Prawo naturalne, Poradnik Żywego Człowieka
Everybody has the right to say so: “ I am a living breathing Man, a Divine creature, a God’s child, a human being with living flesh and blood, with soul and spirit, a sovereign Man or Woman, I live in my body, my soul lives in my body, I live on earth. I do adhere, follow and obey the Bible, God’s Ten Commandments Law, the God’s Natural Law, Jesus Christus teaching, and always follow the golden rule of law: ‘Do unto others as you would have them do unto you’ as the highest ethical and moral standards that every Living Man on Earth shall follow…”.
OŚWIADCZAM, ŻE:
1. Nie wyrażam zgody na wasze proceduralne postępowanie według waszego prawa korporacji.
2. Twoja oferta nie została przyjęta.
3. Nie wyrażam zgody na bycie poręczycielem w tej sprawie i w tym postępowaniu.
4. Chętnie wejdę w umowę handlową z waszą firmą pod warunkiem wpłaty w ciągu siedmiu dni 1.000.000 Euro na moje konto, nr konta
Key Points to declare by living Man or Woman
First – “I do not consent to these proceedings.”
Second – “Your offer is not accepted.”
Third – “I do not consent to being surety for this case and these proceedings.”
Fourth – “I demand the bond be immediately brought forward, so I can see who will indemnify me if I am damaged.”
Never sign; without: V.C. Vi Coactus, – having been forced, compelled, under duress, to do something against my will, under threats
Nie istnieje obowiązek prawny respektowania przez żywe istoty ludzkie mające swoją podmiotowość i niezbywalne prawa, legalizowanego przez okupanta bezprawia sprzecznego z interesem narodowym Polaków oraz wszelkiego rodzaju decyzji organów okupanta trzymającego władzę i jednostronnie narzucającego swoje postanowienia, jako legalne.
Akceptacja warunków, Conditional Acceptance for value.
I order you to take money from the trust of KOWALSKI, JAN, I am grantor, beneficiary of this trust and I have rights to direct this Trust.
https://czerwonydab.blogspot.com/2023/10/kodeks-cywilny-analiza-i-interpretacja-i.html
A więc osoba oznacza osobę fizyczną, korporację, fundusz powierniczy, majątek, spółkę osobową, spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością, stowarzyszenie, wspólne przedsięwzięcie, rząd, jednostkę rządową lub samorządową, agencję, instytucję, korporację publiczną, bądź inny podmiot prawny lub komercyjny. Człowieka nie zaobserwowano. Badano, ale nie odkryto.
To teraz jeszcze na chwilę skoczymy do Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka, chociaż powinniśmy dalej być gdzieś przy art. 8 Kodeksu Cywilnego. Ale się porobiło…
Comment found:
„..najpierw trzeba ich wylegitymować, czy w ogóle mają prawo działać jako sędzia i decydować o człowieku. To są firmy nastawione na zysk, tam nie chodzi o sprawiedliwość, ich to nie interesuje. Jeżeli tam sie chodzi do tych firm, to znaczy, ze się ich akceptuje. Uwiarygodnia się ich że mają prawo nad człowiekiem. „
„”żywy człowiek nie chodzi do sądu, prywatnych firm handlowych, bo zawsze przegra. Tam jesteśmy widziani, jako nieżywi i nie mamy nic do powiedzenia. Po drugie. Oni nie są sędziami, nie mają legitymacji urzędnika państwowego, żeby sędzia mógł cię sądzić musi być państwowy i mieć pozwolenie od papieża z twoim imieniem i nazwiskiem. To jest ich rola, współpracują z policją, policja szuka zawsze pretekstu, aby wnieść sprawę do sądu, żeby ich zasilić kasą. Są powiernikami naszych pieniędzy. Zanim dostaniesz wezwanie do sądu, to trzeba ich wylegitymować, kim są, czy mają od papieża pozwolenie, aby cię sądzić i czy mają legitymację urzędnika państwowego. Sądownictwo jest przez papieża Franciszka zniesione przez dokument MOTU PROPRIO Z DNIA 13.07.2013 r.
Przede wszystkim:
1) czy wiąże nas umowa handlowa (pytasz 3x)
2) czy ma jurysdykcję nad Tobą żywym człowiekiem?
3) czy mają jurysdykcję nad Twoją autonomią?
4) jako pracownik korporacji/firmy handlowej ma udokumentować, że jest urzędnikiem państwowym etc. etc. etc.
5) w ustawie o Policji jest „Policja” na mundurach mają POLICJA… Firma under Constellis,
6) wszystkie akty prawne są nieważne! – Dekret Prezydenta W. Raczkiewicza z dnia 30.11.1939 roku (Dz.U. nr 102 z dnia 2.12.1939 r.)„
Motu Proprio w 2011 przez papieża zniesienie immunitetu urzędników, korporacji przez Vatican, każdy podlega odpowiedzialności jako żywy człowiek za krzywdę wyrządzoną innemu człowiekowi.
https://www.youtube.com/watch?v=X2hEUIr–Tw
See Hanna Kazahri, Oferta handlowa a Deklaracja Praw Człowieka
Note to agent is a note to principals, note to principal is a note to agent.
Follow human rights declaration 1948
https://czerwonydab.blogspot.com/2023/10/dab-czerwony-vs-kaczmarski-inkasso-spj.html
1) Prawo pracuje na osobach prawnych i fizycznych, a Człowieka nie widzi.
2) Obywatelstwo jest nadane w sposób domniemany odpowiednią ustawą, ale nadane jest osobom, a nie Człowiekowi.
3) Wobec dwóch powyższych faktów, domniemanym obywatelem jest osoba prawna NAZWISKO IMIĘ, a domniemanie to może być pociągnięte jeszcze o krok dalej, że niby jest to osoba fizyczna Imię Nazwisko.
Musisz pamiętać, że jesteś Człowiekiem, nie osobą. Art. 416 Kodeksu Cywilnego cię chroni i ci to teraz przypominam, oraz daję tutaj rzut art. 415 i art. 416 KC.
Za wszystko odpowiada osoba. Dowód osobisty, który jednocześnie stanowi twoje umocowanie prawne, zgodnie z art. 39 KC, jest osobą. Dlatego czysto teoretycznie, na pismo mobilizacyjne można po prostu wysłać do WCR dowód osobisty i będzie to pod względem prawnym całkowicie poprawne, ale dowódcy może się nie spodobać. No i osoba nie zdąży, bo poczta pracuje dość długo.
Gustav Radbruch stwierdził, że istnieje, ponadustawowe prawo i ustawowe bezprawie. To był cios w pozytywizm prawniczy, czego jednak nie zauważono. Dzisiaj zazwyczaj tłumaczy się, że chodziło jedynie o nazizm.
Formuła Radbrucha
Po II Wojnie Światowej niemiecki filozof prawa, prof. Gustav Radbruch, skonstruował tzw. formułę Radbrucha. Przedstawia się ją za pomocą łacińskiej paremii lex iniustissima non est lex, co można tłumaczyć jako „prawo rażąco bezprawne moralnie nie jest prawem”, choćby było ustanowione całkowicie zgodnie z techniką ustawodawczą.
Zgodnie z powyższym istnieje ustawowe bezprawie i ponadustawowe prawo. Ponadto wynika z tego, iż przywiązanie do monolitu państwa i prawa – jakże obecne dzisiaj w Polsce – jest złe z natury. To formalizm prowadzi do patologii, a nie odchodzenie od niego.
Jako żywy mężczyzna oświadczam, że mam pełne prawo do wolności, swobody myślenia i wyrażania siebie.
Oświadczam, że reprezentuję prawo naturalne, a moje dane osobowe zostały przeze mnie zastrzeżone.
Jestem istotą ludzką nie osobą fizyczną czy osobą prawną. Nie jestem produktem firmy Poland Republic of.
Działając w żywotnym interesie Rzeczypospolitej Polskiej w imieniu suwerena Narodu Polskiego, wypowiadam posłuszeństwo firmie symulującej organ państwowy o nazwie REPUBLIC POLAND of – UPIK D-U-N-S© Number 0000079312 i prawa tej firmy mnie nie dotyczą.
Podstawa prawna:
– Deklaracja Organizacji Narodów Zjednoczonych o Prawach Ludności Rdzennej 61/295 z dnia 29 czerwca 2006 roku.
– Rezolucja zgromadzenia ogólnego ONZ 217 A przyjęta i proklamowana przez ówczesną Polskę 10 grudnia 1948r.
Jeśli ktoś tego nie rozumie, to nic nie rozumie. Zostań nadal niewolnikiem.
Comments found:
„….nagonkę z ministerstwa rozboju? Co chcieli zeznania podatkowe w 5 minut z pięciu lat???. Jak nie to 3500 kary? Załatwiałem to jednym mailem. Pierwsze, przedstawiłem się jako boski fraktal reinkarnowany na w tej rzeczywistości. Przedstawiłem i podpisałem się moją godnością. Nie imieniem i nazwiskiem. Że napisali do mojego chochoła. A ja, jako jego właściciel nie zgadzam się na kradzież, wyzysk i że nie będę finansował apartchaidu i ludobójstwa. Ogólnie grubo było, i żeby mnie z panem nie wyjeżdżali. I mnie nie obrażali. Było jeszcze parę punktów. I że korespondencji przez maila z sygnaturą podpisu. Bo mi szkoda na nich świętych drzew. Jak by koś to przeczytał. Pomyślałby, że wariat. Delikatnie mówiąc. Ale wiecie co? Zadziałało. Coś delikatnie napisali jeszcze.
„……To tak jak cię wzywają na sprawę w sądzie. Idziesz i stoisz przed sędzia. Najlepiej tam, gdzie widownia i dajesz sędziemu kartkę z 3 pytaniami. Grzecznie prosisz, o odpowiedź, na zadane pytania. Zanim się rozprawa zacznie. 1. Czy sąd może sądzić człowieka? 2. Czy sąd jest suwerenny? 3. Czy ma legitymację społeczną? Będzie się wił. Ale dopóki nie usiądziesz, nie otworzy sprawę. Wtedy mówisz do protokolantki. Suweren zamyka sprawę i opuszcza salę.
„….JEŻELI W KONSTYTUCJI JEST MOWA O OBYWATELU CZŁOWIEKU I OSOBIE, TO DLACZEGO NIE MA CZŁOWIEKA NA CAŁYM ŚWIECIE. RZECZ W TYM, ABYŚMY WSZYSCY NIE POZWOLILI NAZYWAĆ SIE OSOBĄ, OBYWATELEM, LECZ TYLKO CZŁOWIEKIEM, I MUSIMY TO WYRAŹNIE ZAZNACZAĆ. Musimy również zaznaczać, że nie jesteśmy obywatelami, lecz rdzennymi mieszkańcami tej ziemi, bo się na niej urodziliśmy. Taka jest różnica miedzy obywatelem, a człowiekiem. Ma Pan racje, że obywatelem może być każdy obcokrajowiec, ale on nie będzie nigdy rdzennym mieszkańcem tej naszej ziemi.
Drogi Piotrze osobą jest twój dowód osobisty. Osoba to z greki maska. Ty jesteś żywym człowiekiem. System ma dostęp tylko do tworów sztucznych, czyli osób. Określa się osobę prawną osobę fizyczną. W kodeksie cywilnym przeczytasz, że twoje imię i nazwisko jest nazwą twojej firmy. System ma dostęp tylko do dowodu osobistego, a nie do żywego człowieka. Wszystkie ustawy odnoszą się do osób. To jest prawo morskie. Poszukaj trochę, a oczy wyjdą ci z orbit. Dodatkowo, to tzw. prawo opiera się na domniemanej zgodzie. Jak skończyłeś 18 lat podlegasz prawu naturalnemu i temu, na co świadomie się zgodziłeś. Jeżeli w umowie było coś ukrytego, to taka umowa jest umową abuzywną, czyli bezprawną. Jak cię gdzieś wzywają to idź tam bez dowodu i ja się zapytają kim jesteś to odpowiedz piotr ( celowo małymi literami) potomek i tu imię taty. Jak podasz imię i nazwisko to zgodziłeś się być firmą, czyli trupem. Korporacje, nazwy firm i imiona na nagrobkach pisze się dużymi literami. Jako dowód osobisty jesteś martwy w prawie, czyli winny. Każdy tzw. urząd państwowy to prywatna firma. Pytaj każdego urzędnika, by pokazał ci dowód, że jest urzędnikiem państwowym. Np. tzw. sędzia to pracownik sądu. Można dalej, ale poszukaj sam. Najlepszego.
Nie ma takiego czegoś jak osoba, czy osoba fizyczna, my jesteśmy ludźmi, a nie osobami, to raz. Do wojska nie ma nikt obowiązku iść, ponieważ wojsko jest firmą, a firma nie ma takiego prawa, żeby kogokolwiek zmuszać iść na front tracić życie dla polityków, co sobie wojenki wymyślają, żeby się dorobić. Jestem wolnym człowiekiem, nie jestem niczyją własnością i nikt nie będzie za mnie decydował.
Kto kim jest w sądzie
Opublikowano 26 listopada 2022
Każdy wie ze nie ma sprawiedliwości w sądach. Nasi urzędnicy w ministerstwie powinni zapewnić, aby sądy przestrzegały prawa. Oni zapewniają, aby sady przestrzegały bezprawia ustawowego.
Kto jest kim i o co chodzi w sądzie cz2.
Obecnie sędzia jest panem i bogiem. To wszyscy wiemy. Ale ostatnio słyszałem jak sędziowie narzekają w PL że rząd dal moc prokuratorom czasem moc prowadzenia, kierowania, blokowania sprawy do tego stopnia, że sędzia nic nie może, tylko podążać za prowadzeniem prokuratora.
Takie słyszałem żale sędziów obecnie, którzy domagają się reform, aby sędziowie to robili.
Stop. To wciąż jest walka gangsterów o wpływy, to nie jest sąd sprawiedliwości. Court of justice.
A jak ma być? To jest ważne, bo Polacy praktycznie nie znają sądów sprawiedliwości.
Zanim jak ma być to jak jest. Sędzia na świecie nie tylko u nas jest urzędnikiem, namiestnikiem banku i aparatu rządzenia. Sędzia jest kapitanem w sadzie morskim i wykonawca woli politycznej. Prokurator jest lub ma być tym, co wyszukuje rozwiązania na dane przestępstwo. Jest tym, co oskarża i proponuje karę. Obaj powinni znać prawo dobrze i nim operować i prowadzić do wyroku na podstawie złamania konkretnego prawa.
W Polsce sądy nie pracują na podstawie prawa, ale na podstawie ustaw i widzimisie sędziów lub prokuratorów.
Zapewne widzieliśmy w TV, gdzie w sadzie lub policjant w perfekt kraju oskarża w imieniu prawa…..
Tak być powinno, ale nie jest.
Są różne prawa. Prawo tak ściśle to prawo naturalne, reszta to zbiór zasad mniej lub bardziej zgodnych lub odstępnych od prawa. Najwyższe to prawo Boskie – Ten Commandments, potem naturalne, potem zwyczajowe, Common Law, korporacyjne, ustawy, rozporządzenia, wojskowe, myśliwskie, przemysłu ciężkiego, kosmosu, międzynarodowe itd.
**
Wzywają cię do sądu pod groźbą kary. I gdy się stawiasz to znaczy uznajesz ich moc nad sobą. Ale jest w języku angielskim, a nie znam w PL. Normal appearance and special appearance. Normalnie się stawiasz na sprawę lub robisz specjalną wizytę w sądzie.
Normalnie to uznajesz ich pełną jurysdykcję nad tobą, a jeśli robisz specjalną wizytę w celu wyjaśnienia sprawy dotyczącej twego jestestwa (osobna lekcja na ten temat, to jest rzeczywista, lecz nieprawna, fikcyjna osobowość pod TWOIM NAZWISKIEM) i ty, żywy człowiek będąc tego świadomym, stawiasz sie, aby wyjaśnić, co oni chcą od twego cienia, twojej fikcji. Inaczej mówiąc ograniczasz swoją obecność i ich jurysdykcję do twego cienia a nie żywego ciebie.
Typowo co się dzieje? Sędzia, jako kapitan statku, gdyż zawsze starają się wciągnąć ciebie na pokład statku i sadzić cię według prawa morskiego. I to prawo było opracowane do sytuacji przewożenia towarów morzem, i kapitan był panem i bogiem i miał prawo nawet skazywania ludzi jemu podległych na śmierć.
Sędzia często sam wyczytuje lub każe urzędnikowi wyczytać TWOJE NAZWISKO np. JAN KOWALSKI – słyszysz i najczęściej wstajesz jak sprężyna mówiąc; jestem. W ten oto prosty sposób pokazujesz sądowi, że oni mają nad tobą jurysdykcję i że ty jesteś im podległym.
Co wolny i świadomy człowiek czyni?
Zaczeka 2-3 sekundy i odzywa się dla przykładu: słyszałem JAN KOWALSKI, Ja reprezentuję tą osobowość prawną i jestem tu na specjalnej obecności, aby wyjaśnić sprawy dotyczące JAN KOWALSKI.
To jest bardzo dobra odpowiedz twoja. Ale sędzia może cię starać się wciągnąć w ich grę i może ponowić wołanie; JAN KOWALSKI.
Ty możesz odpowiedzieć: Jest obecny na tej sali i podnieść rękę w górę trzymając w ręce dowód osobisty lub inny dokument stwierdzający, że to jest JAN KOWALSKI. Czyniąc w ten sposób pokazujesz, że są dwie osobowości. Ty – żywy człowiek i fikcja prawna (bezprawna) sporządzona w twoim imieniu bez twojej zgody.
Tak to jest bezprawne, ale rzeczywiste i ty za to odpowiadasz czy chcesz czy nie.
Następnie urzędnik na polecenie sędziego lub prokurator na polecenie sędziego czyta oskarżenie wobec JAN KOWALSKI.
A pytają ciebie, czyli opiekuna twego cienia czy się przyznajesz do winy.
I tu jest kolejny trick, chcą cię złapać w sidła.
Moment refleksji. Jak widać, cała działalność sądu i procesu jest, aby cię skrzywdzić, a nie widać nic ze sprawiedliwości poza lekkimi pozorami. Na tyle silne te pozory są, że prawie wszyscy w społeczeństwie dają się nabrać i z jednej strony każdy widzi, że w sądach nie ma sprawiedliwości, ale nikt nie wyobraża sobie sprawiedliwości poza sądem.
Przedstawiając się, wielu speców na świecie odzywa się do sędziego; jestem suwerenem, jestem wolnym człowiekiem, jestem żywą istotą itd., itp. A zdarza się, że robią cały dłuższy wykład, kim są. To najczęściej ma odwrotny skutek.
Każdy widzi, że jesteś żywą osobą. Nie rób teatru i parodii.
Dużo lepszym podejściem jest stwierdzenie prostych faktów, dla przykładu; będąc wolnym człowiekiem stoję na prawie naturalnym, rodzice nadali mi Imię i jestem z Rodu, lub Imię i Nazwisko, i jestem tu na specjalnej wizycie, aby wyjaśnić sprawy związane z roszczeniami wobec fikcji prawnej JAN KOWALSKI.
Przedstawiając się w ten sposób (jeden z wielu), nie tylko pokazujesz, kim jesteś, jaki twój status (opiekun fikcji prawnej) to stoisz ty osobiście na prawie naturalnym, czyli najwyższym i jesteś wolnym człowiekiem, a oni są niewolnikami, którzy w praktyce są poniżej ciebie, ale chcą i mogą ci zrobić krzywdę. Niemniej ty im twoją świadomością odbierasz argumenty, aby ci zrobili krzywdę.
Mało tego, to pokazujesz, że ty jesteś wyższy rangą od nich i twoje prawo jest najwyższe i że ty prowadzisz sprawę, czyli jesteś powyżej prokuratora. Tak czyniąc nie obrażasz nikogo.
Ale to początek, ci niewolnicy chcą cię wciągnąć do lochu niewolników na swój poziom i cię sądzić według ich zasad. Ty swoją świadomością, kim jesteś nie pozwalasz na to.
W sądzie sprawa może przyjąć tysiące dróg i trudno przewidzieć. Spróbujmy zobaczyć, co prawdopodobnie się stanie.
Zignorują twoje przedstawienie się i twoje prawa.
Ponowią; czy się przyznajesz….
W odpowiedzi można wybrać wiele dróg, np. czy do mnie się zwracasz, czy do fikcji? (Pokazujesz dowód lub inny dokument z fikcją).
Inne podejście to; Ja stoję na prawie naturalnym…. i można by sie czepiać, czy sędzia ma jurysdykcję nad tobą, czy przysięgał na prawo itd. Prawie pewne, że nie przysięgał czynić sprawiedliwości. Lepiej, abyś ty się stał sędzią sprawiedliwym. Możesz, gdy widzisz, że chcą cię wciągnąć w pułapkę i skrzywdzić, nie pozwolić na to i wziąć inicjatywę w swoje ręce. np.
Czy jest na tej sali ktoś, komu wyrządziłem krzywdę? Mówisz jak perfekcyjny mówca i wolny, godny człowiek, patrząc po ludziach na sali. Mówisz donośnie, pewnie, i masz kontakt z ich wzrokiem. Dajesz 5s czasu i zwracając się do stenografki dyktujesz; proszę zanotować, że nie ma na tej sali nikogo, komu bym wyrządził krzywdę.
Następnie robisz to samo pytając, czy wyrządziłeś szkodę komuś.
Następnie pytasz, czy jest ktoś na tej sali trzymający ważny kontrakt z tobą, którego ty nie honorowałeś?
Po tych trzech pytaniach każesz zanotować: nie ma na tej sali oskarżyciela; I zwracasz się do sędziego;
Wysoki sądzie, wnoszę o natychmiastowe zamknięcie sprawy gdyż nie ma na tej sali oskarżyciela wobec mnie!
Omówmy pokrótce, co osiągnęliśmy.
Jako sędzia sprawiedliwy i jedyny tej rangi na tej sali przeprowadziłeś sad sprawiedliwy, zgodnie z prawidłami sądu sprawiedliwego. Nie według bezprawia ustawowego, ale według zasad prawa najwyższego sam pytasz czy jest ktoś mający coś przeciwko tobie żywemu człowiekowi. Prokurator czy policjant jest obecny i milczy, bo nie ma nic do powiedzenia wobec prawa najwyższego. Ty stosujesz prawo najwyższe. I ty dajesz wyrok.
Oczywiście oni mogą staranować twoje wysiłki i dalej nastawać czy się przyznajesz itd.
Wielu ekspertów sadownictwa (nie mylić z prawnikami), poszłoby w stronę, aby pytać sędziego czy ma właściwą jurysdykcję. Można, ale mysię, że to trochę strata czasu. Zwykle sędzia albo nic nie odpowie albo wymijająco odpowie, że ma odpowiednią jurysdykcję i po co nam taka przepychanka.
Można tej …wie łeb ukręcić szybciej. Ty się przedstawiasz, kim jesteś i że stoisz (standing – czyli na jakim prawie lub jaki masz statut jak prezydenta lub wolnego człowieka żyjącego według najwyższego prawa).
I wtedy odpowiadasz sędziemu; czy sędzia/prokurator ma władzę obalić najwyższe prawo?
Tylko głupi lub szaleniec odpowie że ma, i mogłoby być koniec jego kariery.
Najprawdopodobniej odpowie wymijająco, jeśli odpowie. Ponad 5s zwłoki daje ci prawo, abyś postanowił i kazał zanotować; sędzia/prokurator nie ma władzy, aby obalić moje prawo najwyższe, prawo nie ma więc jurysdykcji nade mną. Bo nikt nie ma, chyba, że złamiesz prawo, czyli jedno z trzech pytań, jakie wcześniej zadałeś.
Kto wiec ma jurysdykcję nad tobą? Łatwo powiedzieć Bóg, ale w prawie, to właśnie prawo. Jeśli złamałeś prawo to prawo ma władzę nad tobą. Nie patrzymy na teologie, ale na zasadę ładnie opisaną w biblii.
Jeśli coś przeskrobałeś wobec twego bliźniego, idź i proś o łaskę, wynagrodź mu twoje przewinienie zanim pójdzie do sędziego, a ten zrobi z tobą co zechce (wtrąci do lochu i odbierze ci wszystko co masz).
Zastanówmy się nad tym. Ok 150 lat temu skazywano biednych ludzi za kradzież chleba na śmierć lub na wygnanie do Australii. To ma pozory bezwzględnej sprawiedliwości, ale gdy spojrzymy szerzej, to czy w naturalny czy polityczny ci ludzie stali się niezmiernie biedni, a może bogaci kosztem biednych się wzbogacili nadmiernie?
Jest jeszcze inne podejście.
Cokolwiek by prokurator/sędzia czynili, aby nas wciągnąć w ich brudną grę, to my możemy się nie zgadzać.
I sam obserwowałem, gdy kobieta w krajach (commonwealth) zamknęła sprawę nie zgadzając się na nic w sądzie. (to samo powinno dotyczyć naszych sądów; proszę nie mówić, że w PL się nie da, ale dążyć do tego, aby tak było).
To działa na zasadzie; wszystko w życiu i w sądzie jest kontraktem. I to, że zgadzamy sie lub nie z sędzią to tez jest kontraktem. Nie mówimy tu o sytuacji gdzie jesteśmy winni jak już opisano.
Możemy się nie zgodzić z sędzią, że ma nad nami jurysdykcję. Nie ma podstawy, aby mieć.
Nie zgadzamy się na rozmowę o winie gdyż nie zgadzamy się, że my żywi ludzie jesteśmy tym samym, co nasza fikcja prawna.
Nie zgadzamy się, że nas dotyczą przepisy drogowe. I tu wykluczam wyraźne naruszenie bezpieczeństwa. Np. zapinanie pasów w aucie dotyczy tych, co się na to zgadzają, czyli fikcja lub pracownik. I tak, gdy się przyjmujemy do pracy to nas obowiązują przepisy tego zakładu. Jeśli się zgadzamy, że minister ma władzę nad nami, to ma. A jeśli się nie zgadzamy, to wszelkie usiłowania, aby nas do tego zmusić, są przestępstwem.
Przypominam podstawę prawa. Prawo = umowa, zgoda, kontrakt.
Minister lub rada wydająca rozporządzenie o maskach nie ma ze mną kontraktu i mieć nie może, aby mnie zniewalać. Dlatego tez cała plandemia jest przestępstwem. Przepisy drogowe mogą mieć ileś słuszności, ale praktyka mandatów jest prawie zawsze przestępstwem ze strony policji.
Jeśli dobrze rozumiemy, że jesteśmy stworzeniem Stwórcy i żyjemy w harmonii z Jego prawem, to nie ma człowieka mającego autorytet, aby to zmienić, jedynie przestępcy czyniąc przestępstwo. I w sadzie z godnością możemy pouczyć sędziego lub prokuratora, że łamiąc twoje prawo najwyższe dopuszcza się przestępstwa.
Ustawy ani kody nie są prawem, chyba że są zgodne czasami z zasadami prawa. I tak art. 115 paragraf 23 KK mówi o tym, że niewolnictwem jest traktowanie człowieka jak swoją własność. I tym paragrafem możemy zamknąć usta sędziemu, policjantowi lub prokuratorowi. Dobrze to przestudiujmy.
Godząc się na podpis lub cokolwiek, co nam nakażą na siłę, zastrzegamy, że to jest pod przymusem lub że nasz akt nie oznacza poddanie się pod ich jurysdykcję.
Mistrz
https://jestesczlowiekiemnieosoba.pl
Trzy Trusty – trzy fundusze powiernicze, to:
Cestui Que Trusts z lat 1455-1531 uzurpują sobie prawo do wszystkich nieruchomości na planecie, do wszystkich osób (bydła) i wszystkich ich dusz.:
1) „Romanus Pontifex” utworzony przez papieża Mikołaja V w 1455. Jest to pierwszy zapis w testamencie – Akt, Wola i Korona (Deed, Will and Crown) na ziemi. Pozbawia Cię wszystkich Twoich nieruchomości, własności ziemskich i tytułów do nieruchomości.
2) Następnie „Aeterni Regis” utworzony w 1481, przez papieża Sykstusa IV. Znaczy „Wieczna Korona/Eternal Crown”. Ten zabiera Twoje osobiste rzeczy i sprawia, że jesteś niewolnikiem. Tutaj pojawia się „Wspólnota Commonwealth”. W Bulli Papieskiej Incipit, jest napisane: „Na wieczną pamiątkę”.
3) W 1531 roku utworzono trzecie powiernictwo, „Convocation”, które rości sobie prawa do Twojej duszy ( od 19 listopada 1523 rozpoczyna pontyfikat Klemens VII – Giulio Medici).
https://www.youtube.com/watch?v=94l_MwHkAbo
Czy policji i w sądzie można odmówić podania swojej godności i przedstawienia się? Prawo Morza
Ar_ jan
Note: there is lack of jurisdiction for the living breathing man, God’s child and creation, with blood and flesh, with soul and spirit, who obeys God’s law, ten commandments, adheres to Bible and Jesus Christ teachings in Evangelium,
Comment found: Anon
Moje doświadczenie w sądzie w Warszawie (sprawa mandatowa). Wycinek: proszę o przedstawienie uprawnień do zajmowanego stanowiska; nie uznaję pani za sędzię i nie będę zwracał się Wysoki Sądzie (mówiłem w ramach dobrej woli Pani); nie zrozumiałem oskarżenia, bo się z nim nie zgadzam, ale słyszę, co Pani do mnie mówi; nie jestem obywatelem, ale żywym człowiekiem; przyszedłem tu wyjaśnić sprawę w ramach dobrej woli a nie wziąć udział w rozprawie, bo nie mam podpisanej umowy na świadczenie usług sądowych z tą firmą, itd. Aktualnie sprawa wylądowała w Sądzie Okręgowym. Czekam…. ciekawe czy 2 a może 3 lata aż ruszą 4 litery…. Napisałem im, że Sądu Okręgowego też nie uznaję, ale działam w stanie wyższej konieczności, aby mnie nie okradziono z dotkliwej kary 500 zeta:)
Często jednak będziemy zmuszeni użyć dowodu osobistego. Wtedy należy według mnie zawsze zaznaczać, że jest to fikcja prawna, korporacja z art. 43 kodeksu cywilnego, a nie ja, jako żywa kobieta czy mężczyzna. Jeśli składamy do urzędu jakiś wniosek czy pismo gdzie musimy podać dane z dowodu osobistego (np. nr dowodu osobistego, nr PESEL), to powinno się dołączyć oświadczenie, że dowodu osobistego używam pod przymusem i że to nie jestem ja, jako żyjąca kobieta, mężczyzna. Zastrzegam sobie wszystkie naturalne prawa, jakie nabyłem(am) z chwilą urodzenia i których nigdy świadomie i dobrowolnie się nie zrzekłem(am). Prawa te są potwierdzone w Powszechne Deklaracji Praw Człowieka (np. art. 1 – wszyscy ludzie są równi wobec prawa). Podpisać się na oświadczeniu na czerwono (kolor krwi) z dopiskiem Wszelkie Prawa Zastrzeżone lub Wszystkie Prawa Zastrzeżone i pod spodem (istota żywa, człowiek).
Rafale utożsamiasz się z dokumentami i dowodem osobistym. Czas zmienić perspektywę. Oni uważają, że dowody osobiste, pesele i nipy- to my. Ty też tak myślisz? Czy patrząc w lustro wody albo zwierciadło uważasz, że w odbiciu to ty? Przecież to tylko kopia. Bez żywego człowieka ruchu nie zrobi. Zrozum, że te firmy – „urzędy „ to maszynki do drukowania papierów, ale i mielenia mięsa ludzkiego. Odetnij się od tego. Wyślij im dowód do sądu i niech robią z nim co chcą. Nigdy nikomu nie pokazuj żadnych dokumentów tożsamości – one są czasem potrzebne do animacji obywatela/ firmy osoby – ale przenigdy służbom. Każdy świadomy człowiek ma imię i godność – nazwisko i imię o podobnie brzmiącej nazwie to zwyczajna firma – dlatego są pesele, nipy, podatki i wielu z nas je płaci, bo sami deklarujemy się, zgłaszamy i rozliczamy z fiskusem( „skarbiec cesarza”;).
Bądź oczywiście dobrej myśli i w radości, ale przestań grać w ich grę- to są ich karty i znaczone.
Pamiętaj, żeby występować jako opiekun osoby, a nie osoba. Jeśli ci tego odmówią… uniemożliwią obronę i żądaj wpisu tego do protokołu: D
Witam. Pozywam cywilnie jako człowiek, o naruszenie dóbr osobistych z art. 23 i 24 k.c. Tak wyłączam sędziów z prowadzenia sprawy. Robię im niezłe zamieszanie, nie są wstanie nic mi zrobić. Tak możesz się nieźle bronić. Każdy funkcyjny policji naruszający art. 14 punkt 3 ustawy o policji, może być pozwany o naruszenie dóbr osobistych.
1kor.4:4- Prawdziwy Sędzia 2kor.5:10. Apok18:5- aż do nieba narosło bezprawie Jakuba 4:12- jeden Prawodawca Sędzia a Prawo W sercu Heb.8:10- kto ma Apok.5:10/20:6/21:7.
„Skarbówka jest firmą, ZUS jest firmą, Policja jest firmą, to, na jakiej niby podstawie te korporacje mogłyby móc mi świadczyć usługi nie mając ze mną żadnej umowy?” Masz PESEL, który potwierdza twoją fikcję w biurokracji.
W każdej umowie powinien być słownik do pojęć inaczej taka umowa jest nieważna. Dyrektywa unijna
https://www.youtube.com/watch?v=H6zQvsgA4iY
Comments:
Natural Man in Court WPB Florida Know Your Rights Challenge Jurisdiction
God bless you, brother, for stepping out and beyond the nature of the cage, and refusing to be a Strawman! I have used the same TRUTH to show up in court and NOT give my consent, stating unambiguously that I am NOT a corporate entity, but rather, I am a Sovereign Man, under Natural Law, and just like you, I made it crystal clear that I do NOT have a contract with the court, and I do NOT waive my Rights under Natural Law to give them authority over me, being that I am a Sovereign Man! The judge seemed confused and perplexed at my words, and my tact, as I was doing this….with an expression that seemed to telegraph: „Man, if word of this gets out, I’, out of a job!”. They should be out of a job, because they took an Oath to the Constitution, and NOTHING they do honors that Oath! I took the same Oath, and I honored it…which is why I was nearly killed, repeatedly: they don’t want Truth tellers to inform We the People that the courts ONLY power is by the consent of the People, and NOT be default. It is not implied: you have to give your consent. Most people don’t know or understand the power they wield, the power to assert their Sovereignty, and not live under tyranny, as we all are now doing. The legal system is outside of Natural Law, and the ONLY way you can be ruled by it is if you are fooled into believing in it’s authority over you, as it can only do so by your consent. Remember that. Most of what is „legal” today is totally unlawful, because it is a fraud perpetrated upon society, and We the People! My case was dismissed.
ifiled motion to dismiss of without prejudice and filed a judicial notice by affidavit of lack of jurisdiction and 3 other affidavits if you dont know how affidavits work but if you file a affidavit of lack of jurisdiction it stands as truth until rebutted by affidavit and the state cant file an affidavit only a natural man or woman can file an affidavit i allowed the state of Florida 21 days to rebut by affidavit and the judge said now we both know they are not going to rebut by affidavit cause they cant do it they left my case for the very last there was no one in the room but me, the judge, and 17 sheriffs, the judge said he would not make a ruling on my dismissal right now he said he would look it over and mail the response i think he didnt want to dismiss in front of all the sheriffs and not dismiss on the Record im still waiting on response now how i got them is lack of jurisdiction as they have NO contract with me he asked do you have a drivers license i said no because if i did have a drivers license then there would be a contract stating that i would obey this statute but NO contract No case NO jurisdiction Remember anytime someone asks you to sign your name they are asking you to sign a Contract no matter what it is your signing its a Contract word of advice for entertainment purposes only whenever you sign your name Write „I Reserve My Rights UCC 1-308” then sign your name over it
Thats why the constables always want you to sign a citation is you sign you are now in a contract for that statute dont sign it and they will threaten to arrest you then you sign under duress but put i reserve my rights then sign if you would like to learn more please subscribe to „DEPROGAMEDENLIGTENER” channel lots of videos explaining what is occurring here REMEMBER LAW=CONTRACT, CONTRACT=LAW CONTRACT CONTRACTCONTRACT
https://forumprawne.org/forum-mlodych-prawnikow/140742-nie-ma-definicji-osoby-fizycznej-3.html
zenmaster Użytkownik Posty: 34 | RE: Nie ma definicji osoby fizycznej? Witam. Z góry przepraszam, że odgrzewam stary temat, ale wydaje mi się, że mam coś do powiedzenia na temat osoby fizycznej. 1. Jeżeli ktoś twierdzi, że każdy człowiek jest osobą fizyczną, to chyba nie skończył nawet pierwszego semestru studiów prawniczych – „Wstęp do prawoznawstwa” Józef Nowicki, Zygmunt Tobor – jest wyraźnie napisane, że osobą fizyczną nie jest się dlatego, że należy się do gatunku „homo sapiens”, ale dlatego, że prawo polityczne nadaje człowiekowi podmiotowość prawną. 2. Osoba fizyczna jest fikcją prawną, tak samo fikcyjną, jak osoba prawna. Podobnie jak osoba prawna musi działać przez swojego przedstawiciela, tak osoba fizyczna musi działać przez swojego przedstawiciela – w tym wypadku żywego człowieka. Zasadą jest, że fikcja prawna (nazwijmy ja: korporacja) nie może wejść w żadną interakcję z żywym człowiekiem – może to zrobić tylko i wyłącznie z drugą korporacją – czyli nasza OSOBĄ FIZYCZNĄ – reprezentowaną przez nas – żywych ludzi. Osobę fizyczną się MA, osoba fizyczną się NIE JEST!!!. 3. Dokumentem, od którego zaczyna się osobowość fizyczna jest „Zgłoszenie urodzenia noworodka (żywego) „ – podziękujcie swojej mamie, że musicie przestrzegać setek tysięcy przepisów, o których nawet nie słyszeliście i musielibyście się urodzić pięćset razy, żeby starczyło wam czasu na poznanie ich – ale oczywiście bez tego nie było by becikowego, „darmowej” szkoły i „darmowego” lekarza, i tym podobnych przywilejów zagwarantowanych przez korporację RZECZPOSPOLITA POLSKA dla swoich pracowników – czyli obywateli. Na tej podstawie jest sporządzany „Akt urodzenia”. 4. „Akt urodzenia” jest drugim najważniejszym (po zgłoszeniu urodzenia noworodka) dokumentem waszej OSOBY FIZYCZNEJ. Od niego wszystko się zaczyna (przynajmniej w sferze publicznej) – bez niego nie otrzymacie paszportu, dowodu osobistego, bez dowodu osobistego nie dostaniecie żadnych licencji, prawa jazdy, pozwolenia na budowę, pozwolenia na broń itp. Zarówno Zgłoszenie urodzenia noworodka jak i Akt urodzenia są tylko i wyłącznie w jednym egzemplarzu na całym świecie – są przechowywane przez 100 lat, potem trafiają do archiwum państwowego. My dostajemy tylko i wyłącznie odpisy. 5. Definicji oczywiście nie ma w KC, bo jakby była, to sfera publiczna by się rozsypała w drobny mak – goście piszący KC byli ekspertami prawa i gwarantuje wam, że wiedzieli, co robią – chyba nie wierzycie w żadne „pomyłki” ze strony rządu – to są fachowcy najwyższej próby i oni NIE POPEŁNIAJĄ BŁĘDÓW !!!!!!! 6. Osoba fizyczna w sferze publicznej zawsze występuje napisana DUŻYMI LITERAMI – nie zastanawialiście się, dlaczego wasze imię i nazwisko pisze się niezgodnie z zasadami ortografii polskiej? Na dowodzie osobistym, prawie jazdy, paszporcie, karcie kredytowej, wezwaniu do sadu, wezwaniu od skarbowego itp. – zawsze piszę się dużą literą. Nie doszedłem jeszcze dlaczego w akcie urodzenia tylko pierwsze litery są Duże – ale się dowiem. 7. Wyobraźcie sobie taka sytuacje: człowiek rodzi się w domu i nie zostaje zgłoszony. Nie ma aktu urodzenia. Formalnie nie istnieje dla państwa zgodnie z pierwszą zasadą administracji: „CZEGO NIE MA W AKTACH, TEGO NIE NA MA ŚWIECIE”. Idzie sobie chodnikiem taki dorosły już człowiek nieposiadający OSOBY FIZYCZNEJ, prawa jazdy, paszportu, żadnego dokumentu. Na patrolu jest dwóch policjantów i chcą go wylegitymować: kogo mają wpisać do protokołu: „Gall Anonim”? „NN” (Nieznany z Nazwiska)?? No co mają wpisać?? Czekam na wasze propozycje… P.S Oczywiście jest to temat rzeka i mam nadzieje na tym forum poznać i skontaktować się z osobami znającymi czystą esencję prawa – oni będą wiedzieli, o co mi chodzi czytając powyższy post. P.P.S Na zgłoszeniu jest podpis waszej mamy, podpisującej się w naszym imieniu – oznacza on jakieś zobowiązanie z naszej strony – JAKIE? Na akcie urodzenia jest podpis korporacji RZECZPOSPOLITA POLSKA działającej przez urzędnika państwowego – to jest zobowiązanie ze strony RZECZPOSPOLITEJ POLSKIEJ – JAKIE? |
Jurysdykcję organom państwowy ludzie przekazują sami z własnej woli – wystarczy, że podasz imię i nazwisko i już przekazałeś im jurysdykcję, nawet jak nie masz aktu urodzenia. Jak nie wiesz o co chodzi, to żaden papier Ci nie pomoże..
(po tym jak powiedziałem, że jestem upoważnionym przedstawicielem Jana Kowalskiego)
Sędzia – Pan nie nazywa się Jan Kowalski?
Ja: Jestem upoważnionym przedstawicielem tej osoby.
Sędzia [pokazuje mi zdjęcie z dowodu osobistego Jana Kowalskiego z ewidencji ludności]: czy to jest Pan?
Ja: to jest zadrukowana kartka papieru
Sędzia: czy to jest Pan:
Ja to jest zadrukowana kartka papieru:
Sędzia [lekko podniesiony głos]: CZY TO JEST PAN??!!
Ja: to jest zadrukowana kartka papieru.
Sędzia [notuje do protokołu] przewodniczący składu otworzył akta sprawy na karcie 10 i rozpoznał na zdjęcie z ewidencji ludności obwinionego Jana Kowalski, jako mężczyznę, który pojawił się na rozprawie.
[co ciekawe, to co było dalej nie znalazło się w protokole – bo po co]
Sędzia do mnie podchodzi z tym samym zdjęciem i znów pyta:
Czy to jest pan
Ja to jest zadrukowana kartka papieru
[po co mnie o to znowu pyta, skoro mnie rozpoznał????]
i tak znowu 3 razy, aż w końcu spasował i zapytał:
Czy to zdjęcie przedstawia Pana?
Ja: a pan tak uważa?
Więcej już nie próbował.
Pod koniec rozprawy, kiedy powiedziałem, że reprezentuję osobę ze zgłoszenia, a nie z aktu urodzenia, zapytał, czy mam dowód osobisty – powiedziałem Jan Kowalski ma, ja nie mam.
On na to: ale ja nie mogę prowadzić rozprawy, jeżeli nie wiem kim pan jest.
Zapytał o to 6 razy, czy to ja jestem kolesiem ze zdjęcia, odnotował do protokołu, że mnie rozpoznał i nagle mówi, że on nie wie kim jestem? Winko dla pana sędziego.
Note: to say trustee is wrong, it should say: The living man, the grantor and sole beneficiary of the trust established by state authority in his name without his knowledge and consent, Consensus facitlegem
Commented by
I. Affidavit…
Po pierwsze:
Nie widziałem dokumentu, w którym ktokolwiek napisałby: JAN z rodu KOWALSKI, widziałem natomiast: Jan z rodu Kowalski.
Po drugie:
Na Affidavit, akceptowana jest tylko odpowiedź w formie Affidavit, może być wskazanie na poświadczenie notarialne na podstawie Maxims of Law, czyli Maksymach Prawnych obowiązujących w krajach bloku IMF pod legislacją Bar Association, pod które polskie normy prawne podlegają, które jako funkcjonariusze publiczni mają obowiązek respektować, w szczególności:
§ 3 of 10 Maxims of Law
1. AN UNREBUTTED AFFIDAVIT STANDS AS TRUTH IN COMMERCE.
“He who does not deny, admits.
NIEZAPRZECZALNY W HANDLU AFFIDAVIT STANOWI PRAWDĘ.
Legalna Maksyma: „Kto nie zaprzecza, przyznaje”
§ 6 Maxims of Law
2. AN UNREBUTTED AFFIDAVIT BECOMES THE JUDGMENT IN COMMERCE.
OŚWIADCZENIE AFFIDAVIT STAJE SIĘ WYROKIEM W HANDLU.
Nie ma już nic do rozwiązania. Każde postępowanie przed sądem, trybunałem lub forum arbitrażowym składa się z rywalizacji lub pojedynku oświadczeń handlowych (affidavit), w których kwestie, które pozostają bezsprzeczne na końcu, są prawdą, a co, do których ma zastosowanie orzeczenie prawa.
W handlu każda kwestia, która ma zostać rozwiązana, musi być wyrażona. Nikt nie czyta w myślach. Musisz zatem przedstawić swoje stanowisko, określić, na czym polega problem.
Legalna Maksyma: „Ten, kto nie dochodzi swoich praw, ich nie ma.
§ 10 Maxims of Law
3. A LIEN OR CLAIM CAN BE SATISFIED ONLY THROUGH REBUTTABLE BYAFFIDAVIT POINT BY POINT, RESOLUTION BY JURY, OR PAYMENT.
Tłumaczenie:
Zatem dziesiąta maksyma prawa brzmi: ZASTAW LUB ROSZCZENIE MOŻE BYĆSPEŁNIONE TYLKO PRZEZ OBALENIE
AFFIDAVIT PUNKT PO PUNKCIE, ROZSTRZYGNIĘCIE PRZEZ ŁAWĘ PRZYSIĘGŁYCH LUB ZAPŁATĘ.
Tyle na temat Affidavit.
II. Pełnomocnictwo…
Pełnomocnictwo nie jest najlepszym rozwiązaniem, ale każde pełnomocnictwo w każdej chwili może być cofnięte. I nic wtedy nie ma.
Nawet pełnomocnictwo udzielone adwokatowi w procesie karnym sprawia, że pomimo tego, że bronił osobę jak lew, tzw. sędzia orzeka i skazuje osobę a jej pełnomocnik odchodzi z sali sądowej korporacyjnej firmy – wolny.
Znacznie korzystniejsza jest umowa o podwykonawstwo, w której zamieszczone są kwoty w przypadku jakiejkolwiek przymuszonej czynności wobec osoby, którą wykonać ma Żywy-Człowiek.
A co do badań psychiatrycznych, nikt nie ma prawa kierować nikogo na takie badania i każdy przymusowo skierowany ma prawo do nie wyrażenia zgody, natomiast lekarz psychiatra, jeśli pomimo braku zgody, pod przymusem wykonuje takie badania podlega pod karę finansową, za dokonane przestępstwo – Taryfa IP-66, podobnie i wszyscy podżegacze uczestnicy procederu.
I na pewno zostanie na taka karę skazany, przez właściwy sąd (nie korporacyjny).
III. Wypowiedzenie posłuszeństwa…
Wypowiedzenie posłuszeństwa musi nastąpić na piśmie, korporacja musi być zawiadomiona. Po upływie stosownego terminu [k.p.a.] staje się czynna. Należy przy tym pamiętać, że korporacje w ramach dualizmu nabyły i wyłudziły od nas informacje i dane pod podstępem i fałszem a to już jest karalne. Każdy kontrakt musi być domówiony (burza mózgów) albowiem, jeśli jakaś grupa ludzi, kimkolwiek by nie byli, wymusza cokolwiek to ich zobowiązuje do tego, co sami ustanowili i złożyli ślubowania, przysięgi lub inne:
[Art. 258 k.k. – Przestępczość zorganizowana. Udział w zorganizowanej grupie przestępczej]:
[§ 1. Kto bierze udział w zorganizowanej grupie albo związku mających na celu popełnienie przestępstwa lub przestępstwa skarbowego, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.];
[§ 2. Jeżeli grupa albo związek określone w § 1 mają charakter zbrojny albo mają na celu popełnienie przestępstwa o charakterze terrorystycznym, sprawca podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.];
[§ 3. Kto grupę albo związek określone w § 1 w tym mające charakter zbrojny zakłada lub taką grupą albo związkiem kieruje, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10.];
[§ 4. Kto grupę albo związek mające na celu popełnienie przestępstwa o charakterze terrorystycznym zakłada lub taką grupą lub związkiem kieruje, podlega karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 3.];
albo, (wiadomo, że każda czynność funkcjonariuszy publicznych bez legitymacji urzędnika państwowego – pracowników zatrudnionych na umowę o pracę w korporacjach/firmach, jest finansowana) tak więc:
[Art. 282 k.k. – Wymuszenie rozbójnicze]:
[Kto, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, przemocą, groźbą zamachu na życie lub zdrowie albo gwałtownego zamachu na mienie, doprowadza inną osobę do rozporządzenia mieniem własnym lub cudzym albo do zaprzestania działalności gospodarczej, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10.].
IV. Deklaracja samodzielności i stanowienia oraz świadectwo Żywego-Człowieka…
Canonum De Ius Positivum, między innymi stanowi:
Reguła/Canon 2055:
Choć do prywatnych sekretnych zarządów powierniczych prywatnych banków centralnych nie można się zwracać bezpośrednio, tworzone są one w oparciu o określone założenia prawne, w tym własność imienia i nazwiska, ciała, umysłu i duszy niemowląt, mężczyzn i kobiet, do której wysunięto roszczenia. Każdy mężczyzna i każda kobieta mają pełne prawo skrytykować i odrzucić rzeczone fałszywe założenia, jako posiadacze swoich własnych tytułów własności.
Reguła/Canon 2056:
Ponieważ prywatne sekretne zarządy powiernicze prywatnych banków centralnych tworzone są w oparciu o fałszywe założenia, kiedy mężczyzna lub kobieta objaśnią swój Zapis Życia Zrodzonego i sami wysuną roszczenie do swojego imienia, ciała, umysłu i duszy, wszelki rzeczony zarząd powierniczy oparty na rzeczonych fałszywych założeniach przestaje posiadać jakąkolwiek własność.
Reguła/Canon 2124:
Gdy osoba ponownie określi swój status żywego człowieka, wówczas zarząd powierniczy Cestui Que (Vie) zostaje z mocy prawa rozwiązany, a osoba ta ponownie uznawana jest za Beneficjenta lub wyższej pozycji w zarządzie powierniczym. W każdym wypadku dochodzenie podatków dochodowych (ang. Income Taxes), gdy Cestui Que Vie został już rozwiązany i brak jest (martwej) osoby prawnej/ciała korporacyjnego, której można by użyć jako argumentu do roszczenia/najmu – jest bezprawne i stanowi poważne, sprzeczne z prawem oszustwo.
Autonomię wszyscy mamy, ale nie w prawie stanowionym, korporacje mają to gdzieś. Dlaczego? Bo poprzez rejestry ludzie animują non profit na rzecz osób/osób-fizycznych ze wszelkimi ciężarami i skutkami opisanymi w prawie stanowionym. Nieprawdaż?
A czym jest OSOBA/OSOBA-FIZYCZNA w prawie?
OSOBA wg leksykonu (# one-heaven.org) w tłumaczeniu z języka angielskiego na polski oznacza, cytuję:
„Słowa w języku źródłowym:
<>”
Tekst źródłowy: Definicja:
<> koniec cytatu.
Proponuję rzetelne przekazywanie informacji.
“Proklamowanie powstania Państwa Rzeczpospolita Polska suwerennego kraju wolnych ludzi”, wymaga zgody każdego Wolnego-Człowieka i to na piśmie i nie pod przymusem. Każdy ma prawo obierać swoją drogę, jako wolny człowiek i nie musi, nie ma obowiązku zrzeszać się. Gwarantuje to każdemu Człowiekowi Powszechna Deklaracja Praw Człowieka ONZ z 1948 roku.
Wspomnę też o Deklaracji ONZ o Prawach Ludności Rdzennej z 13 września 2007 roku.
Art. 4
Ludność rdzenna, w korzystaniu ze swojego prawa do samookreślenia, ma prawo do autonomii bądź też do samorządu w kwestiach wewnętrznych i lokalnych, jak również do dysponowania środkami na sfinansowanie swoich funkcji autonomicznych.
Dane osobowe człowieka określone w formie dowodu osobistego, pliku cyfrowego, aktu urodzenia oraz innych dokumentów oraz form prawnych oraz technicznych są bezwolnym, bezrozumnym oraz niezdolnym do jakichkolwiek czynności fizycznych oraz prawnych narzędziem identyfikacji człowieka i nadania im określonych ról i nazw.
Obalam domniemanie, iż człowiek POSIADA wymiennie JEST – IMIĘ NAZWISKO, data urodzenia, płeć oraz rodziców, matka, ojciec, brat, siostra, syn, córka, PESEL itd. włącznie z odmianą tych słów, a także akt urodzenia oraz inne zastrzeżone elementy danych osobowych należących do funduszu powierniczego Poland Republic Of SEC CIK #0000079312, DUNS808629377.
Obalam domniemanie, że człowiek jest osobą, osobą fizyczną, obywatelem.
Imię i nazwisko, data urodzenia, płeć, rodzice, mąż, żona, brat, siostra, syn, córka itd. to elementy danych osobowych, które bez woli oraz czynności człowieka są zwykłą martwą formą fizyczną/cyfrową i jako takie nie są zdolne do żadnych czynności fizycznych jak i prawnych bez udziału człowieka..
https://tajemnicamatrixa.wordpress.com/koza-tez-gada
Jest to o tyle ważna informacja o ile chcemy prawidłowo, jeszcze przed terminem rozprawy, wstępnie zaznaczyć, że nie stawimy się przed „sądem” w odpowiedzi na wezwanie bytu uznanego za martwy tylko wystąpimy na rozprawie w innym charakterze niż ten domniemany. Oczywiście ktoś może stwierdzić: co za brednie, przecież można odpisać osobnym pismem i wyjdzie na to samo! No właśnie jednak NIE! Pamiętajmy, że zostaliśmy uznani za martwych i do naszego martwego bytu wysłano wezwanie do „sądu” w takim razie, jeśli wyślemy osobne pismo to może ono zostać uznane za martwy list bez znaczenia prowno-urzędowego! Jeśli jednak użyjemy drugiej strony, czyli rewersu tego samego dokumentu, czyli naszego wezwania, jako formę odpowiedzi to już nie da się w żaden sposób zaprzeczyć, że wysłano do nas, czyli do martwego bytu wezwanie, na które to wezwanie ktoś jednak odpowiedział na tym samym dokumencie (no raczej nie martwy skoro odpisał). Wysyłający wezwanie nie może logicznie stwierdzić, że otrzymał odpowiedź od martwej fikcji martwą korespondencję, bo jest ona zawarta na ważnym dokumencie, czyli wezwaniu i unieważniłby w ten sposób swój własny dokument wysłany do nas. Jak wiadomo martwi nie tylko nie mają głosu, ale też nie piszą, a już na pewno nie korzystają z usług poczty. Oczywiście na kopercie dopisujemy: dotyczy sprawy nr … lub do dołączenia do akt sprawy nr …
Piszemy krótką informację na osobnej kartce papieru gdzie informujemy, że wyjątkowo lub w drodze wyjątku pofatygujemy się na spotkanie w sprawie rozprawy w wyznaczonym terminie w celu wyjaśnienia oczywistego nieporozumienia w naszej sprawie. Możemy oczywiście poinformować, że termin nam nie pasuje i podać zakres terminów lub proponowane terminy ze względu na naszą sytuację osobistą (jednak nie przesadzajmy) Nie piszemy nic poza tym. To nie jest moment na pisemne stwierdzanie, że jesteśmy Człowiekiem żywym itd. Nie piszemy, że się ZJAWIMY lub POJAWIMY! Zjawia/pojawia się zjawa, duch, mara, upiór i inne tego typu stwory, które nie mają ciała
Uważam, że należy pisać odręcznie, co dodatkowo potwierdza naszą ‚żywość’, a jeszcze jakiś grafolog może stwierdzić jakieś nasze cechy osobowości, które mogą posiadać tylko żywi. Piszemy normalnie na niebiesko, raczej nie na czarno i raczej nie tzw. cienkopisem – normalnym długopisem kulkowym, żeby dodatkowo nasze pismo odcisnęło się w papierze (to nie jest nasza deklaracja suwerena tylko zwykła urzędowa odpowiedź, wstępnie niwelująca domniemanie na nasz temat otwierając drogę do określenia naszego prawdziwego statusu Człowieka, ponieważ informujemy, że będziemy występować na rozprawie w drodze wyjątku, czyli poza domniemaniem, co oczywiście sugeruje „sędziemu” przed rozprawą żeby się lepiej przygotował, powtórzył regułki itd. hehe).
Następnie doklejamy klejem, który wiąże/klei na stałe na rewersie, ale tak, że gdyby ktoś chciał to oderwać to pozostanie ślad oraz w takim miejscu, żeby nie zakłócić już istniejącej treści. Najlepiej w górnej części, ale nasz awers musi być twarzą do góry/na zewnątrz tak, żeby ich awers był z jednej strony, a nasz awers był z drugiej (tzn. rewersy do środka do siebie, a awersy po obu stronach na zewnątrz jak dłonie razem do pacierza hehe – myślę, że wiadomo, o co chodzi, choć ciężko się to opisuje). Po prostu zabezpieczamy się przed różnymi możliwościami oszukania nas bez możliwości stwierdzenia oszustwa lub jakiejś interpretacji, pozostawiając nas w sytuacji braku odpowiedzi, czyli milczenia, czyli akceptacji naszego domniemanego statusu niewolnika.
Podpisujemy się zawsze tak: przez: … lub poprzez: IMIĘ NAZWISKO, Imię NAZWISKO lub Imię Nazwisko w zależności od instancji. Są to fikcyjne twory przypisane do Człowieka żywego i jako taki Człowiek nieświadomie lub świadomie te fikcje reprezentujemy. Jeśli wysłano nam wezwanie do fikcji na czarno to odpisujemy, jako fikcja, tzn. Człowiek, ale świadomy, co reprezentuje, a więc przez: … lub poprzez: … na czarno lub niebiesko. Urzędowe formy zapisu naszych imion i nazwisk już zostały użyte, zarezerwowane przez system i możemy jedynie zaprzeczyć, że nas dotyczą w takim razie to samo będzie dotyczyć naszych podpisów, które w formie zapisu odręcznego odnoszą się do tych już urzędowo ustalonych. Dla urzędów mają znaczenie tylko te zapisy, które widnieją już w papierach systemu. Występujemy zatem jako te nazwy, inaczej nie możemy, bo wezwanie jest na imię i nazwisko w kolorze czarnym i dotyczy fikcji, która jest zapisana w systemie i my jako Człowiek pod maską osoby fikcyjnej odpisujemy na dane pismo. Pamiętajmy, że jeszcze nie udowodniliśmy, że jesteśmy Człowiekiem żywym oraz to nie my stworzyliśmy nasze imiona i nazwiska, są to twory urzędowe, korporacyjne, zarejestrowane w naszym imieniu bezprawnie. My, jako Człowiek żywy dopiero pofatygujemy się w drodze wyjątku na rozprawę w celu rozwiania wątpliwości.
Tym samym zaznaczam, że nie neguję tutaj formy zapisu na czerwono z dopiskiem ‚z rodu: …’ oraz dodatkiem (c) to jest jak najbardziej OK (pamiętajmy jednak, że aby legalnie stosować symbol (c) należy mieć daną nazwę zarejestrowaną przez instytucję, która zajmuje się rezerwacją i certyfikowaniem oraz wydaje takie certyfikaty rezerwacji nazw, za co oczywiście się płaci i jest to w formie abonamentu!) ale nie mieszajmy ze sobą różnych bytów. Jeśli np. twierdzimy, że jesteśmy Człowiekiem żywym i „sędzia” nam zaproponuje podpisanie się to wtedy warto mieć ze sobą czerwony długopis, ale jak wspomniane wcześniej na tym blogu w braketach – nawias kwadratowy, czyli wykluczenie z reszty dokumentu, żeby ktoś czasem nie dopisał powyżej jakiejś dyskryminującej nas treści uznając nasz podpis za wiążący. Tylko czekają na jakąkolwiek możliwość oszustwa, krętactwa, manipulacji, interpretacji, a nawet nad-interpretacji!
Myślę (ale to również jest przypuszczenie, tyle, że wynika z zaobserwowanych praktyk samego systemu), że samo zastosowanie zapisu Imienia i Nazwiska w kolorze czerwonym powinno wystarczyć, bo taki zapis jako jedyny nie występuje w urzędach/systemie i być może nie może być zgodnie z „zasadami” samego systemu wykorzystany jako zarezerwowany dla Człowieka żywego, który może jeszcze „śpi”, czeka na olśnienie? Zatem system doszedł do wniosku, że i tak nikt się nie zorientuje wiec wszyscy zaakceptują fikcyjne nazwy osób. Przecież zadowoliliśmy się kiedyś tam nazwą z dowodu osobistego i uznaliśmy ją za „normalną”! No ale okazuje się, że jednak nadszedł czas zmian i już sporo zauważyliśmy, więc m.in. z tego powodu powstał ten blog.
Jak pisałem wcześniej to są oszuści w dodatku moim zdaniem ze zdziecinniałą chorą, wręcz psychopatyczną osobowością? Może się mylę, bo w sumie nie jestem psychologiem czy psychiatrą jednak odkryte praktyki urzędowe coś nam jednak sugerują! Nie sądzicie, że to wszystko to jest jakaś chora zabawa z przedszkola?
A zauważyliście jak się prawie sterylnie odgrodzili od petentów? Zawsze w Polskim urzędzie czuję się jak bydlak, ułomny, brudny i śmierdzący, bo po co innego te odgrodzenia? Byłem w urzędach 5-u innych państw – siada się normalnie na przeciw sympatycznego urzędnika/czki bez odgrodzeń przy stoliku i załatwia sprawy, a jak kiedyś składałem oświadczenie podatkowe w Irlandii to obok facet też składał i wyszło, że ma niezapłacony podatek sprzed 2-óch lat – nic to! „wypełni pan jeszcze jeden formularz razem z tym za poprzedni rok i będzie ok” – powiedział urzędnik!
Pamiętajmy, że wszystko od strony urzędników jest oszustwem! Ale to kompletnie wszystko! A zatem wszyscy urzędnicy to OSZUŚCI! Oczywiście większość z nich nie jest tego świadoma i tylko wykonują „ciężką robotę” urzędową, jako pożyteczni idioci podtrzymujący system wyzysku oraz „pomagają” nam, Ludziom tak, żeby ulżyć w naszej pracy produkcyjnej lub usługowej, a nawet w naszym codziennym życiu prawda? Ale nie ma siły, żeby kadra kierownicza nie wiedziała dokładnie, o co tak na prawdę chodzi! A chodzi o lekkie i dostatnie życie urzędników i ich potomstwa bez większych zmartwień.
Ale do rzeczy …
Dopiero jak będziemy już w „sądzie” i padną pytania o imię nazwisko datę urodzenia, miejsce zamieszkania, czyli dane z Dowodu osobistego – dopytujemy czy dotarła nasza odpowiedź na wezwanie i odpowiadamy, że przybyliśmy na tę SALĘ SĄDOWĄ sądową w drodze wyjątku w celu wyjaśnienia oczywistego nieporozumienia i przepraszamy za wszelkie niedopatrzenia z naszej strony. Nadużywamy stwierdzeń: proszę, przepraszam i dziękuję gdzie tylko się da! Nie można nikogo oskarżyć o obrazę „sądu” lub próbę obrazy, kto używa tych stwierdzeń np. „dziękuję bardzo za wysłanie do mojej fikcyjnej osoby wezwania i najmocniej, przepraszam, że nic nie wiedziałem na temat jakiegoś kontraktu wobec mnie Człowieka lub, że coś na mój temat zostało ustalone, prosiłbym na przyszłość o poinformowanie mnie np. wezwaniem do weryfikacji lub informacją na temat jakichkolwiek ustaleń i przepraszam bardzo, że być może późno, ale dzisiaj, w drodze wyjątku stoję na tej SALI SĄDOWEJ jako Człowiek żywy itd., a nie jako zabezpieczenie fikcji korporacyjnej, funduszu powierniczego reprezentowanego przez akt urodzenia, certyfikat urodzin itp., czyli martwy byt „. Zgodnie z ustanowionym dla nas funduszem powierniczym jesteśmy jego zabezpieczeniem, nieoderwalną martwą częścią funduszu, bez której fundusz nie istnieje! „Sędzia” wie, że nie ma kontraktu. Na zakończenie nasze wypowiedzi dodajemy: „czy jest na tej SALI SĄDOWEJ jakiś żywy Człowiek, który ma wobec mnie Człowieka żywego jakieś roszczenie?”
Jeszcze jest bardzo ważna sprawa: każda kontrowersja prawna musi być rozpatrzona i rozwiązana zanim zapadnie wyrok. Jeśli „sędzia” pyta nas, o co prosimy „sąd”? Odpowiadamy: zgłaszam sprzeciw (demurrer – proszę sprawdzić znaczenie), a następnie informujemy o tym jak to padliśmy ofiarą oszustwa, nielegalnej praktyki urzędowej, czyli: osoba to fikcja, „sąd” jest firmą i może wysłuchać tylko spraw dotyczących firm, czyli martwych bytów, a my jesteśmy Człowiekiem żywym wiec jak niby mielibyśmy się w ogóle zwracać do „sądu” czy bronić, jeśli nie jesteśmy firmą, instytucją lub zabezpieczeniem dla korporacji. Roszczenie może i jest zasadne, ale nas nie dotyczy, bo to co doprowadziło do roszczenia było praktyką nielegalną tzn. powstanie fikcji prawnych itd.
Wyjaśniamy, że osoba fizyczna powstała pod przymusem rejestracji bez wiedzy i zgody Człowieka (patrz: WPROWADZENIE oraz MATRIX NA GOLASA), że nie ma na cokolwiek jakiejkolwiek umowy/kontraktu z nami, a nasi rodzice nie wiedzieli, że przekazują swoje dziecko do jakiegoś funduszu powierniczego (zapytajcie rodziców, a jeszcze lepiej, niech napiszą oświadczenie pod przysięgą potwierdzone notarialnie i dołączamy kopie tego oświadczenia do naszego pisma).
Następnie ważne twierdzenia: nie wiemy ile mamy lat, nie wiemy kiedy się urodziliśmy, nie jesteśmy „nasze” mię nazwisko tylko jesteśmy Człowiekiem żywym itd. i wygląda na to, wydaje nam się, że padliśmy ofiarą oszustwa urzędowego, brak kontraktu, itd., czyli to, co opisane na tym blogu. No niech nikt nie twierdzi, że WIE kiedy się urodził! Być może wierzy w to co mu powiedziano, ale doświadczenia swoich narodzin raczej nikt nie pamięta! Ja nie pamiętam, a zaledwie wierzę w to, co mi powiedziano, a w takim razie to nie jest wiedza tylko wiara! Wiara nie musi być logiczna, ale prawo oraz to co w zgodzie z prawem już bezwzględnie tak!
Nie wykraczajmy w naszej wypowiedzi poza instancję, w której występujemy, jeśli jest to 1. Pierwsza instancja to mowa tylko o korporacjach, martwych firmach bez ciała, a my nie mamy umowy, a domniemanie właśnie obalamy poprzez swoją wypowiedź przed „sądem” i jeśli odpowiedzieliśmy prawidłowo przez rewers, niwelując w ten sposób domniemaną milczącą zgodę na domniemany status ‚umarlaka’ to teraz na SALI SĄDOWEJ kontynuujemy nasze zaprzeczenie domniemania dotyczącego „naszych” danych oraz określamy swój status jako Człowiek żywy i przepraszamy, że doszło do nieporozumienia.
Nasz domniemany status jest nieco inny w zależności od instancji i nasz status prawdziwy, który określamy sami też jest różny w zależności od instancji. Chodzi o to, kim jesteśmy wg CQV w domniemaniu, a kim twierdzimy, że jesteśmy. W 1. pierwszej instancji odebrano nam prawo do ciała i uznano za martwą firmę wiec twierdzimy, że jesteśmy Człowiekiem żywym, ciałem z krwi i kości, w 2. drugiej instancji odebrano nam prawo do lądu i uznano nas za zagubiony statek bez Człowieka, bo wypadł za burtę, zaginął itp. i nie wrócił na ląd więc twierdzimy, że jesteśmy żeglarzem/podróżnikiem też Człowiekiem żywym.
XXXXXXX
(jeszcze dopiszę info o kotwicy, boi się i prawie Olerona, na podstawie, którego nasz statek, martwa rzecz – czyli my sami. Człowiek jako rzecz jest odzyskiwana z morza i oczekuje na odnalezienie się zaginionego i uznanego za martwego właściciela np. wsadzają nas do więzienia i to oznacza, że statek pusty odnaleziony na morzu został odzyskany i czeka w magazynie (tzn. więzieniu hehe) na prawowitego właściciela.
PRAWO OLERONA (ok. 1266 r.) / dopisać też do 2. inst. w dziale trzy instancje /
(www.admiraltylawguide.com/documents/oleron.html)
W 3. trzeciej instancji odmówiono nam prawa do duszy i uznano za martwe ciało bez duszy, więc twierdzimy, że jesteśmy Wcielonym duchem Boskim, Duszą żyjącą w ciele z krwi i kości, Człowiekiem żywym, zresztą zgodnie z pismem świętym, tak! Zgodnie z prawem kanonicznym.
Z opowieści jednego śmiałka sądowego, znawcy tematu CQV wynika, że słyszał o takim przypadku w 3. trzeciej instancji, że zaraz po tym jak ktoś określił swój status jako Izraelita, potomek Talmudu to „sędzia” zasłabł i „zjechał” z krzesła, trzeba było go cucić! (normalny, biały gość Chrześcijanin, nie pochodzenia Żydowskiego w sensie, który znamy), Kiedy już wstał to wyszedł i nie wrócił, a sprawa nie wiadomo czy przerwana i do kontynuacji czy odroczona czy jak? (mało kto dociera do 3. trzeciej instancji – „sędziowie” wolą umorzyć sprawy mało dla nich/systemu istotne maks w 2. drugiej instancji). W każdym razie gość już nie dostał żadnych wezwań – wypadałoby to jeszcze dokładnie zbadać, najlepiej dopytać jakiegoś znawcę tematu Talmudu i Biblii, zweryfikować, bo to tylko opowieść. Niestety samodzielnie to już jest dogłębne grzebanie w temacie eskatologii i teorii teologicznej co najmniej dwóch religii, nie tylko badania pism świętych, ale i dodatkowych publikacji wyjaśniających. Wygląda na to, że jest nieźle nakłamane we wszystkich aspektach naszego życia, a i pewnie nawet naszej śmierci!
(nie mogę tego jednak potwierdzić, bo nie podał szczegółów, a sam filmik na youtube oglądałem jakoś chyba w 2007 roku kiedy to byłem na początku swojej przygody w naszym temacie i nie pomyślałem wtedy, żeby go zapisać… no i nie mogę go jak na razie odnaleźć żeby podać tutaj link. Oczywiście jest też możliwe, że został usunięty. Myślę, że już zauważyliście praktyki youtuba oraz to, że sporo filmów na bitchute,com i innych platformach tego typu ma w tytule: „banned, censored, deleted by youtube”, więc proszę to potraktować na razie, jako anegdotę bez potwierdzenia).
Znalazłem jednak następujący materiał, który niejako potwierdza powyższą historię. W tym materiale od 51: 28 do 55: 44 jest również bardzo ciekawe wyjaśnienie, kim są ludzie kontrolujący cały system:
Tłumaczenie tego wybranego fragmentu:
(przepraszam, nie jestem tłumaczem, być może nieudolnie, ale chyba zrozumiale)
„(…) Talmud napisany przez Mennesheh nie zastał napisany w roku 300BCE w Babilonie. Został napisany przez Mennesheh w Syrii w roku 4CE i został napisany jako antyteza Imperialnego Chrześcijaństwa. Dodatkowo prawo Noego (Noahide laws lub Noachian laws – 7 praw Noego) nie były zapisane aż do 15 wieku. Dodatkowo termin Żyd, zapisany w 16 wieku, kiedy ci Khazarscy/Chazarscy pasożyci przejęli kontrolę oraz chcieli ‚uzyskać’ (niewyraźnie: *catcha(?)* – może chodzi o catch, catchy – catchall – chwytliwy, atrakcyjny)) chwytliwą frazę/nazwę, aby się pod nią schować, kiedy ta nazwa się pojawiła. Niezwykłe jest to, że to słowo oznacza Goy. Słowo Żyd oznacza, Goy, Goyim. Nie oznacza Izraelita. Nie można uzyskać ‚znaczenia’ Izraelity od ‚słowa’ Żyd. Nie można uzyskać ‚znaczenia’ Yahud od ‚słowa’ Żyd. Coś ‚się wydarzyło’ w 16 wieku, kiedy ci nikczemni pasożyci, którzy kontrolują dzisiaj świat, wymyślili to słowo, żeby się ukryć pośród dobrych, szczerych ludzi, którzy o tym nie mają pojęcia. Faktem jednak jest, że zgodnie z prawem Talmudu to Izraelici ‚stoją’ w prawie (hold the law). To Izraelici są sprawiedliwi, a Goy, Goyim są zebrani oraz rozproszeni jak pył (zgodnie z pismem świętym). Więc kiedy stoimy przed sądem w trzeciej formie prawa (3. trzeciej instancji) i mówimy: wysoki sądzie (your honor) Ja jestem Izraelitą, jestem (niewyraźnie: *eee(r) * lub *heir* (?) – potomek (?)) ‚potomkiem’ do Talmudu, tak jak jest napisane, nie Goy, Goyim. Nie nazywam siebie Żydem, ponieważ nazywając siebie Żydem, 16-to wiecznym fikcyjnym wyrazem/nazwą jako przeciwieństwo do Yahud lub Izraelita, twierdziłbym, że jestem Goy’em, Goyim. A teraz, jeśli jego (sędziego) nazwisko byłoby (niewyraźnie: Spielman, Spiedelman – przypuszczam, że chodzi o nazwisko żydowskie (?)) lub coś takiego…, ponieważ mogę wam pokazać, że w większości przypadków będziemy mieli bardzo odważnego sędziego, który myśli, że może prowadzić ‚rozprawę’ w trzeciej formie prawa (3. trzeciej instancji) – to zblednie z horrorem na twarzy. Ponieważ jeśli ustanowimy nasz status jako jeden z narodów wybranych, ‚ludzi’ przymierza jako Izraelita, pokazując nawet najmniejsze zrozumienie tego ‚tematu’ to wtedy nie mają absolutnie żadnej władzy nad nami, a także sam sędzia ryzykuje bycie sklasyfikowanym w trzeciej formie prawa (3. trzeciej instancji), jako Goy. Jest 6 wypowiedzi/stwierdzeń UKADIA (ukadia.com), żeby dowiedzieć się i zrozumieć wszystko to, co powyżej oraz że wszyscy rozmawiający na tej linii (rozmowa konferencyjna z F. O’Collinsem) są Izraelitami. Tylko kiedy mężczyzna lub kobieta zachowuje się arogancko, nazywając siebie Żydem lub zachowując się przed tymi pasożytami tak jak Goy, Goyim (chyba niedokończone zdanie). Zgodnie z przymierzem to oni (Żydzi, Goy, Goyim) nimi są, tymi, którzy są przedmiotem kary – nie Izraelici. (…)”
Dodatkowo: https://www.bitchute.com/video/mRJ9kfs23pW9/
Menesheh: https://www.thefreedictionary.com/Menasheh
Ciekawostka: odpowiedź na pismo na rewersie na jasno niebieskiej (tzw. błękit nieba) kartce papieru ma szczególne znaczenie dla „systemu”, a dodatkowe przypieczętowanie go kciukiem własną krwią stwierdza definitywnie Człowieka żywego, żywą istotę rozumną pod niebiosami Boga – Tak! Jest kilka rodzajów ‚mocy’ dokumentów i największą siłę ma dokument z dodatkiem substancji żywej na przeciw dokumentom, które są zaledwie tylko papierem (no tak, drzewo też kiedyś było żywe, ale np. w malarstwie wszystko na obrazie bez Człowieka jest martwą naturą – rośliny, zwierzęta, itd.) Jest to wtedy dokument wręcz święty, posiadający najwyższą moc twierdzenia swojej treści. W sprawie głupiego wezwania do „sądu” uważam, że szkoda naszej cennej krwi Człowieczej, wiadomo… marnotrawstwo to grzech! Ale jak ktoś chciałby sprawdzić czy to spowoduje tylko zasłabnięcie obeznanych w temacie urzędników czy może nawet zawał serca niektórych z nich to można się poświęcić, kary za to żadnej być nie może.
Gdyby jednak ktoś chciałby się na to zdecydować to doradzam zakleić naszą krew przeźroczystą naklejką w taki sposób, żeby nas nie nękano oskarżeniami o próbę np. zakażenia kogoś jakąś chorobą oraz kategorycznie zastrzec na tym samym piśmie, że ma to charakter jedynie informacyjny oraz nie wyrażamy zgody na pobieranie próbek bez naszej wiedzy lub w ogóle! Wiadomo, że żyjemy w zbyt nowoczesnych czasach, żeby sobie posyłać próbki naszego materiału genetycznego na lewo i prawo – jeszcze by tego brakowało, żeby urzędnicy uznali, że mają prawo nas na tej podstawie zarejestrować, bo dobrowolnie wysłaliśmy im próbkę naszej krwi.
Dlatego uważam, że na razie lepiej się wstrzymać z tzw. „puszczaniem krwi” (chyba, że piszemy deklarację, której nigdzie nie wysyłamy i jest ona tylko dla nas)
XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX
Jeśli jednak nie odpowiedzieliśmy na nasze wezwanie to musimy wiedzieć, że nasz domniemany status został potwierdzony naszym milczeniem i wtedy oczywiście przychodzimy do „sądu” jako Człowiek, ale jako Człowiek żywy nie możemy wejść na miejsce dla oskarżonego, ten pulpit dla pozwanego, to nie jest miejsce dla Człowieka! Bo przyznamy się do winy przez sam fakt zajęcia tego miejsca! Możemy tam ewentualnie położyć swój dowód osobisty, prawo jazdy, odpis aktu urodzenia, odsunąć się i oświadczyć na głos, że osoba fizyczna IMIĘ NAZWISKO jest dziś obecna na SALI SĄDOWEJ!
W „SĄDZIE” na rozprawie „SĘDZIA” ma przed sobą nasz AKT URODZENIA, czyli Imię NAZWISKO pomimo tego, że mamy ze sobą dowód osobisty, czyli IMIĘ NAZWISKO. Ciekawe po co, skoro to jest inne CQV? Przypuszczam (czyli nie jestem pewny, czyli nie wiem ale…), że może chodzić o to, że gdyby jakiś śmiałek zanegował to kim jest w domniemaniu czyli swoje IMIĘ NAZWISKO w 1. pierwszej instancji to nie może być braku ciągłości w rozprawie, aby można było tę rozprawę przenieść do następnej 2. drugiej, a potem do 3. trzeciej instancji, to musi być ciągłość od momentu rozpoczęcia 1. pierwszej instancji do zakończenia w 3. trzeciej. (bo jak się decydujemy być niegrzeczni to do samego końca, a to oznacza, że musimy być oczytani, obeznani, inteligentni, pewni siebie i prawdy oraz gotowi udowodnić brak jurysdykcji w każdej kolejnej instancji, czyli rozumiemy całą konstrukcję funduszu powierniczego od początku do końca i dlatego można nas „puścić wolno”, bo ludzie inteligentni i oczytani nie mają tendencji kryminalnych – w założeniu, bo wiadomo, że są wyjątki. Moim zdaniem tylko w filmach o bystrych przestępcach, którzy rzadko mordują albo okradają tych, co nie mają wiele.
Oczywiście będziemy intensywnie „zachęcani” do zajęcia wyznaczonego dla osoby fizycznej miejsca, bo o to chodzi, żeby koza dobrowolnie i potulnie weszła do kojca gdzie dostanie „czapę”.
Wtedy możemy odpowiedzieć tak: Ale… ta SALA SĄDOWA jest w każdym miejscu taka sama i mnie jest dobrze tu gdzie jestem.
Wszystko co zamierzamy twierdzić przed „sądem” dobrze jest mieć wydrukowane i dołączone do wysyłanego przez nas pisma do „sądu”, bo to wszystko zostanie w aktach, a na rozprawę przychodzimy z tymi samymi papierami, które wcześniej wysłaliśmy. Należy uniknąć sytuacji, w której „sędzia” ma możliwość stwierdzenia, że my posiadamy jakąś dokumentację, której on nie posiada/nie zna i będzie mógł nas poprosić o przekazanie/pokazanie jakiegoś dokumentu, czyli będziemy zaproszeni do opuszczenia naszego neutralnego miejsca poza SALĄ SĄDOWĄ, a to znaczy, że znajdziemy się „na pokładzie statku/firmy” i w ten sposób „sędzia” może uznać, że ma prawo do sądzenia nas!
Trzeba mieć to na uwadze i w razie czego odpowiedzieć: Chętnie bym Panu/Pani ten dokument pokazał/przekazał, ale musiałbym wejść na pokład, a jestem Człowiekiem i stoję na lądzie! nie mam ochoty wchodzić na żaden pokład, bo naraziłbym się na utratę swojego naturalnego statusu! Proszę do mnie podejść, a chętnie przekaże ten dokument.
Proszę sobie wyszukać: „federal rules of evidence 201” – wynik oczywiście w języku angielskim.
Rule 201. Judicial Notice of Adjudicative Facts
(a) Scope. This rule governs judicial notice of an adjudicative fact only, not a legislative fact.
(b) Kinds of Facts That May Be Judicially Noticed. The court may judicially notice a fact that is not subject to reasonable dispute because it:
(1) is generally known within the trial court’s territorial jurisdiction; or
(2) can be accurately and readily determined from sources whose accuracy cannot reasonably be questioned.
(c) Taking Notice. The court:
(1) may take judicial notice on its own; or
(2) must take judicial notice if a party requests it and the court is supplied with the necessary information.
(d) Timing. The court may take judicial notice at any stage of the proceeding.
https://www.law.cornell.edu/rules/fre/rule_201
Punkt (b)(1) nas informuje, że „sędzia” może samodzielnie przyjąć ‚ciche zawiadomienie’ co do faktów ogólnie znanych i dotyczących rozprawy oraz zakresu swojej jurysdykcji/prawa do sądzenia. W takim razie jeśli odpowiemy na/przyznamy się do niewłaściwego rzeczownika/nazwy innej niż nasza własna jakby to było nasze imię, „sędzia” natychmiast przyjmie ‚ciche zawiadomienie’, że jesteśmy niekompetentni, bo zgodnie z dowodem osobistym mamy 10 lat! Czyli jest w zakresie swoich uprawnień oraz jurysdykcji do osądzania przedmiotów martwych jako firma.
Np. Wojtek, a nie Wojciech – czy ktoś z urzędników kiedykolwiek się do nas zwrócił tak jak nasi rodzice, rodzina, przyjaciele, znajomi? W urzędzie, u lekarza, przed rozprawą „sądową”, wszędzie w kolejce czy tam gdzie czekamy na wezwanie i ten kto nas wzywa ma kartotekę, czyli papiery z „naszym” Imię Nazwisko lub Imię NAZWISKO lub IMIĘ NAZWISKO?!
Natomiast punkt (c) (2) oznacza, że jeśli poinformujemy „sędziego” o niezaprzeczalnych faktach, czyli o korporacyjności i braku jurysdykcji firmy nad Człowiekiem to „sędzia” MUSI przyjąć nasze zawiadomienie, co do niepodważalnych faktów, ogólnie dostępnych do zweryfikowania, a przecież mamy wszystko wydrukowane i gotowe do przedstawienia „sędziemu”!
W praktyce, okaże się, że „sędzia” nic nie odpowie i wyznaczy termin następnej rozprawy. Oznacza to, że „sędzia” przyjął do wiadomości naszą wiedzę na temat korporacyjności itd., czyli przejął ciche zawiadomienie’, że JESTEŚMY KOMPETENTNI oraz że na tym etapie (pierwszej instancji) firma niczego nie osiągnie! Ale następna rozprawa to druga instancja, w której się wszystko powtarza tak samo jak w trzeciej ze zmianą definicji jak to opisane w dziale TRZY INSTANCJE.
Jeśli jednak nie, wtedy kompletnie bez wstydu i emocji wdajemy się w nic nie wartą pogadankę gdzie do niczego się nie przyznajemy, wszystkiemu co nas uprzedmiotawia zaprzeczamy i na pytanie kim jesteśmy odpowiadamy pytaniem: Kim Pan/Pani jest, aby się do mnie Człowieka żywego zwracać/pytać kim jestem? – Musimy ustalić, kim jest i jakie uprawnienia posiada osoba, którą niesłusznie uważamy za sędziego, bo wiadomo, że nie ma żadnych uprawnień tylko kombinuje żeby nas wkręcić w przyznanie się do bycia martwym wg zasad ustalonych systemowo. Faktycznie nikt się za nikogo nie podaje, a to pozwany Człowiek sobie wyobraża, że musi się słuchać. Oczywiście wiemy, że to nie jest sędzia tylko pracownik firmy o nazwie zawierającej słowo SĄD w swojej nazwie i dajemy do zrozumienia, że na tym etapie wątpimy (zresztą słusznie i zgodnie z prawem) w jurysdykcję/prawo do sądzenia przez „sędziego”.
„Sędzia” powinien/musi nam się przedstawić i to może mieć różne zwodnicze formy. Jeśli „kombinuje”, to możemy się odnieść do zasad dobrego wychowania, że wypada się przedstawić zanim się kogoś zapyta kim jest. Możemy również odmówić odpowiadania na pytania zadawane nam przez nieznajomego. Np. Nie wiem kim Pan/Pani jest! Proszę się przedstawić oraz określić swój status na tej SALI SĄDOWEJ w przeciwnym razie odmawiam odpowiedzi na zadawane pytania! (nie chodzi o to żeby milczeć, bo ten kto milczy przegrywa, ale musimy wiedzieć, na które pytania nie możemy odpowiadać, a zatem odpowiadać na nie pytaniem, aby nie stracić statusu Człowieka, a tym samym pozwolić na uzyskanie jurysdykcji czyli prawa do sądzenia rzeczy martwych przez „sędziego”). Musimy stopniowo zdobywać kolejne pozycje, a pierwsza to określenie kim jest osoba, która twierdzi, że ma prawo do sądzenia w naszej sprawie, jaki jest jej status i dlaczego w ogóle zastaliśmy wezwani, bo jesteśmy Człowiekiem żywym. Oczywiście nie ma prawa sądzić istot żywych i doskonale o tym wie!
Następnie odpowiadamy: Ja jestem Ten, który jest, Jestem Człowiekiem, Duchem żywym/Duszą żyjącą/zamieszkującą moje ciało z krwi i kości i nie odpuszczamy tego stwierdzenia choćby nas nazywali wariatami i kierowali na badania psychiatryczne (typowy straszak).
Jeśli nas „sędzia” jednak chce wysłać/skierować na badania psychiatryczne odpowiadamy: Jeśli Pan/Pani posiada uprawnienia do wysyłania/kierowania kogokolwiek na badania to proszę je w tej chwili okazać! Oczywiście nie posiada takich uprawnień.
Jeżeli upiera się co do skierowania nas na badania, mówimy: Dziękuję za ofert, bardzo chętnie z Pańskiej/Pani oferty skorzystam pod warunkiem, że Pan/Pani wykona badania na obecność włośnicy/HIV/żółtaczki ABC/cowid16/17/18 itp.
A jeśli „sędzia” zacznie coś jęczeć o obrazie sądu… Mówimy: Najmocniej, przepraszam, ale odniosłem/am wrażenie, że Pan/Pani mi przestawił/a ofertę, więc przedstawiłem/am swoją kontrofertę, ale jeśli Pan/Pani zechce się ze swojej oferty wycofać to ja uznam swoją kontrofertę za niebyłą, czy chce Pan/Pani się wycofać ze swojej oferty?
Możemy też zapytać: Czy jest Pan/Pani prawdziwym sędzią? Czy jest Pan/Pani sędzią sprawiedliwym? Czy jest Pan/Pani dzisiaj pod przysięgą sędziowską? Czy może Pan/Pani złożyć przysięgę swojego urzędu teraz? oczywiście nie będzie chciał złożyć żadnej przysięgi, więc pytamy: Czy Pan/Pani się uchyla od złożenia przysięgi? albo żądamy prezentacji przysięgi jego urzędu!
Trzeba się jednak wcześniej zapoznać z przysięgami i ich rodzajami oraz co to jest B.A.R. Jeden człowiek w Wielkiej Brytanii doprowadził do aresztowania „sędziego” za odmowę złożenia przysięgi, ale do tego trzeba się dobrze przygotować w znajomości prawa. My może nie przesadzajmy, wystarczy nam wiedza na temat ogólnego działania całej konstrukcji „sądownictwa” – oszustwa!
„Sędzia” będzie robił wszystko, aby nie odpowiadać na nasze pytania i wszystko, żeby nas „zagonić” do odpowiadania na jego pytania więc bezpośrednie zapytanie: „czy zechce się wycofać ze swojej oferty” albo usilne upieranie się co do złożenia przysięgi pewnie spowoduje dalsze kontr-pytania do nas i możemy się zapędzić do logicznego rogu, bo pamiętajmy, że „sędzia” jest wyszkolonym w prawie i logice inteligentnym Człowiekiem. Ale na szczęście nie ma uprawnień do osądzania Człowieka żywego i dlatego będzie chciał udowodnić, że jesteśmy martwi tzn. osobą fizyczną z dowodu osobistego. Zacięta dyskusja z „sędzią” jest raczej zalecana dla wtajemniczonych szczegółowo w temacie logiki i argumentacji oraz dla odważnych i zuchwałych!
Rozmowa z „sędzią” nie odbywa się dla naszej lub jego przyjemności tylko jest to nasza forma wymijająca potwierdzenie, że jesteśmy rzeczą, czyli martwi oraz w ten sposób „sędzia” się orientuje, z kim ma do czynienia czy z „kozą” czy z inteligentnym o silnej osobowości Człowiekiem, a od tego zależy jego podejście do nas, możemy trafić na różne osobowości „sędziego” np. na kogoś, kto nas może logicznie „zagiąć” dla własnej satysfakcji, ale zawsze można przejść na taką taktykę, że na każde pytanie lub stwierdzenie odpowiadamy: nie rozumiem. Pamiętajmy, że „Sędzia” broni swojej pozycji! Swojego stanowiska pracy! Bez osób fizycznych z dowodu osobistego te firmy: SĄD, KOMORNIK, PROKURATOR, KANCELARIA PRAWNA, itd. tracą rację bytu i ci Ludzie tracą pracę!
UWAGA! na pytanie: Co Pan/Pani robi nie rozumie? odpowiadamy: nie rozumiem, czego nie rozumiem – jeśli odpowiemy inaczej to „sędzia” może uznać, że uzyskał jurysdykcję, a tego chcemy uniknąć! Cały czas chodzi o ustalenie czy jesteśmy żywi czy martwi, kompetentni czy niekompetentni!
https://jestesczlowiekiemnieosoba.pl/rozmowa-z-urzednikiem-lub-sedzia
Przy naszej nieustępliwości, co do tego kim jesteśmy oraz kim nie jesteśmy, mogą być zastosowane różne pokrętne logicznie metody na potwierdzenie, że jednak jesteśmy martwą osobą fizyczną. Może nam się przydarzyć, że zostaniemy „wkręceni” w zaakceptowanie pisma przez jego przyjęcie np. „sędzia” poprosi kogoś z urzędników lub ochroniarza o przekazanie nam jakiegoś pisma, dokumentu, z którym chce, żebyśmy się zapoznali, zaadresowanego na naszą osobę fizyczną i przyjęcie tego papieru będzie uznane za przyznanie się do bycia osobą fizyczną – IMIĘ NAZWISKO, zaginionym na morzu – Imię NAZWISKO albo martwym ciałem bez duszy – Imię Nazwisko, w zależności, w której jesteśmy instancji. Wtedy oczywiście nawet nie dotykamy tego pisma, ale pytamy o szczegóły tego co nam „sędzia” przekazuje: Jak się ten dokument nazywa? Do kogo jest adresowany? otrzymamy odp.: Do Pana/Pani IMIĘ NAZWISKO! No to przecież nie do Człowieka żywego! Więc nie odbieramy pisma, mówimy: Jeśli jest takie ważne aby się z czymś zapoznać to proszę to teraz przeczytać na głos, przecież tutaj Jestem i dobrze słyszę!
Kolejnym trikiem jest nakłonienie do podpisania się na czystej kartce papieru – wtedy można się podpisać, ale w „braketach” (nawias kwadratowy – wykluczenie z dokumentu – pamiętacie wniosek o dow. osob.?) albo podpisania jakiegoś pozornie formalnego dokumentu. Niczego nie akceptować, potwierdzać ani nie dać się namówić teraz gra toczy się o to czy potrafimy obronić nasze stwierdzenie, że nie jesteśmy martwą osobą fizyczną, uznanym za martwego po zaginięciu na morzu lub martwym bez duszy – w zależności od instancji. Jesteśmy Człowiekiem żywym i wiemy o co chodzi z funduszem powierniczym w każdej instancji pod każdą formą zapisu naszego imienia i nazwiska.
Generalnie zadawanie pytań to kontrola, a odpowiadanie na pytania to bycie kontrolowanym. Kilkukrotne odpowiedzenie na zadane pytania (kto wie czy nie chodzi o 3 razy hehe) oznacza, uzyskanie przez „sędziego” jurysdykcji/prawa do sądzenia.
Nie wdając się w szczegóły to jest moment, w którym możemy podważyć jurysdykcję/prawo do sądzenia przez Administratora/”sędziego” w naszej sprawie, czyli Człowieka żywego, Właściciela/beneficjenta Funduszu Powierniczego, bo właśnie się odnaleźliśmy jako Człowiek żywy, czyli Właściciel/beneficjent, Administrator oraz Powiernik i podczas naszej nieobecności jakiś inny Powiernik doprowadził nasz fundusz do sporu/roszczenia i na nim spoczywa cała odpowiedzialność za zaspokojenie roszczenia/sporu oraz odpowiada przed Właścicielem/beneficjentem czyli przed Człowiekiem za niegospodarność i należy go ukarać finansowo, „opieprzyć”, a nawet zwolnić – Właściciel/beneficjent czyli Człowiek jest tutaj szefem!
Mówimy: Oświadczam, że doszły mnie słuchy/otrzymałem/am informację (bo nam wysłano pozew w danej sprawie owszem na adres osoby fizycznej, ale właśnie ją oddzielamy od Człowieka żywego), że pod moją nieobecność wystąpił jakiś spór, roszczenie wobec Funduszu powierniczego, którego jestem Właścicielem/beneficjentem i przybyłem na tę SALĘ SĄDOWĄ aby to wyjaśnić. Jak rozumiem Pan/Pani („sędzia”) jest wyznaczonym z urzędu Administratorem tego funduszu w takim razie kto jest Powiernikiem, który odpowiada za doprowadzenie MOJEGO Funduszu Powierniczego do sporu/roszczenia?
W ten sposób stwierdzamy, że jesteśmy świadomi zasad dotyczących Funduszu Powierniczego i odbieramy możliwość przejęcia przez kogoś innego (oskarżyciela, prokuratora) roli Właściciela/beneficjenta pozostawiając nam, osobie fizycznej rolę Powiernika, który musi zaspokoić roszczenie – czyli zapłacić!
Roszczenie o zapłatę, którego odbywa się spór to nie tylko konieczność zapłaty roszczenia poszkodowanemu, ale taka sama konieczność żądać uczynienia Właścicielowi/beneficjentowi za to, że jego fundusz poniósł stratę tzn., że Powiernik jest zobowiązany do pokrycia straty/roszczenia z „własnej kieszeni”. Kwestią ustalenia jest czy Właściciel/beneficjent zapłaci za roszczenie, a Powiernik mu tę stratę zwróci czy Powiernik od razu zapłaci za wynikłe roszczenie poszkodowanemu. Niby proste, ale… Kto niby jest poszkodowany jeśli dostaliśmy mandat za przekroczenie prędkości i nie było wypadku czyli nie ma poszkodowanych?
Jeżeli nie ma nikogo poszkodowanego to wina przypisywana osobie fizycznej jest domniemana na zasadzie, że „mogło się coś stać”, ale to znaczy, że nic się nie stało! To samo się tyczy jazdy „po pijaku”! Skoro nikomu nie stała się krzywda czyli ani uszczerbek na zdrowiu drugiego Człowieka ani sprowokowanie jakiegoś działania, które skutkowałoby jakimś uszczerbkiem na zdrowiu drugiego Człowieka lub zniszczenia mienia, to dlaczego ktoś miałby być ukarany albo płacić za cokolwiek i komu?
Oczywiście nie jestem zwolennikiem ani zbyt szybkiej jazdy czymkolwiek ani nie twierdzę, że to nic takiego jeździć pod wpływem alkoholu czy czegokolwiek! Rozprawiam tutaj jedynie o logice i prawie. Właśnie na tym polega cały ten biznes – Money for nothig! – Forsa za nic! Po uprzedniej manipulacji Człowieka dla uzyskania potwierdzenia przez niego domniemanej zgody.
Możemy pominąć zabawę w fundusz powierniczy i bezpośrednio zadać pytanie „sędziemu”: Gdzie jest umowa pomiędzy mną Człowiekiem, a Wami czyli „sądem” – firmą, która Wam daje prawo do stawiania roszczeń wobec mnie ? Proszę tę umowę dołączyć do akt tej rozprawy!
To samo się tyczy oskarżyciela np. URZĘDU SKARBOWEGO albo URZĘDU GMINY, które stawiają roszczenia zapłaty podatku itp. – gdzie jest umowa, której postanowień Ja Człowiek nie wypełniam ?
Oczywiście nie ma takich umów! W takim razie pytamy: Czy jest na tej SALI SĄDOWEJ jakiś Człowiek żywy?, który ma wobec Mnie, Człowieka żywego, jakieś roszczenie? Wszystko/Wszyscy w „sądzie”, są martwymi firmami lub osobami fizycznymi reprezentującymi jakąś firmę! Wiedzą o tym doskonale! Nikt nie może się zgłosić do nas jako Człowiek żywy z roszczeniem, bo nie ma poszkodowanych!
Nie chodzi o żadną sprawiedliwość! to jest biznes! tak się kroi na kasę ludzi, którym się przytrafił pech przekroczenia prędkości, zaparkowania nie tam gdzie można zaparkować, należności podatkowej, więc ktoś chce wyciągnąć dodatkową kasę albo przejąć własność typu ruchomość albo nieruchomość jeśli nie da się wyciągnąć kasy. Wszystko to dotyczy osób fizycznych! tych imion i nazwisk z dowodu osobistego. A kolejne instancje to tylko powielenie poprzednich, ale w innym stylu ze zmienionymi nazwami.
Człowiek nie płaci podatku, nie płaci mandatów, ale nie dostanie kredytu, bo kredyt dostanie osoba fizyczna i to osoba fizyczna będzie go musiała spłacać! A co jeśli człowiek weźmie kredyt na osobę fizyczną, a potem powie, że kategorycznie nie wyraża zgody na reprezentowanie osoby fizycznej, a wręcz nie posiada upoważnienia do jej reprezentowania?
Jak powiedział kiedyś mój kolega tzw. frankowicz: „Ja nic nie mam! od lat nie mieszkam w Polsce, jestem wymeldowany, podróżuję po świecie, pracuję dorywczo „na czarno” czyli na luzie. To bank ma problem! Cooo? nie wiedzieli z kim podpisują umowę?”
Cały czas, bez przerwy pamiętajmy również o uśmiechu i dobrym humorze, nie przychodzimy do „sądu” z pretensjami, że nas oszukano, że nie ma sprawiedliwości na tym świecie, że biednemu wiatr zawsze w oczy lub żeby komuś dogadać lub komuś dogryźć czy odegrać się itp.
Nawet wilk odstąpi od zjedzenia inteligentnej kozy jeśli ta mu opowie dobry żart!
Nikogo nie interesuje Wasza/Nasza krzywda, bo jesteśmy na SALI SĄDOWEJ w sprawie ROSZCZENIA! oraz ustalenia kto ma za to roszczenie zapłacić oraz kto jest osobą fizyczną lub prawną występującą w roli Powiernika pod nieobecność Właściciela/beneficjenta, a nie ustalenia kto jest albo nie jest ofiarą systemu albo losu!
Wszystkie powyższe stwierdzenia mają zastosowanie w każdej z trzech instancji. Należy jedynie wiedzieć na czym polega fundusz powierniczy, że jesteśmy Trzy w Jednym oraz do którego Cestui Que Vie odnosi się instancja, w której występujemy, a także znać nazwy właściciela, administratora oraz powiernika w poszczególnym instancjach.
Wspomniane MOTU PROPRIO z Watykanu zdejmuje immunitety urzędników państwowych i mogą być pociągnięci do odpowiedzialności prywatnej za to co robią i mówią więc na pewno spotkanie w „sądzie” z Nami nie jest tam dla nikogo juz przyjemnością „odcinania kuponów”.
https://forumprawne.org/forum-mlodych-prawnikow/140742-nie-ma-definicji-osoby-fizycznej-3.html
Zenmaster comments found on 21 Jan 23
Nie ma definicji osoby fizycznej?
Z góry przepraszam, że odgrzewam stary temat, ale wydaje mi się, że mam coś do powiedzenia na temat osoby fizycznej.
1. Jeżeli ktoś twierdzi, że każdy człowiek jest osoba fizyczną, to chyba nie skończył nawet pierwszego semestru studiów prawniczych – „Wstęp do prawoznawstwa” Józef Nowicki, Zygmunt Tobor – jest wyraźnie napisane, że osobą fizyczną nie jest się dlatego, że należy się do gatunku „homo sapiens”, ale dlatego, że prawo polityczne nadaje człowiekowi podmiotowość prawną.
2. Osoba fizyczna jest fikcją prawną, tak samo fikcyjną, jak osoba prawna. Podobnie jak osoba prawna musi działać przez swojego przedstawiciela, tak osoba fizyczna musi działać przez swojego przedstawiciela – w tym wypadku żywego człowieka. Zasadą jest, że fikcja prawna (nazwijmy ja: korporacja) nie może wejść w żadną interakcję z żywym człowiekiem – może to zrobić tylko i wyłącznie z drugą korporacją – czyli nasza OSOBĄ FIZYCZNĄ – reprezentowaną przez nas – żywych ludzi. Osobę fizyczną się MA, osoba fizyczną się NIE JEST!!!.
3. Dokumentem od którego zaczyna się osobowość fizyczna jest „Zgłoszenie urodzenia noworodka (żywego)” – podziękujcie swojej mamie, że musicie przestrzegać setek tysięcy przepisów, o których nawet nie słyszeliście i musielibyście się urodzić pięćset razy, żeby starczyło wam czasu na poznanie ich – ale oczywiście bez tego nie było by becikowego, „darmowej” szkoły i „darmowego” lekarza, i tym podobnych przywilejów zagwarantowanych przez korporację RZECZPOSPOLITA POLSKA dla swoich pracowników – czyli obywateli. Na tej podstawie jest sporządzany „Akt urodzenia”.
4. „Akt urodzenia” jest drugim najważniejszym (po zgłoszeniu urodzenia noworodka) dokumentem waszej OSOBY FIZYCZNEJ. Od niego wszystko się zaczyna (przynajmniej w sferze publicznej) – bez niego nie otrzymacie paszportu, dowodu osobistego, bez dowodu osobistego nie dostaniecie żadnych licencji, prawa jazdy, pozwolenia na budowę, pozwolenia na broń itp. Zarówno Zgłoszenie urodzenia noworodka jak i Akt urodzenia są tylko i wyłącznie w jednym egzemplarzu na całym świecie – są przechowywane przez 100 lat, potem trafiają do archiwum państwowego. My dostajemy tylko i wyłącznie odpisy.
5. Definicji Osoby Fizycznej albo Pranej oczywiście nie ma w KC, bo jakby była, to sfera publiczna by się rozsypała w drobny mak – goście piszący KC byli ekspertami prawa i gwarantuje wam, że wiedzieli co robią – chyba nie wierzycie w żadne „pomyłki” ze strony rządu- to są fachowcy najwyższej próby i oni NIE POPEŁNIAJĄ BŁĘDÓW !!!!!!!
6. Osoba fizyczna w sferze publicznej zawsze występuje napisana DUŻYMI LITERAMI – nie zastanawialiście się, dlaczego wasze imię i nazwisko pisze się niezgodnie z zasadami ortografii polskiej? Na dowodzie osobistym, prawie jazdy, paszporcie, karcie kredytowej, wezwaniu do sadu, wezwaniu od skarbowego itp. – zawsze piszę się dużą literą. Nie doszedłem jeszcze dlaczego w akcie urodzenia tylko pierwsze litery są Duże – ale się dowiem.
7. Wyobraźcie sobie taka sytuacje: człowiek rodzi się w domu i nie zostaje zgłoszony. Nie ma aktu urodzenia. Formalnie nie istnieje dla państwa zgodnie z pierwsza zasadą administracji: „CZEGO NIE MA W AKTACH, TEGO NIE NA MA ŚWIECIE”. Idzie sobie chodnikiem taki dorosły już człowiek nie posiadający OSOBY FIZYCZNEJ, prawa jazdy, paszportu, żadnego dokumentu. Na patrolu jest dwóch policjantów i chcą go wylegitymować: kogo mają wpisać do protokołu: „Gall Anonim”? „NN” (Nieznany z Nazwiska)?? No co mają wpisać??
P.S Oczywiście jest to temat rzeka i mam nadzieje na tym forum poznać i skontaktować się z osobami znającymi czystą esencję prawa – oni będą wiedzieli o co mi chodzi czytając powyższy post.
Na zgłoszeniu jest podpis waszej mamy, podpisującej się w naszym imieniu – oznacza on jakieś zobowiązanie z naszej strony – JAKIE?
Continued:
Tu nie chodzi o „nieposiadanie dokumentu tożsamości” tu chodzi o „brak tożsamości”. Ktoś wydaje polecenia zatrzymania – zatrzymania kogo? Mężczyzny 180 cm wzrostu, średniej budowy ciała, jąkającego się, włosy jasny blond? Życzę powodzenia w szukaniu tego delikwenta . Notabene Suwerena można zatrzymać tylko na 48 godzin – nikt nie zaryzykuje dłużej, a na pewno nie sędzia, jak się połapie, że ma do czynienia z Suwerenem.
CYTAT:
Czy mógłbyś podać źródła dot. Twojej wypowiedzi na temat aktu urodzenia i aktu urodzenia noworodka? Jestem pewny, że to właśnie akt urodzenia tworzy kontrakt i daje jurysdykcje organom państwowym. Jednakże nie miałem okazji podpisywać żadnego z nich, o akcie urodzenia noworodka nie słyszałem w ogóle. Na dodatek dochodzi zagadka małych liter w odpisie aktu urodzenia osoby fizycznej. Jednak jak to wygląda w oryginale? Spróbuję się coś więcej dowiedzieć na ten temat.
Jurysdykcję organom państwowy ludzie przekazują sami z własnej woli – wystarczy, że podasz imię i nazwisko i już przekazałeś im jurysdykcję, nawet jak nie masz aktu urodzenia. Jak nie wiesz o co chodzi to żaden papier Ci nie pomoże. Co i jak dowiesz się w źródłach podanych niżej.
CYTAT:
Jako, że to nie ty podpisałeś akt urodzenia, a jesteś w pełni odpowiedzialny i wiesz co robisz to możesz zadeklarować, że jesteś WOLNYM CZŁOWIEKIEM i panom policjantom nic nie mówić dopóki nie są Ci przedstawione zarzuty tylko i wyłącznie w odniesieniu do prawa naturalnego.
To nie tak do końca. Podpisała się za ciebie twoja matka na zgłoszeniu, a ty po ukończeniu 18 lat nie sprzeciwiłeś się temu. Istnieje więc domniemanie, że dalej dobrowolnie należysz do korporacji.
Najważniejsze z punktu widzenia wolnego człowieka (poza prawem naturalnym) jest prawo komercyjne.
Hierarchia praw wygląda mniej więcej tak:
- Prawo Boskie: Biblia, Dekalog, Ewangelia Jesusa Christusa
- Prawo naturalne (np. grawitacja, prawo do życia)
- Prawo komercyjne/handlowe ( kontrakty/umowy między Suwerenami)
- Prawo powszechne (zwane też common law)
- Prawo statutowe (statuty korporacji RZECZPOSPOLOTA POLSKA i jej podobnych czyli: konstytucja RP, ustawy, rozporządzenia itp.)
- Prawo polityczne (np. zasady korporacji prawniczych)
Musisz zrozumieć, że wszystko ma charakter dobrowolny. Jeżeli pan policjant pyta cię o imię i nazwisko, dokumenty itp. to jest to tylko i wyłącznie oferta z jego strony, jak zareagujesz to twoja sprawa, najważniejsze, żeby zawsze zachowywać się w sposób honorowy.
Co to znaczy honorowy? Tu się zaczyna najważniejsza część mojej wypowiedzi.
Na każdą ofertę możesz wybrać jedną z czterech tylko opcji.
Opcje honorowe:
1. Zgoda (akceptacja oferty)
2. Warunkowa zgoda (warunkowo akceptuje pańską ofertę pod warunkiem, że…)
Opcje niehonorowe
3. Kłócenie się (argumentowanie, przekonywanie itp.)
4. Milczenie (w zasadzie uważane za zgodę, ale wyrażoną w sposób niehonorowy)
Suwrern w kontaktach z organami państwowymi w 99,99 % przypadków wybiera opcję nr 2.
Ostatnio jakiś pan ze Straży Miejskiej wysłał do mnie ofertę na 100 zł i 2 punkty karne i oczywiście wybrałem opcję nr 2. Jak na razie cisza, ma jeszcze 2 dni na odpowiedź, ale chyba zgłupiał jak zobaczył mój list i woli nie ryzykować…
CYTAT:
Zauważyłem ze „znawcy prawa”, bo właściwie to powinienem powiedzieć po prostu „znawcy przepisów” – uciekają od praw przyrodzonych i nie zauważają głównego źródła bezprawia w Polsce, tj. sejmu.
Ależ sejm to nie żadne bezprawie – co byśmy zrobili bez państwa? Widzisz, kiedyś byłem skrajnie negatywnie nastawiony do organów państwa. Dlaczego? Bo nie znałem zasad gry zwanej „życie” a gra ta polega na ciągłym wypełnianiu umów. Dlaczego przeszkadza ci sejm? Bo nie znasz zasad gry? Wszystko ma charakter dobrowolny, każde wezwanie do sądu, policji, urzędu to nic innego jak zwykła OFERTA a jak na nią powinien odpowiedzieć Suweren, to już chyba wiesz jak. Dopiero jak to człowiek pojmie, to zaczyna rozumieć, że państwo nie jest żadnym bezprawiem i zamiast przekonania, że „wszystko stoi na głowie” człowiek uzmysławia sobie, że wszystko jest tak, jak powinno być.
Boże Wszechmogący dzięki Ci za tych wspaniałych Policjantów, Sędziów i Prokuratorów – co byśmy bez nich uczynili?
Tematem tym zajmuję się od niecałego roku, więc mało jeszcze wiem, ale mogę podać kilka źródeł, niestety jest wymagana dość dobra znajomość języka angielskiego. Na polskim Internecie nawet nie masz co szukać – wpisz „akt urodzenia” a dowiesz się, że jest to „obowiązek każdego rodzica” – serio? Może i obowiązek STATUTOWY korporacji RP – wtedy to na pewno
Odnośnie samego aktu urodzenia – za ksero oryginału zapłaciłem 5 zł, za odpis zupełny 33, za ksero oryginału zgłoszenia urodzenia dziecka 10 zł (2 strony) więc żadne pieniądze. Wszystko dostaniesz w Urzędzie Stanu Cywilnego, ale tam nie pytaj o nic konkretnego – tam nie siedzą geniusze prawa – ci siedzą na ławach sędziowskich, ale wiadomo, że nie mogą powiedzieć co i jak. Notabene jak zapytałem panią, która pełni funkcje zastępcy kierownika USC „a co się dzieje jak człowiek nie ma aktu urodzenia” – powiedziała mi: ” to znaczy, że się nie urodził” – ta pani chyba nie zdaje sobie sprawy, że powiedziała mi prawdę.
Źródła: jest tego tyle, że nie wiem, od czego zacząć, więc lecę po kolei:
Zaczynamy od najkrótszych:
1. Jordan Maxwell – prawo ziemi i prawo morza
http://www.youtube.com/watch?v=jlOUXWQP-KM
2. Strawman redemption (zbawienie/odkupienie figuranta – czyli naszej osoby fizycznej)
Polecam cały kanał na youtube tego użytkownika – masa ciekawych informacji. Tu link do wprowadzenia:
The Freeman and Strawman – An Introduction – YouTube
Na tym kanale jest mnóstwo informacji, szczególnie polecam filmy Deana Clifforda o tym, że państwo to nić innego jak TRUST – trójstronna umowa pomiędzy założycielem, powiernikiem i beneficjentami.
3. Spiritual Economics Now
Strona internetowa Mary Elizabeth: Croft. Polecam jej książkę – za darmo do ściągnięcia. (po prawej stronie kliknij na Mary’s Book).
4. Roberth Arthur: Menard.
Generalnie o ściemie zwanej „każdy musi przestrzegać prawa”, w rozumieniu gdy „prawo” uważa się „statuty” korporacyjne. Polecam.
Thinkfree.ca’s Eye-Opening Videos
5. The Antiterrorist – ma kilka filmów o naszym „figurancie”. Ciekawy kanał.
Kanal von TheAntiTerrorist – YouTube
6. Na koniec najlepsze – najobszerniejsze informacje i najlepsze porady znalazłem właśnie tu.
Creditors in commerce, czyli „wierzyciele w handlu” – najbardziej obszerne kompendium wiedzy, setki godzin audio, kilka filmów darmowych, masa dokumentów do pobrania za darmo przedstawiający prawidłowy „proces administracyjny” przy użyciu np. notariusza i inne materiały. Skorzystałem z tego procesu przy odpowiedzi na ofertę pana ze Straży Miejskiej. Na razie pierwszy krok z trzech, ale chyba nie mają zamiaru odpowiedzieć.
Poza zakładką „audio” polecam też „resources”.
Dokładnie opisany proces bankructw krajów; dlaczego demokracja to dyktatura wojskowa; dwa światy – prywatny (republika) i publiczny (demokracja) i 2 trusty – jak działają, jak się przenikają, jak funkcjonować w republice; dlaczego Sekretarz Stanu, Minister Sprawiedliwości/ Prokurator Generalny i Sekretarz Skarbu muszą zrzec się obywatelstwa USA, żeby pełnić swoje funkcje (ciekawe prawda?) – jednym słowem – cała masa informacji.
Creditors in Commerce – Private Audio Library
I jeszcze parę podczas pisania mi się przypomniało:
7. Winston Shrout
Waiver Benefit Privilege Winston Shrout – YouTube
8. Ben Lowery
www.benlowrey.com | Welcome Sovereigns!
Tego jest cała masa na angielskojęzycznym necie, u nas niestety kraj trzeciego świata, ale cóż się dziwić – homo sovieticus stanowi 99 % populacji tego „Prawiślańskiego Kraju”, i informacji o wolności człowieka można szukać jak ze świeczką.
Jak znasz angielski wystarczy wpisać w google „strawman birth certificate” albo ” strawman maritime law” – i masz czytania na kilka miesięcy po parę godzin dziennie.
P.S Pamiętacie to stwierdzenia Adolfa Hitlera mówiące, że im większe oszustwo, tym łatwiej je ukryć – cholera a ja tego faceta tyle lat nie doceniałem. Chłopina wiedział co mówi.
Nie ma czegoś takiego jak prawo karne/cywilne/administracyjne/karne skarbowe itp. Istnieje PRAWO – prawo wynika albo z umowy, albo z wyrządzenia szkody. Jak nie zapłacisz podatku/przekroczysz prędkość – złamałeś umowę, jak kogoś pobijesz/spowodujesz wypadek – wyrządziłeś szkodę (może być tak, że została złamana umowa i wyrządzona szkoda w jednej i tej samej sytuacji). Prawo Karne/ cywilne itp. to sztuczny podział – dość skuteczna zasłona dymna przed tym co to na prawdę jest PRAWO. Jedyna różnica jest taka, że w karnym powodem w sprawie jest zawsze Rzeczpospolita (ew. plus ktoś inny – oskarżyciel posiłkowy itp.), a w cywilnym jakaś osoba fizyczna/prawna/jest organizacja nieposiadająca osobowości prawnej. Roszczenia w cywilnym/karnym/administracyjnym wynikają ZAWSZE z wyrządzenia szkody bądź złamania wcześniej zawartej umowy.
Odnośnie obowiązku używania danych stwierdzonych w akcie wydanym zgodnie z wyżej wymienionymi przepisami prawa o aktach stanu cywilnego:
Nie twierdzę, że tak nie jest. Jest tylko jeden mały szczegół – tylko ja sam jestem w stanie potwierdzić, kim jestem. Skąd to wiem? Od sympatycznego sędziego – informacja w zasadzie przemycona między słowami:
(po tym jak powiedziałem, że jestem upoważnionym przedstawicielem Jana Kowalskiego)
Sędzia – Pan nie nazywa się Jan Kowalski?
Ja: Jestem upoważnionym przedstawicielem tej osoby.
Sędzia [pokazuje mi zdjęcie z dowodu osobistego Jana Kowalskiego z ewidencji ludności]: czy to jest Pan?
Ja: to jest zadrukowana kartka papieru
Sędzia: czy to jest Pan:
Ja: to jest zadrukowana kartka papieru:
Sędzia [lekko podniesiony głos]: CZY TO JEST PAN??!!
Ja: to jest zadrukowana kartka papieru.
Sędzia [notuje do protokołu] przewodniczący składu otworzył akta sprawy na karcie 10 i rozpoznał na zdjęcie z ewidencji ludności obwinionego Jana Kowalski, jako mężczyznę, który pojawił się na rozprawie.
[co ciekawe, to co było dalej nie znalazło sie w protokole – bo po co]
Sędzia do mnie podchodzi z tym samym zdjęciem i znów pyta:
Czy to jest pan?
Ja: to jest zadrukowana kartka papieru.
[po co mnie o to znowu pyta, skoro mnie rozpoznał????]
i tak znowu 3 razy, aż w końcu spasował i zapytał:
Czy to zdjęcie przedstawia Pana?
Ja: a pan tak uważa?
więcej już nie próbował.
Pod koniec rozprawy, kiedy powiedziałem, że reprezentuję osobę ze zgłoszenia, a nie z aktu urodzenia, zapytał, czy mam dowód osobisty – powiedziałem Jan Kowalski ma, ja nie mam.
On na to: ale ja nie mogę prowadzić rozprawy, jeżeli nie wiem kim pan jest.
Zapytał o to 6 razy, czy to ja jestem kolesiem ze zdjęcie, odnotował do protokołu, że mnie rozpoznał i nagle mówi, że on nie wie kim jestem? Winko dla pana sędziego.
Panowie – ja nie mówię, że to co tu piszę jest prawdą objawioną, jest to koncept prawny, na który jak na razie znalazłem więcej dowodów potwierdzających, niż mu przeczących. Rozmowy z zastępcą kierownika USC, panią notariusz i sędzią. Wcale nie mówię, że się nie mylę. Dużo (bardzo dużo) ryzykuję szukając dowodów potwierdzających/zaprzeczających tą teorię, ale nie ugnę się, dopóki nie dowiem się, jak jest na prawdę. Ile można dostać za obrazę sądu – chyba 2 średnie krajowe, czyli jakieś 7000 zł i 14 dni aresztu. Dość nie fajnie, ale zaryzykowałem.
Chyba nie myślicie, że wstawałem, gdy mówiłem do sędziego?
Nie ukrywam, że biorę udział w tej dyskusji w poszukiwaniu dowodów PRZECZĄCYCH tej teorii, ale jak na razie słabo, oj słabo – pan sędzia duuużo bardziej przekonywujący od was.
Odnośnie aktu urodzenia z art. 32 i 33 pr. USC zapytam mojej ulubionej pani zastępcy kierownik USC – kiedyś mnie zapytała, czy piszę pracę na ten temat, ja odparłem, że nie i że tylko amatorsko interesuję sie prawem. Pani na prawdę uczynna i miła, a ludzie mówią, że urzędnicy to takie zgredy…
P.S. Widzieliście ten film, jak brat Rona Paula mówi, jak po bankructwie USA w 33 roku ustanowiono System ubezpieczeń społecznych, i że tak naprawdę obywatele USA są zastawem na dług USA? Przepraszam, ale bardziej wierzę temu facetowi, niż Gallom Anonimom z forum młodych prawników, choć bardzo sympatycznie się z wami dyskutuje. Wbrew pozorom to ma dużo wspólnego z tym co mówię. Ale to już zupełnie inna bajka…
Odezwę się za jakiś czas, może po rozmowie z panią kierownik USC.
jedno pytanie odnośnie języka prawnego do speców piszących na tym forum. Jak wiadomo prawo nie posługuje się synonimami. Dlaczego nie znajdę przepisu „kto zabija osobę fizyczną[…]”, albo „każdy człowiek jest zobowiązany do uiszczenia podatku dochodowego”??
EDIT:
Zapomniałem jeszcze dodać, że odróżnienie osoby (czy tez osoby fizycznej) od człowieka jest ewidentne także na gruncie innych gałęzi prawa:
Kodeks Prawa Kanonicznego:
POZYCJA KANONICZNA OSÓB FIZYCZNYCH
Kan. 96 – Przez chrzest człowiek zostaje wcielony do Kościoła Chrystusowego i staje się w nim osobą, z obowiązkami i prawami, które – zważywszy ich pozycję – są właściwe chrześcijanom, jeśli są we wspólnocie kościelnej i o ile nie przeszkadza sankcja nałożona zgodnie z przepisem prawa.
Powszechna Deklaracja Praw Człowieka (oryginał po angielsku):
Article 6.
Everyone has the right to recognition everywhere as a person before the law.
Znaczy mam prawo do tego, by uznano mnie za osobę. Czyli mam prawo, żeby zrzec się tego prawa, prawda? Czego oczywiście nie mam zamiaru robić – dość ciężki temat.
https://www.gov.pl/web/ia/osoba-fizyczna—model-wlasnosci-podstawowych
Osoba fizyczna , Opis: Osoba fizyczna, zarówno obywatel polski jak i cudzoziemiec.
Prawne określenie człowieka w prawie cywilnym, od chwili urodzenia do chwili śmierci.
Identyfikator/Numer PESEL, nie wszystkie osoby fizyczne go posiadają.
Art. 43[1]. Przedsiębiorcą jest osoba fizyczna, osoba prawna i jednostka organizacyjna, o której mowa w art. 331 § 1, prowadząca we własnym imieniu działalność gospodarczą lub zawodową.
Art. 43[2]. § 1. Przedsiębiorca działa pod firmą. § 2. Firmę ujawnia się we właściwym rejestrze, chyba że przepisy odrębne stanowią inaczej.
Art. 43[3]. § 1. Firma przedsiębiorcy powinna się odróżniać dostatecznie od firm innych przedsiębiorców prowadzących działalność na tym samym rynku.
§ 2. Firma nie może wprowadzać w błąd, w szczególności co do osoby przedsiębiorcy, przedmiotu działalności przedsiębiorcy, miejsca działalności, źródeł zaopatrzenia.
Art. 43[4]. Firmą osoby fizycznej jest jej imię i nazwisko. Nie wyklucza to włączenia do firmy pseudonimu lub określeń wskazujących na przedmiot działalności przedsiębiorcy, miejsce jej prowadzenia oraz innych określeń dowolnie obranych.
Zenmaster przytoczył cytat z Powszechnej Deklaracji Praw Czlowieka:
Everyone has the right to recognition everywhere as a person before the law.
Co ciekawe wg 'Jurisprudence’ 7th Edition, Sweet&Maxwell Ltd(1924) Section 113, p.336:
PERSON=LEGAL PERSON= FICTION = CORPORATION
http://www.projectfreeman.com/person.htm[/URL]
Implikacje wynikające z definiowania 'human being’ jako 'person’ są ogromne – z punktu widzenia prawa ( istotne rozróżnienie w angielskim law versus legal) jesteśmy ’corporations’ (pytanie czy jest to odpowiednik osoby prawnej w Polskim prawie?), które tworzone są w momencie sporządzenia aktu urodzenia.
Dodatkowo, imię i nazwisko na angielskim akcie urodzenia oraz kartach bankowych są pisane dużymi literami – Capitis Diminutio Maxima. Na Polskich aktach urodzenia pierwsze litery – Capitis Diminutio Minima. I nie chodzi tutaj o gramatykę.
http://freedom-school.com/aware/answ…lized-name.pdf
Comment found somewhere:
„ Jako żywy mężczyzna oświadczam, że mam pełne prawo do wolności, swobody myślenia i wyrażania siebie.
Oświadczam, że reprezentuję prawo naturalne, a moje dane osobowe zostały przeze mnie zastrzeżone.
Jestem istotą ludzką nie osobą fizyczną czy osobą prawną. Nie jestem produktem firmy Poland Republic of.
Działając w żywotnym interesie Rzeczypospolitej Polskiej w imieniu suwerena Narodu Polskiego, wypowiadam posłuszeństwo firmie symulującej organ państwowy o nazwie REPUBLIC POLAND of – UPIK D-U-N-S© Number 0000079312 i prawa tej firmy mnie nie dotyczą.
Podstawa prawna:
– Deklaracja Organizacji Narodów Zjednoczonych O Prawach Ludności Rdzennej 61/295 z dnia 29 czerwca 2006 roku.
– Rezolucja zgromadzenia ogólnego ONZ 217 A przyjęta i proklamowana przez ówczesną Polskę 10 grudnia 1948r.”
Comment found somewhere:
„Dzisiaj miałem rozprawę w sądzie w sprawie parkowania i zastosowałem podobną obronę jak Krzysztof z tym, że ja się wyraźnie odciąłem od fikcji prawnej i wystąpiłem tylko jako żywy człowiek. Nie miałem świadectwa istoty żywej. Pokazałem korporacyjny dowód osobisty i powiedziałem, że to nie ja ale moja korporacja/trust, której jestem właścicielem i beneficjentem. Efekt ten sam. Dostałem tylko naganę. Więcej póki co chyba się nie da uzyskać.”
środa, 21 grudnia 2022, 01:09:17
Mamy korporacyjne bezprawie, a państwa nie ma!
Po pierwsze – Polska jako państwo nie istnieje od 2002 roku. W tymże roku zarejestrowano na giełdzie w USA firmę (korporację) Poland Republic Of (w rejestrze Security and Exchange Commision ma nr 0000079312).
Po drugie – instytucje państwowe w tym sądy także są zarejestrowane jako firmy i mają nr DUNS (można je znaleźć w bazie UPIK). W Polsce nie ma sądów prawa, ale korporacyjne firmy sąd, które nie działają na podstawie prawa, ale ustawowego bezprawia. Zbigniewa Z. ani Andrzeja D. nie da się postawić przed sądem, bo żadna firma o nazwie sąd go nie skaże. Do tego musiałby powstać w Polsce co najmniej jeden sąd prawa (powiedzmy dla uproszczenia, że dekalog jest prawem) i musiałaby być możliwość egzekucji wyroku. Na dzień dzisiejszy jest to oczywiście niemożliwe.
Po trzecie – komornicy też działają jako firmy. Wszystko jest komercją. I my też jesteśmy traktowani jako firmy wg art. 43 kodeksu cywilnego. Tak wygląda to „prawo”. Pokazując plastikowy dowód osobisty staje się Pan firmą a nie człowiekiem.
Osoba ja tego słowa unikam, gdyż to słowo nie oznacza w systemie „prawnym” człowieka, ale właśnie przedmiot, firmę, ewentualnie niewolnika, podobnie obywatel.
Cały system „prawa” jest satanistyczny, kabalistyczny i opiera się na traktowaniu nas jako martwych. Za późno by to teraz wyjaśniać. Żeby mieć szansę: nie jestem osobą, osobą fizyczną (nigdzie ten termin nie jest zdefiniowany), ale żyjącym mężczyzną, kobietą. Nie używać dowodu osobistego ewentualnie gdy nie ma innej opcji zaznaczać, że to jest fikcja prawna z art. 43 z którą się nie utożsamiam i że używam tego kawałka plastiku pod przymusem. Ich system opiera się na zgodzie (zasada Consensus facit legem). Brak odcięcia się od fikcji prawnej (osoby) i granie w ich grę uznają za zgodę. I stosują swoje paragrafy. W majestacie „prawa”. Gdy się odcinamy od osoby też mogą to samo robić, ale wtedy już nie w majestacie „prawa”. Łamią wtedy Powszechną Deklarację Praw Człowieka. Ona dotyczy ludzi, nie osób!
Imię i nazwisko jest zapisane w dowodzie osobistym wielkimi literami – Capitis Deminutio Maxima – tak samo pisano imiona i nazwiska niewolników w starożytnym Rzymie.
Jeśli chce Pan zrozumieć na czym polega korporacyjny system bezprawia zwany dla zmylenia przeciwnika prawem to proszę zgłębić temat prawa morskiego, Cesta Que VIe Act 1666 i prawa naturalnego oraz rejestracji państw (bo nie tylko Polski to dotyczy, ale większości krajów świata) jako korporacji.
Występując jako osoba nie ma Pan żadnych szans na jakąkolwiek sprawiedliwość. Odcinając się od osoby i występując jako żyjący mężczyzna, suweren szanse Pan ma. Jak duże nie wiem, ale na pewno większe.
Jest korporacją od 2002 r. Podobnie firmami są sądy, policja, prokuratury, izby lekarskie itd. Mają nr DUNS. Żyjemy w świecie fikcji. Sami też jesteśmy traktowani jako fikcje (bez)prawne – patrz art. 43 (4) k.c. – firmą osoby fizycznej jest jej imię i nazwisko. Wszystko jest komercją. Nie tylko Polska, ale prawie wszystkie kraje na świecie (chyba poza Koreą Płn. i jeszcze jakimiś dwoma) są zarejestrowane w USA jako korporacje.
To co uważamy za państwo jest tylko tworem je udającym.
W tym „państwie” wszystko jest tak naprawdę fałszywe:
– nie ma prawa tylko jest bezprawie
– nie ma wymiaru sprawiedliwości tylko Bezmiar Niesprawiedliwości
– nie ma służby zdrowia tylko jest służba śmierci i chorobie
– nie ma uczciwych finansów i pieniędzy tylko dług długiem dług pogania
https://rebeliantka.nowyekran24.com/post/170275,demokratyczny-sposob-na-totalitarne-sady-lekarskie
comment Paweł82
- sobota, 17 grudnia 2022, 22:56:44
Na żadne ustawy bym nie liczył
Jak słusznie zauważył tu ktoś ustawy głosują posłowie (potem jeszcze prezydent musi podpisać, aby weszło w życie). Posłowie to polskojęzyczne maszynki do głosowania, którzy dostają rozkazy od swoich liderów, a ci z kolei zza granicy od właścicieli firmy Poland Republic Of lub ich przedstawicieli.
Polska jest firmą zarejestrowaną w SEC w USA pod nr 0000079312. Różne urzędy i sądy też. Okręgowa Izba Lekarska w Krakowie (w jej ramach jest sąd lekarski) jest firmą o nr DUNS: 42-712-0318: https://www.dnb.com/de-de/upik-profile-en/427120318/okregowa_izba_lekarska
Nie jest to więc legalna instytucja państwowa, ale prywatna firma w ramach której jest tzw. sąd. Z opisu wynika tu zupełne bezprawie, bowiem nawet przyjmując, że to jest legalny sąd (a nie jest) to sąd działający na podstawie prawa bada dwie rzeczy: 1. Fakty. 2. Prawo. Faktów „sąd” w ogóle nie badał”, bowiem nie odniósł się do argumentów i dowodów naukowych przedstawionych przez obwinioną. Prawa również nie, bowiem nikt poszkodowany w wyniku działań oskarżanych lekarzy nie został.
Nawet gdyby mówili głupoty to jest w końcu (tfu) demokracja gdzie głupoty można mówić, bo na tym ten ustrój polega (rządy hien nad osłami wg Arystotelesa – na marginesie).
Być może złamali jakieś tam paragrafy ustaw, ale jeżeli nikomu tym nie wyrządzili krzywdy ani szkody to nie złamali faktycznie prawa, ale jakieś korporacyjne przepisy.
Według mnie w III RP sprawiedliwości ci lekarze nie dojdą. Jedyne co według mnie powinni zrobić to się zorganizować i wystąpić z izb lekarskich. Tak wystąpić! Rzekomo nie wolno, ale tylko niewolnikowi czegoś nie wolno. Wolny człowiek może robić co chce jeśli nie czyni tym krzywdy i szkody innemu człowiekowi.
Zatem ponieważ III RP jest korporacją i izby lekarskie też to obowiązuje zasada handlowa Consensus facit legem – zgoda tworzy prawo. Zatem ci lekarze powinni powołując się na to ogłosić: NIE ZGADZAMY SIĘ na to korporacyjne bezprawie i dlatego jako wolni ludzie, wykonujący wolny zawód opuszczamy samorząd lekarski i tworzymy własny samorząd i własne sądy lekarskie działające w oparciu o jedyne prawo jakie wolnych ludzi obowiązuje tj. prawo naturalne oparte na 3 zasadach: 1. Nie krzywdź, 2. Nie wyrządzaj szkody. 3. Dotrzymuj zawartych dobrowolnie i świadomie umów. Tylko złamanie jednej z tych 3 zasad będzie złamaniem prawa i tylko wtedy lekarz ponosi odpowiedzialność. Nigdy zaś nie odpowiada za to co mówi chyba, że zostanie udowodnione, że ktoś na podstawie tego co on mówił próbował się tak leczyć i sobie zaszkodził. Kara zawsze musi być po czynie, a nie prewencyjnie. Lekarze jako ludzie wykształceni i odpowiedzialni głupot raczej mówić nie będą, zwłaszcza tacy świadomi jak dr Martyka, dr Sienkiewicz czy dr Martynowska.
W ten sposób będą mogli dalej legalnie leczyć (art. 4 konstytucji z 1997 r. naród jest suwerenem i sprawuje władzę m.in. bezpośrednio – ust. 2, więc lekarze jako członkowie narodu tę władzę przejmują w zakresie możliwości leczenia rodaków i rodaczek) choć wiadomo, że recept wystawiać nie będą mogli. Jednak wiele chorób można wyleczyć bez chemicznych preparatów zwanych dla zmyłki lekami, które faktycznie niczego nie leczą, ale to już temat na osobną dyskusję.
Recepty też można będzie zrobić gdy się rozbuduje równoległy system do którego zechcą wejść różni aptekarze. A i bez tego np. miażdżycę można wyleczyć terapią witaminową wg dr Mathiasa Ratha opisaną w książce „Dlaczego zwierzęta nie dostają zawałów serca…. tylko my ludzie”.
środa, 14 grudnia 2022, 10:53:36
https://teresagarland.nowyekran24.com/post/170220,wnioski-dowodowe-ws-przeciwko-sedziom-z-wieliczki
comment
to nie są sądy prawa tylko firmy „sąd”
Pani Tereso, jeśli pani wie o prawie naturalnym to powinna Pani też wiedzieć, że tzw. polskie sądy (nie tylko polskie) są zarejestrowane jako firmy handlowe i mają nr DUNS (można je znaleźć w rejestrze UPIK), podobnie jest z prokuraturami i policją. To wszystko nie są legalne organy państwowe (ich pracownicy nie mają legitymacji państwowych, a jedynie służbowe – korporacyjne). Polska także jest zarejestrowana jako korporacja w USA w rejestrze Securities and Exchange Commision (Komisja Giełdy i Papierów Wartościowych) pod nr 0000079312. Tu jest dowód: https://www.sec.gov/cgi-bin/browse-edgar?CIK=0000079312
Oni nie zajmują się egzekwowaniem faktycznego prawa, ale „prawa” korporacyjnego zwanego też prawem morskim. Według art. 43 kodeksu cywilnego (pkt 1, 2 i 4) każdy z nas jak gdzieś pracuje jest przedsiębiorcą, działającym pod firmą, którą jest imię i nazwisko osoby fizycznej. Każdy z nas ma więc firmę, którą jest nasze imię i nazwisko, nawet jak nie ma firmy z NIP i REGON. Zamiast nich jest PESEL.
Zatem firmy sąd traktują nas jako firmy a nie żyjących mężczyzn czy kobiety dopóki nie powiemy, że wiemy o fikcji prawnej z art. 43 k.c. i się od niej wyraźnie nie odetniemy. Wtedy mamy szansę walczyć o nasze prawa zastrzegając je na samym początku. Mówimy, że jestem kobietą/mężczyzną o imieniu… pochodzącą z rodu….. Nie mam nazwiska bo imię i nazwisko to firma, a ja firmą nie jestem. I zastrzegamy swoje prawa człowieka i przechodzimy przez barierki i siadamy na miejsce oskarżonego/obwinionego dopiero gdy sędzia uzna nasze prawa. A najlepiej w ogóle przez barierki nie przechodzić żeby nie dawać im jurysdykcji, bo wtedy podlegamy pod ich „prawo”. To wszystko to tylko wierzchołek góry lodowej, bowiem stworzono coś takiego jak Trusty i nasze imię i nazwisko zapisane wielkimi literami (capitis deminutio maxima) to nazwa funduszu powierniczego. My bowiem jesteśmy traktowani jako zaginieni/martwi a fundusz służy administracji naszym majątkiem. My domyślnie jesteśmy traktowani jako powiernik, a faktycznie jesteśmy beneficjentem funduszu co powinno się jednoznacznie zadeklarować. Inaczej bowiem rola powiernika nam zostaje wciśnięta.
Owszem mogą straszyć badaniami psychiatrycznymi, ale należy im przypomnieć, że wszyscy jesteśmy równi wobec prawa (art. 32 konstytucji) co oni uznają, bowiem taka maksyma jest na jednej z kolumn przy wejściu do budynku Sądu Najwyższego. Jeżeli wiec sędzia chce nas wysłać na badania psychiatryczne to odpowiadamy, że dobrze, ale pod warunkiem, że pan/pani sędzia również podda się takim badaniom, bo jesteśmy równi wobec prawa. I wspomnieć o maksymie na kolumnie SN czemu zaprzeczyć nie mogą.
Ja miałem sprawę w sądzie o złe parkowanie i to był mój pierwszy raz gdy wiedziałem o prawie naturalnym i sądach jako firmach i fikcji prawnej z art. 43 k.c. trochę źle to rozegrałem gdy sędzia powiedział, że jestem obywatelem a ja nie zaprzeczyłem. W ten sposób mnie podszedł i uzyskał jurysdykcję i dostałem „tylko” naganę. Na żadne badania mnie nie chciał wysyłać. Przyznał, że prawo jest tu cytat „abstrakcyjne”. Nie bać się to podstawa.
I żadnych adwokatów, bo adwokaci jak i inni prawnicy są zrzeszeni w BAR i działają w interesie systemu a nie naszym. Tylko samemu się powinno bronić. Inaczej jesteśmy niekompetentni do zarządzania swoimi sprawami i tak jesteśmy w sądzie traktowani. Adwokat nigdy nie powie klientowi o fikcji prawnej z art. 43 k.c. i to wskazuje jasno komu służy.
Za wolność słowa i do zgromadzeń ukrzyżowali Pana chwały!
(5) aby wiara wasza opierała się nie na mądrości ludzkiej, lecz na mocy Bożej. (6) A jednak głosimy mądrość między doskonałymi, ale nie mądrość tego świata ani władców tego świata, zresztą przemijających. (7) Lecz głosimy tajemnicę mądrości Bożej, mądrość ukrytą, tę, którą Bóg przed wiekami przeznaczył ku chwale naszej, (8) tę, której nie pojął żaden z władców tego świata; gdyby ją bowiem pojęli, nie ukrzyżowaliby Pana chwały; (9) lecz właśnie głosimy, jak zostało napisane, to, czego ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani serce człowieka nie zdołało pojąć, jak wielkie rzeczy przygotował Bóg tym, którzy Go miłują. (10) Nam zaś objawił to Bóg przez Ducha. Duch przenika wszystko, nawet głębokości Boga samego. (11) Kto zaś z ludzi zna to, co ludzkie, jeżeli nie duch, który jest w człowieku? Podobnie i tego, co Boskie, nie zna nikt, tylko Duch Boży.
(1 list do Koryntian 2:5-11)
- Paweł82
- środa, 14 grudnia 2022, 23:02:06
ulica – na to czeka władza
Wyjście na ulicę to jest to czego oni chcą. Wtedy wojsko i policja zrobią jatkę i zgnoją i zastraszą wszystkich totalnie. Tutaj jedyną opcją jaka może coś zmienić jest masowe niepłacenie podatków i nie wykonywanie rozkazów reżimu. Bez przemocy. Tyle, że musi to być masowe – miliony czy wręcz dziesiątki milionów. Dopóki ludzie w Niemczech i na całym świecie nie wyłączą telewizorów i nie włączą myślenia to będzie tylko gorzej.
Prawo naturalne i to, że państwa i ich instytucje są zarejestrowane jako firmy co jest ukrytym przed nami bezprawiem. To jest kluczem do obalenia tego systemu. Prawo to nie jest wszystko co sobie władza „ludowa” uchwali jako ustawę, konstytucję czy rozporządzenie. To musi być zgodne z najwyższym prawem gdzie w skrócie gdy nie ma nikogo pokrzywdzonego to nie ma obowiązku aby robić to co sobie zapisali w swoich ustawach. Inaczej jutro mogą uchwalić w Knessejmie, że wolno po ulicy się poruszać tylko skacząc na jednej nodze. Nie jesteśmy niewolnikami kogokolwiek, a oni sobie uzurpują prawo robiąc z nas niewolników. Nie wiem jak w Niemczech, ale u nas nawet zbytnio tego nie kamuflują, bo to można wywnioskować z art. 43 kodeksu cywilnego gdzie jest m.in. „firmą osoby fizycznej jest jej imię i nazwisko”.
comment
Pozwolę się nie zgodzić. Mamy przecież prawo naturalne, boskie zapisane w Biblii: m. in. 5. Nie zabijaj, 6. Nie cudzołóż, 7. Nie kradnij itd. To wszystko można sprowadzić do zasad nie krzywdź i nie wyrządzaj szkody innym. Wszystko inne opiera się na umowie i jeśli obie strony się na nią świadomie i dobrowolnie godzą znając jej zapisy i konsekwencje to obie strony są tym związane, a więc jest to prawo.
Wszystko inne co nie opiera się na tych 3 zasadach (krzywda, szkoda, umowa) jest bezprawiem i bandytyzmem. I to nie jest fikcja ale rzeczywistość. Fikcją jest to, że państwa zostały zarejestrowane jako korporacje i nas też tak traktują (art. 43 kodeksu cywilnego) i używając siły i nieświadomości mas narzucają nam rzeczy, na które nikt normalnie nigdy by się nie zgodził.
Prawo zawsze było i być musi. Prawo to nie jakieś tam paragrafy czy ustawy, rozporządzenia, ale zasady postępowania we współżyciu z innymi ludźmi. Jeśli nikomu nie wyrządzasz krzywdy ani szkody ani nie łamiesz umowy jaką zawarłeś świadomie i dobrowolnie to wszelkie czepianie się jest uzurpacją i bezprawiem. Łamie bowiem podstawowe zasady postępowania we współżyciu społecznym jakie ustalono nie wczoraj, nie dziś, nie 100 ale tysiące lat temu.
Gdyby jutro zniknęły rządy, ustawy i inne paragrafy, ale ludzie stosowali się do podstawowych 3 zasad – braku krzywdy, szkody i dotrzymywania umów to bez żadnych paragrafów świat dobrze funkcjonowałby. Dlatego że prawo byłoby przestrzegane. Bo prawem są te 3 zasady, nie paragrafy. Te 3 zasady każdy z nas ma w duszy i sercu. Nikt normalny i uczciwy nie powie przecież, że można kogoś krzywdzić czy np. okradać.
- Paweł82 piątek, 22 lipca 2022,
Występując w sądzie jako żywy człowiek, a nie fikcja prawna JAN KOWALSKI można sporo uzyskać, ale pełnego sukcesu nikt dotąd nie odniósł.
W dwóch wcześniejszych artykułach pt.”Władza traktuje nas jak bezmyślnych niewolników” i „Poznaj swojego chochoła” przedstawiłem sprawę fikcji prawnej (chochoła) i tego, że Polska jak i urzędy i sądy są zarejestrowane jako korporacje i o prawie naturalnym. Kto nie czytał i nie wie o co chodzi odsyłam tam, gdyż ten artykuł będzie jakby praktyczną kontynuacją tego tematu.
Jak wspominałem w pierwszym z ww. artykułów w marcu Straż Miejska przyczepiła się do mnie, że złamałem zakaz parkowania. Sprawa jest błaha – uliczka osiedlowa, wieczór, nie zauważyłem znaku ustawionego tyłem do mojego kierunku jazdy (i z 50 m od skrętu) gdy skręcałem w tę uliczkę. Postanowiłem tę sprawę wykorzystać do praktycznego sprawdzenia mojej wiedzy co można uzyskać. Nie przyjąłem propozycji mandatu na 100 zł i napisałem Affidavit do Straży Miejskiej powołując się na prawo naturalne (szczegóły w artykule „Władza…”). Nie odpowiedzieli więc zgodnie z maksymą prawa rzymskiego Qui tacet consentire videtur (kto nie zaprzecza, przyznaje) przyznali mi rację.
Przez prawie 3 miesiące była cisza. I w końcu dostałem list z sądu rejonowego. Był to wyrok nakazowy na 280 zł. Sędzia go nie podpisał. Do wyroku był dołączony wniosek o ukaranie od straży miejskiej wystawiony na PAWEŁ IKSIŃSKI czyli na fikcję prawną, bo imion i nazwisk żyjących ludzi nie pisze się w całości wielkimi literami. We wniosku strażnik napisał też, że nie ma pokrzywdzonego, a więc nie ma złamania prawa przez żyjącego człowieka. Postanowiłem powalczyć i doprowadzić do rozprawy. Napisałem pismo, że odrzucam wobec braku pokrzywdzonego ofertę handlową korporacji sąd rejonowy zwaną wyrokiem nakazowym. Dołączyłem do pisma wydruk z rejestru UPIK z nr DUNS jaki ma sąd. Dołączyłem też moje oświadczenie pod przysięgą skierowane do sędziego. Napisałem w nim, że PAWEŁ IKSIŃSKI to fikcja prawna, korporacja a ja jestem żyjącym mężczyzną i że obalam domniemanie bycia korporacją. Przytoczyłem zapisy art. 43(1), 43(2) i 43(4) oraz definicje słów osoba, sztuczna osoba i naturalna osoba z amerykańskiego słownika prawa Blacka (VII edycja). Następnie odniosłem się do sprawy, że strażnik na moje oświadczenie pod przysięgą nie odpowiedział i we wniosku o ukaranie napisał, że nie ma pokrzywdzonego, czyli przyznaje, że nie ma złamania prawa przeze mnie jako mężczyznę. Napisałem też, że skoro III RP i ten sąd są zarejestrowane jako korporacje to legalność ich działania jest wątpliwa. Napisałem też, że jako żyjącego człowieka obowiązuje mnie przestrzeganie zasad prawa naturalnego i że żadna z nich (1. Nie krzywdź, 2. Nie wyrządzaj szkody, 3. Dotrzymuj zawartych świadomie i dobrowolnie umów) nie została złamana. Zażądałem, aby wykazał złamanie prawa i legalność działania sądu, bo jak nie to znaczy, że nie ma podstaw do tej sprawy. Na dole podpisałem się w formie Jan z rodu Kowalski na czerwono, a powyżej napisałem Wszystkie Prawa Zastrzeżone i Bez Uprzedzeń UCC 1-308. Skoro sąd jest korporacją to w takim razie Jednolity Kodeks Handlowy (UCC) tu obowiązuje. A sekcja 1-308 mówi, że spełniając żądania strony nie narusza się zastrzeżonych praw jeśli użyje się słów „Bez uprzedzeń” czy „w proteście”. Pozwala też uniknąć odpowiedzialności za umowy domyślne, abuzywne, czy bez pełnego ujawnienia.
Po niecałych 2 tygodniach dostałem list z sądu żeby się stawić na rozprawę. Była wczoraj o 12:00. Miałem około miesiąc czasu na przygotowanie. Pogrzebałem tu i tam, obejrzałem też rozprawę Krzysztofa syna Leszka (policja go zatrzymała za przekroczenie prędkości o ok. 20 km/h) i postanowiłem wykorzystać część tego co Krzysztof powiedział w sądzie. Zmieniłem trochę jednak taktykę. Stwierdziłem, że lepiej będzie występować od początku do końca jako żyjący mężczyzna odcinając się zupełnie od fikcji (bez)prawnej, a nie być żywym człowiekiem i prezesem i dyrektorem osoby prawnej. Krzysztof osiągnął sporo, bo dostał tylko naganę. Jak ktoś chce obejrzeć:
Sam początek rozprawy był już według mnie bardzo ważny. Jak mnie poprosili na salę (był na niej tylko sędzia i protokolantka) to sędzia zapytał czy Paweł Iksiński to ja. Stanąłem przed barierkami oddzielającymi miejsca dla publiczności od reszty sali gdzie siedzą obwiniony, oskarżyciel i sędzia. Odpowiedziałem, że Paweł Iksiński to jest moja korporacja, firma zgodnie z art. 43 kodeksu cywilnego, a ja mam na imię Paweł i pochodzę z rodu Iksińskich i jestem żyjącym mężczyzną. Powiedziałem też zaraz, że jako mężczyzna zastrzegam wszystkie swoje prawa jakie nabyłem w chwili urodzenia i których nigdy się dobrowolnie i świadomie nie zrzekłem. Wtedy sędzia odpowiedział że szanuje moje prawa, ale prosi mnie abym usiadł na miejscu dla obwinionego, bo będziemy bliżej i lepiej będziemy się słyszeć. Odpowiedziałem, że dobrze, ale zachowuję wszystkie prawa jakie zastrzegłem. Sędzia potwierdził. Przeszedłem więc przez barierkę i usiadłem na miejscu dla świadków. Dla niezorientowanych może wydawać się to dziwnym teatrem – chodzi o to, że sąd jest korporacją i przekraczając tę barierę gdy nie zastrzeżemy naszych praw, bo nie jesteśmy świadomi o co chodzi to domyślnie zrzekamy się ich zgadzając się na bycie korporacją. I wtedy poddajemy się władzy sędziego i może on nam nakazywać to czy tamto. Tak przynajmniej jest w teorii. W mojej praktyce wyszło, że chyba to prawda. Przez całą rozprawę sędzia był bardzo uprzejmy, informował mnie o różnych rzeczach, pytał czy się zgadzam itd. Odniosłem wrażenie, że jesteśmy na równych prawach. Nie czułem aby sędzia traktował mnie z wyższością.
Sędzia poprosił mnie o dokument tożsamości. Ponieważ nie miałem innego pokazałem mu dowód osobisty, ale wyraźnie zaznaczyłem, że to jest dokument mojej fikcji prawnej i że to nie jestem ja. Sędzia powiedział, że tak czy inaczej musi w protokole to być odnotowane. Zapytał mnie o datę urodzenia, nazwisko rodowe matki i miejsce urodzenia. Podałem.
Wtedy sędzia powiedział o co chodzi w sprawie i że mogę składać wyjaśnienia albo mogę odmówić składania wyjaśnień. Powiedziałem, że będę składać wyjaśnienia i że najpierw odniosę się do prawa, a potem do samego parkowania. Wyjąłem z torby kartkę, na której sobie napisałem co mówić. Powiedziałem, że nie ma w tej sprawie pokrzywdzonego, strażnik miejski nie odpowiedział na moje oświadczenie czyli przyznał mi rację, że złamania prawa przez człowieka nie ma. Następnie poruszyłem to, że strażnik w piśmie z propozycją mandatu napisał, że mandat musi być wystawiony na osobę fizyczną. Kto to jest osoba fizyczna? Człowiek? A gdzie to jest zapisane? Gdzie jest definicja osoby fizycznej? Ja szukałem w wielu różnych ustawach i nie znalazłem. To, że jest to człowiek opiera się więc tylko na domniemaniu. Za to kodeks cywilny w art. 43 podaje, że osoba fizyczna jest traktowana jako firma o nazwie imię i nazwisko. Nie wiadomo więc czy osoba fizyczna to człowiek czy firma. Skoro tak to zgodnie z maksymą prawa rzymskiego Ubi ius incertum ibi ius nullum – gdzie prawo niepewne tam nie ma prawa. Można też uznać, że skoro kodeks cywilny traktuje osobę fizyczną jako firmę to znaczy, że przepisy odnośnie parkowania dotyczą firm, a ja firmą nie jestem co jest oczywiste.
Odniosłem się też do dokumentów. Wszędzie nasze imiona i nazwiska są pisane wielkimi literami. Tak się nie pisze imion i nazwisk żyjących ludzi. Tak się pisze nazwy firm i imiona i nazwiska zmarłych na grobach. To jest oszustwo. Jesteśmy traktowani jak ignoranci, idioci, bezmyślne przedmioty bez wolnej woli. To jest deptanie naszej godności osobistej i łamanie art. 30 Konstytucji z 1997 r., który stanowi, że dobra osobiste człowieka podlegają ochronie prawnej i że ochrona dóbr osobistych jest obowiązkiem władz publicznych. W starych dowodach książeczkowych imiona i nazwiska były pisane normalnie i był podpis osoby działającej w imieniu organu wydającego i był ten dowód ważny bezterminowo. Pokazałem swój stary dowód, który zostawiłem sobie na pamiątkę. Nie miałem wtedy pojęcia, że się kiedykolwiek jeszcze do czegoś przyda. W nowych dowodach nie ma podpisu osoby działającej w imieniu organu wydającego więc pośrednio przyznają się do oszustwa. I kodeks cywilny (art. 12) mówi, że zdolność do czynności prawnych mają ci co ukończyli 13 lat. Ten plastikowy dowód jako wydawany na 10 lat i nigdy 13 lat nie osiągnie.
Dalej skupiłem się na tym dlaczego odrzuciłem wyrok nakazowy. Podałem takie powody:
1) Wyrok nie został podpisany przez sędziego, a więc jest nieważny. Tak wynika z uchwały Sądu Najwyższego z 26.09.2000 r. sygn. III CZP 29/00 która mówi, że „Wyrok którego sentencji skład sądu nie podpisał, nie istnieje w znaczeniu prawnoprocesowym także wówczas gdy został ogłoszony”.
2) Wniosek o ukaranie był na fikcję prawną pisaną wielkimi literami PAWEŁ IKSIŃSKI a ja taką fikcją nie jestem. Wyrok więc dotyczy tej fikcji, a nie mnie.
3) W związku z powyższym wyrok łamie art. 4 Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka z 1948 r. która zabrania niewolnictwa w jakiejkolwiek formie, a traktowanie nas jako korporacji i narzucanie nam jakichś paragrafów jeśli nie wiąże się to z krzywdą czy szkodą dla nikogo gdy ich nie przestrzegamy jest niewolnictwem. Tutaj jest to próba wyłudzenia pieniędzy.
4) Wyrok łamie też art. 11 ust. 2 zdanie drugie Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka, który zabrania nakładania kar surowszych niż te jakie obowiązują w momencie popełnienia czynu zabronionego – propozycja mandatu była na 100 zł a wyrok nakazowy na 280 zł.
Powiedziałem tu też, że z prawa naturalnego wynika, że wszyscy urodziliśmy się wolni i że to potwierdza również art. 1 Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka.
Potem zamierzałem jeszcze powiedzieć, że III RP i urzędy i sądy są zarejestrowane jako korporacje i że w 2017 r. premier Morawiecki w TV powiedział, że cyt. „Polska jest krajem posiadanym przez kogoś zza granicy” i że na to nigdy naród zgody nie wyraził a naród jest wg art. 4 konstytucji z 1997 r. suwerenem. Zatem wszystkie ustawy i inne przepisy przez nich uchwalane są tak naprawdę bezprawiem. Sędzia zaczął już wtedy o samym parkowaniu coś mówić, pytał o okoliczności zdarzenia to powiedziałem, że nie było znaku przy skręcie w tę osiedlową ślepą uliczkę od strony wjazdu po lewej stronie więc uznałem, że można tam stanąć. Było ok. 19-ej, mały ruch więc nawet jeśli przyjąć że przepisy odnośnie parkowania nas jako ludzi dotyczą to szkodliwość jest tutaj minimalna czy niemal zerowa, a sposób ustawienia znaku taki, że trzeba by się bawić w detektywa i go szukać po ulicy to według mnie próba wyłudzenia pieniędzy.
Sędzia spytał czy chcę to co napisałem na kartce dołączyć jako zeznanie w sprawie. Powiedziałem, że jeśli można to dołączę. Podpisałem się na dole na czerwono i dałem protokolantce wraz z wydrukowaną Powszechną Deklaracją Praw Człowieka i definicjami słów osoba, sztuczna, osoba, naturalna osoba i fikcja prawna ze słownika prawa Blacka (VII edycja).
Wtedy sędzia powiedział, że istotnie sprawa jest błaha i podziela moją argumentację. Jak się wyraził faktycznie przepisy są abstrakcyjne, ale porządek musi być, nie można parkować byle gdzie no i dlatego proponuje jedynie pouczenie zwane naganą. Jeśli odmówię to będzie musiała być przeprowadzona pełna rozprawa z oskarżycielem publicznym, który na pewno jakiejś grzywny zażąda. Zastanowiłem się chwilę i stwierdziłem, że więcej raczej nie uda się uzyskać więc zgodziłem się. Sędzia poprosił mnie o wyjście z sali i że niedługo mnie poproszą i ogłosi wyrok.
Wyszedłem na korytarz i po ok. 10 minutach protokolantka mnie poprosiła na salę. Sędzia odczytał wyrok, że dostałem karę nagany i uzasadnienie. Powołanie się na Powszechną Deklarację Praw Człowieka musiało na sędzim zrobić wrażenie bo wspomniał o tym w uzasadnieniu. Nie muszę niczego płacić. I to w zasadzie tyle, ale chwilę jeszcze porozmawialiśmy poza procedurą można tak chyba powiedzieć.
Sędzia odniósł się do prawa naturalnego, że kiedyś dawno obowiązywało, ale potem zaczęto dodawać coraz więcej przepisów itd. Wspomniał o jakimś profesorze prawa co mówił o prawie naturalnym coś. Ja mu na to odpowiedziałem, że tak obowiązywało i że powinniśmy do niego wrócić, bo to jest najwyższe prawo i stoi ponad tym stanowionym. Wynika ono z dekalogu gdzie jest m. in.: nie zabijaj, nie cudzołóż, nie kradnij, nie oskarżaj fałszywie. Sprowadza się to do 2 zasad: 1. Nie krzywdź, 2. Nie wyrządaj szkody. Trzecia zasada o dotrzymywaniu umów z dekalogu nie wynika, ale Biblia reguluje sprawy dotyczące handlu. Zasady handlu określone w Biblii są podstawą Jednolitego Kodeksu Handlowego i są stosowane od tysięcy lat.
Powiedziałem też że ja uważam, że nie każda ustawa jest prawem, a tylko te, które wynikają z zasad prawa naturalnego. Poza tym prawda jest suwerenem w komercji co też wynika z Biblii (jedna z maksym prawa handlu) i że prawo powinno się opierać na prawdzie. Tu podałem przykład maseczek – wydali jakieś tam rozporządzenie, które każe je nosić, ale przerwy w materiale maseczki chirurgicznej mają z 10 mikrometrów a wirus 100 nm więc to jest tak jakby zainstalować kraty w oknie i zostawić okno otwarte i liczyć, że komary przez kraty nie przejdą. Wiadomo, że przejdą i tak samo wirus przejdzie przez maseczkę. I dlatego to jest bezprawie, a nie prawo. Opiera się bowiem na kłamstwie. Poza tym np. jak władza sobie uchwali np. ustawę, że od jutra można się poruszać po ulicy tylko skacząc na jednej nodze to też nie będzie prawo. Sędzia stwierdził, że to co mówię jest bardzo interesujące i się zgodził.
Na koniec powiedziałem jeszcze, że powstał pomysł aby utworzyć sąd prawa oparty na prawie naturalnym i aby o winie orzekało 12 ławników. To znowu wynika z Biblii gdzie jest powiedziane, że lud wybierze spośród siebie 12 mężów uczciwych i sprawiedliwych, którzy będą sądzić lud. Sędzia zaś określałby karę. I że jeśli sędzia chciałby wziąć w tym udział to zachęcam. Szczegóły na stronie suwerenni. org. Sędzia powiedział, że u nas niestety jest inny system prawny i że coś podobnego funkcjonuje w Wielkiej Brytanii gdzie mają Common Law. Odpowiedziałem, że owszem, ale art. 4 konstytucji z 1997 r. mówi, że naród jest suwerenem. Jeśli więc naród zechce zmian to można to wprowadzić. Sędzia odpowiedział, że wtedy tak.
Pożegnałem się i wyszedłem z sali rozpraw.
Odniosłem wrażenie, że sędzia gdyby mógł to oddaliłby tę sprawę albo mnie uniewinnił. Jednak u nas w sądach nie stosują prawa, a ustawy. Jak więc się złamie jakiś paragraf to kara musi jakaś być. Takie mają „rozkazy”. Oczywiście wprost tego nie powiedział (rozprawa był nagrywana). Cóż przynajmniej satysfakcja taka, że nie muszę nic płacić, a koszty poniesie POLAND REPUBLIC OF.
Comments
Musiałeś zostać ukarany ponieważ dochodziłeś praw dotyczących żywych ludzi w sądzie ADMINISTRACYJNYM który został powołany do rozpatrywania przestępstw instytucji wykreowanych przez wyznaczone jednostki ADMINISTRACYJNIE, które zajmują kreowaniem USTANAWIANIEM KORPORACJI i ustalaniem regulaminów w jakich mogą i muszą funkcjonować.
Mówiąc krótko, sąd ten nie miał jurysdykcji do orzekania w twojej sprawie.
Sprawy nie dotyczące handlu (commerce / corporate) należy popychać do sądów wyższej instancji i posiadających jurysdykcję i oczywiście zawsze należy domagać się ławy przysięgłych.
— Wyraz CORP-ORACJA pochodzi od wyrazu CORPS – martwe ciało.
Najczęściej to nie SYSTEM jest zły, tylko SKORUMPOWANI i NIEKOMPETENTNI URZĘDNICY.
Już od czasów przed Chrystusem organizacja BAR należy do NAJBARDZIEJ skorumpowanych, represyjnych i KRYMINALNYCH organizacji „PAŃSTWOWYCH”, którą posługują się rządzący TYRANI do zastraszania i zniewalania ludzi lub eliminacji niepokornych wolno-myślących.
Wszystkich nieuczciwych przedstawicieli BAR w tym SĘDZIÓW NALEŻY BEZWZGLĘDNIE SKARŻYĆ w ICH SĄDACH oczywiście ODPOWIEDNIEJ INSTANCJI – jurysdykcji.
Nagana za niewinność …#KST
W przypadku naruszenia faktycznego prawa (naturalnego) oczywiście od kary się nie wymigamy. Hipotetycznie zakładając że byłbym w takiej sytuacji ja postąpiłby tak.
1. Najpierw jak przy wykroczeniu czyli odcinam się od fikcji prawnej.
2. Bronię się sam bez adwokata (adwokaci należą do korporacji BAR i będą nas bronić w systemie korporacyjnym). Jako żywi ludzie i kompetentni do zarządzania swoimi sprawami nie potrzebujemy adwokata. Gdy go bowiem mamy to znaczy, że nie jesteśmy kompetentni i tak jesteśmy traktowani.
3. To zależy od charakteru czynu. Krzywdę czy szkodę należy zrekompensować (o ile się da). Dlatego na rozprawie zadeklarowałbym chęć naprawy wyrządzonej krzywdy czy szkody – zapłatę pokrzywdzonemu jakieś kwoty adekwatnej do szkody czy krzywdy, osobistą naprawę zniszczeń (jeśli umiem) itp. Dążyłbym do dogadania się z poszkodowanym. To na pewno by miało wpływ na wymiar kary. Nawet jeśli się nie uda dogadać to sama chęć powinna dla sędziego być znacząca.
4. Jeśli się uda dogadać z poszkodowanym to można by zaproponować jakąś karę dla mnie i to przedstawić prokuratorowi.
Sądzę, że taki sposób postępowania na pewno pomógłby uzyskać niższy wymiar kary niż w korporacyjnym systemie, ale jaki tego rzecz jasna nie wiem. A i domagałbym się aby o winie orzekała ława przysięgłych, aby był to proces taki powinien być w przypadku wolnego, żywego człowieka a nie jakiejś fikcji z kawałka plastiku.
//Zastanówmy się teraz jak mogłaby wyglądać obrona osoby, której czyn naruszył jednak zasady prawa naturalnego ?//
Najważniejsze pytanie wynikające z powyższego jest takie, czy SĄD KORPORACYJY ( a takimi są tzw. sądy w III RyPy/Polin) mają prawo sądzić świadomą żywą osobę, która, jak autor artykułu, zna swoje prawa?
Do tego dochodzi nielegalność wszelkich tzw. „czynności” podejmowanych przez Policję „państwową” (państwa Morawieckich, Szechterów, Goldicków, Jankieli, i reszty parchatego ścierwa, które sobie te talmudyczne handlowe „prawa” wymyśliło i narzuciło okupowanym Goim).
Bo jeśli tzw. Policja Państwowa jest prywatną firmą zarejestrowaną w NY jako właśnie firma, to przecież żaden Polak z tą firmą (OCHRONIARSKĄ – chroniącą parchatego okupanta) umowy żadnej nie podpisywał, więc każde działanie (czynności) podejmowane przez tzw. policjantów w przestrzeni publicznej wobec przedstawicieli polskiego Suwerena jest NIELEGALNE. Nawet jeśli jest podejmowane wobec prawdziwego kryminalisty.
Pacta sunt servanda.#brian
No nie do końca. Umowa jest ważna tylko wtedy gdy jest zawarta dobrowolnie, świadomie i z pełnym ujawnieniem jej zapisów. Jeśli jest niejasna albo można z niej domniemywać coś czy ją różnie interpretować to też jest nieważna. Owszem Pacta sunt servanda ale jest też klauzula rebus sic stantibus – umowę można unieważnić w przypadku nadzwyczajnej zmiany okoliczności. Jeśli się okazuje, że mamy płacić za coś co nie jest wprost w umowie napisane, ale tak sobie ktoś coś wyinterpretował to według mnie tę klauzulę można zastosować.
Zasady dotyczące umów są zawarte z tego co wiem w Common Law. Można by więc taki sąd prawa oprzeć także na Common Law w sprawach, których nie da się wyłącznie zastosować prawa naturalnego. To bowiem istotnie nie reguluje szczegółów kiedy umowa jest ważna a kiedy nie.
- Paweł82 poniedziałek, 25 lipca 2022,
Nagana za niewinność …#KST#Paweł82#KST
Myślę, że pewna szansa jest jednak. Immunitet sędziego nie dotyczy żywych ludzi. Sędzia ma immunitet wobec korporacji. Jeśli więc sędzia łamie prawo to działa w takim przypadku jako zwykły pracownik korporacji sąd… o nr DUNS… I za takie działania odpowiada. Papież Franciszek 11.07. 2013 r. wydał Motu Proprio, które weszło w życie 1.09.2013 r. Zgodnie z nim sędziowie i inni urzędnicy nie mają już immunitetów. To Motu Proprio dotyczy wszystkich urzędników podległych pod Watykan. Korporacje państwowe podlegają pod korporację matkę w Watykanie, więc Motu Proprio ich dotyczy. Można więc zaskarżyć takiego sędziego. W jakimś sądzie podobno ktoś się powołał na Motu Proprio i sędzia zmienił gadkę wtedy. Czy jednak ktoś to w praktyce gdzieś wykorzystał i mu się udało tego nie wiem.
Prawo naturalne – Poradnik cz. 1
Z racji, iż jestem żywym człowiekiem a nie osobą, nie posługuję się dowodem osobistym, lecz Aktem Tożsamości (lub jeśli ktoś nie ma to Deklaracją Żywego Wolnego Człowieka), którą w akcie dobrej woli okazuję.
10 jan, 2022
PRAWO NATURALNE A KONFRONTACJA Z RZECZYWISTOŚCIĄ
Zapewne wielu z was zastanawia się, jak stosować Prawo Naturalne w praktyce. Czyli od początku do końca. Mam tu na myśli zarówno nasze zachowanie, konsekwencje jak i posługiwanie się tym, co mamy przy sobie, czyli Deklaracją Żywego Wolnego Człowieka oraz Aktem Tożsamości dołączonym do Deklaracji jako uzupełnienie, a jednocześnie aby usprawnić ewentualną naszą konfrontację z urzędnikiem „państwowym”, bo jak wiemy Polska to firma Poland Republic Of zarejestrowana na giełdzie w Nowym Jorku. Zatem zarówno firma Poland Republic Of, określana mylnie suwerennym Państwem, jak i wszelkie podległe pod nią podmioty są firmami.
Rzeczpospolita Polska, EC CIK # 0000079312
Poland Republic Of jest zarejestrowana w amerykańskiej Komisji Bezpieczeństwa i Giełdy. W przypadku sprawozdawczości finansowej rok obrotowy kończy się 31 marca. Ta strona zawiera wszystkie dane rejestracyjne SEC, a także listę wszystkich dokumentów (S-1, Prospekt emisyjny, Raporty bieżące, 8-K, 10-K, Raporty roczne) złożonych przez Rzeczpospolitą Polską.
Szczegóły firmy:
Numer pliku sprawozdawczego 001-02423
Koniec roku podatkowego 03-31
Adres firmy:
233 MADISON AVENUE
NOWY JORK NY 10016
Telefon służbowy 48 22 694 5000
Adres do korespondencji:
MINISTERSTWO FINANSÓW
UL. SWIETOKRZYSKA 12 WARSZAWA, POLSKA
Poradnik postaram się podzielić na dwie części, aczkolwiek tematyka się mocno zazębia i korzystając z prawa naturalnego możemy wykorzystywać także inne wartościowe informacje działające na nasza korzyść.
A zatem, co robić i jak postępować? Jak to zrobić?
Pamiętajmy, że agresja rodzi agresję. Nie ma więc sensu już na początku być niegrzecznym czy chamskim, wywyższanie się też nic dobrego nie przyniesie. Na to zawsze jest czas. To co ważne, to kultura, chłodny umysł i nerwy, oraz maksymalny możliwy spokój. Nie panikujmy, pamiętajmy że nasz arsenał jest potężny, trzeba jedynie mądrze z niego korzystać. Nie wywalajmy wszystkiego na raz, bo zabraknie nam amunicji, a oni i tak 90% nie zapamiętają, więc i tak para w gwizdek…
Konsekwencja to nasz wybór, w jaki sposób prowadzimy rozmowę. Trzymamy się tego mocno i nie odpuszczamy, jak teściowa niedzielnego obiadku. Tylko w ten sposób zagwarantujemy sobie WIARYGODNOŚĆ I PEWNOŚĆ tego co robimy, a to z kolei oddziaływuje na naszych adwersarzy. Jeżeli decydujemy się na „walkę” prawy naturalnym, co chyba naturalne, to naturalnym jest to, że jedziemy z tym tematem do końca.
Właśnie ta paremia widnieje na jednej z kolumn budynku SN w Warszawie!
Prawo Naturalne ma odzwierciedlenie także w „prawie stanowionym”. W tym przypadku jest to artykuł 32 Konstytucji.
A więc grzecznie, powoli, dosadnie i KONSEKWENTNIE!
Dlaczego konsekwencja jest tak ważna? Ponieważ to ona w 90% decyduje o sukcesie naszej konfrontacji. Trzeba być jak bokser w ringu, co nie daje się zagonić do narożnika, trzeba być jak bulterier, jak Tommy Lee Jones w „Ściganym”.
Konsekwencja to nasz wybór, w jaki sposób prowadzimy rozmowę. Trzymamy się tego mocno i nie odpuszczamy, jak teściowa niedzielnego obiadku. Tylko w ten sposób zagwarantujemy sobie WIARYGODNOŚĆ I PEWNOŚĆ tego co robimy, a to z kolei oddziaływuje na naszych adwersarzy. Jeżeli decydujemy się na „walkę” prawy naturalnym, co chyba naturalne, to naturalnym jest to, że jedziemy z tym tematem do końca. Nie pękamy, nie wahamy się, nie jąkamy i nie „yyyyyyy, eeeeeee, aaaaaa”. Lepiej milczeć przez chwilę niż wydawać takie dźwięki, świadczą one o niepewności. NIE OKAZUJEMY DOWODU OSOBISTEGO!!!! Najlepiej schować go gdzieś głęboko w portfelu albo najlepiej nie brać z domu, żeby nie kusiło go użyć. Zresztą, z mojego doświadczenia mogę powiedzieć, że dow. osob. potrzebny był tylko w banku, gdzie indziej wystarczał inny dokument.
WAŻNE!! – Jeśli mamy wypowiedziane posłuszeństwo Polsce (tj.: Sejmowi, Prezydentowi i Sądowi Najwyższemu, a co za tym idzie WSZELKIM podległym im jednostkom administracji „publicznej”), informujemy o tym fakcie.
Rozmowa z Policją
Oto 9 bardzo istotnych kroków podczas konfrontacji
1Jeśli widzimy, że dojdzie do nieuniknionego spotkania, uruchamiamy telefon z nagrywaniem najlepiej filmu, jeśli się nie da filmować, to chociaż nagrywanie dźwięku. Przy opcji z filmem, nie pokazujemy od razu, że ich filmujemy. Poczekajmy aż podejdą do nas, tu chodzi o to by wyłapać moment kiedy jak już podejdą, czy się przedstawią i co będą mówić zanim się dowiedzą, że są nagrywani. Potem śmiało trzymamy telefon tak, aby było widać przebieg Interwencji
2Pierwsze nasze słowa w kierunku milicji poza słowem dzień dobry, informuję że przebieg ich interwencji będzie nagrywany w celu ewentualnego dowodu w sądzie. Zgodny ich nie potrzebujecie, ponieważ są urzędnikami „państwowymi” podczas pełnienia służby..
3Ustalcie przebieg rozmowy podczas interwencji. Określcie ramy rozmowy już na samym początku. Wyraźcie chęć, aby rozmowa przebiegła w poszanowaniu drugiego człowieka. W geście dobrego wychowania, skoro to oni podchodzą do was, dajcie najpierw im mówić. Zaznaczcie, że będzie prościej i przejrzyściej, jak każda ze stron będzie mogła powiedzieć to, co ma do powiedzenia.
4Wobec tego niech zaczną jeszcze raz od przedstawienia się, ponieważ „z emocji” nie słyszeliście IMION I NAZWISK, JEDNOSTKI z której pochodzą. Prosimy o to grzecznie. Potem dajecie się im wygadać, nie przeszkadzajcie i nie przerywajcie. Niech mówią.
5Gdy przychodzi nasza kolej, mówimy:
Chciał(a) bym na początku zapytać z nadzieją, że stoicie państwo (policja) na straży prawa, jego przestrzegania i wypełniania, czy mam rację?
W tym momencie czekamy na odpowiedź, potwierdzenie. Jeśli usłyszymy takie potwierdzenie to mówimy dalej:
Bardzo się cieszę, ulżyło mi, bo teraz już wiem, że z Konstytucją na czele wypełniacie należycie swoje obowiązki, nie przedkładając ewentualnych rozkazów niezgodnych z prawem nad samo prawo, którego zobowiązaliście się przestrzegać.
- Na początku informuję, że jestem człowiekiem żywym podlegającym pod prawo naturalne, proszę o uszanowanie tego, gdyż nie podlegam pod wasze prawo stanowione, którym się posługujecie w stosunku do osób fizycznych czy prawnych.
- Moje dobre Imię to (mówimy TYLKO swoje Imię! Bez nazwiska!!)
- Podlegam jedynie pod Powszechną Deklarację Praw Człowieka, która stanowi o prawach człowieka, a nie osób.
- Prawo naturalne mówi: NIE KRZYWDŹ, NIE POZWALAJ KRZYWDZIĆ SIEBIE I INNYCH. Mogę być sądzony/a jedynie wtedy, gdy nastąpi Corpus delicti [(łac. przedmiot przestępstwa) – dowód rzeczowy świadczący o przestępstwie, ślad lub przedmiot stanowiący podstawę do przedstawienia wniosków dotyczących popełnionego czynu i sprawcy.].
Proszę o wskazanie poszkodowanego człowieka, któremu wyrządziłem szkodę(krzywdę).
WAŻNE!! – Jeśli mamy wypowiedziane posłuszeństwo Polsce (tj.: Sejmowi, Prezydentowi i Sadowi Najwyższemu a co za tym idzie WSZELKIM podległym im jednostkom administracji „publicznej”), informujemy o tym fakcie.
Informuję, iż dnia (podajemy datę wypowiedzenia) wypowiedziałem odpowiednim pismem, posłuszeństwo wszelkim organom władzy w Polsce tj. Ustawodawczej, Wykonawczej i Sądowniczej i z dniem (tutaj data po upłynięciu terminu 30 dni od daty złożenia wypowiedzenia) nie podlegam pod waszą jurysdykcję, czyli wszelkie prawo stanowione ustawami czy rozporządzeniami. W związku z tym, iż uznano moje racje za zasadne ( 30 dni bez odpowiedzi na nasze Pismo uznaje się za zasadne na podstawie Art. 122a. KPA – [Uznanie sprawy za załatwioną milcząco] wszelkie działania wobec mnie, człowieka żywego nie maja zasadności ani podstawy prawnej. W konsekwencji, prowadzenie dalszych działań w stosunku do mnie świadczy o łamaniu Konwencji Praw Człowieka i stanowi naruszenie Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka.
NA TYM ETAPIE ROZMOWY NIE GROZIMY JESZCZE ŻADNYMI SANKCJAMI ITD.
Gdy podczas naszej wypowiedzi będzie próba przerywania nam, przypominamy grzecznie o początkowych ustaleniach i wzajemnym szacunku, by sobie nie przerywać.
6Zapewne pomimo informacji, jaką przekażemy i tak będzie nacisk, aby okazać dokument tożsamości. W związku z tym informujemy:
Z racji, iż jestem żywym człowiekiem a nie osobą, nie posługuję się dowodem osobistym, lecz Aktem Tożsamości (lub jeśli ktoś nie ma to Deklaracją Żywego Wolnego Człowieka), którą w akcie dobrej woli okazuję. Zaznaczam jednak, że w świetle przedstawionych przeze mnie wcześniej dowodów nie mam obowiązku legitymowania się komukolwiek. Zważywszy jednak na dość nietypową sytuację, która być może was zaskoczyła ulegam waszej prośbie.
Informuje także, iż moje dane są MOJĄ WŁASNOŚCIĄ. W związku z tym, może pan/pani zapoznać się z treścią dokumentu, natomiast nie wolno państwu MOICH DANYCH przetwarzać, gromadzić, udostępniać, przechowywać czy w jakikolwiek sposób wykorzystywać. Mam obowiązek także poinformować, iż złamanie tego prawa skutkuje koniecznością zapłaty 1 mln Euro, na podstawie Międzynarodowej Taryfy Odszkodowawczej ratyfikowanej także przez Polskę. Czy zrozumieliście informacje, która przekazałem i wyrażacie na nią zgodę?
WAŻNE – zapewne będzie opór materii, wypieranie czy ignorowanie tej informacji. Starajcie się ja powtarzać stanowczo, ale NIE NACHALNIE, aż do uzyskania odpowiedzi. Jeśli nie otrzymacie potwierdzenia ustnego, poinformujcie, iż na nagraniu widnieje, że taka informacja została im przekazana, na ewentualny dowód w sprawie.
7Chciałbym także przypomnieć, że jestem SUWEREWNEM, WŁADZĄ ZWIERZCHNIĄ I BENEFICJENTEM. Czyli jestem waszym pracodawcą i szefem, a nie komendant czy premier lub prezydent. Stosownie do art. 4 Konstytucji – Władza zwierzchnia w Rzeczypospolitej Polskiej należy do Narodu. Naród sprawuje władzę przez swoich przedstawicieli lub bezpośrednio.) o czym mówi wasze prawo.
8Dodatkowo zgodnie z powszechnie dostępnymi informacjami zamieszczonymi w oficjalnych biuletynach , Policja jest zarejestrowana jako firma:
Komenda Główna Policji ul. Puławska 148/150 02-624 Warszawa NIP: 5213172762, REGON: 012137497 firma zarejestrowana w Waszyngtonie symulująca organ państwowy D-U-N-S® number: 52-289-54572.
Zatem w świetle pozyskanej wiedzy, jako że Policja jest firmą prywatną a nie organem państwowym, nie może działać jak organ publiczny egzekwujący prawo. W związku z tym, aby można było prowadzić w stosunku do mnie jakiekolwiek działania, trzeba mieć ze mną umowę z moim oryginalnym podpisem.
9W zasadzie na tym etapie powinna się zakończyć interwencja, ale jak wiemy różnie bywa. Warto zatem przypomnieć im ICH prawo, wg którego funkcjonują.
Chciałbym jeszcze przypomnieć, że wedle WASZEGO prawa, wasze działania na podstawie rozporządzenia zostały uznane przez Sąd Najwyższy za NIELEGALNE.
Sygn. akt II KK 255/21 WYROK W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ Dnia 29 czerwca 2021 r. – SĄD NAJWYŻSZY
- Przepis art. 116 § 1 pkt 3 PRZEPIS BLANKIETOWY. Jest to przestępstwo bezskutkowe polegające na narażeniu dobra prawnego na abstrakcyjne niebezpieczeństwo – bowiem do jego dokonania nie jest konieczne wystąpienie rzeczywistego stanu zagrożenia rozprzestrzeniania się choroby zakaźnej. : zarówno natury wykładniczej, jak i konstytucyjnej. Wskazał, że prawidłowa wykładnia przepisu art. 116 § 1 pkt 3 k.w. musiała prowadzić do wniosku, że ukarany nie był w rozumieniu tego przepisu „nosicielem choroby”, ani „podejrzanym o nosicielstwo” – bowiem na poziomie ustawowym nie spełniał warunków tego stanu określonych w ustawie o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi.
- Nie ma takiej choroby jak covid19. Legalna wykładnia znamion tego wykroczenia: „choroba zakaźna” czy „nosiciel” – została zawarta w ustawie z dnia 5 grudnia 2008 r. o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi (Dz. U. z 2020 r., poz. 1845 tj. – dalej: u.z.z.z.). Choroba zakaźna została zdefiniowana w art. 2 pkt 3 jako choroba wywołana przez biologiczny czynnik chorobotwórczy, a w art. 2 pkt 4 zdefiniowano chorobę szczególnie niebezpieczną i wysoce zakaźną – jako chorobę zakaźną łatwo rozprzestrzeniającą się, o wysokiej śmiertelności, powodującą szczególne zagrożenie dla zdrowia publicznego i wymagającą specjalnych metod zwalczania, w tym cholera, dżuma, ospa prawdziwa, wirusowe gorączki krwotoczne (wykaz chorób zakaźnych znajduje się w załączniku do ustawy – i nie figuruje tam COVID- 19, także pod nazwą SARS-CoV-2)
- Rozporządzenia są niekonstytucyjne. Ustawodawca nie może przekazywać do unormowania w drodze rozporządzenia spraw o istotnym znaczeniu dla urzeczywistnienia wolności i praw człowieka i obywatela zagwarantowanych w Konstytucji. Wymienione sprawy muszą być regulowane bezpośrednio w ustawie.” Z tego wywodzi się, że brak zachowania ustawowej formy dla ograniczeń wolności i praw zagwarantowanych w Konstytucji RP prowadzić musi do dyskwalifikacji danego unormowania, jako sprzecznego z art. 31 ust. 3 Konstytucji
- STAN EPIDEMII nie jest stanem ujętym w Konstytucji. Sądy te oceniły zgodnie, że zawarcie całokształtu ograniczeń praw i wolności jednostki związanych z przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19 w rozporządzeniu byłoby możliwe jedynie w przypadku ogłoszenia jednego z trzech stanów nadzwyczajnych, np. stanu klęski żywiołowej (art. 228 ust. 1 i 2 oraz art. 232 Konstytucji RP, a także art. 5 ust. 1 i 2, art. 21 ust. 1 pkt 15 ustawy z dnia 18 kwietnia 2002 r. w sprawie klęski żywiołowej; tj.: Dz. U. z 2017 r. poz. 1897). Zważyły przy tym Sądy, że katalog konstytucyjnych stanów nadzwyczajnych jest zamknięty, co jest równoznaczne z zakazem ustanawiania w drodze ustawowej innych stanów nadzwyczajnych niż wymienione w art. 228 ust. 1
https://pl24.tv/wp-content/uploads/2021/11/Orzeczenie-sadu-w-sprawie-116-kw-jako-nielegalne.pdf
Wobec tego wszelkie działania opierające się na WASZYM prawie zgodnie z orzeczeniem Sądu Najwyższego, jak i wielu innych sądów są BEZPRAWNE, nieprawomocne, które nie mogą być brane pod uwagę i być stosowane w stosunku do kogokolwiek gdyż takie właśnie naginanie bezprawnych deliktów prowadzi to realnego łamania prawa. Innymi słowy:
- Rozporządzenia są nielegalne i nie mają mocy prawnej, wiec na podstawie tych Rozporządzeń nikt nie łamie prawa, bo one nie obowiązują
- Naciskanie, egzekwowanie czy zmuszanie do wszelkich czynności NIELEGALNYCH według prawa, jest już JAWNYM I REALNYM łamaniem prawa, co nie pozostawia żadnych wątpliwości!
Art. 58 k.c. Bezwzględna nieważność czynności prawnej
§ 1. Czynność prawna sprzeczna z ustawą albo mająca na celu obejście ustawy jest nieważna, chyba, że właściwy przepis przewiduje inny skutek, w szczególności ten, iż na miejsce nieważnych postanowień czynności prawnej wchodzą odpowiednie przepisy ustawy.
§ 2. Nieważna jest czynność prawna sprzeczna z zasadami współżycia społecznego.
§ 3. Jeżeli nieważnością jest dotknięta tylko część czynności prawnej, czynność pozostaje w mocy co do pozostałych części, chyba, że z okoliczności wynika, iż bez postanowień dotkniętych nieważnością czynność nie zostałaby dokonana.
NA KONIEC DLA PRZYPOMNIENIA
1. Rozmowę prowadzimy kulturalnie, spokojnie i rzeczowo. Nie podnosimy tonu i nie wdajemy się w pyskówki. Im spokojniejsi będziemy tym nasze wypowiedzi będą bardzie dobitne i merytoryczne, a to buduje obraz wagi tego co mówimy i jesteśmy traktowani bardziej poważnie.
2. Cytując prawo stanowione (Prawo Morskie) zaznaczamy zawsze „WEDŁUG WASZEGO PRAWA”. Jest to o tyle istotne, że pokazuje, że nie podlegamy już pod nie i nie identyfikujemy się z nim. To jest właśnie ta konsekwencja.
3. Starajcie się używać języka takiego, jak jest opisane powyżej, język nieco urzędniczy, czasami skomplikowane słowa, znane sformułowania, prawnicza składnia itp. To robi wrażenie. Im mniej się jąkamy i wahamy tym przekaz jest mocniejszy bo bije od nas pewność siebie, a to często klucz do sukcesu w takiej konfrontacji.
PRAWO NATURALNE A KONFRONTACJA Z RZECZYWISTOŚCIĄ
WITAMY W SĄDZIE
Tym razem przed nami znacznie trudniejsze wyzwanie, co ma także swoje dobre strony. Sąd, przynajmniej w teorii, to budynek gdzie powinni pracować ludzie (wg nich OSOBY), które znają i przestrzegają prawa, co więcej powinny stać na jego straży. Właśnie ten drobny fakt można wykorzystać w umiejętny sposób, który będzie przemawiał na naszą korzyść.
WARTO PAMIĘTAĆ
Rzeczpospolita Polska, EC CIK # 0000079312
Poland Republic Of jest zarejestrowana w amerykańskiej Komisji Bezpieczeństwa i Giełdy.
SĄD NAJWYŻSZY
D-U-N-S® number: 42-253-5604
Company information
Address: 2/4/6 Plac Krasińskich
00-951 Warszawa
Skoro Sąd Najwyższy jest firmą, to wszystkie mu podległe sądy także są firmami!
A zatem, co robić i jak postępować? Jak to zrobić?
Tu się nic nie zmieniło w stosunku do poradnika „policyjnego”. Pamiętajmy, że agresja rodzi agresję. Nie ma więc sensu już na początku być niegrzecznym czy chamskim, wywyższanie się też nic dobrego nie przyniesie. Na to zawsze jest czas. To co ważne, to kultura, chłodny umysł i nerwy, oraz maksymalny możliwy spokój. Nie panikujmy, pamiętajmy, że nasz arsenał jest potężny, trzeba jedynie mądrze z niego korzystać. Nie wywalajmy wszystkiego na raz, bo zabraknie nam amunicji, a oni i tak 90% nie zapamiętają, więc i tak para w gwizdek…
A więc grzecznie, powoli, dosadnie i KONSEKWENTNIE!
Dlaczego konsekwencja jest tak ważna? Ponieważ to ona w 90% decyduje o sukcesie naszej konfrontacji. Trzeba być jak wrzód na dupie, który strasznie przeszkadza a strach go usunąć!
Konsekwencja to nasz wybór, w jaki sposób prowadzimy rozmowę. Trzymamy się tego mocno i nie odpuszczamy, jak pies kości. Tylko w ten sposób zagwarantujemy sobie WIARYGODNOŚĆ I PEWNOŚĆ tego co robimy, a to z kolei oddziaływuje na naszych adwersarzy. Jeżeli decydujemy się na „walkę” prawy naturalnym, co chyba naturalne, to naturalnym jest to, że jedziemy z tym tematem do końca. Nie pękamy, nie wahamy się, nie jąkamy i nie „yyyyyyy, eeeeeee, aaaaaa”. Lepiej milczeć przez chwilę niż wydawać takie dźwięki, świadczą one o niepewności. NIE OKAZUJEMY DOWODU OSOBISTEGO!!!! Najlepiej schować go gdzieś głęboko w portfelu albo najlepiej nie brać z domu, żeby nie kusiło go użyć. Zresztą, z mojego doświadczenia mogę powiedzieć, że dow. osob. potrzebny był tylko w banku, gdzie indziej wystarczał inny dokument.
Jeśli już się zdarzy, że wylądujemy w sądzie z jakiegoś powodu, możemy nadal postawić się z pozycji potencjalnie wygranego, a nie przegranego. Trzeba jednak pamiętać o kilku bardzo ważnych zasadach!
Znacznie nasze szanse zwiększa fakt przedstawienia (ogłoszenia) przed rozpoczęciem przewodu sądowego, Deklaracji Żywego Wolnego Człowieka, Affidavit Declaration of Living Man, under oath, pod przysięgą, A. To jest bardzo istotna informacja, której sąd nie powinien zlekceważyć.
Niestety poziom prowadzących rozprawy sędziów, mówiąc oględnie jest „różny”, więc i różnie może być. To oczywiście absolutnie nie jest powodem do rezygnacji z ogłoszenia naszych praw, a wręcz przeciwnie. Sądy kierują się prawem morskim, zatem będąc jako ŻYWY CZŁOWIEK na PRAWIE NATURALNYM nie musimy się zgodzić, a wręcz nie możemy na powszechne ustalenia dotyczące zasad zachowania się na Sali sądowej.
TO ZACZYNAMY:
Sala sądowa przypomina pokład statku, z kapitanem na mostku po środku i dwóch burtach (stronach). Tak działa PRAWO MORSKIE. My się do tego nie będziemy stosować.
Nie pytam sędziego czy wyraża zgodę, komunikujemy mu to (np. w postaci wniosku formalnego, jeśli nie będzie chciał słuchać w inny sposób). Zostajemy na miejscu dla publiczności. Nie ma żadnego przepisu-aktu prawnego, który to nakazuje. Jeśli przewodniczący twierdzi inaczej to niech okaże taki przepis! Nie dajcie się zwieźć gadaniem, że tak jest przyjęte i tak się robi itd. Jesteście w budynku, gdzie prawo jest najważniejsze i tylko przepisy prawa obowiązują, a nie jakieś przypuszczenia czy domniemania.
Do sędziego odzywamy się „Panie/Pani przewodniczący/a. Nie mówimy wysoki sądzie, bo nie są budynkiem.
UPEWNIAMY SIĘ, CZY ROZPRAWA BEDZIE NAGRYWANA, JEŚLI NIE TO INFORMUJEMY SĄD O NASZYM PRAWIE DO REJESTRACJI CAŁEGO PROCESU DLA JEGO PRZEJRZYSTOŚCI
9 KROKÓW W SĄDZIE
Oto 9 bardzo istotnych kroków, o których trzeba pamiętać
1PODSTAWOWA ŻELAZNA ZASADA
Jeśli widzimy, że dojdzie do nieuniknionego spotkania, uruchamiamy telefon z nagrywaniem najlepiej filmu, jeśli się nie da filmować, to chociaż nagrywanie dźwięku. Nie afiszujemy się z tym, że robimy to jako forma zabezpieczenia przed ewentualną awarią nagrywania na sali.
KONSEKWENCJA I SPOKÓJ.
Co to znaczy? A no nic innego jak to, że twardo i konsekwentnie i merytorycznie. Mówimy spokojnie, rzeczowo i płynnie, z przekonaniem i wiarą. Trzymamy się założeń. Jakich? Takich, że:
- Jesteśmy na Prawie Naturalnym
- W związku z tym nie podlegamy pod prawo morskie, prawo stanowione, wg którego funkcjonuje sąd
- Nie obowiązują nas żadne ustalenia czy przepisy ICH prawa. Podlegamy jedynie pod międzynarodowym prawem ochrony człowieka w postaci dekretów takich jak: Pakty i Deklaracje:
Powszechna Deklaracja Praw Człowieka
https://www.unesco.pl/fileadmin/user_upload/pdf/Powszechna_Deklaracja_Praw_Czlowieka.pdf
Pakt Praw Obywatelskich i Politycznych
Międzynarodowy Pakt Praw Gospodarczych, Społecznych I Kulturalnych
https://amnesty.org.pl/wp-content/uploads/2016/04/Miedzynarodowy-Pakt-Praw-gosp-spol-kult.pdf
Sądy stojące na straży Praw Człowieka:
– Sąd Zwyczajowym ITCCS w Brukseli,
– Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej w Luksemburgu (TSUE),
– Trybunał Karny w Hadze,
– Sąd w Luksemburgu,
– Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu.
UWAGA! Szczególnie teraz, kiedy mamy histerie pandemiczną i nielegalność wszelkich pandemicznych Rozporządzeń, nie możemy się dać podporządkować pod nakazy wymyślone bezprawnie przez Prezesów sądów. Do tego służą nam takie narzędzia jak:
- Zadajemy pytanie: Czy w tym budynku przestrzega sie prawa i czy wg prawa, na które się powołują wiedza i uznają Konstytucję na najwyższe prawo ustawowe.
W związku z tym informuję, że: Sąd Najwyższy w swoim wyroku orzekł, że: Przepis art. 116 § 1 pkt 3 PRZEPIS BLANKIETOWY, Nie ma takiej choroby jak covid19 (wykaz chorób zakaźnych znajduje się w załączniku do ustawy – i nie figuruje tam COVID- 19, także pod nazwą SARS-CoV-2) , Rozporządzenia są niekonstytucyjne, a STAN EPIDEMII nie jest stanem ujętym w Konstytucji
https://pl24.tv/wp-content/uploads/2021/11/Orzeczenie-sadu-w-sprawie-116-kw-jakonielegalne.pdf
- Dodatkowo pytamy: czy w związku z tym budynek sądu znajduje sie na terenie Polski czy może jest ambasadą Burkina Faso, bo jeśli jest to obowiązuje go polskie prawo z Konstytucja na czele!
Jeśli nadal jest opór to jedziemy dalej z tematem i mówimy:
W zawiązku z tym, że na tej Sali nie ma woli przestrzegania prawa proszę protokółować, „Odmawia mi się sprawiedliwego procesu na podstawie Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka art. 7”
2SĄD JAKO PRYWATNA FIRMA
Skoro już ogłosiliśmy naszą Deklarację, i przebrnęliśmy przez problemy proceduralne, przechodzimy do zadawania kolejnych pytań.
Mówimy: mam jeszcze zastrzeżenia co do legalności wszczętego wobec mnie postępowania, wobec tego proszę o wyjaśnienie następujących kwestii niezbędnych to uczciwego procesu.
- Dlaczego Sąd (Rejonowy, Okręgowy itp. – określamy w jakim jesteśmy) posiada numer DUNS, który nadawany jest wyłącznie firmom, czyli podmiotom PRYWATNYM, które się rejestruje na giełdzie w Nowym Jorku, aby obracać tam swoimi środkami!! Według oficjalnych dokumentów tak właśnie jest, wobec tego wynika, że Sąd nie jest niezawisły i nie może pełnić funkcji, do której został powołany przez Państwo Polskie
- A co za tym idzie, rodzi sie kolejne pytanie: czy przewodniczący posiada legitymację sędziowska Sędziego Państwowego Sądu Powszechnego, a druga sprawa czy ta legitymacja jest ważna. Skoro przewodniczący nas legitymuje to my też mamy do tego prawo, tym bardziej, że:
- Jestem SUWERENEM! I suweren zatrudnia urzędników (sędziów itd.), więc jest ich pracodawcom i szefem.
3POLAND REPUBLIC OF
Kolejne pytanie, które wynika z poprzednich pytań: Z oficjalnej informacji wynika, że Polska jest zarejestrowana jak Poland Republic Of na Giełdzie Papierów Wartościowych w Nowym Jorku.
Rzeczpospolita Polska, EC CIK # 0000079312
Poland Republic Of jest zarejestrowana w amerykańskiej Komisji Bezpieczeństwa i Giełdy. W przypadku sprawozdawczości finansowej rok obrotowy kończy się 31 marca. Ta strona zawiera wszystkie dane rejestracyjne SEC, a także listę wszystkich dokumentów (S-1, Prospekt emisyjny, Raporty bieżące, 8-K, 10-K, Raporty roczne) złożonych przez Rzeczpospolitą Polską.
Szczegóły firmy:
Numer pliku sprawozdawczego 001-02423
Koniec roku podatkowego 03-31
Adres firmy:
233 MADISON AVENUE
NOWY JORK NY 10016
Telefon służbowy 48 22 694 5000
Adres do korespondencji:
MINISTERSTWO FINANSÓW
UL. SWIETOKRZYSKA 12 WARSZAWA, POLSKA
4KONTRAKT I UMOWA
Na podstawie zarówno powziętych informacji wymienionych już wcześniej, jak i w związku z tym uzasadnionych wątpliwości moje pytanie brzmi:
Skoro Sąd chce prowadzić wobec mnie jakiekolwiek czynności czy działania nasuwa się pytanie:
- Czy Sąd posiada oryginał umowy podpisanej ze mną na świadczenie wobec mnie jakichkolwiek usług, Z MOIM ORYGINALNYM PODPISEM (mokry podpis)?
- Czy w związku z moją deklaracją ŻYWGO CZŁOWIEKA, sąd posiada KODEKS POSTĘPOWANIA WOBEC CZŁOWIEKA?
5PRZYPOMINAMY NASZE PRAWA
Jako Istota żyjąca Wolny Człowiek Mężczyzna informuje, że na podstawie:
Motu Proprio ogłoszonym 11 lipca 2013 (pozbawia immunitetu wszystkich urzędników, sędziów), który jest najważniejszym dokumentem na świecie sankcjonującym ZASADY postępowania wobec CZŁOWIEKA. Na podstawie tego dokumentu wszelka władza na świecie ma obowiązek stosowania się wobec postanowień zawartych w tym dokumencie.
Jestem Żywym Wolnym Człowiekiem, Podlegającym jedynie Prawu Boskiemu. Jestem dorosły, pełnoletni, świadomy, komplementarny i kompetentny w zachowywaniu swojego stanowiska.
Na podstawie Rezolucji ONZ 217 A i/lub Europejskiej Konwencji Praw Człowieka (EMRK) Art 30 Konstytucji RP – [Zasada przyrodzonej godności] Przyrodzona i niezbywalna godność człowieka stanowi źródło wolności i praw człowieka i obywatela. Jest ona nienaruszalna, a jej poszanowanie i ochrona jest obowiązkiem władz publicznych.
Zastrzegam prawa autorskie, ang. copyright, symbol: © do informacji-danych o mnie.
Zastrzegam, że wykorzystanie moich prywatnych danych wymaga mojej zgody, jako właściciela.
Kategorycznie zabraniam cyfrowania, czyli digitalizacji oraz przechowywania, przetwarzania i przekazywania i udostępniania danych, biometrii, a także wszelkich danych bezpośrednio lub pośrednio związanych z moim życiem oraz życiem moich członków rodziny i dzieci, pod karą 1mln Euro za każdego człowieka.
Korzystając ze swoich praw Suwerena oraz praw i przywilejów statusu Wolnego Żywego Człowieka zgodnie z moją wolną wolą publicznie obwieszczoną, pełnię obowiązki na stanowisku Generalnego Wykonawcy majątku mojej osoby prawnej IMIĘ I NAZWISKO oraz filii mojej osoby prawnej i jestem jedynym uprawnionym do zarządzania tymi majątkami materialnymi i niematerialnymi, jako Właściciel z prawem do posiadania, dysponowania i użytkowania. Międzynarodowa Taryfa Odszkodowawcza za łamanie praw ludzkich w stosunku do człowieka jest załącznikiem do Międzynarodowego Paktu Praw Obywatelskich I Politycznych z 19.12.1966r. ratyfikowana przez Sejm PRL w 1977r na ISAP, Dz.U1977 nr38 poz.16
Jeśli zajdzie potrzeba to możemy wymienić:
- Zlekceważenie przez osobę publiczną obowiązku okazania dowodu tożsamości
Euro 500 ryczałt, 1000 Euro ryczałt - Fałszerstwo stanu osobowego – każdy przypadek,100 000 Euro ryczałt, 500 0000 Euro
- Dyskryminacja, przymus lub rasizm – każdy przypadek, 100 000 Euro ryczałt, 500 0000 Euro
- Zastosowanie nieważnych, nieobowiązujących, niekonstytucyjnych, nielegalnych przepisów prawnych, 250 000 Euro ryczałt, 1 000 000 Euro ryczałt,
- Egzekwowanie zasad niepotwierdzonych prawidłowo państwowymi ustawami, bez suwerennej legitymacji jej wykonawców. 250 000 Euro ryczałt., 1 000 000 Euro ryczałt.
- Odrzucenie, jako prawomocnego przedstawiciela osoby trzeciej. 100 000 Euro ryczałt, 500 000 Euro
- Działania, bez podpisu i prawomocnej legitymacji pracownika państwowego albo urzędnika mianowanego. 50 000 Euro ryczałt, 100 000 Euro ryczałt
- Bezpośrednia przemoc fizyczna ( indywidualne działania, ciągnięcie, popychanie, uderzanie, wiązanie, kneblowanie, zakładanie kajdanek itp., następstwa powstałe na wskutek ataku i poszczególnych działań), 75 000 Euro każdy, 500 000 Euro każdy
- Bezpodstawne zatrzymanie w areszcie: 250 000 Euro ryczałt, 5 000 000 Euro ryczałt
- Bezpodstawne przetrzymywanie w areszcie, pozbawienie wolności. 5000 Euro za godzinę, 75 000 Euro za godzinę
- Łamanie praw człowieka – naruszenie godności ludzkiej, wbrew z rezolucji ONZ 217 A i / lub Europejskiej Konwencji Praw Człowieka (EMRK). 150 000 Euro ryczałt, 500 000 Euro ryczałt
- Pogwałcenie prawa międzynarodowego – IP66 (Międzynarodowy Pakt Praw Politycznych i obywatelskich 1966.) – traktat prawa międzynarodowego ratyfikowany przez RFN w 1973 roku! 150 000 Euro ryczałt, 500 000 Euro ryczałt
- Bezpodstawny akt oskarżenia człowieka i / lub pełnomocnika. 50 000 Euro ryczałt, 500 000 Euro ryczałt
- Bezprawne wnioski o ukaranie / represje prawa, 50 000 Euro ryczałt, 300 000 Euro ryczałt
- Opłaty karne, represje, śledzenia, przymus, zniesławienie wobec krewnych poszkodowanego człowieka (małżonka, partnera, dzieci i wnuków), 50 000 Euro ryczałt, 200 000 Euro ryczałt
- Wezwanie do sądu, postępowanie sądowe, wydanie wyroku albo nakazu aresztowania, przez sąd, sędziego, sekretarza sądu, bez ważnej legitymacji suwerennego państwa. 200 000 Euro ryczałt, 500 000 Euro ryczałt.
- Wezwanie do sądu, postępowanie sądowe, wydanie wyroku albo nakazu aresztowania, przez osobę lub pracownika, który nie jest obywatelem państwa 100 000 Euro ryczałt, 200 000 Euro ryczałt 64. Wezwanie do sądu, postępowanie sądowe, wydanie wyroku albo nakazu aresztowania, przez osobę lub pracownika sądu, który nie jest sądem państwowym, ale fałszywym sądem. 100 000 Euro ryczałt, 200 000 Euro ryczałt
dodatkowo informujemy, że:
ZASTRZEŻENIE PRAW AUTORSKICH DLA KAŻDEGO SUWERENA ! (ang. copyright, symbol: ©)
Każdy Suweren jest właścicielem swoich danych osobowych i zastrzega, że wykorzystanie jego danych osobowych wymaga zgody właściciela – Suwerena lub jego rodziców, stanowi każdorazowo wartość 500 000 Euro (słownie: pięćset tysięcy).
Każde żądanie danych osobowych jest równoznaczne z zawarciem umowy na wykorzystanie danych osobowych Suwerena za kwotę równoznaczną wartości praw autorskich, a żądający zgadza się na wypłacenie z góry kwoty 500 000 Euro (słownie: pięćset tysięcy).
Dodatkowo:
1. Kara za wykorzystanie danych osobowych bez zgody, każdy przypadek: 1 000 000 Euro, (słownie: jeden milion).
2. Kara za ignorowanie woli każdego z osobna zwierzchnika władzy – Suwerena, każdy przypadek: 10 000 000 Euro, (słownie: dziesięć milionów).
3. Kara za złamanie praw człowieka, każdy przypadek: 1 000 000 Euro, (słownie: jeden milion
6ŻĄDAM WYKAZANIA WYRZĄDZONEJ SZKODY:
Działając na podstawie niezbywalnego Prawa Naturalnego
- NIE KRZYWDŹ
- NIE POZWALAJ KRZYWDZIĆ INNYCH I SIEBIE
Prawa zagwarantowanego w Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka i Rezolucji Zgromadzenia Ogólnego ONZ 217A przyjęta i proklamowana 10 grudnia 1948 rok.
Na podstawie przedstawionej przeze mnie informacji o mnie i moich prawach, ŻĄDAM wskazania człowieka, wobec którego wyrządziłem(am) krzywdę, abym mógł(a) dokonać zadość uczynienia. W przeciwnym razie nie ma podstawy prawnej, aby wobec jako Człowieka podejmować jakiekolwiek działania procesowe czy prawne, nie opierające się na Powszechnych Prawach Człowieka.
7POLICJA TO TAKŻE FIRMA
Dodatkowo zgodnie z powszechnie dostępnymi informacjami zamieszczonymi w oficjalnych biuletynach, Policja jest zarejestrowana jako firma:
Komenda Główna Policji ul. Puławska 148/150 02-624 Warszawa NIP: 5213172762, REGON: 012137497 firma zarejestrowana w Waszyngtonie symulująca organ państwowy D-U-N-S® number: 52-289-54572.
Zatem w świetle pozyskanej wiedzy, jako że Policja jest firmą prywatną a nie organem państwowym, nie może działać jak organ publiczny egzekwujący prawo. W związku z tym, aby można było prowadzić w stosunku do mnie jakiekolwiek działania, trzeba mieć ze mną umowę z moim oryginalnym podpisem.
8KONSTYTUCJA I LEGALNOŚĆ
Jedyna i legalnie obowiązująca konstytucją jest Konstytucja z 23.04.1935
Dlaczego zatem porządek prawny obecnej RP nie jest obowiązujący? To prosty fakt wynikający z podstawowej analizy. Otóż, najwyższym aktem prawnym w państwie jest konstytucja. W przypadku jakichkolwiek zmian jej obowiązywanie może zostać zniesione tylko aktem prawnym o tej samej randze, czyli kolejną konstytucją.
Zgodnie z zasadą derogacji, w nowej konstytucji powinno być odwołanie do konstytucji wcześniejszej i na końcu powinien znaleźć się wyraźny zapis, że poprzednia konstytucja traci moc prawną. Gdzie zatem znajduje się taki zapis w konstytucji z 1997 roku w stosunku do konstytucji kwietniowej z 1935 roku? Otóż odpowiedź brzmi: NIGDZIE!
A jak zrobiono w III RP? Otóż właśnie uznano sobie od tak, że konstytucja z 23.04.1935 r. nie obowiązuje i ją mówiąc kolokwialnie olano. Obecnie stosowana w Polsce konstytucja z 1997 r. (nazywana nieraz konstytucją Kwaśniewskiego) odwołuje się do małej konstytucji z 1992 r., a ta z kolei odwołuje się do stalinowskiej konstytucji z 22.07.1952 r. Stalinowska konstytucja natomiast odwołuje się do konstytucji marcowej z 1921 r. Konstytucja z 1997 r. na końcu ma zapis, że traci moc prawną mała konstytucja z 1992 r., a o konstytucji z 23.04.1935 r. nigdzie ani słowa.
Ponieważ brak jest kontynuacji prawnej i ciągłości państwa, wszelkie akty, ustawy i inne twory prawne ustanowione przez okupacyjne władze niemieckie, sowieckie i peerelowskie są z definicji nieważne. A ponieważ tak zwane „władze” w Polsce po 1989 roku stanowią prawną kontynuację PRL to z prawnego punktu widzenia także są okupacyjne, więc wydane przez nie akty nie mają żadnej mocy i de facto nie obowiązują. Mówi o tym wyraźnie dekret prezydenta Raczkiewicza z 30 listopada 1939 roku.
więcej o ważności Konstytucji TUTAJ
9MOŻNA JESZCZE PRZYPOMNIEĆ
Chciałbym jeszcze przypomnieć, że wedle WASZEGO prawa, wasze działania na podstawie rozporządzenia zostały uznane przez Sąd Najwyższy za NIELEGALNE.
Wobec tego wszelkie działania opierające się na WASZYM prawie zgodnie z orzeczeniem Sądu Najwyższego, jak i wielu innych sądów są BEZPRAWNE, nieprawomocne, które nie mogą być brane pod uwagę i być stosowane w stosunku do kogokolwiek gdyż takie właśnie naginanie bezprawnych deliktów prowadzi to realnego łamania prawa. Innymisłowy:
- Rozporządzenia są nielegalne i nie mają mocy prawnej, wiec na podstawie tych Rozporządzeń nikt nie łamie prawa, bo one nie obowiązują
- Naciskanie, egzekwowanie czy zmuszanie do wszelkich czynności NIELEGALNYCH wg prawa, jest już JAWNYM I REALNY łamaniem prawa, co niw pozostawia żadnych wątpliwości!
Art. 58 k.c. Bezwzględna nieważność czynności prawnej
§ 1. Czynność prawna sprzeczna z ustawą albo mająca na celu obejście ustawy jest nieważna, chyba że właściwy przepis przewiduje inny skutek, w szczególności ten, iż na miejsce nieważnych postanowień czynności prawnej wchodzą odpowiednie przepisy ustawy.
§ 2. Nieważna jest czynność prawna sprzeczna z zasadami współżycia społecznego.
§ 3. Jeżeli nieważnością jest dotknięta tylko część czynności prawnej, czynność pozostaje w mocy co do pozostałych części, chyba że z okoliczności wynika, iż bez postanowień dotkniętych nieważnością czynność nie zostałaby dokonana.
KTO NIE DOCHODZI SWOICH PRAW NIE MA ICH WCALE
published 2015-05-20 20:57:46
modified 2015-12-11 16:26:49
author astromaria
Kto nie dochodzi swoich praw nie ma ich wcale – maksyma prawa rzymskiego, na którym oparte jest prawo współczesne.
Prawo jest jak płot: orzeł nad nim przeleci, wąż /szczur się prześliźnie, a bydło się zatrzyma – przysłowie chińskie
Prawo to papierowy tygrys. Boisz się go tak, jak dziecko boi się papierowej kukiełki w teatrze lalek.
To jest kącik nieustraszonej i to ona miała napisać tu wstępniak. Ponieważ jednak się z tym nie spieszy (i bardzo dobrze, bo dała mi czas na przemyślenie wielu kwestii), postanowiłam wziąć sprawy we własne ręce i zrobić to za nią.
Bardzo Ci dziękuję, nieustraszona, że otworzyłaś mi oczy.
Zawsze wiedziałam, że władza działa prawem kaduka i że nie ma prawa nas okradać ani terroryzować. Ale… lęk był silniejszy niż rozum.
Początkowo nie rozumiałam, co pisze nieustraszona. Byłam tak samo zastraszona (a nawet gorzej: zahipnotyzowana), jak wszyscy, więc w ogóle nie potrafiłam sobie wyobrazić, że mogłabym nawrzeszczeć na lekarza czy przeciwstawić się policjantowi, a na samą myśl o komorniku walącym butem w drzwi nogi uginały się pode mną z przerażenia. Byłam przekonana, że komornik wpada do domu wyważając drzwi i rozbijając meble wyrzuca je przez okno na ulicę. Takie scenki, ku oświeceniu gojów, regularnie pokazują w TV, a dziennikarze komentują, że twarde prawo, ale prawo! Nie płacisz, więc wylatujesz. Takie są zasady gry!
Komornik jawił mi się jak diabeł wcielony, który może wszystko, a upokorzony i zgwałcony obywatel może tylko zacisnąć pięści w bezsilnej złości. To wyobrażenie paraliżowało moją zdolność myślenia.
Pomedytowałam nad tym i w końcu dotarło do mnie, że nie dość, że oni wszyscy (lekarze, policjanci, komornicy) są NA SŁUŻBIE i to oni mają nam SŁUŻYĆ, to jeszcze cała władza jest NIELEGALNA! Nie tylko komornik, ale również rząd i sądy – wszystko to są prywatne firmy / korporacje zarejestrowane w… Waszyngtonie! Wprost nie mogę uwierzyć, że daliśmy się wszyscy tak sterroryzować małej garstce psychopatów.
Atak jest najlepszą formą obrony.
Przestań się bać!
Obudź się, bo to, czego się boisz to tylko papierowy tygrys!
Boisz się lekarza, który cię terroryzuje, że masz natychmiast zaszczepić dziecko, a jak nie to powiadomi sanepid?
Stop!!! Zacznij myśleć!
Popatrz, jak wszystko zostało postawione na głowie! Zatrudniasz lekarza i płacisz mu za to, żeby dbał o zdrowie twoich dzieci, a on powoduje u nich ciężkie choroby, takie jak astma, atopowe zapalenie skóry, paraliż, padaczka, sepsa, autyzm, cukrzyca, nowotwory, a nawet śmierć i nie tylko się nie boi odpowiedzialności za tę zbrodnię, ale wręcz grozi ci, że powiadomi władze, żeby cię ukarały! Za co? Za to, że bronisz dzieci przed ludobójcą? A ty, zamiast natychmiast wywalić drania z pracy, wezwać policję i powiadomić prokuraturę żyjesz w lęku, że prokuratura ukarze ciebie?
Świat stanął na głowie!
Tego nawet Orwell by nie wymyślił!
Policjant jest na SŁUŻBIE, a ty nazywasz go panem władzą! On nie jest władzą! On jest na służbie, więc mu to przypomnij i przywołaj go do porządku, żeby zachowywał się jak należy. Zobaczysz, jaki stanie się grzeczny, kiedy się przekona, że się go nie boisz i znasz swoje prawa.
Jeśli żądają od ciebie zapłaty abonamentu telewizyjnego z ogromnymi odsetkami za zwłokę wpadasz w panikę i lecisz grzecznie płacić?
Stop!!!
To jest nielegalne! Nie zawierałeś żadnej umowy ze spółką TVP SA. Ustawa o tzw. abonamencie dotyczyła TVP która była w PRL-u firmą państwową. Przekonasz się o tym, jeśli wyślesz im krótkie i grzeczne pismo o następującej treści:
W związku z otrzymanym pismem z UP Z…………….. z dn. …………….., na podstawie art. 73 k.p.a. wnoszę o wydanie z akt sprawy uwierzytelnionych odpisów dokumentów, na podstawie których wysunięto wobec mojej osoby roszczenia zawarte w w/w. piśmie. Uwierzytelnione kopie proszę przesłać na mój adres pocztowy
Teraz będzie opowieść dla twardzieli i orłów, czyli dla tych, którzy nie mają innego wyjścia, bo wszczęto przeciw nim egzekucję komorniczą. Masz dwa wyjścia: albo robisz, co ci komornik każe i jesteś przegranym bankrutem (i tak będziesz, jeśli nie wiesz o tym co poniżej) albo podejmujesz ryzyko i odważnie robisz to, co opisała mi nieustraszona (ona to wypróbowała osobiście).
No name no game, czyli nigdy nie podawaj swojego nazwiska tym, którzy są na służbie, a zachowują się jak władza.
Nikomu nie życzę zatargu z fiskusem ani tym bardziej nie namawiam do próby sił, ponieważ nie przećwiczyłam na sobie tego, co tu napiszę, ale mamy czasy jakie mamy i ludzie masowo popadają w problemy finansowe. Jeśli zawita w twoje gościnne progi komornik, nie wpuszczaj go do domu i nigdy, przenigdy nie podawaj mu na żądanie swojego imienia i nazwiska. Wiedz, że jeśli podasz mu swoje imię i nazwisko lub dowód osobisty sam wyrzekasz się swoich praw! W tym momencie wyrażasz zgodę na egzekucję! Nie odpowiadaj na pytanie o nazwisko, on nie ma prawa cię o to pytać, bo nie jest przedstawicielem żadnej rządowej instytucji. Poproś, żeby okazał legitymację, ale nie służbową, lecz wydaną przez instytucję rządową (masz prawo to zrobić). Niech udowodni, że jest pracownikiem rządu. W rzeczywistości jest to facet pracujący dla prywatnej korporacji. Nie podpisywałeś umowy z tą korporacją, więc jeśli ona wysuwa wobec ciebie jakieś żądania zażądaj od niej kopii umowy, jaka was łączy, a przede wszystkim niech ci komornik przedłoży prawomocny wyrok sądu, ale ważna uwaga: PODPISANY IMIENNIE PRZEZ SĘDZIEGO, KTÓRY GO WYDAŁ. Nie ma to być nieczytelny kulfon anonimowego sekretarza sądu (zauważ, że na rzekomym wyroku nie ma nawet nazwiska tego sekretarza), który poświadcza zgodność podpisów na wyroku. Ma to być oryginał wyroku, z podpisem sędziego! I pamiętaj! To jeszcze nie koniec. Bo komornik jest cwany. Nie spuszczaj pary z kotła, wierząc, że skoro parch odchodzi jak niepyszny, to znaczy, że został pokonany. Ta menda, stojąc już w otwartych drzwiach, zada ci podstępne pytanie: „czy pan/i nazywa się (wpisz tu swoje imię i nazwisko)?” Jeśli z radości wykrzykniesz „tak” to już po tobie! Przegrałeś i musisz się przygotować, że rzuci cię na glebę, a mieszkanie splądruje lub zdemoluje.
Jeśli komornik straszy cię wezwaniem policji uprzedź go i sam ją wezwij. Przyda ci się pomoc gliniarzy, gdy on będzie cię próbował sterroryzować lub szantażować. Zażądaj spisania protokołu i wyjaśnij, że potrzebujesz tego, żeby zaskarżyć drania w prokuraturze. To powinno ostudzić jego zapędy.
A dlaczego na wyroku ma być podpis sędziego, a nie poświadczenie anonimowego sekretarza sądu? Bo sąd też jest firmą (korporacją), więc nie masz z nim umowy, że ma prawo cię sądzić. Sędzia nigdy nie podpisze wyroku, bo się boi, że powiadomisz prokuraturę za łamanie przez niego prawa. Proste?
To jest tak cholernie proste, że aż nie można w to uwierzyć. To się wprost w głowie nie mieści! Ja nie mogłam tego w ogóle zrozumieć. Nieustraszona tłumaczyła mi jak krowie na rowie, a do mnie nic nie docierało!
Nigdy nie walcz z systemem na ustalonych przez niego zasadach. Nie walcz w sądzie, bo sądy są fabryką talmudycznego bezprawia. Tam się wydaje niesprawiedliwe wyroki przeciw głupim lemingom i gojom. Nie masz tam żadnych szans. Nie zatrudniaj adwokata, bo nie tylko ci nie pomoże, ale cię zrujnuje. Ignoruj wezwania, odsyłaj je i czekaj. Na co? Na komornika! Jak przyjdzie potraktuj go w opisany sposób. I nie daj się zastraszyć!
Oczywiście wyżej opisana sprawa dotyczy przypadku, kiedy komornik przychodzi z papierkiem bez podpisu sędziego. Nie mówimy tu o przypadku, kiedy popełniliśmy przestępstwo narażając bliźniego na straty finansowe lub niebezpieczeństwo! (To byłoby złamaniem prawa naturalnego, które nakazuje nie krzywdzić bliźniego].
Oto komentarz Piotrasa w tej sprawie:
Tak, ZUS, rząd, i ta cała ferajna cwaniaków to zarejestrowane korporacje, sąd i cały ten burdel to też korporacje, komornik pojawiający się w drzwiach albo jego korespondencje to też biznes. Jest tylko trochę zasad obowiązujących w tym biznesie, których niestety trzeba się trzymać, jeżeli chcemy wyjść obronną ręką z tych potyczek.
Sędzia nie ma prawa sadzić nas: zależy jaki sędzia i zależy jaki jest tzw. CLAIM, czyli pozew. Sędzia korporacyjnego RP będzie nas sądzić na podstawie przypuszczeń, że w trakcie popełnienia wykroczenia ( proszę zauważyć różnicę między wykroczeniem, a przestępstwem – to dwa różne światy) działaliśmy jako pracownik RP, łamiąc zasady korporacyjnego RP czyli ustawę. Taki sędzia ma mnóstwo powodów, żeby tak myśleć, – chociażby okazany dowód policjantowi podczas przechodzenia na czerwonym, bądź prawa jazdy przy drogowym wykroczeniu – te dokumenty są obowiązkowe tylko dla pracowników RP.
Sędzia działający na podstawie pozwu o przestępstwo, gdzie jest OSOBA POSZKODOWANA, jak najbardziej ma prawo zmusić nas do wzięcia udziału w procesie i do odsiadki jeżeli będzie wyrok skazujący.
Nie wolno mieszać tych 2 jurysdykcji, korporacyjna fikcja ustawowa to nie to samo co przestępstwo, gdzie ktoś żywy został poszkodowany.
Wracając do komorników, mimo tego, że to są fikcyjne byty-korporacje, oni muszą działać jawnie i zgodnie z prawem. Otóż – prawdą jest, że musi być wyrok sądu, wyrok poprzedzony procesem, gdzie osoba „dłużnik” ma prawo do obrony, wyrok musi być podpisany czytelnie i funkcja osoby podpisującej jawnie określona, a to dlatego, że ta właśnie osoba bierze na siebie pełną odpowiedzialność za prawdziwość tego wyroku. Żaden pajac w urzędzie nie ma prawa wydać takiego wyroku! Tylko sędzia, i tylko po uprzednim procesie.
Jeżeli komornicza gnida zjawia się z kawałkiem papieru i jakimiś nie oznaczonymi bazgrołami – dzwonić po policję natychmiast. Wcześniej poprosić o imię, nazwisko i jeżeli to możliwe – proszę zanotować jego datę urodzenia – to jest potrzebne, żeby zlokalizować poprawnie jego osobę prawną.
Potem zadzwonić po policję i kazać go aresztować za próbę wyłudzenia. Jeżeli policjant odmówi, poprosić o jego dane i zadzwonić po inny patrol, a temu powiedzieć, że zostanie dodany jako oskarżony do pozwu o wyłudzenie pieniędzy i również za odmowę pełnienia swoich obowiązków jako stróż prawa.
Jeżeli komornik pojawia się z nakazem sądowym – to teraz pytanie, czy odbył się proces, czy franca w todze stempluje wszystko jak leci, cokolwiek kumpel z banku jej podsunie – tu też są co najmniej 2 scenariusze.
Jeżeli proces się odbył i zostało udowodnione komuś, że nie dotrzymał swoich zobowiązań biznesowych – wtedy taka windykacja jest niestety możliwa. Gdyby tak nie było – w jaki sposób mógłbym odebrać swoje należności, jeżeli ktoś dla kogo pracowałem długie tygodnie postanowił mi nie zapłacić?
Wszystko zależy od tego, co jest sednem takiej sprawy, czy odbył się proces, czy był wyrok itd., nie wszystko wrzucamy do jednego wora, bo może się okazać, że będzie problem.
Nie ignorujemy również pism, zwłaszcza poleconych – to jest 1-sza zasada. Ktoś rości sobie jakieś prawa, do naszej uwagi, majątku bądź naszego czasu. Ten ktoś może mieć prawdziwe prawo do tego, a może być to tzw. totalna bania. Nie dowiemy się jak będziemy ignorować pisma. Jest jeszcze ważniejszy aspekt – są pisma napisane w odpowiedni sposób – tzw. self authenticating contract, czyli pismo, które w razie braku odpowiedzi, zostaje uznane za prawdziwe. To jeden z trików commerce, działa, proszę mi wierzyć.
Przykład:
Jaś pracował cały miesiąc dla firmy Adama. Adam nie zapłacił Jasiowi za pracę, Jaś pisze do Adama o zwrot pieniędzy i tym samym ustala fakty w tej sprawie drogą administracyjną – na razie po stronie prywatnej:
„Drogi Adamie, przepracowałem w twojej firmie okres od…. do… na wcześniej ustalonych warunkach (patrz umowa o prace podpisana przez nas obu w dniu….). Po zakończeniu tejże umowy, nie otrzymałem wynagrodzenia za moja prace w wysokości…. Proszę o uiszczenie zaległej wypłaty na moje konto…. w ciągu 10 dni od otrzymania tego pisma. Jeżeli nie zgadzasz się z tym co piszę i uważasz, że nie należą mi się te pieniądze proszę o odpowiedź w ciągu 7 dni listem poleconym na mój adres…..
Proszę również o uzasadnienie prawne swojej postawy i odmowy zapłaty za moją wykonaną pracę.”
Adam dostaje takie pismo, nie ma zamiaru zapłacić Jasiowi, Jas wysłał listem poleconym (zawsze!) i ma dowód doręczenia. Odpowiedzi nie ma, bo Adam wywalił pismo do śmieci. Co się dzieje prawnie?
Adam nie tylko zgodził się na to, że Jasiowi należy się wyplata zgodnie z umową, Adam świadomie postanowił zrobić Jasiowi krzywdę nie wypłacając mu należnych pieniędzy, przez co nastąpiła lawina negatywnych zdarzeń w życiu Jasia: nie zapłacił za mieszkanie, odsetki, brak jedzenia dla dzieci itp., itd.
Jaś nie tylko stawia Adama w b. złym świetle prawnie, Jaś ustala fakty w sprawie drogą administracyjną, to bardzo ważny proces.
Więc wyrzucanie pism z automatu – to nie jest dobry pomysł. Poza tym – tu jest szansa nie tylko odwalić komornika za bezprawne działanie i próbę wyłudzenia, tu można na tym zarobić.
Jest dokument, który się nazywa „Fair debt collection practises act”, który umożliwia zadanie zadośćuczynienia od firmy windykacyjnej za bezprawną windykację. Proces jest dość prosty – a zadośćuczynienie to 3+1. Czyli komornik chciał wyłudzić 1000 zł, składamy pozew po uprzednim procesie administracyjnym na sumę 4 000 zł.
POWIĄZANE LINKI:
Musisz wyrazić swoją zgodę na to, żeby być rządzonym
Przekręt wszechczasów część I – czyli o tym, czym jest akt urodzenia, rejestracja, strawman, osoba prawna, korporacja, zaginiony na morzu oraz o tym, że rodząc się stajesz się współwłaścicielem dóbr swojego kraju, który gwarantuje ci zadośćuczynienie za wszystkie nieumyślne szkody i wypadki. Przesłane przez Piotrasa (następne części znajdziesz klikając na link pod spodem każdego odcinka).
Wszystkie odcinki „Przekrętu wszechczasów” na Dropboxie (na razie oczywiście jeszcze nie wszystkie, bo Piotras wciąż pisze, więc zaglądajcie tu po aktualizacje).
„Przekręt wszechczasów” na chomiku (tu również zaglądajcie po aktualizacje).
Babilon upadł! o tym, w jaki sposób jesteśmy pozbawiani praw i kontrolowani przez oszukańczy system.
Kochający rodzic nie szczepi swoich dzieci ważna instrukcja jak uwolnić się raz na zawsze od terroru przychodni, sanepidu, wojewody i sądów wydających wyroki niezgodne z prawem.
————————————————
Więcej informacji o wolności znajdziesz na blogu bladymamut.wordpress.com
Materiały na temat suwerenności globalnej i osobistej
Podręcznik Globalnej Suwerenności – Johny Liberty
A więc mówią, że złamałeś prawo… Jak kwestionować władzę prawną
Prawo (morskie) nie dotyczy żywych wolnych istot ludzkich tylko otępiałych niewolników (fragment filmu Kymatica):
Poznaj swoją KUKŁĘ:
Prawda o twoim akcie urodzenia (Kanada)
Dean Clifford – napisy PL – Your Rights, Trusts, and how to enforce them Series 1
Dean Clifford – napisy PL – Your Rights, Trusts, and how to enforce them Series 2
UNGRIP – UNIEZALEŻNIENIE – napisy PL
Santos Bonacci – Prawo i Język 1/2 – Religia i polityka Połówki tego samego jabłka
Zrozum kim jesteś i zacznij ujarzmiać matrixa prawno-bankowego – Aleksander Berdowicz (całość)
Stare Niemcy:
Nowe Niemcy:
Komentarz Piotrasa do powyższego filmu:
A propos filmiku o „nowych Niemcach” – bardzo ciekawe, lecz jak najbardziej prawdziwe i zgodne z prawem. Jeżeli chodzi o to, czy ten twór jest naprawdę stworzony jako alternatywa wobec chorej rzeczywistości, czy to tylko kontrolowana opozycja – nie wiem tak naprawdę. Ale chciałbym skorzystać z możliwości, aby powiedzieć kilka słów na ten temat. Dzisiaj ludzie nie rozumieją, jaki jest ich status i z czym się wiąże, i jak do tego doszło. Dziś bardzo chętnie sami nazywamy się OBYWATELAMI, nie mając zielonego pojęcia, co tak naprawdę mówimy. Obywatelami czego? Obywatel to status prawny, taki który wiąże się z przywilejami i masą zobowiązań, czy my rozumiemy jakich? Nie, a już na pewno nie na dużą skalę. Polska to republika – czy ja jestem obywatelem republiki? Jeśli tak, to super, prawa jednostki w systemie republiki są święte… to ja dzisiaj wypisuję się z płacenia podatków… rozumiecie do czego zmierzam? No a jak nie, to jestem obywatelem Polski demokratycznej – czyli korporacyjnego bytu RP, gdzie jestem zredukowany do numeru PESEL i nie mam dosłownie żadnych praw naturalnych, wyłącznie przywileje ustawowe – to jaki ja jestem obywatel? To jest kompletny kocioł i nikt nie rozumie prawie już nic z tego.
Wracając do filmu i Nowych Niemiec. Mi osobiście nie wydaje się to być prawdziwy byt, raczej mała próba przejęcia strumienia wkurzonych ludzi. System pęka, więc dają trochę od siebie, na swoich zasadach, żeby zobaczyć, czy tę nową hordę wkurzonych da się ujarzmić i pokierować gdzie trzeba, mam nadzieje, że się mylę i ten pesymizm umrze szybko, czas pokaże.
Teraz strona prawna tego zjawiska. Przynależność państwowa (zwłaszcza w obecnym, korporacyjnym systemie demokracji), a status rdzennego mieszkańca, to dwa zupełnie różne byty. Rdzenny mieszkaniec, tzw. NATIVE ma najwyższy status w prawie naturalnym, ten człowiek żyje tam, gdzie się urodził, ma prawo do zasobów ziemi i wszystkiego, co ta ziemia ze sobą niesie. Jest nietykalny, nikt nie może go pozbawić tego statusu, nieważne co zrobi (oczywiście pójdzie siedzieć za zbrodnie przeciwko drugiej osobie – to jasne). Nikt nie ma prawa mu zabronić wyjechać ani wrócić, jak mu się spodoba.
Przynależność państwowa/polityczna to zupełnie inna para kaloszy. BODY POLITIC, państwo, koncept, idea, twór, nie musi być powiązany geograficznie z ziemią, kawałkiem na mapie świata. Wystarczy, że przynajmniej 2 ludzi wyrazi jasno cel swojej unii, wspólnego działania, zgodności co do zasad rządzących tym nowym tworem i już mogą zarejestrować ów twór na mocy prawa międzynarodowego – zupełnie tak, jak to zrobili Niemcy. Nie potrzeba żadnego starego prawa z Monte Video, to jest tylko dywersyjna bzdura mass mediów, każdy może to zrobić. Takie nowe państwo może mieć wszystko, czego potrzebuje, nawet swoją walutę, ekonomię, system prawny itd. Jutro grupa Polaków może wypisać się z RP i założyć swoją społeczność, taką, która nie podlega jurysdykcji RP. Wiem, że to brzmi dziwnie, ale to jest możliwe. Nie trzeba nawet oddawać dowodu, paszportu i prawka, żeby móc kontaktować się i robić biznes ze światem zewnętrznym – korporacją RP. Po prostu maksymalnie ograniczyć używanie statusu pracownika RP, tylko wtedy, kiedy nam pasuje, potem idzie do szuflady, zupełnie jak licencja elektryka, mogę jej używać, żeby pracować, a mogę pracować prywatnie, bez żadnej licencji, jeżeli druga strona się na to zgadza (do tego będzie nawiązane w temacie podatków).
Zobaczymy, co wyniknie z tego państwa w państwie. Ja osobiście nie sądzę, żeby pierwsza dama systemu – jaśnie pani Makrela pozwoliła takie pomysły trenować pod jej nosem. Ale mam nadzieję, że się mylę.
Obywatel ma prawo zatrzymać policję, bo policja jest na SŁUŻBIE u obywateli.
Obywatele utrzymują policję ze swoich podatków. Policja ma stać na straży bezpieczeństwa obywateli i nie ma prawa ich terroryzować. Skoro policjant jest NA SŁUŻBIE to musi się zachowywać jak służba (tak samo zresztą jak lekarze, którzy są SŁUŻBĄ zdrowia).
Piotr Biedka – kanał na YouTube o przemocy policyjnej i jak sobie z tym radzić
Jeśli o czymś zapomniałam proszę o przypomnienie
Dla znających angielski strona z poradami, jak radzić sobie z systemem: http://marcstevens.net/
źródło: http://astromaria.wordpress.com/kto-nie-dochodzi-swoich-praw-nie-ma-ich-wcale/