehe

To dla tego jak ktoś lubi narkotyki jest ważne określenie w prawie ilości oraz ustanowienie limitów, a nawet zakazów, aby stwierdzić dokładnie to co wynika z powyższych przykładów – możliwe zagrożenie dla osób trzecich lub możliwość lub podejrzenie rozprowadzania wśród tych, którzy jeszcze nie mogą sami o sobie decydować.

Zaznaczam, że to nie jest dyskusja o tym czy coś jest dobre czy złe, zdrowe czy nie, czy coś powinno czy nie powinno być legalne, bo coś tam… Skoro mam prawo nie lubić pijanych ludzi (a picie alkoholu oraz bycie pijanym nie jest wykroczeniem) to mam prawo nie lubić tych pod wpływem czegokolwiek innego (a to już jest wykroczenie, a nawet przestępstwo). Oczywiście kwestią dyskusyjną jest czy posiadanie kilku gramów czegoś jest wykroczeniem czy przestępstwem, bo oczywiste jest, że pijany Człowiek jest potencjalnym zagrożeniem nawet jeśli nie prowadzi żadnego pojazdu.

Dochodzimy więc do konkluzji, która się zamyka w stwierdzeniu, że nieodpowiedzialni ludzie nie mogą mieć wolnego dostępu do czegokolwiek. Niestety nie da się tego wprowadzić, bo nie da się stwierdzić kto jest i jak bardzo jest odpowiedzialny lub nieodpowiedzialny więc stosuje się metodę ogólnego zakazu lub dyspensy na określonych warunkach. Można pić alkohol, ale nie można po alkoholu wielu rzeczy, a też wielu się nie powinno. To samo się tyczy wszystkiego innego, a narkotyki to akurat „bzdet”. Możemy posiadać nóż, możemy go kupić i mieć go ze sobą wracając do domu z zakupami, chyba są ograniczenia w noszeniu ze sobą noży albo jest jakieś ograniczenie co do długości ostrza zapewne spowodowane nielegalną praktyką używania tego starożytnego narzędzia (nie wiem nie interesuję się tym akurat), ale nie potrzeba prawa pisanego, żeby wiedzieć do czego noża (oraz innych narzędzi) nie wolno używać!

Ogólnie można przyjąć za wytyczną, że wykroczenia dotyczą zachowań mogących spowodować lub powodujących jakieś zagrożenie, które nie koniecznie skutkuje uszczerbkiem na mieniu prywatnym i/lub zdrowiu i/lub życiu drugiego Człowieka. W takim razie nie wszystkie wykroczenia powinny być karalne! No i nie są! Ale jak na tym blogu padło wiele razy firma ma zarabiać kasę nawet pod jakimkolwiek pretekstem, a pretekstów jest więcej niż piasku na pustyni. Wiadomo, że na każdego jakiś kij się znajdzie, ale również wiadomo, że każdy kij ma dwa końce!

XXX System generalnie zarabia kasę na komercyjnym podejściu do wykroczeń oraz przestępstw – dopisać …

ROZUM – WIEDZA – OGŁADA – KULTURA

Wszystkie firmy, z którymi nie mamy kontraktu NIE MAJĄ UPRAWNIEŃ, wiedzą o tym i tylko ściemniają, żeby się dobrowolnie poddać, czyli zaakceptować urzędowe domniemanie, bo wtedy uzyskują zgodę! Na 48 godzin też nie maja prawa nikogo porywać! Nie mają nakazu aresztowania, bo nie ma prawdziwych sądów, żeby taki nakaz wydać oraz podpisać! „Sąd firmowy nie ma uprawnień Sądu prawdziwego!

Wystarczy powiedzieć: NIE WYRAŻAM ZGODY NA BYCIE ZATRZYMANYM

Zresztą zawsze wyrażają się w sposób ogólny: proszę z nami, pan/pani pójdzie z nami, zapraszamy z nami, no to idziemy itp. hehe jak odmówimy to rzucają od razu tekst: bo może pan/pani zostać doprowadzony siłą!

Pamiętając, że wylegitymowanie się DOWODEM OSOBISTYM potwierdza domniemany kontrakt – nigdy tego nie robimy, a jeśli nas siłą zrewidują i znajdą ten kawałek plastiku to nie potwierdzamy niczego co w nim jest zawarte!

Jeśli widzimy, że funkcjonariusze jednak mają ochotę na użycie siły to od razu mówimy:

Drodzy panowie/panie, widząc rozwój tej sytuacji w stronę złamania przez was prawa, bo widzę, że nie znacie prawa w takim razie w celu uniknięcia zastosowania wobec mnie przymusu siłowego, który nie tylko może być dla mnie bolesny, ale i zagrażać mojemu zdrowiu, zgadzam się na bycie zatrzymanym i doprowadzonym na posterunek, ale robię to w PROTEŚCIE oraz ZASTRZEGAM SOBIE WSZELKIE PRAWA zgodnie z Kodeksem Handlowym UCC 1-308. Proszę mi wskazać drogę, a na posterunku żądam kartki papieru oraz długopis w celu napisania oświadczenia.

W oświadczeniu piszemy: z lewej u góry – nasze Imię i Nazwisko, ale inaczej niż w dowodzie osobistym no i bez wygłupów typu „miś uszatek” czy inne imię i nazwisko niż to, które napisalibyśmy jako Człowiek żywy tzn. na czerwono, z rodu, itd., bo tutaj chodzi o oddzielenie się od 2. drugiego CQV czyli tak samo jak w 1. pierwszej instancji „sądu” (nie ma potrzeby pisać adresu, ale można dopisać tylko bez kodu pocztowego, a zamiast kodu wpisać: Resolucja (A) Res 56/83 ONZ 2002 – kod pocztowy nie należy do adresu, następnie po prawej u góry wpisujemy datę, poniżej na środku: OŚWIADCZENIE i pod tym normalnie od lewej opisujemy dokładnie całą sytuację włącznie z tym, że zastrzegliśmy sobie wszelkie prawa i że poddaliśmy się, ale w PROTEŚCIE z zastrzeżeniem praw: wszelkie prawa zastrzeżone zgodnie z UCC 1-308. Nie zmienia to faktu, że funkcjonariusze złamali prawo, bo nie uzyskali potwierdzenia domniemanego kontraktu i przystąpili bezprawnie do czynności przymuszenia.

Ja osobiście po napisaniu takiego oświadczenia, zażądałbym potwierdzenia, że je otrzymali np. w postaci kopii wraz z pieczątką i jakąś parafką, a następnie próbowałbym po prostu wyjść. Jeśli by mnie zatrzymywano lub w jakiś sposób ograniczano mi wyjście powiedziałbym, że wygląda na to, że jestem bezprawnie przetrzymywany i zażądałbym najpierw dostępu do ich telefonu, a jeśli by mi odmówiono to dopiero wtedy wyjąłbym swój telefon i zadzwonił na Policję zgłaszając swoje porwanie i bezprawne przetrzymywanie, prosząc o pomoc oraz wysłanie funkcjonariuszy zaznajomionych w literze prawa. Dodatkowo po dotarciu na moje wezwanie Policji wytłumaczyłbym wszystko co w oświadczeniu, a jeśli nie dotarłoby do wezwanej Policji to co zgodne z prawem to zażądałbym od nich prezentacji Roty Ślubowania Policyjnego w celu weryfikacji uprawnień do przeprowadzania czynności służbowych.

To jeszcze nie jest szach-mat, ale jest to dla funkcjonariuszy firmy sytuacja permanentnego szachu, bo jeśli wezwana Policja też nie zachowa się zgodnie z prawem to dzwonimy po kolejną Policję i powtarzamy schemat. Wszystko zgodnie z ich prawem!

Jeśli nam odmówiono dostępu do telefonu, a nie mamy ze sobą swojego to jeszcze lepiej (tzn. gorzej dla nich hehe). W takim przypadku po prostu się nie odzywamy, kompletna cisza, cokolwiek, ktokolwiek – brak reakcji. Ja osobiście powtarzałbym w kółko: chciałbym zobaczyć nakaz aresztowania albo kontrakt z Waszą firmą lub kim jesteście i dlaczego mnie porwaliście? Jeśli żądacie okupu to proszę podać kwotę, ale muszę skorzystać z telefonu oraz że jestem głodny, chce mi się pić, muszę do toalety – oczywiście bez powodu i wiele razy i tylko czekałbym aż mi się na prawdę zachce do toalety oraz żeby mi z powodu mojego ciągłego wychodzenia do toalety w końcu odmówiono! No cóż… oby mi się zachciało 1. a nie 2.! hahaha

Dodatkowo jak się zna fakty, które opisałem na tym blogu to jeszcze można im udowodnić, że nie mają uprawnień i to wszystko opisać w naszym oświadczeniu!

PRZYCHODZI KOZA DO WILKA!

Tutaj będzie najlepszy dział ze wszystkich!! hahaha Wiedzieliście, że my Kozy, mamy rogi?!

XXXXXX przeredagować, poprawić …

Zasadą praworządności jest nie tyko brak zainteresowania czynnym działaniem przestępczym, ale również niechęć do takich działań podejmowanych przez innych oraz czynny udział w przeciwdziałaniu takim zachowaniom. Jeśli widzimy lub wiemy o działaniu przestępczym to w razie stwierdzenia, że byliśmy w pobliżu i braku wątpliwości co do naszej wiedzy, nic nie uczyniliśmy, aby przeciwdziałać to zostaniemy oskarżeni o współudział. Nikt nie oczekuje od nas czynnego ataku na przestępców, by bronić kogoś lub czegoś, ale nawet jeśli nie mamy ze sobą telefonu to mamy obowiązek zareagować jak najszybciej jak się tylko da np. przez zgłoszenie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Proszę zwrócić uwagę, że chodzi zaledwie o podejrzenie, a nie o popełnianie przestępstwa. To znaczy, że jeśli mamy podejrzenie to już musimy reagować, a to znaczy, że jeśli już wiemy to tym bardziej!

W takim razie podszywanie się pod funkcjonariusza POLICJI oraz przeprowadzanie czynności służbowych jako policjant fałszywy jest przestępstwem, a my jako praworządni „obywatele” tzn. Ludzie żywi mamy obowiązek reagować! Skąd jednak wiadomo czy wyglądający na policjanta Człowiek w uniformie jest nim faktycznie? Niewiadomo! Trzeba to zweryfikować!

C.D.N.

Aktualizacja: 5-Luty-23

Tutaj będą wypisane przykłady z mediów potwierdzające opisane na tej stronie fakty i zasady dotyczące zniewolenia umysłowego ludzi, czyli źródła ich strachu i nieszczęścia. Niewolnikiem jest jedynie ten kto nie wie, że nim jest. Każdy kto zdał sobie sprawę ze swojego zniewolenia właśnie od tego momentu zaczął robić wszystko, żeby sie wyzwolić. Natomiast ten kto rozpoczął już działanie na rzecz wyzwolenia sie stal sie rebeliantem, bojownikiem w walce o wolność! Nieświadomych niewolników się nie szanuje, ale bojowników walczących o wolność już TAK, a nawet wypada ich wspierać!

Proszę zwrócić uwagę na imiona i nazwiska podczas np. emisji telewizyjnej jakichś wydarzeń sportowych. Jeśli są to rozgrywki międzynarodowe to jak są przedstawiane imiona i nazwiska sportowców? – IMIĘ NAZWISKO z brakiem prawa do własnego ciała, bo sportowcy są wtedy reprezentantami/agentami firm udających państwo i rywalizują z reprezentantami/agentami innych firm udających inne państwo. Jeśli są to rozgrywki wewnątrz państwa to wtedy Imię NAZWISKO, bo rozgrywki lokalne/rywalizacja odbywają się między firmami/klubami sportowymi na terytorium danego państwa/firmy, ale tym razem z brakiem prawa do lądu/ziemi, bo i tak wszystko się odbywa na terytorium tego samego państwa/firmy „matki” tzn. nie ma uczestników z innych, obcych państw/firm.

Kolejna rzecz, na którą warto zwrócić uwagę to imiona i nazwiska osób wypowiadających się na jakiś temat w TV. Zauważycie, że ta sama osoba (tzn. ta sama gęba) wypowiada się pod różnymi zapisami swojego imienia i nazwiska. Na przykład pan SUWEREN SUWERENSKI mówi, że trzeba podwyższyć podatek VAT, ale ten sam pan Suweren SUWEREŃSKI twierdzi w innej wypowiedzi, że VAT należy obniżyć, po czym innym razem wypowiada się pan Suweren Suwereński i mówi, że trzeba się nad tym zastanowić – to wszystko twierdzi ten sam Człowiek (ta sama gęba), a do tego jeszcze dochodzi kolor zapisu! Można zauważyć, że tylko zapis Suweren Suwereński będzie miał albo kolor czarny albo czerwony! Przypuszczam, że ten zapisany na czerwono to będzie Człowiek, który może mieć zupełnie odmienne zdanie od pozostałych trzech! Co potwierdza podział na 3 Cestui Que Vie, które są martwymi bytami, a na czerwono Suweren Suwereński to Człowiek żywy. Oczywiście nie usłyszymy aż tak radykalnych różnic w wypowiedziach jak to tutaj przedstawiłem dla przykładu.

Wszystkie części filmu „Piraci z Karaibów” zawierają wręcz kompendium Prawa Morskiego! Oto kilka przykładów:

W pierwszej części, kiedy dwaj umarli, jeden bez oka, po ataku na port, znajdują E. Swan i otwierają szafę gdzie się ukryła ona mówi: parle znaczy negocjujmy! To samo oznacza stwierdzenie: demurrer (jako sprzeciw przed wydaniem wyroku), ale na statku Kapitan Barbossa po negocjacji dotyczącej oddania ostatniej sztuki złota Azteków mówi, że kodeks dotyczy tylko piratów (znaczy też pauperów, umarłych) oraz jest raczej zbiorem wytycznych niż prawem.

W drugiej części ci sami dwaj aktorzy z przykładu powyżej płyną łodzią na wyspę gdzie J. Sparrow został schwytany przez plemię, które zamierza go upiec i zjeść. Ten bez oka zainteresowany Biblią i nawróceniem mówi, że nie ukradnie statku. Na to drugi odpowiada, że to nie kradzież tylko ratunek mienia – zgodnie z prawem Oleruna stosowanego w 2. drugiej instancji pod Prawem Morskim

W drugiej części – opisać zawierania kontraktu przez J. Sparrowa z D. Jonesem (Jones Act 1920r) Jack pyta czy przypieczętują kontrakt krwią, atramentem (bo Jones jest jakimś głowonogiem typu ośmiornica) na koniec podają sobie rękę i macko-nogę tzn. handshake na znak zawarcia umowy.

W trzeciej części …

Przykład 1: Film „Fight Club” („Podziemny Krąg”) – Po odpaleniu ładunków wybuchowych pod monumentem korporacji w kształcie wielkiej kuli, podczas ucieczki jeden z bandy zostaje postrzelony w głowę i ginie. Reszta przynosi go do domu i kładzie na stole. Narrator (John Cusack), który nie wie co sie dzieje, bo Tyler Durdan (Brad Pitt) co jakiś czas przejmuje jego świadomość, zdenerwowany krzyczy: co wy zrobiliście? to był Człowiek, a teraz nie żyje! Ten Człowiek miał na imię Robert Paulsen rozumiecie? Ktoś z bandy mówi, że uczestnicy akcji nie mają imion, ale Narrator dalej, że to był Człowiek i miał imię i nazwisko! Na to jeden odpowiada: rozumiem, uczestnik projektu „Chaos” po śmierci ma imię i nazwisko – teraz jego imię i nazwisko to Robert Paulsen! Następnie wszyscy powtarzają: Jego imię i nazwisko to Robert Paulsen! To znaczy, żeby być żywym należy nie mieć imienia i nazwiska (tego nadanego nam arbitralnie przez fałszerstwo urzędowe), dlatego jesteśmy martwi, bo mamy zarejestrowane imię i nazwisko oraz to akceptujemy, a nawet potwierdzamy.

Przykład 2: Film „Shanghai Noon” („Kowboj z Shanghaju”) – J. Chan w odruchu niewolnika klęka przed rozwiniętym przez namiestnika papierem z czerwoną pieczęcią cesarza (taki… chiński znak). Obok, pomagier namiestnika mówi do Owen Wilson: widzisz? on zawsze będzie niewolnikiem! Na to Owen Wilson mówi do J. Chana: co ty robisz? Wstań! Jesteśmy w Ameryce, a nie w Chinach! Tu nie ma władzy Cesarza! Poczym z problemami, ale J. Chan wstaje…

Przykład 3: Film „Player One” – aby zdobyć tzw. Easter Egg (dla starszego pokolenia termin ten pochodzi z gier komputerowych i oznacza niespodziankę wstawioną przez twórców gry lub w postaci dodatku zawartego w aktualizacji gry, którą możemy odnaleźć grając w tę grę komputerową) należy odnaleźć 3 klucze (3 CQV !). Każdy otwiera drzwi do wskazówki dla odnalezienia następnego klucza, aż do spotkania z twórcą gry żeby odebrać Easter Egg. Na końcu okazuje się, że bohater ma podpisać KONTRAKT i jest to ostateczna próba, bo aby otrzymać Easter Egg trzeba zrezygnować z podpisania kontraktu!

Przykład 4: Film Miś – scena po tym jak R. Ochódzki wyrwał swojej żonie w samolocie kartki z paszportu i ta została zatrzymana przez angielskich celników. Co tam celnik mówi po angielsku? – You see? Passport… it’s just a paper, just a paper? You see? i pokazuje jak przedziera kartkę papieru! To tylko papier!

Przykład 5: Film „Konsul” – jak się zaczyna? – Oskarżony Wiśniak w sądzie, sędzia czyta: „oskarżony Wiśniak, urodzony data (…)”, a oskarżony Wiśniak wstaje i mówi po niemiecku, że protestuje, że on nie jest Wiśniak! Konsternacja wśród sędziów… Następnie okazuje się, że odciski palców należą do Jacka Silbersteina i jest to potwierdzone, bo na siebie wyrobił sobie PAPIER w Austrii. Potem się przyznaje, ale już dał znać publiczności co jest na rzeczy!

Przykład 6: Film „Vice – Korporacja zbrodni” – bransoletka, którą nosi Kelly jest dla niej oraz innych rezydentów niewidoczna! Trzeba sobie zdawać z czegoś sprawę żeby to zobaczyć! Tym jest właśnie DOWÓD OSOBISTY, odpis AKTU URODZENIA oraz AKT URODZENIA, a także AKT CHRZTU.

Kabarety:

Skecz o dwóch pijakach (chyba kabaret Chyba hehe), którzy spożywają alkohol w miejscu publicznym. Przychodzi POLICJA i prosi o dowody osobiste, pokazują dowody osobiste, ale policjant się dopytuje jednego z nich kiedy się urodził, a drugi kolega pijaka odpowiada, że jego kolega tego nie wie, bo był wtedy malutki i nie pamięta. Znaczy, że nie wie kiedy się urodził, a to się nie zgadza z tym co zapisane na dowodzie osobistym.

Skecz kolejnych dwóch pijakach na ławeczce … „ale to jest teren przedszkola niepublicznego!” – funkcjonariusze publiczni nie mają jurysdykcji na terenie prywatnym!··Kolejny skecz mocno rozbudowany, ten, w którym pili dużo MYRYNDY, jaki jest koniec? Głos lektora mówi: chcesz dopaść bandytów czy przestępców – musisz zebrać dowody! A Pani Ewa Błachnio pokazuje/trzyma w reku 3-4 dowody osobiste !

Kolejny przykład: https://www.youtube.com/watch?v=F2xs34g96kE